Marzec, 2019
Dystans całkowity: | 1029.17 km (w terenie 7.00 km; 0.68%) |
Czas w ruchu: | 49:26 |
Średnia prędkość: | 20.82 km/h |
Maksymalna prędkość: | 52.00 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 57.18 km i 2h 44m |
Więcej statystyk |
Dwa razy
Kierunek do Warszawy
Kierunek do przystani w Gassach
- DST 87.00km
- Czas 04:11
- VAVG 20.80km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po cywilnemu, na luzie, turystycznie, bajabogo
Pojechałem więc sobie jak typowy trzepak, po ścieżkach, chodnikach, bez napinki, powoli i dostojnie. Najpierw na Taneczną zawieźć poranne zakupy z Lida (błąd zamierzony), czyli kurtkę i buty dla Hani. Później odebrać z Hejnałowej (blisko Bakalarskiej) zamówiony t-shirt z uniktowym, indywidualnym nadrukiem dla Dominiki. Potem po drodze zajechałem do sklepu Decpo kasetę dla Bystrego, a że nie było w Alejach, to musiałem się wrócić na Okęcie. Wracając zobaczyłem co sie dzieje z kładką nad torami na Rakowcu, z cichą nadzieją, że może uda się przejść. Nie da się, zagrodzona na głucho, tak jak rok, dwa i pięć lat temu.... Mnie tam ona niepotrzebna, ale ludzie z osiedli po obu stronach torów trochę się skarżą. Dzielnica nie może się dogadać z PKP, a cierpią mieszkańcy.
PS. Nowa kaseta założona, rower wyczyszczony po sobotnim Armagedonie deszczowo - gradowo - śnieżnym, od jutra zaczynamy jeździć.
Kontrola rowerowa © yurek55
Zapewne dziś "pęknie" 40 000, ja byłem 30 000 drugiego marca. Dziewięc dni - dziesieć tysięcy rowerzystów!
Odczytaj napis © yurek55
Musiałem się troszkę zastanowić zanim zrozumiałem, choć właściwiej będzie - przeczytałem... :)
Okęcie, cargo, DHL © yurek55
Takie coś © yurek55
Sadzawka przy Wirażowej © yurek55
Wierzba koci-koci © yurek55
- DST 40.00km
- Czas 02:20
- VAVG 17.14km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Primus Historicus
- Aktywność Jazda na rowerze
W marcu jak w garncu
Niestety dopiero po wyjechaniu z osłoniętej doliny Wisły na górę, poczułem jak bardzo wzmogła się siła wiatru. Do tego jeszcze zaczął padać deszcz i przestało być fajnie. Musiałem wybrać najkrótszą, ale najmniej przyjazną drogą krajową 92 i jakoś przemęczyć te najgorsze piętnaście kilometrów. Kto jechał, ten wie, ale patrząc na segmenty Stravy, nikt z moich obserwowanych tamtędy nie jeździł. Wystarczy też dodać, że w tym roku oprócz mnie, tylko dwóch użytkowników Stravy wybrało tę drogę. Spory ruch, brak pobocza - i wszystko jasne. Dobrą stroną był wiatr z lewej, czyli spychający na pobocze, a nie pod koła. Deszcz też padał poziomo.
Najszybciej zrobiło się mokro w butach, rękawiczki też wkrótce można było wyżymać, rękawy w cieńszej z moich kurtek nie są wodoodporne, a pod spodem miałem tylko krótki rękaw, spodenki też krótkie, ale założyłem nogawki. Na szczęście plecy pozostały suche. Kiedy dojezdżałem do Piaseczna zaczęło się przejaśniać i wkrótce przestało padać. U córki nie bardzo miałem się w co przebrać, ale założyłem suche skarpety i zwykłą koszulę. Miała przynajmniej długi rękaw i izolowała od przemoczonej w tym miejscu kurtki. Jako że słoneczko. zaczęło wyglądać, z optymizmem ruszyłem na ostatni etap i szybko, bo z wiatrem, dojechałem w pobliże lotniska. Niestety tam czekało mnie najgorsze. Ostre lodowe igiełki niesione zachodnim wiatrem, zaatakowały z taką siłą mój lewy policzek, że nie wiedziałem jak głowę mam odkręcać. Bolało tak bardzo, że już miałem stanąć i odkręcić się tyłem, ale postanowiłem wytrzymać i nie tracić czasu na bezdurno. Jadąc zbliżałem się do celu, a stojąc... Kiedy dojechałem do Żwirki i Wigury, warstwa tego lodu z nieba zaczęła mi chrzęścić pod kołami i tak aż do ruskiego cmentarza. Później już było noramalnie, ale licznika przy Banacha już nie chciałem fotografować. Za blisko domu, a ja za bardzo przemoczony i wychłodzony.
Tak że taką wycieczkę sobie dziś zafundowałem. Bywa i tak.
Zdjęcia
Widać wyraźny spadek liczby rowerzystów w wolne dni, co świadczy, jak ważny jest rower jako środek transportu do pracy/szkoły.
Zaznaczona strzałką wyspa wyłaniająca się z nurtu Wisły
Z przystani w Gassach widok na drugą stronę Wisły
A to most kolejowy w Górze Kalwarii, nie wiedziałem, że jest tak blisko. Widzę go pierwszy raz, bo dotychczas zasłaniały go drzewa i krzaki.
Zrobiłem dwa zdjęcia, z których zachowało się to całkiem nieudane. Mokre ręce, ekran dotykowy i taki efekt. To biurowiec na Żwirki koło 1 Sierpnia.
PS. dziś eksperymentalnie włączyłem w telefonie dwie aplikacje do zapisywania trasy: Locusa i Stravę. Różnica jest ponad 3 km, wie ktoś dlaczego?
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2201751253/embed/7be6a901042bc44cdaab9b4cdf04283feb1ab4f9">
- DST 85.00km
- Czas 04:00
- VAVG 21.25km/h
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Tani napęd ZTTO z Ali
...........................
Licznik odnotowuje coraz większy ruch rowerowy...
...a na stadionie Skry, widać coraz większą ruinę i opuszczenie.
A to było kiedyś boiskiem do piłki ręcznej... , nawet trybun już nie ma.
- DST 44.70km
- Czas 02:20
- VAVG 19.16km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pucharki Stravy :)
Ale zanim dotarłem do Pilaszkowa i zacząłem kolekcjonować pucharki nie było łatwo. Wprawdzie wybierałem drogi w miarę osłonięte, ale nie wszędzie się dawało. Nawet pierwszy raz Barankiem drogę wśród brzóz w lesie bemowskim zaliczyłem.
Potem, w Klaudynie, też pod osłoną lasu, przedzierałem sią przez rozkopany plac budowy nowej inwestycji drogowej i chodnikowej - dalej jest gorzej niż na zdjęciu.
I ostatni terenowy odcinek, przez Kampinos do Mariewa. Tam dalej widać lód, jeszcze nie zszedł całkiem.
Po wyjechaniu z lasu już tak łatwo nie było, o czym świadczyły poprzewracane słupki przystankowe, ale mnie jakoś nie przewróciło. Co najwyżej boczne podmuchy kazały zachowywać czujnośc i szybko kontrować, ale przy znikomym ruchu samochodowym nie było to niebezpieczne.
A na koniec zajechałem do do Deca po łańcuch, bo mój już zaczął przeskakiwać. Mój eksperyment z Aliexpress, tym razem nie wyszedł. Przejechałem na tym zestawie niespełna dwa tysiące tutaj wpis z 13 grudnia i lipa, panie.
Ciekawe, czy kaseta przyjmie nowy łancuch...
Trasa dopiero od brzózek, bo tam wyjąłem telefon do zdjęcia i zobaczyłem, że się nie zapisuje.
PS.
Co do pucharków, to wpadło parę, ale wyniki są daleko słabsze od moich obserowanych. Np. na jednym z segmentów Hipek ma 53 km/h, a ja 33 km/h. Wprawdzie on wtedy uciekał przed nawałnicą i wiało mu mocno, ale mnie też wiało - i co?
Ale i tak jestem zadowolony.
- DST 62.00km
- Teren 5.00km
- Czas 02:56
- VAVG 21.14km/h
- VMAX 42.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po telefon
Ciepło, ale dość wietrznie. Można było już "na krótko", a ja nawet swoja kurtkę ultralight założyłem. Niepotrzebnie.
Dokładnie naprzeciwko trwa budowa najwyzszego budynku w Warszawie i całej EU - Varso Tower 310 metrów. Będzie miał taras widokowy na 230 metrach, to dwa razy wyżej niż ten na Pałacu Kultury. Ma też mieć podziemne połączenie z Dworcem Centralnym.
Efekt Veturillo i wysokiej temperatury. Dwa razy więcej rowerzystów niż dotąd.
- DST 7.70km
- Czas 00:22
- VAVG 21.00km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zwiedzanie Warszawy
Przy liczniku rowerowym spotkała mnie niespodzianka, zostałem trzydziestotysięcznym rowerzystą w tym roku.
Będę za chwilę 30000! © yurek55
Do ostatniego mostu na południu miasta, jest już nowa droga - przedłużenie Gagarina. Nie bardzo wiem, dlaczego zrobili po dwa pasy w każdą stronę, skoro prawie nic tamtędy nie jeździ. No i te durne światła, które wręcz wymuszają łamania przepisów. Po prawej stronie, która nie zmieściła się kadrze, są tylko pola i krzaki, a asfalt kończy się ślepo.
Przykład bezsensownych świateł © yurek55
Póżniej juz tylko myk przez most...
Most Siekierkowski © yurek55
Zbliżenie na Manhattan © yurek55
...i skierowałem sie Wałem Miedzeszyńskim na północ. Nad terenach przystani, chyba warszawskiego Yacht Klubu, spokojną przystań znalazły dwa autobusy MZA.
Ostatni przystanek autobusowy nad Wisłą © yurek55
W oczekiwaniu na odrestaurowanie? © yurek55
Kiedy dojechałem do Mostu Łazienkowskiego, grzechem byloby nie skorzystać z najnowszej przeprawy rowerowej,
Most Łazienkowski © yurek55
...więc po powrocie na swoją stronę dalszą podróż kontynuowałem bulwarami nadwiślańskimi, w takim oto towarzystwie.:)
Rowerzysta na Bulwarach Wiślanych © yurek55
Mural "Płyń z głową" © yurek55
Most średnicowy, Stadion Narodowy, pociąg osobowy (SKM) © yurek55
Kiedy już dpjechałem do Mostu Gdańskiego, znowu przeprawiłem się na praski brzeg, a przy osiedlu na dawnym Golędzinowie, zobaczyłem to.
Bunkier, czyli "budowa budynku pawilonu edukacyjnego" © yurek55
Stoi toto pośrodku niczego, miało być skończone w grudniu i pewnie parę milionów będzie kosztować. Ale nie swoje pieniądze wydaje się lekko.
Aha. Ale zanim przejechałem byłem przecież na moście.
Most Gdański © yurek55
Most Gdański strona praska © yurek55 - coś robią przy brzegu.
Do kolejnego mostu jest odcinek ściśle terenowy, a ja go sobie jeszcze utrudniłem. Zobaczyłem bowiem z daleka nową inwestycję na terenie mojej fabryki i przedarłem się przez trawy i chaszcze do wału i wdrapałem się nań z rowerem.
Bezdroża © yurek55
Budowa na terenach byłej Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
Dalej wzdłuż wału, widać zryty teren po betonowym torze jazd próbnych, zwalone słupy sieci wysokiego napięcia, czyli przewody schowali w ziemi - i można budować osiedle.
Tor jazd próbnych FSO1 © yurek55
Wał przeciwpowodziowy na wysokości FSO © yurek55
Kolejny przystanek, to oczywiście kładka rowerowa.
Kładka © yurek55
Widok z kładki na os. Kępa Potocka za Wisłą © yurek55
Połączenie Kanału Królewskiego z Wisłą © yurek55
Wieże kościoła pokamedulskiego na Bielanach ul. Dewajtis © yurek55
Potem juz tylko powrót na właściwą stronę Wisły...
Most Marii Skłodowskiej-Curie © yurek55
... i odbicie na zachód, by koło huty i Arkuszową dojechać Lasek i dalej do Izabelina. A ponieważ skończyłem zwiedzać Warszawę, to już bez przystanków, przez zachodnie wioski i Ursus, wróciłem do domu. To już ostatnie.
Selfie, swojsko zwana samojebką © yurek55
- DST 62.00km
- Czas 03:04
- VAVG 20.22km/h
- VMAX 39.20km/h
- Temperatura 2.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z górki na pazurki
A reszta jazdy zupełnie bez historii. Sporo zimniej niż wczoraj, pomimo grubszych rękawiczek zmarzły mi trochę ręce i stopy. A już była wiosna... Ale Facebook mi przypomniał, że rok temu kra waliła Wisłą, o taka.
A to dzisiejsze.
Kontrola rowerowa pierwsza (Świętokrzyska) © yurek55
Kontrola rowerowa druga © yurek55
Tu obwodnica przejdzie na wyższy poziom i doprowadzi do mostu (ulica Vogla) © yurek55
Do Wilanówki juz trzeci miesiąc leją wodę © yurek55
Kontrola czasu w Konstancinie na Batorego © yurek55
Wytęż wzrok i znajdź samolot © yurek55
- DST 68.00km
- Czas 03:09
- VAVG 21.59km/h
- VMAX 52.00km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze