Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138120.06 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 293d 08h 51m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2019

Dystans całkowity:1029.17 km (w terenie 7.00 km; 0.68%)
Czas w ruchu:49:26
Średnia prędkość:20.82 km/h
Maksymalna prędkość:52.00 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:57.18 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Wtorek, 12 marca 2019 Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Dwa razy

Odczuwalna temperatura minus jeden, ale przecież już prawie wiosna, więc zakładam cienką kurtkę, ale dla pewności dodaję podkoszulkę pod spód i zakładam grubsze rękawiczki. Rano nie jest zbyt goraco. ale zawsze jest nadzieja, że z czasem sie ociepli. Pierwszy raz nie trwał długo, zaledwie siedemnaście kilometrów po mieście i musiałem na chwilę wrócić do domu.  Drugi raz, to już normalna jazda do Piaseczna i potem do Gassów. Tyle, że tym razem nie przez Chylice, a przez Żabieniec. Pomimo słońca i nominalnie pięciu stopni na termometrze, był zaskakująco zimny wiatr, ale nie zdołał mnie wychłodzić. Nowa kaseta dołożona do nowego łańcucha, wyleczyła problem z przeskakiwaniem i mogę już normalnie jećździć i korzystać ze wszystkich przełożeń. Tym razem postawiłem na napęd B'twin, tylko jeszcze jeden łańcuch dokupię. Na dziesięć tysięcy kilometrów powinno wystarczyć. 

Kierunek do Warszawy

Kierunek do przystani w Gassach

  • DST 87.00km
  • Czas 04:11
  • VAVG 20.80km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 11 marca 2019 Kategoria <50, kurierowo, Piaseczno/Ursynów

Po cywilnemu, na luzie, turystycznie, bajabogo

Tytuł mówi właściwie wszystko o dzisiejszej wycieczce. Wyciągnąłem ze strychu stary, najstarszy, rower, bo Bystry Baranek mocno mnie ostatnio rozczarowuje i postanowiłem go ukarać. A przy okazji siebie za to, że połaszczyłem sie na chińskie gunwo z Aliexpresu. Mowa oczywiście o łańcuchu i kasecie renomowanej firmy ZTTO. :)
Pojechałem więc sobie jak typowy trzepak, po ścieżkach, chodnikach, bez napinki, powoli i dostojnie. Najpierw na Taneczną zawieźć poranne zakupy z Lida (błąd zamierzony), czyli kurtkę i buty dla Hani. Później odebrać z Hejnałowej (blisko Bakalarskiej) zamówiony t-shirt z uniktowym, indywidualnym nadrukiem dla Dominiki. Potem po drodze zajechałem do sklepu Decpo kasetę dla Bystrego, a że nie było w Alejach, to musiałem się wrócić na Okęcie. Wracając zobaczyłem co sie dzieje z kładką nad torami na Rakowcu, z cichą nadzieją, że może uda się przejść. Nie da się, zagrodzona na głucho, tak jak rok, dwa i pięć lat temu.... Mnie tam ona niepotrzebna, ale ludzie z osiedli po obu stronach torów trochę się skarżą. Dzielnica nie może się dogadać z PKP, a cierpią mieszkańcy.
 PS. Nowa kaseta założona, rower wyczyszczony po sobotnim Armagedonie deszczowo - gradowo - śnieżnym, od jutra zaczynamy jeździć.
Kontrola rowerowa
Kontrola rowerowa © yurek55
Zapewne dziś "pęknie" 40 000, ja byłem 30 000 drugiego marca. Dziewięc dni - dziesieć tysięcy rowerzystów!
Odczytaj napis
Odczytaj napis © yurek55
Musiałem się troszkę zastanowić zanim zrozumiałem, choć właściwiej będzie - przeczytałem... :)
Okęcie, cargo, DHL
Okęcie, cargo, DHL © yurek55
Takie coś
Takie coś © yurek55
Sadzawka przy Wirażowej
Sadzawka przy Wirażowej © yurek55
Wierzba koci-koci
Wierzba koci-koci © yurek55


  • DST 40.00km
  • Czas 02:20
  • VAVG 17.14km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 marca 2019 Kategoria 50-100, Gassy

W marcu jak w garncu

Ustawiłem trasę tak, żeby około piętnastej być w Piasecznie, bo dzieci wyjechały na cały dzień i psem trzeba było się zająć. Pojechałem sobie przez Gassy do Góry Kalwarii, ale niezbyt dobrze mi szło przez ten nowy łańcucvh, który nie chce się ułożyć i dopasować do kasety. Właściwie, to mam do dyspozycji tylko skrajne koronki 12, 13 i 21,23,25, na środkowych - najczęściej używanych - nie da się jechać. Ale jakoś tam metodą prób i błędów udawało się w miarę dobierać przełożenia i pierwszy etap przejechałem dość sprawnie. Nawet pod górę na Lipkowskiej nie musiałem wprowadzać, choć wcześniej brałem to pod uwagę. To znaczy gdyby łańcuch przeskakiwał. 
Niestety dopiero po wyjechaniu z osłoniętej doliny Wisły na górę, poczułem jak bardzo wzmogła się siła wiatru. Do tego jeszcze zaczął padać deszcz i przestało być fajnie. Musiałem wybrać najkrótszą, ale najmniej przyjazną drogą krajową 92 i jakoś przemęczyć te najgorsze piętnaście kilometrów. Kto jechał, ten wie, ale patrząc na segmenty Stravy, nikt z moich obserwowanych tamtędy nie jeździł. Wystarczy też dodać, że w tym roku oprócz mnie, tylko dwóch użytkowników Stravy wybrało tę drogę. Spory ruch,  brak pobocza - i wszystko jasne. Dobrą stroną był wiatr z lewej, czyli spychający na pobocze, a nie pod koła.  Deszcz też padał poziomo.
Najszybciej zrobiło się mokro w butach, rękawiczki też wkrótce można było wyżymać, rękawy w cieńszej z moich kurtek nie są wodoodporne, a pod spodem miałem tylko krótki rękaw, spodenki też krótkie, ale założyłem nogawki. Na szczęście plecy pozostały suche. Kiedy dojezdżałem do Piaseczna zaczęło się przejaśniać i wkrótce przestało padać. U córki nie bardzo miałem się w co przebrać, ale założyłem suche skarpety i zwykłą koszulę. Miała przynajmniej długi rękaw i izolowała od przemoczonej w tym miejscu kurtki. Jako że słoneczko.  zaczęło wyglądać, z optymizmem ruszyłem na ostatni etap i szybko, bo z wiatrem, dojechałem w pobliże lotniska. Niestety tam czekało mnie najgorsze. Ostre lodowe igiełki niesione zachodnim wiatrem, zaatakowały z taką siłą mój lewy policzek, że nie wiedziałem jak głowę mam odkręcać. Bolało tak bardzo, że już miałem stanąć i odkręcić się tyłem, ale postanowiłem wytrzymać i nie tracić czasu na bezdurno. Jadąc zbliżałem się do celu, a stojąc... Kiedy dojechałem do Żwirki i Wigury, warstwa tego lodu z nieba zaczęła mi chrzęścić pod kołami i tak aż do ruskiego cmentarza. Później już było noramalnie, ale licznika przy Banacha już nie chciałem fotografować. Za blisko domu, a ja za bardzo przemoczony i wychłodzony. 
Tak że taką wycieczkę sobie dziś zafundowałem. Bywa i tak.
Zdjęcia

Widać wyraźny spadek liczby rowerzystów w wolne dni, co świadczy, jak ważny jest rower jako środek transportu do pracy/szkoły.

Zaznaczona strzałką wyspa wyłaniająca się z nurtu Wisły

Z przystani w Gassach widok na drugą stronę Wisły

A to most kolejowy w Górze Kalwarii, nie wiedziałem, że jest tak blisko. Widzę go pierwszy raz, bo dotychczas zasłaniały go drzewa i krzaki.

Zrobiłem dwa zdjęcia, z których zachowało się to całkiem nieudane. Mokre ręce, ekran dotykowy i taki efekt. To biurowiec na Żwirki koło 1 Sierpnia.
PS. dziś eksperymentalnie włączyłem w telefonie dwie aplikacje do zapisywania trasy: Locusa i Stravę. Różnica jest ponad 3 km, wie ktoś dlaczego?
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2201751253/embed/7be6a901042bc44cdaab9b4cdf04283feb1ab4f9">
  • DST 85.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 21.25km/h
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 marca 2019 Kategoria <50

Tani napęd ZTTO z Ali

Wczoraj nie jeździłem, ale za to wymieniłem łańcuch. Nawet chciałem jakąś krótką jazdę próbną zrobić, ale się nie wyrobiłem. Dziś czekała mnie trasa dwóch córek, Ursynów - Pieseczno i miałem okazję przetestować nowy łańcuch. Niestety nie jestem zadowolony, bo kaseta bardzo opornie przyjmuje nowy łańcuch, pomimo zaledwie 1900 km przejechanych.  Przy kazdym tylko nieco mocniejszym depnięciu skacze po zębach i musiałem jechać bardzo delikatnie i powoli. Jeśli w najblizszym czasie się nie ułoży, czeka mnie wymiana. Sprawdziłem, że ten chiński zestaw firmy ZTTO kosztował 60 + 45 łańcuch - ale to nie był dobry zakup. Zdecydownie nie polecam.
...........................
Licznik odnotowuje coraz większy ruch rowerowy...

...a na stadionie Skry, widać coraz większą ruinę i opuszczenie.




A to było kiedyś boiskiem do piłki ręcznej... , nawet trybun już nie ma.

  • DST 44.70km
  • Czas 02:20
  • VAVG 19.16km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 marca 2019 Kategoria 50-100

Po pucharki Stravy :)

Wprawdzie wczoraj pogoda była o wiele lepsza, ale za to dzisiaj wiało. I to jak! Dlatego wczorajszy dzień przebimbałem, a dziś odrabiałem lenistwo - i to w dwójnasób.  Szczególnie miło było w odkrytym polu, posłuchajcie.:)
Ale zanim dotarłem do Pilaszkowa i zacząłem kolekcjonować pucharki nie było łatwo. Wprawdzie wybierałem drogi w miarę osłonięte, ale nie wszędzie się dawało. Nawet pierwszy raz Barankiem drogę wśród brzóz w lesie bemowskim zaliczyłem. 

Potem, w Klaudynie, też pod osłoną lasu, przedzierałem sią przez rozkopany plac budowy nowej inwestycji drogowej i chodnikowej - dalej jest gorzej niż na zdjęciu.

I ostatni terenowy odcinek, przez Kampinos do Mariewa. Tam dalej widać lód, jeszcze nie zszedł całkiem.


Po wyjechaniu z lasu już tak łatwo nie było, o czym świadczyły poprzewracane słupki przystankowe, ale mnie jakoś nie przewróciło. Co najwyżej boczne podmuchy kazały zachowywać czujnośc i szybko kontrować, ale przy znikomym ruchu samochodowym nie było to niebezpieczne.
A na koniec zajechałem do do Deca po łańcuch, bo mój już zaczął przeskakiwać. Mój eksperyment z Aliexpress, tym razem nie wyszedł. Przejechałem na tym zestawie niespełna dwa tysiące tutaj wpis z 13 grudnia i lipa, panie.
Ciekawe, czy kaseta przyjmie nowy łancuch...

Trasa dopiero od brzózek, bo tam wyjąłem telefon do zdjęcia i zobaczyłem, że się nie zapisuje.
PS. 
Co do pucharków, to wpadło parę, ale wyniki są daleko słabsze od moich obserowanych. Np. na jednym z segmentów Hipek ma 53 km/h, a ja 33 km/h. Wprawdzie on wtedy uciekał przed nawałnicą i wiało mu mocno, ale mnie też wiało - i co? 
Ale i tak jestem zadowolony. 
  • DST 62.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 21.14km/h
  • VMAX 42.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 marca 2019 Kategoria całe NIC

Po telefon

Wymiana wyświetlacza 240 złotych, szybko, tanio, sprawnie. Polecam.
Ciepło, ale dość wietrznie. Można było już "na krótko", a ja nawet swoja kurtkę ultralight założyłem. Niepotrzebnie.

Dokładnie naprzeciwko trwa budowa najwyzszego budynku w Warszawie i całej EU - Varso Tower 310 metrów. Będzie miał taras widokowy na 230 metrach, to dwa razy wyżej niż ten na Pałacu Kultury. Ma też mieć podziemne połączenie z Dworcem Centralnym.






Efekt Veturillo i wysokiej temperatury. Dwa razy więcej rowerzystów niż dotąd.
  • DST 7.70km
  • Czas 00:22
  • VAVG 21.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 marca 2019 Kategoria 50-100

Zwiedzanie Warszawy

Nie chciałem wyjeżdzać za miasto i pomyślałem, że dziś zrobię pętelkę mostową. Pomny, że wróciło zimno, przeprosiłem się ze swoją zimową kurtką, ale za to nie założyłem podkoszulki. Było to o tyle niefajne, że spodnie mi się ściagały z tyłka i świeciłem gołymi plecami. Przez to musiałem często przystawać i podciągać spodnie. Stąd tyle zdjęć dzisiaj. :)
Przy liczniku rowerowym spotkała mnie niespodzianka, zostałem trzydziestotysięcznym rowerzystą w tym roku.
Będę za chwilę 30000!
Będę za chwilę 30000! © yurek55
Do ostatniego mostu na południu miasta, jest już nowa droga - przedłużenie Gagarina. Nie bardzo wiem, dlaczego zrobili po dwa pasy w każdą stronę, skoro prawie nic tamtędy nie jeździ. No i te durne światła, które wręcz wymuszają łamania przepisów. Po prawej stronie, która nie zmieściła się kadrze, są tylko pola i krzaki, a asfalt kończy się ślepo.
Przykład bezsensownych świateł
Przykład bezsensownych świateł © yurek55
Póżniej juz tylko myk przez most...
Most Siekierkowski
Most Siekierkowski © yurek55
Zbliżenie na Manhattan
Zbliżenie na Manhattan © yurek55
...i skierowałem sie Wałem Miedzeszyńskim na północ. Nad terenach przystani, chyba warszawskiego Yacht Klubu, spokojną przystań znalazły dwa autobusy MZA.
Ostatni przystanek autobusowy nad Wisłą
Ostatni przystanek autobusowy nad Wisłą © yurek55
W oczekiwaniu na odrestaurowanie?
W oczekiwaniu na odrestaurowanie? © yurek55
Kiedy dojechałem do Mostu Łazienkowskiego, grzechem byloby nie skorzystać z najnowszej przeprawy rowerowej,
Most Łazienkowski
Most Łazienkowski © yurek55
...więc po powrocie na swoją stronę dalszą podróż kontynuowałem bulwarami nadwiślańskimi, w takim oto towarzystwie.:)
Rowerzysta na Bulwarach Wiślanych
Rowerzysta na Bulwarach Wiślanych © yurek55
Mural
Mural "Płyń z głową" © yurek55
Most średnicowy, Stadion Narodowy, pociąg osobowy (SKM)
Most średnicowy, Stadion Narodowy, pociąg osobowy (SKM) © yurek55
Kiedy już dpjechałem do Mostu Gdańskiego, znowu przeprawiłem się na praski brzeg, a przy osiedlu na dawnym Golędzinowie, zobaczyłem to.
Bunkier, czyli
Bunkier, czyli "budowa budynku pawilonu edukacyjnego" © yurek55
Stoi toto pośrodku niczego, miało być skończone w grudniu i pewnie parę milionów będzie kosztować. Ale nie swoje pieniądze wydaje się lekko.
Aha. Ale zanim przejechałem byłem przecież na moście.
Most Gdański
Most Gdański © yurek55
Most Gdański strona praska
Most Gdański strona praska © yurek55 - coś robią przy brzegu.
Do kolejnego mostu jest odcinek ściśle terenowy, a ja go sobie jeszcze utrudniłem. Zobaczyłem bowiem z daleka nową inwestycję na terenie mojej fabryki
i przedarłem się przez trawy i chaszcze do wału i wdrapałem się nań z rowerem.
Bezdroża
Bezdroża © yurek55
Budowa na terenach byłej Fabryki Samochodów Osobowych
Budowa na terenach byłej Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
Dalej wzdłuż wału, widać zryty teren po betonowym torze jazd próbnych, zwalone słupy sieci wysokiego napięcia, czyli przewody schowali w ziemi - i można budować osiedle.
Tor jazd próbnych FSO1
Tor jazd próbnych FSO1 © yurek55
Wał przeciwpowodziowy na wysokości FSO
Wał przeciwpowodziowy na wysokości FSO © yurek55

Kolejny przystanek, to oczywiście kładka rowerowa.
Kładka
Kładka © yurek55
Widok z kładki na os. Kępa Potocka za Wisłą
Widok z kładki na os. Kępa Potocka za Wisłą © yurek55
Połączenie Kanału Królewskiego z Wisłą
Połączenie Kanału Królewskiego z Wisłą © yurek55
Wieże kościoła pokamedulskiego na Bielanach ul. Dewajtis
Wieże kościoła pokamedulskiego na Bielanach ul. Dewajtis © yurek55
Potem juz tylko powrót na właściwą stronę Wisły...
Most
Most Marii Skłodowskiej-Curie © yurek55
... i odbicie na zachód, by koło huty i Arkuszową dojechać Lasek i dalej do Izabelina. A ponieważ skończyłem zwiedzać Warszawę, to już bez przystanków, przez zachodnie wioski i Ursus, wróciłem do domu. To już ostatnie. 
Selfie, swojsko zwana samojebką
Selfie, swojsko zwana samojebką © yurek55


  • DST 62.00km
  • Czas 03:04
  • VAVG 20.22km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 2.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 marca 2019 Kategoria Gassy

Z górki na pazurki

Wczoraj postanowiłem sobie zakończyć okres lenistwa, ale nie do końca mi to wyszło. Zamiast wstać rano, zjeść śniadanie i wyruszyć na setkę, przekręciłem się na drugi bok i próbowałem zmusić do zaśniecia. Oczywiście bez powodzenia. Kiedy już nie mogłem dłużej, wstałem i po codziennych porannych rytuałach, rozsiadłem się z kubkiem kawy i laptopem, by zmarnować kolejny dzień. Na szczęście nie było mi to dane, bo obiecałem telefon do naprawy zawieźć. Poczatkowo sądziłem, że pojadę do Katany78, czyli do jej pracy, ale po kilku telefonach znalazłem tańszy i szybszy serwis, który wyświetlacz z panelem wymienia za 240 zł i na nastepny dzień jest do odbioru. A skoro już magiczną furtkę, pomiędzy krainą lenia, a rowerem, przekroczyłem, reszta poszła z górki. Do tego stopnia z górki, że na zjeździe Agrykolą ustanowiłem swój rekord prędkości - 52 km/h. Dopiero w tym momencie zrozumiałem potrzebę jeżdżenia w okularach rowerowych, bo oczy zaczęły mi łzawić. Przy moich zwykłych prędkościach nie są mi potrzebne.:) Nawet nie zdązyłem się przestraszyć i już byłem na dole. Mam lepszy czas od Hipka!
A reszta jazdy zupełnie bez historii. Sporo zimniej niż wczoraj, pomimo grubszych rękawiczek zmarzły mi trochę ręce i stopy. A już była wiosna... Ale Facebook mi przypomniał, że rok temu kra waliła Wisłą, o taka.


A to dzisiejsze.
Kontrola rowerowa pierwsza (Świętokrzyska)
Kontrola rowerowa pierwsza (Świętokrzyska) © yurek55
Kontrola rowerowa druga
Kontrola rowerowa druga © yurek55
Tu obwodnica przejdzie na wyższy poziom i doprowadzi do mostu (ulica Vogla)
Tu obwodnica przejdzie na wyższy poziom i doprowadzi do mostu (ulica Vogla) © yurek55
Do Wilanówki juz trzeci miesiąc leją wodę
Do Wilanówki juz trzeci miesiąc leją wodę © yurek55
Kontrola czasu w Konstancinie na Batorego
Kontrola czasu w Konstancinie na Batorego © yurek55
Wytęż wzrok i znajdź samolot
Wytęż wzrok i znajdź samolot © yurek55


  • DST 68.00km
  • Czas 03:09
  • VAVG 21.59km/h
  • VMAX 52.00km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl