Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138086.61 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 293d 06h 44m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:1194.16 km (w terenie 1.00 km; 0.08%)
Czas w ruchu:53:22
Średnia prędkość:22.36 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:70.24 km i 3h 20m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 9 lipca 2018 Kategoria <50, Gassy

W poszukiwaniu pytona tygrysiego

Jak już zapewne wie cała Polska, w okolicy  Gassów odkryto ślady obecności pytona tygrysiego wielkiego na sześć metrów! Wiadomość o tym rozpowszechnia się nie tylko w internecie, ale podają ja też inne media, na przykład telewizja. Ja widziałem ten news w Teleexpresie.  Widać, że sezon ogórkowy się zaczął i zgodnie z dziennikarską tradycją trzeba coś wymyślić. Kiedyś dziennikarze zmyślali takie fejkowe niusy tylko w wakacje, ale teraz robią to przez cały okrągły rok. Była już Paskuda w Zalewie Zegrzyńskim, guziec z Lesie Kabackim, Szkoci mają swoją Nessie z jeziora Loch Ness, to nadeszła pora na pytona nad Wisłą. Kiedyś nazywano to "kaczką dziennikarską", teraz to norma, że podaje się fałszywe wiadomości bez sprawdzenia źródła, albo na bezczela się przekręca i puszcza w świat. Na ten przykład do dziś pewni ludzie są święcie przekonani, że Kaczyński ich nazwał gorszym sortem, bo nie głosują na PiS. Nawet żeby im sto razy cytować, linkować do tego wywiadu, to oni i tak wiedzą swoje. 
A ja cóż? Pytona nie znalazłem, ale znalazłem zaparkowany przy wale Pussy Wagon. Nie wiecie co autor(ka) miał(a) na myśli, bo ja nie znam lengłidża?




Na koniec przedstawiam sposób na zrobienie rowerowego czerwonego tylnego światła, z białego przedniego. Bo akurat przestanie wam świecić, a zmrok zapada i na ulicach dobrze jest być widocznym z tyłu. Uwaga: tylko dla posiadaczy czerwonych rękawiczek, lub skarpetek. :)








  • DST 46.80km
  • Czas 02:02
  • VAVG 23.02km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 lipca 2018 Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Niezamknięta pętla przez Gassy

Dziś połowa moich dzieci wraca z urlopu, ale za to przywożą wszystkie wnuczki, więc odbiorę ich wszystkich z Okęcia i przywiozę do babci na obiad powitalny. Najpierw jednak musiałem samochód przyprowadzić z Ursynowa, bo w nim są zamontowane foteliki, stąd ostatni fragment trójkąta jest na mapie niedorysowany. Ten kawałek mój Bystry Baranek przejechał na dachu jak panisko.
Za to mnie jakoś trudno się kręciło, a już ostatnie odcinki pod wiatr, to całkiem słabo. Żadnych rekordów nie ma, kilka drugich i trzecich miejsc.



  • DST 54.67km
  • Czas 02:25
  • VAVG 22.62km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 lipca 2018 Kategoria > 100

Bułeczki w Secyminie

Do tej pory jeździłem do Secymina od zachodu, dłuższą drogą, dziś chciałem sprawdzić ile jest tak naprawdę. W Lesznie skręciłem na północ, w Sowiej Woli na zachód i pod sklepem miałem 63 km przejechane. Pani Marta już mnie poznaje, pamiętała że ostatnio z rabarbarem jadłem bułeczki. Opowiadała, że  w niedzielę jeszcze przed otwarciem stało pod bramą ze dwudziestu kolarzy i czekało na sławne bułeczki. Domyślam się, że to jakaś ustawka z Warszawy, która już przed dziewiątą rano tam dotarła.  
Zanim tam dotarłem zobaczyłem w lesie, że jednak będą spowalniacze. Część jest już gotowa i są bardzo wyraźnie oznakowane z daleka, ale przejeżdża się je gładko. To raczej ma być taki chwyt psychologiczny dla kierowców? Chociaż mam nadzieję, że tam nikt szybko nie jeździ, bo inaczej to po pierwszym przejechaniu taki ścigant jeden z drugim zobaczy, że to niczym nie grozi. 
W Wilkowie Polskim musiałem stanąć i zrobić zdjęcie zżętego kosą żyta i ustawionego w kucki*. To tak rzadki widok w dobie kombajnów, że byłem autentycznie zaskoczony. 
Na drodze nad Wisłą nazwaną już "Gassami północy" jechałem na pamięć i zapędziłem się za daleko. Pewnie podświadomie oczekiwałem znaku "droga bez przejazdu", ale  się nie doczekałem.:) Zresztą jechało się dobrze i te dwa kilometry nadrobione nic nie znaczyło. 
Drugą sprawą, którą chciałem dziś załatwić wiązała się z wizytą w warsztacie u Kamila w Nieporęcie. Tym razem przednia przerzutka nie chodziła jak należy. Kamil natychmiast zdjął pancerz, posmarował czym trzeba i gra gitara! Bardzo sympatyczny i uczynny człowiek. Dziękuję.
Droga rowerowa wzdłuż Jagiellońskiej od FSO do Ronda Starzyńskiego już prawie skończona. Nie wiem tylko jak odcinek przy samym rondzie, bo pojechałem jezdnią.

Główny punkt programu, w tym tygodniu z jagodami
Główny punkt programu, w tym tygodniu z jagodami © yurek55

Zjedzone - można jechać
Zjedzone - można jechać © yurek55

Na nowej drodze do Wilkowa montują spowalniacze
Na nowej drodze do Wilkowa montują spowalniacze © yurek55

Żyto tradycyjnie skoszone i ustawione
Żyto tradycyjnie skoszone i ustawione © yurek55

Jeden kilometr za daleko
O jeden kilometr za daleko © yurek55

Wyspy na Wiśle pod NDM
Wyspy na Wiśle pod NDM © yurek55

Obowiązkowa fotka z mostu
Obowiązkowa fotka z mostu © yurek55
Most w NDM
Most w NDM © yurek55
Plaża nad Zalewem z Nieporęcie
Plaża nad Zalewem z Nieporęcie © yurek55
Pomost i rower
Pomost i rower © yurek55
Wagony, wagony, wagony....
Wagony, wagony, wagony.... © yurek55
Most Gdański
Most Gdański © yurek55

*Napisałem kucki, bo taka nazwa funkcjonuje na terenach, w których bywałem. A u was jak nazywali takie ustawienie snopków na rżysku?




  • DST 145.30km
  • Czas 06:15
  • VAVG 23.25km/h
  • Temperatura 30.4°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 lipca 2018 Kategoria 50-100

Wieczorem do Zaborowa

Edit:
Wczoraj laptop upału nie wytrzymał i się wyłączył z gorąca, dlatego bez wpisu.
Wycieczka różniła się tym od moich typowych jazd, że jechałem w towarzystwie Katany.  Na szczęście to ja jechałem z przodu i dyktowałem tempo. Gdy raz jeden Katana wyszła na prowadzenie, niedługo za nią się utrzymałem. Dobrze, że zobaczyła w swoim lustereczku jak zostaję w tyle i zwolniła. Ale z kolei jak ja byłem z przodu, to jechała za mną w odległości dwóch metrów, więc korzyści z koła nie miała żadnej.  
 
  • DST 65.40km
  • Czas 02:42
  • VAVG 24.22km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 lipca 2018 Kategoria 50-100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Kolejna śmierć na rowerze [*]

Rano z niejasnych dla mnie powodów nigdzie nie pojechałem. Kropka. Tematu nie ma co drążyć. Może tylko tyle, że częściową winę za to ponosi książka Michaela O'Briena "Ojciec Eliasz Czas Apokalipsy". Ale że miałem coś do zrobienia w mieszkaniu córki na Ursynowie, wiedziałem że rower mnie nie minie. Dzień teraz długi, kilometrów mam mało,więc wybrałem drogę przez Piaseczno i Gassy, czyli prawie tradycyjny trójkąt. Prawie, bo nie jadę nad Wisłą aż do Wilanowa, tylko już za mostem na Jeziorce odbijam w stronę Powsina i stamtąd nowym połączeniem na Ursynów. Rowerzystów i kolarzy w Gassach całe mrowie, wszyscy cisną tak, że pomimo niezłej szybkości nie mam szans załapać się na koło i powieźć choć sto metrów. Kolejny raz spotkałem tam grupę z Marcinem z Wykopu. który jak zwykle proponuje wspólną jazdę, ale gdzie mi tam do nich. Konie. Za chwilę jeszcze silniejsza grupka w jednolitych, klubowych strojach połyka i tych koni, jednym słowem - dzieje się. Ja obserwuję swój licznik ustawiony na pokazywanie średniej prędkości i widzę zawrotne Vśr 26 km/h, ale cóż z tego! Tam gdy się jedzie 30 jest się objeżdżanym przez wszystkich bez wyjątku. Taka sytuacja. Ja jestem już z tym pogodzony, pisze tylko dla ilustracji tego co tam się wyprawia. 
W mieszkaniu u córki obmyłem się, napiłem, uzupełniłem bidon i do domu. Przy Galerii Mokotów już z daleka dostrzegłem niebieską dyskotekę z kilku pojazdów. Gdy podjechałem bliżej okazało się, że to radiowozy policji i karetki. Stali na przeciwnym pasie niż ja jechałem, ale żadnego oznak kolizji czy wypadku nie widziałem. Wypatrywałem rozbitych samochodów, ale że się spieszyłem, to się nie zatrzymywałem. Oglądanie wypadków jakoś mnie specjalnie nie ciekawi, nie robię za tłum w takich miejscach. W domu żona mi powiedziała, że zginęła tam młoda rowerzystka. Gdybym wiedział, to jednak pewnie bym się zatrzymał. Z filmu i zdjęć wychodzi mi że jechała drogą dla rowerów i wjechała na jezdnię, a samochód ją potrącił. Czyja wina, nie wiadomo. Widać, że rower porządny i z sakwami więc chyba nie była nowicjuszką rowerową, z kolei gdyby opel skręcał na zielonej strzałce, to chyba by jej nie zabił przy niedużej prędkości. Smutek. RIP



 
  • DST 63.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.03km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 lipca 2018 Kategoria > 100

120 km + 31 km = 151 km

Nie można wciąż jeździć w te same miejsca, chyba że robimy trening, a że ja nie trenuję kolarstwa, to dziś przypomniałem sobie trasę do Góry Kalwarii przez Nadzarzyn i Tarczyn. Katana przypomniała mi serwisówkę wzdłuż katowickiej, pisząc że trzeba tam wiedzieć jak pojechać do Nadarzyna. Tyle razy tamtędy jechałem, a dziś zjechałem ślimakiem prosto na S7 i to na dodatek w kierunku Warszawy. Jakoś się wycofałem pod prąd na górę i w tym akurat przypadku nie mam pretensji za trąbienie. :) W końcu dojechałem do Nadarzyna, a tam drogowego armagedonu końca nie widać. Dobrze ponad dwa lata już remontują ten odcinek ósemki i pewnie prace jeszcze trochę potrwają. 
Droga serwisowa - Ptak Expo na horyzoncie
Droga serwisowa - Ptak Expo na horyzoncie © yurek55
Później, kiedy już przedostałem się na drugą stronę i opuściłem strefę budowlanego chaosu, droga do Tarczyna upłynęła miło i gładko. Na rynku zrobiłem krótki przystanek by skorzystać z fontanny, zrobić fotki i skonsumować energetyczny żel z Biedy. Kolejny przystanek z wodą dla ochłody miał być dopiero w Górze Kalwarii.

Żyto już białe, ale ziarno jeszcze miękkie
Żyto już białe, ale ziarno jeszcze miękkie © yurek55
Pomnik jabłka w Tarczynie
Pomnik jabłka w Tarczynie © yurek55
Pamięci poległych 1914 - 1920
Pamięci poległych 1914 - 1920 © yurek55
Nie miałem trasy wgranej w tym telefonie, nie przeniosłem z poprzedniego i jechałem trochę na pamięć, ale jakoś się udało. Tu nie widać postępu od ubiegłego roku.
Budowa POW - Góra Kalwaria
Budowa POW - Góra Kalwaria © yurek55
Jeziorka w Obórkach
Jeziorka w Obórkach © yurek55

Dalszej już nic istotnego nie zaobserwowałem, co było by godne opisania, po prostu dojechałem do Warszawy. Tylko przez Lemingrad  inaczej przejechałem, bo na Ursynów musiałem się dostać, a potem na Marynarską po odbiór zegarka. W końcu przyszła pływa główna, wymienili i ma być dobrze. Ja tam się na tych ustrojstwach nie znam, więc muszę uwierzyć na słowo. Przyjedzie właściciel, to sobie sprawdzi. Koszt naprawy - 320 zł.
..........................................
Przed wieczorkiem jeszcze raz pojechałem na Ursynów do córki, coś tam zawieźć i przez Śródmieście wróciłem do domu. Widząc, co dzieje się na drodze rowerowej nad Wisłą, wolałem wnieść rower po schodach na wiadukt Mostu Poniatowskiego i jechać Alejami Jerozolimskimi. Mniejszy stres, szkoda nerwów. Przy okazji Pałac w wieczornej odsłonie, bo zawsze tylko w dzień.

Kontrola czasu
Kontrola czasu © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1678798921/embed/e0da6d73bf3cf5a05ddbb90927269ecab6845aeb">

  • DST 151.41km
  • Czas 06:37
  • VAVG 22.88km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 lipca 2018 Kategoria <50

Częściowa rehabilitacja

Tytuł nawiązuje do mojego sobotniego "wycofu" spowodowanego deszczem, który mnie złapał w Umiastowie i odebrał chęć do jazdy. Dziś zaczęło padać jak tylko z domu wyszedłem, ale że nie była to ulewa, a tylko drobny deszczyk, tym razem się nie zniechęciłem. Jazda w takiej mżaweczce nie jest najgorsza, ale po jakimś czasie zapewne woda znajduje sobie drogę do ciała. Mnie to nie spotkało,  choć miałem tylko koszulkę z długim rękawem i wiatrówkę - trzepaczkę. Poznałem nową drogę dookoła Lasu Kabackiego, z Puławskiej trzeba skręcić w lewo w Jagielską, a że nie ma tam skrętu, to trzeba górą przez kładkę, albo tak jak ja, zawrócić przy  Karczunkowskiej. Zdjęć nie robiłem bo nie było co, mam tylko wczorajsze - rower stojący pod moim blokiem.


A swój rower po powrocie musiałem osuszać i łańcuch znów smarować. 
Dzisiejszy wyjazd dedykuję dziewiątej zasadzie Velominati. :)

"Zasada #9 Jeśli jeździsz w złych warunkach atmosferycznych, to znaczy, że jesteś dobry skurwiel. Kropka.
Jazda w ładnej pogodzie jest luksusem zarezerwowanym na niedzielne popołudnia i szerokie bulwary. Ci, którzy jeżdżą w okropnej pogodzie, czy to zimnie, deszczu lub skwarze, są członkami specjalnego bractwa kolarzy, którzy w poranek wielkiej przejażdżki/ważnego wyścigu, podnoszą zasłony, by sprawdzić pogodę i, widząc padający z nieba deszcz, pozwalają kąśliwemu uśmiechowi rozciągnąć się na ich twarzy. To jest kolarz, który kocha tę robotę."

  • DST 44.35km
  • Czas 02:01
  • VAVG 21.99km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl