Trochę wyjaśnień, wspomnień i serwis pedału [nie(a)]
Długo nie jeździłem bo absorbowały mnie inne sprawy np. 17 odcinków (jak dotąd!) House of cards, Klątwa Prometeusza i inne poważne powody. A tak naprawdę, to mi się nie chciało. Na nowym rowerze nie tylko bardziej drętwieją mi dłonie, ale doszedł do tego jeszcze ból nadgarstka, a do kompletu, po przejechaniu około dwudziestu kilometrów, jakiś denerwujący dźwięk się włącza przy każdym obrocie korby. WD-40 nie pomaga. Tak że sami rozumiecie...
Ale przecież nie można takiego niejeżdżenia ciągnąć bez końca, kilometry same się nie nakręcą, statystyki się nie poprawią, no i ubiegłoroczny "top 150" zobowiązuje! Tak że już więcej żadnych wymówek i tanich wykrętów, filmów i książek, kin i teatrów. Trzeba się wziąć w karby i cisnąć ile się da.
Na zdjęciu rondo, świadek mojej porażki w pojedynku z Nissanem Juke. Ja - do Umiastowa, pani z Nissana - z Babic do Bronisz. I co? Kobieta mnie pokonała i to przez k.o.

A po powrocie zabrałem się za naprawę roweru. Już wcześniej na forum sugerowano, że to pedał lub korba są powodem tych denerwujących dźwięków. Rozebrałem pedał na czynniki pierwsze i znalazłem połówkę kulki z łożyska wprasowaną w plastik. Wydłubałem ją czubkiem noża, następnie dołożyłem towotu do miseczek i poukładałem pozostałe kuleczki pojedynczo obok siebie i ponownie skręciłem wszystko do kupy. Ta praca wymaga sporej uwagi i precyzji, bo kuleczki mają po ok. 1mm średnicy i zajęło mi to sporo czasu. Robiłem to po raz pierwszy, każdą umieszczałem na swoim miejscu przy pomocy zapałki umazanej w towocie i jakoś to się udało. Czy jest inny, prostszy sposób - nie wiem. Na sprawdzenie efektów tej naprawy już mi dziś zabrakło czasu, zobaczymy jutro jak jest. A wy jak myślicie, czy kulka w tak nietypowym miejscu mogła być przyczyną? A właściwie połówka kulki.?
Na zakończenie, dla pewności sprawdziłem dokręcenie korby, ale nie były luźne, klucz drgnął tylko odrobinę. To tyle jeśli chodzi o serwis pedału, dla mnie sukcesem jest już to, że kuleczki mi się nie pogubiły i pedał się obraca wokół osi. Moje dotychczasowe naprawy kończyły się zawsze poprawianiem tego, co popsułem...w serwisie.

Ale przecież nie można takiego niejeżdżenia ciągnąć bez końca, kilometry same się nie nakręcą, statystyki się nie poprawią, no i ubiegłoroczny "top 150" zobowiązuje! Tak że już więcej żadnych wymówek i tanich wykrętów, filmów i książek, kin i teatrów. Trzeba się wziąć w karby i cisnąć ile się da.
Na zdjęciu rondo, świadek mojej porażki w pojedynku z Nissanem Juke. Ja - do Umiastowa, pani z Nissana - z Babic do Bronisz. I co? Kobieta mnie pokonała i to przez k.o.

A po powrocie zabrałem się za naprawę roweru. Już wcześniej na forum sugerowano, że to pedał lub korba są powodem tych denerwujących dźwięków. Rozebrałem pedał na czynniki pierwsze i znalazłem połówkę kulki z łożyska wprasowaną w plastik. Wydłubałem ją czubkiem noża, następnie dołożyłem towotu do miseczek i poukładałem pozostałe kuleczki pojedynczo obok siebie i ponownie skręciłem wszystko do kupy. Ta praca wymaga sporej uwagi i precyzji, bo kuleczki mają po ok. 1mm średnicy i zajęło mi to sporo czasu. Robiłem to po raz pierwszy, każdą umieszczałem na swoim miejscu przy pomocy zapałki umazanej w towocie i jakoś to się udało. Czy jest inny, prostszy sposób - nie wiem. Na sprawdzenie efektów tej naprawy już mi dziś zabrakło czasu, zobaczymy jutro jak jest. A wy jak myślicie, czy kulka w tak nietypowym miejscu mogła być przyczyną? A właściwie połówka kulki.?
Na zakończenie, dla pewności sprawdziłem dokręcenie korby, ale nie były luźne, klucz drgnął tylko odrobinę. To tyle jeśli chodzi o serwis pedału, dla mnie sukcesem jest już to, że kuleczki mi się nie pogubiły i pedał się obraca wokół osi. Moje dotychczasowe naprawy kończyły się zawsze poprawianiem tego, co popsułem...w serwisie.

- DST 48.10km
- Czas 02:06
- VAVG 22.90km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
to nie chodzi czy jestem pesymistką czy nie. Wg mnie nowy rower powinien działać bez zarzutu.
Katana1978 - 20:05 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj
Yurek55 to nie są wyjaśnienia tylko publiczne usprawiedliwianie ( przed sobą ) swojego lenistwa :))
jolapm - 19:22 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj
oj, pesymistką jesteś.. zawsze można się ucieszyć jak Yurek55, że udało mu się naprawić.. Jak mówił Laskowik " nie siej defektyzmu ", przecież tyle części jest dobrych:)
jolapm - 19:20 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj
Miałabym zrypany humor jakby mi się w nowym rowerku coś psuło ....
Katana1978 - 19:13 niedziela, 30 marca 2014 | linkuj
Komentuj