Niedziela, 11 czerwca 2017
Rano - do, wieczorem - z...
...Piaseczna oczywiście.
- DST 45.50km
- Czas 02:00
- VAVG 22.75km/h
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 czerwca 2017
Kategoria > 100
Wilkowa trasa 2
Według moich danych miało padać gdzieś tak od szesnastej, siedemnastej, ale udało mi się tak wcześnie wyruszyć, że nie obawiałem się zmoknięcia, choć zaplanowałem trasę 100+. Przyjemna poranna temperatura, mały ruch na ulicach i na pamięć znana trasa pozwala dojechać do Gassów w godzinę piętnaście.

Wisła, kierunek Gdańsk © yurek55

Wisła, kierunek Kraków © yurek55
Zaczyna się robić ciepło i postanawiam zajechać na przystań, choć początkowo nie miałem takiego zamiaru. Wiem jednak, że powinienem sobie schłodzić głowę, a następna okazja będzie dopiero w Górze Kalwarii. Zmoczyłem chustkę w wiślanej wodzie i okazało się, że była to dobra decyzja, bo w Górze Kalwarii moja wodna miejscówka, czyli ZGK, w sobotę nie pracuje.

Budynek ZGK - tam jest woda © yurek55
Za to jakiś festyn się szykował, czy odpust, ale wody od tego nie przybyło. Mogłem na straganie kupić "pierzastych kogucików, baloników na druciku", ale pojechałem dalej. Zanim jednak znalazłem się w GK, po drodze mijały mnie niekończące się grupy. grupki i soliści, a ja nawet raz spróbowałem podskoczyć i złapać koło jakiegoś kolegi na Tribanie, ale utrzymałem się najwyżej przez sto metrów - tempo było dla mnie za mocne. Aha! I jeszcze na początku drogi minęła mnie dziewczyna, widziałem ją przed sobą dłuższy czas i była coraz dalej... i dalej... i dalej... Drugi raz zobaczyłem ją, jak już wracała z GK, a ja miałem jeszcze spory kawałek. To tyle na temat moich kolarskich możliwości. Jedyną trzyosobową grupkę, która mnie nie urwała, udało się spotkać w okolicach Baniochy i przejechać z nimi ze dwa, trzy kilometry zanim skręcili na Szymanów. Panowie byli w strojach kolarskich, jechali na rowerach szosowych i reprezentowali kategorię wiekową 55+, czyli grupa w sam raz dla mnie. Ja jechałem zgodnie z trasą wytyczoną przez Wilka, a ona prowadziła do Konstancina. Dziś nie miałem problemów ze sprawdzaniem trasy, bo zamontowałem uchwyt na kierownicy i bez zatrzymywania wiedziałem gdzie jechać.

Wodny przystanek w Chynowie © yurek55
Przystanek za to zrobiłem sobie przy cmentarzu w Chynowie, słusznie uważając, że musi tam być woda. Gdyby jakiś spocony i spragniony rowerzysta chciał się ochłodzić, to kran jest po lewej stronie przy murze, pod wielką sosną. Ostatnia okazja do zmoczenia chustki była w Konstancinie - Mirkowie, przy jeziorku z wyciągiem do wakeboardu.

Ostatni wodny przystanek © yurek55
Naprawdę polecam wszystkim ten sposób na jazdę w wysokich temperaturach. Z reguły miewam w butelce wodę i polewam głowę w czasie jazdy, ale dziś zaszalałem i miałem Oshee różowe, a jego działania na włosy nie znam. Może jest takie, jak opryski drzew owocowych w sadach, na rosnącą pod nimi trawę? Wolałem nie ryzykować.

Trawa ma kolor... żółty © yurek55

Gdzie woda czysta i trawa zielona © yurek55

Charakterystyczny kolor trawy © yurek55

Drzewa pod szkłem © yurek55

Drwalew - wieża ciśnień? © yurek55

Kontrola czasu w Konstancinie © yurek55

Wiadomo co będzie, podjazd do Coniewa © yurek55

Wisła, kierunek Gdańsk © yurek55

Wisła, kierunek Kraków © yurek55
Zaczyna się robić ciepło i postanawiam zajechać na przystań, choć początkowo nie miałem takiego zamiaru. Wiem jednak, że powinienem sobie schłodzić głowę, a następna okazja będzie dopiero w Górze Kalwarii. Zmoczyłem chustkę w wiślanej wodzie i okazało się, że była to dobra decyzja, bo w Górze Kalwarii moja wodna miejscówka, czyli ZGK, w sobotę nie pracuje.

Budynek ZGK - tam jest woda © yurek55
Za to jakiś festyn się szykował, czy odpust, ale wody od tego nie przybyło. Mogłem na straganie kupić "pierzastych kogucików, baloników na druciku", ale pojechałem dalej. Zanim jednak znalazłem się w GK, po drodze mijały mnie niekończące się grupy. grupki i soliści, a ja nawet raz spróbowałem podskoczyć i złapać koło jakiegoś kolegi na Tribanie, ale utrzymałem się najwyżej przez sto metrów - tempo było dla mnie za mocne. Aha! I jeszcze na początku drogi minęła mnie dziewczyna, widziałem ją przed sobą dłuższy czas i była coraz dalej... i dalej... i dalej... Drugi raz zobaczyłem ją, jak już wracała z GK, a ja miałem jeszcze spory kawałek. To tyle na temat moich kolarskich możliwości. Jedyną trzyosobową grupkę, która mnie nie urwała, udało się spotkać w okolicach Baniochy i przejechać z nimi ze dwa, trzy kilometry zanim skręcili na Szymanów. Panowie byli w strojach kolarskich, jechali na rowerach szosowych i reprezentowali kategorię wiekową 55+, czyli grupa w sam raz dla mnie. Ja jechałem zgodnie z trasą wytyczoną przez Wilka, a ona prowadziła do Konstancina. Dziś nie miałem problemów ze sprawdzaniem trasy, bo zamontowałem uchwyt na kierownicy i bez zatrzymywania wiedziałem gdzie jechać.

Wodny przystanek w Chynowie © yurek55
Przystanek za to zrobiłem sobie przy cmentarzu w Chynowie, słusznie uważając, że musi tam być woda. Gdyby jakiś spocony i spragniony rowerzysta chciał się ochłodzić, to kran jest po lewej stronie przy murze, pod wielką sosną. Ostatnia okazja do zmoczenia chustki była w Konstancinie - Mirkowie, przy jeziorku z wyciągiem do wakeboardu.

Ostatni wodny przystanek © yurek55
Naprawdę polecam wszystkim ten sposób na jazdę w wysokich temperaturach. Z reguły miewam w butelce wodę i polewam głowę w czasie jazdy, ale dziś zaszalałem i miałem Oshee różowe, a jego działania na włosy nie znam. Może jest takie, jak opryski drzew owocowych w sadach, na rosnącą pod nimi trawę? Wolałem nie ryzykować.

Trawa ma kolor... żółty © yurek55

Gdzie woda czysta i trawa zielona © yurek55

Charakterystyczny kolor trawy © yurek55

Drzewa pod szkłem © yurek55

Drwalew - wieża ciśnień? © yurek55

Kontrola czasu w Konstancinie © yurek55

Wiadomo co będzie, podjazd do Coniewa © yurek55
- DST 127.00km
- Czas 06:07
- VAVG 20.76km/h
- Temperatura 24.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 czerwca 2017
Kategoria 50-100
Szybkie Gassy na wieczorowego
Rano jakoś tak mi się zeszło na niczym, że nawet nie zdążyłem wsiąść na rower. To fatalne zaniedbanie udało mi się jednak naprawić po południu - i to jak! Poprawiłem swoje najlepsze rezultaty aż na siedemnastu segmentach Stravy i to takich, którymi jeżdżę bardzo często. Na dodatek przy niemal bezwietrznej pogodzie, więc nie byłem pchany przez tego sprzymierzeńca łowców KOM. Jeśli ktoś nie wie, KOM to najlepszy rezultat na danym segmencie i powód do dumy na dzielni, albo kolarskich ustawkach. Mnie takie zaszczyty nie grożą, cieszę się z poprawiania PR i to mi wystarcza. Dziś zapomniałem przedniej lampki i chciałem zdążyć do domu przed zmrokiem - stąd taki efekt. Ubocznym skutkiem wieczornej jazdy, szczególnie na wiejskich drogach republiki rowerowej Gassy, było zabicie twarzą kilkuset małych fruwających stworzeń. Kilka z nich poniosło śmierć na okularach i w jamie ustnej, na szczęście żaden nie dotarł do gardła, ani do tchawicy. Czy są maseczki antyowadowe?

Ścieżka terenowa na wale i zjazd do przystani po płytach © yurek55

Ostatni prom odpływa o dwudziestej © yurek55
Dziś ten prom zawrócił by mnie zabrać, widocznie wyglądałem jak ktoś, kto chce znaleźć się na drugim brzegu. Skorzystał na tym spóźniony kierowca samochodu osobowego

Ścieżka terenowa na wale i zjazd do przystani po płytach © yurek55

Ostatni prom odpływa o dwudziestej © yurek55
Dziś ten prom zawrócił by mnie zabrać, widocznie wyglądałem jak ktoś, kto chce znaleźć się na drugim brzegu. Skorzystał na tym spóźniony kierowca samochodu osobowego
- DST 68.00km
- Czas 02:57
- VAVG 23.05km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 czerwca 2017
Kategoria > 100
Nowe drogi
Od czasu do czasu, gdy tylko uda mi się znaleźć bądź dostać od kogoś interesującą trasę, umieszczam ją w katalogu Locusa o nazwie "warto przejechać". Nie pamiętam już skąd znalazła sie tam trasa o nazwie "Tarczyneiro", ale dziś postanowiłem ją wreszcie przetestować. Na dodatek wiatr z zachodu niezbyt przeszkadzał, a w końcówce, zgodnie z moimi przewuidywaniami, okazał się nawet trochę pomocny. Trasa wbrew pozorom okazała się dla mnie bardzo trudna nawigacyjnie. Nadal nie wiem jak ustawić głosowe nawigowanie po wybranym śladzie. W Tarczynie chyba z piętnaście minut siedziałem na ławce i próbowałem to rozwikłać, ale bez skutku. Wydaje mi się, że może dlatego, że trasa wytyczona była w odwrotnym kierunku niż ja jechałem? Ciągle obliczona przez nawigację trasa zataczała koło i znowu prowadziła do Tarczyna i z powrotem drogą, którą przyjechałem. Rozwiązaniem jest rzecz jasna umieszczenie telefonu na kierownicy i jechanie zgodnie z wyświetloną trasą, ale nie zakładałem jeszcze uchwytu do Bystrego B. Dlatego podczas dzisiejszej podróży musiałem sie zatrzymywać przy każdym zakręcie i rozwidleniu dróg, wyjmować telefon z kieszonki i sprawdzać kierunek jazdy. To było bardzo upierdliwe. A poza tym, nowa trasa całkiem przyjemna, choć niektóre odcinki dziurawe, a w Książenicy nawet kawałek po płytach betonowych. Na szczęście te słabe kawałki nie miały więcej niż kilkaset metrów, można wytrzymać. Na Maratonie Podróżnika dłużej i po gorszych dziurach jeździli.
PS.
Po południu jeszcze krótka wycieczka do sklepu, stąd róznica w kilometrach. Druga mapa jest na Strava.
Fioletowe pole k/ Wilczej Góry © yurek55
... niestety nie wiem co to jest

Nadpsute jabłko w Tarczynie © yurek55

Lepsza kostka dauna niż płyty MON - Książenice © yurek55

Kontrola czasu w Nadarzynie © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1025149533/embed/b2b22a3ccaff791cf39dc97fff20a6280e462ed8">
PS.
Po południu jeszcze krótka wycieczka do sklepu, stąd róznica w kilometrach. Druga mapa jest na Strava.

Fioletowe pole k/ Wilczej Góry © yurek55
... niestety nie wiem co to jest

Nadpsute jabłko w Tarczynie © yurek55

Lepsza kostka dauna niż płyty MON - Książenice © yurek55

Kontrola czasu w Nadarzynie © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1025149533/embed/b2b22a3ccaff791cf39dc97fff20a6280e462ed8">
- DST 118.00km
- Czas 05:35
- VAVG 21.13km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 czerwca 2017
Kategoria <50
Z braku czasu
Z wiatrem udawało mi się jechać 37km/h czyli tyle, ile średnia na pierwszych siedemdziesięciu kilometrach Maratonu Podróżnika grupy, w której jechał Vuki ... Ja na trzykilometrowym segmencie osiągnąłem średnią 32,2km/h i uważam to za sukces.
Przepaść.
Przepaść.
- DST 36.00km
- Czas 01:42
- VAVG 21.18km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 czerwca 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Kwestia smaku
Dziś drogi porannej wycieczka zaprowadziły mnie m.in. do samego centrum Stolicy i tam odkryłem tytułowe miejsce.

Można? Można! © yurek55
Zaraz obok jest puste miejsce po Rotundzie

Tu stała Rotunda © yurek55

Zmiany w centrum © yurek55
Niedługo rowerzyści będą mogli bezpiecznie pokonać Wisłę jadąc podwieszona i doklejoną drogą dla rowerów na Moście Łazienkowskim

Będzie ddr na Łazienkowskim © yurek55

Panorama z Mostu Siekierkowskiego © yurek55

Czerwone maki na Ludwinowie © yurek55
Wyjazd raczej turystyczny niż treningowy.
PS. Nie jechać ulicą Antoniewską na Siekierkach! Trelinka bardzo dziurawa!

Można? Można! © yurek55
Zaraz obok jest puste miejsce po Rotundzie

Tu stała Rotunda © yurek55

Zmiany w centrum © yurek55
Niedługo rowerzyści będą mogli bezpiecznie pokonać Wisłę jadąc podwieszona i doklejoną drogą dla rowerów na Moście Łazienkowskim

Będzie ddr na Łazienkowskim © yurek55

Panorama z Mostu Siekierkowskiego © yurek55

Czerwone maki na Ludwinowie © yurek55
Wyjazd raczej turystyczny niż treningowy.
PS. Nie jechać ulicą Antoniewską na Siekierkach! Trelinka bardzo dziurawa!
- DST 47.00km
- Czas 02:24
- VAVG 19.58km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 czerwca 2017
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Piaseczno na dwie tury
Tym razem odwrotnie niż w ubiegłym tygodniu: rano do Piaseczna Puławską, powrót wieczorem prze wioski zachodnie południowe i obok terminala Cargo na Okęciu. Jako że wieczorem było nieco chłodno, założyłem po raz pierwszy kurtkę Ultralight B'Twin 500. Rzeczywiście trzepocze na wietrze, ale poza tym spełniła swą rolę.
- DST 38.00km
- Czas 01:44
- VAVG 21.92km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 maja 2017
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Na raty
Dzisiejsze kilometry to suma czterech wyjazdów. Najpierw rano pojechałem na bazar po młode ziemniaki i koperek, jako niezbędne składniki pysznego obiadu. Później krótki wyjazd rekreacyjny w kierunku wiosek zachodnich. Następnie do Piaseczna by zabrać dziewczyny do dentystki. I w końcu powrót do domu na obiad. Zdjęć dziś nie robiłem, mapy takie same jak zawsze można obejrzeć na Stravie, ale jest za to coś dla miłośników parowozów.

Lokomotywa © yurek55

Kolomotywa © yurek55

Lokomotywa © yurek55

Kolomotywa © yurek55
- DST 78.00km
- Czas 03:43
- VAVG 20.99km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 maja 2017
Kategoria > 100
Nowa trasa, wilczym śladem
Poporosiłem kiedyś Wilka o przesłanie śladu jego pętelki przez Czersk, Chynów i Drwalew i dziś wreszcie przyszedł czas bym ją przejechał. Okolice Góry Kalwarii to bardzo popularny cel, tych troszkę dalszych rowerowych pojeżdżawek, bo te bliższe kończą się w Słomczynie, albo Ciszycy. Mowa tu rzecz jasna o trasach wiodących drogami Republiki rowerowej Gassy. Ja dotychczas z Góry jeździłem na drugą stronę Wisły, albo - ostatnio - trasą dookoła Piaseczna, jak ją nazwała Katana .
Dziś trasa wiodła inaczej. Po przejechania niedużego, około półtora kilometra, kawałka drogą krajową 79 na Sandomierz, skręciłem na Czersk, potem koło kościoła i zamku w dół, z górki na pazurki i znalazłem się w krainie ciszy, spokoju, sadów i dobrego asfaltu. Trzymając się wgranego do telefonu wilczego śladu, pokonywałem kolejne kilometry, a każdy następny kawałek trasy był tak samo urokliwy, jak poprzednie. Piękne, spokojne tereny, minimalny ruch samochodowy, można naprawdę poczuć radość z jazdy. Tylko w miarę pokonywania kolejnych kilometrów rozbiło się coraz goręcej, ale to już nie wina trasy... W Nowym Wągrodnie pożegnałem ślad i skręciłem na Prażmów, a potem w Jazgarzewie przed Piasecznem, znalazłem wreszcie właściwy skrót i kierując się na Lesznowolę, a potem NIE jadąc tak jak podpowiada pierwszeństwo na skrzyżowaniu, tylko prosto, dojechałem do Kolonii Lesznowola. Dalej to już banał, setki razy przemierzyłem tę trasę jadąc do córki, albo wracając od niej.
Jak wspomniałem wyżej, temperatura poczatkowo dość komfortowa, rosła z każdą godziną i już gdzieś od trzynastej zrobił się upał. Wprawdzie wiatr przynosił ochłodzenie, ale na niektórych fragmentach trasy redukował moją predkośc do 15 km/h. Na szczęście zaplanowałem powrót z wiatrem tylnym i tylno - bocznym i w miarę tak było. Włożyłem też mokrą chustkę pod kask, którą dodatkowo moczyłem w Górze Kalwarii w szatni pracowniczej Wodociągów Gminnych. Najpierw szukałem fontanny, ale nie znalazłem na żadnym odnowionym placu, ani skwerze. Następną okazję miałem dopiero w Gołkowie, kiedy to zatrzymałem się przy kompleksie warsztatów samochodowych i poprosiłem o wodę. Dostałem do pustej już butelki po Oshee, wodę z dystrybutora, a ze szlauchu wodę do zmoczenia chustki i przemycia twarzy. Podsumowaując: Wycieczka udana, nowa trasa spełniła z naddatkiem wszystkie moje oczekiwania, a jedyne niewielkie pretensje moge mieć do siebie. Drugi już raz skusiłem się na skręt w lewo, zgodnie z drogowskazem Prażmów, bo jest tam kuszący zjazd w dół. Nie trzeba tego robić, do Jazgarzewa prowadzi też prostsza droga. Piszę to, bo może dzięki temu zapamiętam i za trzecim razem pojadę lepiej.

Sanktuarium w Pieczyskach © yurek55

Sanktuarium w Pieczyskach © yurek55

Upamiętnienie katastrofy smoleńskiej © yurek55

W Drwalewie © yurek55

Kościół w Chynowie, jeden z najstarszych drewnianych © yurek55

Zachowaj Panie od wszelkiego złego 1831 - Pęcław © yurek55

Oto moje dzisiejsze drogi © yurek55

Rowerzyści mogą tylko podziękować © yurek55

Niespełna pół roku po remoncie - poprawki malarskie © yurek55

Wiadukt w Dawidach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1011296294/embed/132140231cd692572df58531842277f021523b98">
Jak wspomniałem wyżej, temperatura poczatkowo dość komfortowa, rosła z każdą godziną i już gdzieś od trzynastej zrobił się upał. Wprawdzie wiatr przynosił ochłodzenie, ale na niektórych fragmentach trasy redukował moją predkośc do 15 km/h. Na szczęście zaplanowałem powrót z wiatrem tylnym i tylno - bocznym i w miarę tak było. Włożyłem też mokrą chustkę pod kask, którą dodatkowo moczyłem w Górze Kalwarii w szatni pracowniczej Wodociągów Gminnych. Najpierw szukałem fontanny, ale nie znalazłem na żadnym odnowionym placu, ani skwerze. Następną okazję miałem dopiero w Gołkowie, kiedy to zatrzymałem się przy kompleksie warsztatów samochodowych i poprosiłem o wodę. Dostałem do pustej już butelki po Oshee, wodę z dystrybutora, a ze szlauchu wodę do zmoczenia chustki i przemycia twarzy. Podsumowaując: Wycieczka udana, nowa trasa spełniła z naddatkiem wszystkie moje oczekiwania, a jedyne niewielkie pretensje moge mieć do siebie. Drugi już raz skusiłem się na skręt w lewo, zgodnie z drogowskazem Prażmów, bo jest tam kuszący zjazd w dół. Nie trzeba tego robić, do Jazgarzewa prowadzi też prostsza droga. Piszę to, bo może dzięki temu zapamiętam i za trzecim razem pojadę lepiej.

Sanktuarium w Pieczyskach © yurek55

Sanktuarium w Pieczyskach © yurek55

Upamiętnienie katastrofy smoleńskiej © yurek55

W Drwalewie © yurek55

Kościół w Chynowie, jeden z najstarszych drewnianych © yurek55

Zachowaj Panie od wszelkiego złego 1831 - Pęcław © yurek55

Oto moje dzisiejsze drogi © yurek55

Rowerzyści mogą tylko podziękować © yurek55

Niespełna pół roku po remoncie - poprawki malarskie © yurek55

Wiadukt w Dawidach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1011296294/embed/132140231cd692572df58531842277f021523b98">
- DST 119.20km
- Czas 05:42
- VAVG 20.91km/h
- Temperatura 28.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 maja 2017
Kategoria <50
Dzień na działce
Rano do Piaseczna przez wioski południowe, wieczorem powrót najkrótszą drogą, Puławską.

Lotnisko blisko © yurek55

Ddr ulica Wirażowa © yurek55

Lotnisko blisko © yurek55

Ddr ulica Wirażowa © yurek55
- DST 43.00km
- Czas 01:56
- VAVG 22.24km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze





















