Piątek, 15 listopada 2024
Kategoria 50-100, bieda-gravel
Zachodnie wioski i prawie zgubiony radar
Dziś pojechałem starym szlakiem zachodnich wiosek, ale w wersji skróconej, nawet nie dojeżdżając do Leszna. Skręciłem na Zaborówek i wróciłem do domu na tyle wcześnie, że zdążyłem jeszcze na basen. Już trzy miesiące nie pływałem i trochę sumienie nie dawało mi spokoju, że taki leniwy się zrobiłem.
Co do drugiej części tytułu wpisu, to zdarzenie miało miejsce przedwczoraj i mocno się tym przejąłem. Nie dość, że to prezent, to przyczepiony z tyłu Garmin Varia RTL515 podwaja wartość mojego roweru. ;) Miałem szczęście, że jadący za mną taksówkarz widział, jak spada i wyprzedzając mnie krzyknął, że światełko mi odpadło. Na szczęście było to już w mieście, na ulicy Instalatorów, więc mogłem zawrócić i jechać chodnikiem. Po kilkudziesięciu metrach zauważyłem cały komplet leżący przy krawężniku i kamień spadł mi z serca. Okazało się, że na wstrząsach puściła gumka mocująca uchwyt do sztycy i odpadło wszystko razem. Mogę powiedzieć, potrójnie uśmiechnęło się do mnie szczęście, bo raz - uprzejmy taksówkarz, dwa -nikt go nie rozjechał, trzy - dystans między mocowaniem a sztycą, też się nie zgubił. Poszukałem bardziej stabilnego i pewnego sposobu mocowania i znalazłem, ale taki bezpieczny uchwyt kosztował jedną czwartą ceny samego urządzenia. Drugim wariantem było kupno podsiodłówki z dedykowanym uchwytem, co przy tej samej cenie jest zdecydowanie lepszą opcją. Jak już przyjdzie, nie omieszkam pokazać zdjęcia.

Kościół w Zaborowie 1 © yurek55

Kościół w Zaborowie 2 © yurek55 <!--?center-->
Co do drugiej części tytułu wpisu, to zdarzenie miało miejsce przedwczoraj i mocno się tym przejąłem. Nie dość, że to prezent, to przyczepiony z tyłu Garmin Varia RTL515 podwaja wartość mojego roweru. ;) Miałem szczęście, że jadący za mną taksówkarz widział, jak spada i wyprzedzając mnie krzyknął, że światełko mi odpadło. Na szczęście było to już w mieście, na ulicy Instalatorów, więc mogłem zawrócić i jechać chodnikiem. Po kilkudziesięciu metrach zauważyłem cały komplet leżący przy krawężniku i kamień spadł mi z serca. Okazało się, że na wstrząsach puściła gumka mocująca uchwyt do sztycy i odpadło wszystko razem. Mogę powiedzieć, potrójnie uśmiechnęło się do mnie szczęście, bo raz - uprzejmy taksówkarz, dwa -nikt go nie rozjechał, trzy - dystans między mocowaniem a sztycą, też się nie zgubił. Poszukałem bardziej stabilnego i pewnego sposobu mocowania i znalazłem, ale taki bezpieczny uchwyt kosztował jedną czwartą ceny samego urządzenia. Drugim wariantem było kupno podsiodłówki z dedykowanym uchwytem, co przy tej samej cenie jest zdecydowanie lepszą opcją. Jak już przyjdzie, nie omieszkam pokazać zdjęcia.

Kościół w Zaborowie 1 © yurek55

Kościół w Zaborowie 2 © yurek55 <!--?center-->
-
- DST 66.16km
- Czas 03:28
- VAVG 19.08km/h
- VMAX 31.14km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 1785kcal
- Podjazdy 108m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 13 listopada 2024
Kategoria <50, bieda-gravel
Do stawów i z powrotem
Dziś miałem trochę spraw - i dobrze, bo pogoda nadal jest tak depresyjna, że odbiera chęć do wszystkiego. A do aktywności fizycznej na dworze, w szczególności. Zmusiłem się jednak do krótkiej przejażdżki nad stawy michałowickie i wróciłem tą samą drogą.

Ścieżka im. Vico nel Lazio © yurek55

Vico nel Lazio - gmina bliźniacza Michałowic © yurek55

Ścieżka im. Vico nel Lazio © yurek55

Vico nel Lazio - gmina bliźniacza Michałowic © yurek55
-
- DST 34.00km
- Czas 01:44
- VAVG 19.62km/h
- VMAX 31.32km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 877kcal
- Podjazdy 74m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 12 listopada 2024
Kategoria 50-100, bieda-gravel, kwadraty, squadrathinos
Rozbudowa 🟦 od południowego zachodu, plus, oczywiście, pchanko po mazowieckich piochach
Wczoraj nie chciało mi się ruszyć tyłka, więc wieczorem, aby się zmobilizować i zaktywizować, narysowałem sobie trasę pod nowe kwadraty. Początek zaplanowałem w Radziwiłłowie, a koniec w Żyrardowie, czyli z grubsza taka litera U. Wystartowałem ze stacji Warszawa Ochota, dzięki czemu uniknąłem noszenia roweru po kilkudziesięciu schodach na Zachodnim i o 9:20 rozpocząłem podróż. Początek zapowiadał się nieźle, ale szybko specyfika kwadratów dała znać i polna droga zrobiła się piaszczysta, każąc zsiadać z roweru i zasuwać z buta. Tym razem spacer z rowerem zajął więcej czasu niż dotychczas, a i reszta trasy często prowadziła przez lasy i inne trudne tereny. Prędkość przelotowa ucierpiała na tym okrutnie, ale na szczęście miałem zapas czasowy, a na dodatek końcówka była już po dobrych asfaltach. Na stację wpadłem dwadzieścia minut przed odjazdem i miałem czas, aż powróci mi krążenie w dłoniach i będę mógł poklikać w telefon kupując bilet. Zanim dojechałem do Warszawy było już mi całkiem ciepło i droga z dworca tego nie posuła.
Max square: 56x56
Max cluster: 3580 (+49)
Total tiles: 6550 (+27)
PS. Małych kwadracików, zwanych squadrathinos, zdobyłem aż 317. To te nowe, inne, drogi.

Mazowieckie piochy © yurek55

Pospacerowane! © yurek55

Dużo piachu © yurek55

Stacja z Żyrardów © yurek55
Max square: 56x56
Max cluster: 3580 (+49)
Total tiles: 6550 (+27)
PS. Małych kwadracików, zwanych squadrathinos, zdobyłem aż 317. To te nowe, inne, drogi.

Mazowieckie piochy © yurek55

Pospacerowane! © yurek55

Dużo piachu © yurek55

Stacja z Żyrardów © yurek55
-
- DST 87.00km
- Teren 14.00km
- Czas 05:06
- VAVG 17.06km/h
- VMAX 35.93km/h
- Temperatura 0.0°C
- Kalorie 2351kcal
- Podjazdy 388m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 listopada 2024
Kategoria bieda-gravel, przed śniadaniem
Trzynaście tysięcy
Niedzielna, poranna trasa do mostu w Obórkach dała plon obfity, udało się bowiem tym wyjazdem przekroczyć tytułowy dystans. Czy uda się wykonać odważnie założony plan roczny - nie wiem. Wiem tylko, że jeśli zdrowie, chęci i pogoda dopiszą, jest szansa.

EC Siekierki © yurek55

Listopadowy, niedzielny Poranek © yurek55

Most w Obórkach © yurek55

Jeziorka z mostu © yurek55

Las Kabacki © yurek55

EC Siekierki © yurek55

Listopadowy, niedzielny Poranek © yurek55

Most w Obórkach © yurek55

Jeziorka z mostu © yurek55

Las Kabacki © yurek55
-
- DST 50.71km
- Czas 02:34
- VAVG 19.76km/h
- VMAX 34.14km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 1384kcal
- Podjazdy 92m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 listopada 2024
Kategoria 50-100, bieda-gravel, squadrathinos
Kolory jesieni
Znów wybrałem się nad stawy w Michałowicach, żeby przejechać się dwa kilometry wzdłuż rzeczki Raszynki. Tym razem jednak skręciłem w stronę Michałowic, a że zaciekawiła mnie droga dla rowerów, którą jeszcze nie jechałem, skręciłem w nią i dojechałem do osiedla. Krążąc po uliczkach natknąłem się na uczestników Pruszkowskiego Biegu Ulicznego i postanowiłem przejechać kawałek ich trasą. Zaprowadziło mnie to do Parku Potulickich i tereny zupełnie mi dotąd nieznane. W centrum Pruszkowa rozstałem się z biegaczami i wróciłem do Pęcic, a tam już stałą trasą do Sękocina, Laszczek i powrót przez Dawidy. Tytuł wpisy nieco przewrotny, co ilustrują zdjęcia.

Szaro © yurek55

Buro © yurek55

Ponuro © yurek55

Jesiennie © yurek55

Szaro © yurek55

Buro © yurek55

Ponuro © yurek55

Jesiennie © yurek55
-
- DST 55.12km
- Czas 02:54
- VAVG 19.01km/h
- VMAX 35.28km/h
- Temperatura 2.0°C
- Kalorie 1546kcal
- Podjazdy 124m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 8 listopada 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, squadrathinos
Pierwsza seta w listopadzie
I nie jest to ta seta, o której śpiewał Wiesław Gołas w nieoficjalnym hymnie pijackim "W Polskę idziemy". Wreszcie udało się zgrać kilka niezbędnych czynników to znaczy: czas, chęci, pogoda i stosowne do niej ubranie. Wyjeżdżając nie wiedziałem jeszcze co zrobię i nie nastawiałem się na długi dystans. Dlatego też, korzystając z szerokich opon, wybrałem terenową drogę z Truskawia do Mariewa, którą na co dzień omijam. Wolę dłuższą drogę asfaltem przez Koczargi i Borzęcin. Z kolei przed Lesznem i w Lesznie dwa razy skręcałem w polne drogi po kwadraciki, z myślą, że stamtąd już skieruję się do domu. Ale jakoś udało się odgonić te niegodne myśli i wybrałem drogę wojewódzką 579, skąd po ośmiu kilometrach skręciłem w cichą, leśną drogę na Wiersze, żeby przez Czosnów i Łomianki wrócić do Warszawy. Okazało się to strzałem w dziesiątkę, złamałem barierę stu kilometrów, a pierwszy raz założona kurtka zimowa, wcale nie okazała się zbyt ciepła. Tak samo zresztą jak i rękawiczki.
Na zakończenie wyborczy akcent z za Wielkiej Wody.


Droga do Mariewa © yurek55

Kampinoska wioska Stanisławów © yurek55

Kampinoska wioska Wiersze © yurek55
Na zakończenie wyborczy akcent z za Wielkiej Wody.


Droga do Mariewa © yurek55

Kampinoska wioska Stanisławów © yurek55

Kampinoska wioska Wiersze © yurek55
-
- DST 110.45km
- Teren 7.00km
- Czas 05:50
- VAVG 18.93km/h
- VMAX 32.58km/h
- Temperatura 3.0°C
- Kalorie 2934kcal
- Podjazdy 128m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 listopada 2024
Kategoria <50, bieda-gravel, squadrathinos
Leśne kwadraciki Uroczysko Chlebów
Gęsta mgła zasłaniała świat od wczorajszego wieczora aż do dzisiejszego poranka. Jak już wreszcie opadła, pokazał się prawdziwie listopadowy, pochmurny, wilgotny i ponury dzień. Wyjechałem dość późno, ale dziś mam przynajmniej jakieś usprawiedliwienie, a mianowicie, wymieniałem kontakt i wieszałem nowy żyrandol. Chciałem zrobić to przy świetle dziennym i bez wyłączania bezpieczników - i to mi się udało. Prąd mnie nie trzepnął.
Co do jazdy zaś, to trasa do Michałowic wyszła sama, ale potem zamiast jechać do Nadarzyna, skręciłem w las po kwadraciki i jechałem traktem aż zatoczyłem kółko i znalazłem się z powrotem w Suchym Lesie na ulicy księdza Woźniaka. Nie spodziewałem się tego zupełnie, stawiałem raczej na okolice Pruszkowa, ale nawet się ucieszyłem, bo jednak temperatura dawała mi się we znaki. Dwie warstwy odzieży okazywały się niewystarczające, tym bardziej, że kurtka nie jest zbyt gruba. Czas już na zestaw stricte zimowy. A'propos zimowy, kupiłem dziś w Decu rękawiczki Van Rysel 900, zobaczymy, jak się spiszą podczas mrozów. Kosztowały połowę ceny Bontragerów oglądanych w sklepie Treka Sprint Rowery.

Raszynka w Michałowicach © yurek55

Się spsuło © yurek55
Pomimo wielokrotnych przejazdów, golfistów nigdy nie widziałem...

Pole golfowe w Komorowie © yurek55

Trakt leśny © yurek55

Uroczysko Chlebów © yurek55
Co do jazdy zaś, to trasa do Michałowic wyszła sama, ale potem zamiast jechać do Nadarzyna, skręciłem w las po kwadraciki i jechałem traktem aż zatoczyłem kółko i znalazłem się z powrotem w Suchym Lesie na ulicy księdza Woźniaka. Nie spodziewałem się tego zupełnie, stawiałem raczej na okolice Pruszkowa, ale nawet się ucieszyłem, bo jednak temperatura dawała mi się we znaki. Dwie warstwy odzieży okazywały się niewystarczające, tym bardziej, że kurtka nie jest zbyt gruba. Czas już na zestaw stricte zimowy. A'propos zimowy, kupiłem dziś w Decu rękawiczki Van Rysel 900, zobaczymy, jak się spiszą podczas mrozów. Kosztowały połowę ceny Bontragerów oglądanych w sklepie Treka Sprint Rowery.

Raszynka w Michałowicach © yurek55

Się spsuło © yurek55
Pomimo wielokrotnych przejazdów, golfistów nigdy nie widziałem...

Pole golfowe w Komorowie © yurek55

Trakt leśny © yurek55

Uroczysko Chlebów © yurek55
-
- DST 47.92km
- Teren 3.00km
- Czas 02:44
- VAVG 17.53km/h
- VMAX 29.67km/h
- Temperatura 2.0°C
- Kalorie 1400kcal
- Podjazdy 85m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 5 listopada 2024
Kategoria <50, bieda-gravel
Przed południem
Piękna, słoneczna pogoda zachęcała do jazdy, ale mogłem wyjechać dopiero wpół do drugiej. Wybrałem ulubiony kierunek do stawów w Michałowicach, skąd wybrałem powrót skróconą drogą przez Laszczki i Dawidy. Bez historii.

Staw © yurek55

Michałowice © yurek55

Długi cień © yurek55

Staw © yurek55

Michałowice © yurek55

Długi cień © yurek55
-
- DST 45.58km
- Czas 02:24
- VAVG 18.99km/h
- VMAX 35.42km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 1295kcal
- Podjazdy 109m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 4 listopada 2024
Kategoria 50-100, bieda-gravel
Na przełamanie: Przypki, Tarczyn, Łoś
Wczorajszy wyjazd dał mi się mocno we znaki i to do tego stopnia, że rano, jak się dało, tak odwlekałem wyjście na rower. A gdy już się przełamałem było po jedenastej i wiele już nie mogłem nawalczyć. Oczywiście od razu zacząłem żałować tego siedzenia na bezdurno i tej stówki, którą mogłem wykręcić, ale to tak zwykle u mnie bywa. Temperatura dziś wyraźnie wyższa, wiatr mniej dokuczliwy, czyli warunki idealne - i tylko czasu za mało. Trasa w kierunku południowym do Tarczyna, potem do Łosia i powrót przez Bobrowiec.
Zdjęcia:

Znicze na miejscu tragedii z maja 2022 roku w Przypkach © yurek55
"Sprawca wypadku ma spędzić w więzieniu 7 lat i dwa miesiące, zapłacić na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej 10 tys. zł oraz 63 tys. zł nawiązek dla rodziny zabitego Tomasza O. i innych poszkodowanych w wypadku.
– Na tyle sąd wycenił życie jednego człowieka oraz trwałą niepełnosprawność drugiego – skomentował w mediach społecznościowych pan Rafał, jeden z członków grupy SzoSza przejeżdżającej przez Przypki w chwili tragicznego w skutkach wypadku. – Prokurator, choć mógł żądać 15 lat, wystąpił o 10. Obrona chciała 5. Krakowskim targiem ustalili 7. Niech każdy oceni czy to adekwatna kara za zabicie człowieka, osierocenie dwójki dzieci oraz niepełnosprawność drugiego chłopaka " Cały artykuł tutaj

Łoś w Łosiu © yurek55
">
" width="2573" height="1447" src="https://images.photo.bikestats.eu/images/photo/2024/11/04/900374_3840.jpg">
Być w Tarczynie i nie cyknąć jabłka na rynku> © yurek55
Zdjęcia:

Znicze na miejscu tragedii z maja 2022 roku w Przypkach © yurek55
"Sprawca wypadku ma spędzić w więzieniu 7 lat i dwa miesiące, zapłacić na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej 10 tys. zł oraz 63 tys. zł nawiązek dla rodziny zabitego Tomasza O. i innych poszkodowanych w wypadku.
– Na tyle sąd wycenił życie jednego człowieka oraz trwałą niepełnosprawność drugiego – skomentował w mediach społecznościowych pan Rafał, jeden z członków grupy SzoSza przejeżdżającej przez Przypki w chwili tragicznego w skutkach wypadku. – Prokurator, choć mógł żądać 15 lat, wystąpił o 10. Obrona chciała 5. Krakowskim targiem ustalili 7. Niech każdy oceni czy to adekwatna kara za zabicie człowieka, osierocenie dwójki dzieci oraz niepełnosprawność drugiego chłopaka " Cały artykuł tutaj

Łoś w Łosiu © yurek55
">
Być w Tarczynie i nie cyknąć jabłka na rynku> © yurek55
-
- DST 81.70km
- Czas 04:10
- VAVG 19.61km/h
- VMAX 33.24km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 2298kcal
- Podjazdy 192m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 3 listopada 2024
Kategoria <50, bieda-gravel, Gassy, przed śniadaniem
Mroźny poranek, brrrrr!
Piątek bez roweru, bo cmentarze, sobota bez roweru, bo lenistwo wzięło górę, dziś więc, gdy obudziłem się o siódmej, uznałem, że to znak i szkoda marnować czas na wylegiwanie się w łóżku. Ubrałem się stosownie do temperatury za oknem (przynajmniej tak mi się wydawało) i pojechałem na Gassy. Początek był całkiem niezły do czasu, gdy przyszedł zjazd Agrykolą. Wtedy dopiero poczułem, jak można być człowiekowi zimno podczas szybkiej jazdy z górki na pazurki. W Wilanowie już prawie miałem zamiar zawrócić, ale ambicja mi nie pozwoliła i postanowiłem choć do mostku w Obórkach dojechać. Z myśli o jechaniu do Gassów i powrotu przez Piaseczno zrezygnowałem już wcześniej. Po zrobieniu tradycyjnej fotki z mostu zawróciłem i przez Bielawę, Powsin i Ursynów wróciłem do domu. Niestety wyjazdu nie zaliczam do udanego, gdyż wraz z czasem spędzanym na dworze/[polu, odczuwanie zimna było coraz bardziej dokuczliwe. Jak zawsze najbardziej zmarzły dłonie i przedramiona, a to dlatego, że nie założyłem podkoszulki termicznej z długim rękawem, a z krótkim. Rękawiczki wprawdzię zabrałem długie, ale cienkie, bez grama ocieplenia. Te dwa błędy ubraniowe wystarczyły, by zepsuć wyjazd. Niby człowiek się uczy na błędach, ale w moim przypadku, muszę co rok powtarzać klasę. ;)
Zdjęcia:
Na Placu Politechniki 4 od 1992 roku trwa budowa, pierwotnie biurowca, potem apartamentowca, który dorobił się nazwy "szkieletor". Kogo ciekawi jego historia odsyłam do tego artykułu
Dziś dla mnie nowością jest zakrycie go przed ludzkim wzrokiem i nie wiem, czy pojawiło się rusztowanie i dokańczają budowę, czy inwestorowi nakazano zakrycie ze względów estetycznych? :)

"Szkieletor" na Pl. Politechniki nie straszy © yurek55

Mroźny Poranek na Wilanowie © yurek55

Jeziorka, Obórki © yurek55
Zdjęcia:
Na Placu Politechniki 4 od 1992 roku trwa budowa, pierwotnie biurowca, potem apartamentowca, który dorobił się nazwy "szkieletor". Kogo ciekawi jego historia odsyłam do tego artykułu
Dziś dla mnie nowością jest zakrycie go przed ludzkim wzrokiem i nie wiem, czy pojawiło się rusztowanie i dokańczają budowę, czy inwestorowi nakazano zakrycie ze względów estetycznych? :)

"Szkieletor" na Pl. Politechniki nie straszy © yurek55

Mroźny Poranek na Wilanowie © yurek55

Jeziorka, Obórki © yurek55
-
- DST 44.20km
- Czas 02:22
- VAVG 18.68km/h
- VMAX 46.38km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 1144kcal
- Podjazdy 64m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze