Poniedziałek, 11 lutego 2019
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów
Piękny poranek i przedpołudnie - i komu to przeszkadzało?!
No właśnie. kiedy wyruszałem na trasę, absolutnie nie brałem pod uwagę zmiany pogody, a jeśli już, to na cieplejszą. Dlatego zrezygnowałem z zimowej kurtki i przyodziałem cieńszą, wiosenną, coby się przypadkiem nie spocić. Tym razem, dla odmiany wybrałem się do Piaseczna, bo Tosia w niedzielę swoją obrożę przeciw insektom tam zgubiła, bawiąc się z Luną na podwórzu. Po drodze zaplanowałem wizytę w Decathlonie, by zakupić w końcu licznik. Po wielu tygodniach wahań, ostatecznie zrezygnowałem z kombajnów rowerowych łączących się z telefonem i oferujących miliony funkcji, w tym elementy nawigowania po śladzie. Kupiłem zwykły, z funkcjami jak w jego poprzedniku, plus temperatura. Różni się sposobem mocowania czujnika, nie do widelca, a do osi i brakiem magnesu. Przekaźnik ma akcelerator, a sygnał do licznika przesyłany jest drogą cyfrową. Wygląda tak.
Od razu po zakupie go skonfigurowałem, zamontowałem i ruszyłem dalej. Ponieważ nie chciałem jechać ulicą w przebudowie - co już przerobiłem wczoraj - i pojechałem objazdem, pierwszy raz zobaczyłem kościół z placem zabaw dla dzieci.

Kościół Pw. Św. Mateusza Ewangelisty w Dawidach Bankowych
W pobliżu Piaseczna usłyszałem na kasku i poczułem na twarzy drobniutkie lodowe igiełki. Później te igiełki przerodziły się w normalny grad, a jeszcze później w deszczyk. przyznaję, że wolałbym mieć na sobie kurtkę zimową choć ta, też do końca podróży nie przepuściła wody. Jednak spocić, to się w niej nie spociłem. Dlatego też zrezygnowałem z powrotu przez Gassy i znów pojechałem Puławską. Ale pomyslałem, że skoro pada, to kupię sobie w piaseczyńskim Decathlonie szosowe błotniki i od razu zrobię im próbę skuteczności. Ale nie było takich jak chciałem. A jazda drogą rowerową przy Puławskiej była całkiem w porządku. Wczoraj z wiatrem w plecy chciałem pędzić jak Szurkowski i każde hamowanie wybijało mnie z rytmu. Dziś takich ambicji nie miałem.
Rower rzecz jasna tak usyfiłem, że spędziłem przy nim na korytarzu dobrą godzinę. I to chyba wszystko.

Licznik rowerzystów i kontrola temperatury. Różnica we wskazaniach z moim rowerowym wynosi 0,2°C na plus
Od razu po zakupie go skonfigurowałem, zamontowałem i ruszyłem dalej. Ponieważ nie chciałem jechać ulicą w przebudowie - co już przerobiłem wczoraj - i pojechałem objazdem, pierwszy raz zobaczyłem kościół z placem zabaw dla dzieci.

Kościół Pw. Św. Mateusza Ewangelisty w Dawidach Bankowych
W pobliżu Piaseczna usłyszałem na kasku i poczułem na twarzy drobniutkie lodowe igiełki. Później te igiełki przerodziły się w normalny grad, a jeszcze później w deszczyk. przyznaję, że wolałbym mieć na sobie kurtkę zimową choć ta, też do końca podróży nie przepuściła wody. Jednak spocić, to się w niej nie spociłem. Dlatego też zrezygnowałem z powrotu przez Gassy i znów pojechałem Puławską. Ale pomyslałem, że skoro pada, to kupię sobie w piaseczyńskim Decathlonie szosowe błotniki i od razu zrobię im próbę skuteczności. Ale nie było takich jak chciałem. A jazda drogą rowerową przy Puławskiej była całkiem w porządku. Wczoraj z wiatrem w plecy chciałem pędzić jak Szurkowski i każde hamowanie wybijało mnie z rytmu. Dziś takich ambicji nie miałem.
Rower rzecz jasna tak usyfiłem, że spędziłem przy nim na korytarzu dobrą godzinę. I to chyba wszystko.

Licznik rowerzystów i kontrola temperatury. Różnica we wskazaniach z moim rowerowym wynosi 0,2°C na plus
- DST 46.00km
- Czas 02:22
- VAVG 19.44km/h
- Temperatura 3.7°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 10 lutego 2019
Kategoria Piaseczno/Ursynów, przed śniadaniem, <50
Piaseczno przedśniadaniowe
Już wczoraj wiedziałem gdzie pojadę przed śniadaniem, więc dylemat wyboru trasy odpadał, ale za to nie mogłem p 14204ojechać od razu, bo mamy gościa w domu. Gość wymaga zajmowania się nim w sposób szczególny, zwłaszcza rano. Dlatego wyjechałem stosunkowo późno, a na dodatek całą drogę zmagałem się z wiatrem, ale wiedziałem, że z powrotem będzie łatwiej. Przy liczniku byłem w pierwszej dwudziestce dzisiejszych rowerzystów, choć w tygodniu o tej porze jest już grubo ponad setka. Dziś do pracy i szkoły nikt nie jechał, stąd moja pozycja w czołówce. A swoją drogą, to ciekawa jest "rywalizacja" liczników z Banacha i Świętokrzyskiej, na razie "mój" prowadzi. Na wczorajszej fotce widać 14204, czyli wygrywamy o około 400 przejazdów. Trasa przez południowe wioski do Piaseczna sprawiła niemiłego psikusa juz na samym poczatku. W Dawidach Bankowych spore utrudnienia i to chyba na dłuższy czas. Trzeba będzie inną drogą jeździć.
U córki zabawiłem niedługo, odebrałem tylko zapomnianą wczoraj rzecz i Puławską wróciłem do domu. Dziś już musiałem jechać drogą rowerową, która biegnie wzdłuz ulicy, z Piaseczna aż do samej Warszawy, ale wcale nie byłem z tego zadowolony. Na śmieszce nigdy nie mam pewności, czy nadjeżdżający samochód zwolni i mnie przepuści, czy niekoniecznie.Dlatego hamuję, zwalniam i tracę płynność jazdy, tymczasem na jezdni wiem, że kierowca włączając się do ruchu z podporządkowanej, zwraca większą uwagę. Na szczęście rzadko będę korzystał z tej trasy powrotnej do domu - dziś musiałem, bo miałem mało czasu.

Poranny (8:51) licznik rowerzystów na Banacha © yurek55

Późnoporanny, albo wczesnoprzedpołudniowy (10:53) licznik rowerzystów © yurek55

Fort Zbarż jeszcze pod lodem © yurek55

Prace wodociągowe na ulicy Starzyńskiego w Dawidach Bankowych © yurek55

Porty Lotnicze buduja nowy terminal towarowy przy Wirażowej © yurek55
A to gość wspomniany na początku. :)

Nasza tymczasowa podopieczna © yurek55

Jedziemy z wizytą © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2136163991/embed/7dae38f6bbe02d2d7c26744c844bd8e787f91230">
U córki zabawiłem niedługo, odebrałem tylko zapomnianą wczoraj rzecz i Puławską wróciłem do domu. Dziś już musiałem jechać drogą rowerową, która biegnie wzdłuz ulicy, z Piaseczna aż do samej Warszawy, ale wcale nie byłem z tego zadowolony. Na śmieszce nigdy nie mam pewności, czy nadjeżdżający samochód zwolni i mnie przepuści, czy niekoniecznie.Dlatego hamuję, zwalniam i tracę płynność jazdy, tymczasem na jezdni wiem, że kierowca włączając się do ruchu z podporządkowanej, zwraca większą uwagę. Na szczęście rzadko będę korzystał z tej trasy powrotnej do domu - dziś musiałem, bo miałem mało czasu.

Poranny (8:51) licznik rowerzystów na Banacha © yurek55

Późnoporanny, albo wczesnoprzedpołudniowy (10:53) licznik rowerzystów © yurek55

Fort Zbarż jeszcze pod lodem © yurek55

Prace wodociągowe na ulicy Starzyńskiego w Dawidach Bankowych © yurek55

Porty Lotnicze buduja nowy terminal towarowy przy Wirażowej © yurek55
A to gość wspomniany na początku. :)

Nasza tymczasowa podopieczna © yurek55

Jedziemy z wizytą © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2136163991/embed/7dae38f6bbe02d2d7c26744c844bd8e787f91230">
- DST 41.00km
- Czas 01:56
- VAVG 21.21km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 9 lutego 2019
Kategoria <50
Po mieście
Wprawdzie początkowo miałem zamiar pojechac trochę dalej, ale jakoś w trakcie odeszła mi ochota. Żeby nie jeżdzić, wybrałem się do Deca na Okęciu z irracjonalną nadzieją, że chłopaki jakoś naprawią licznik, co się rzecz jasna nie stało. Jak już byłem koło domu, znowu zmieniłem zdanie i pojechałem do Sródmieścia. A jak już jechałem Nowym Światem, to postanowiłem wstąpić do antykwariatu i tam okazało się, że są pieniądze do odebrania Wróciłem do domu po kwit, potem znowu na Nowy Świat i tym razem już naprawdę do domu. Tyle to było mojej jazdy.


- DST 35.00km
- Czas 01:52
- VAVG 18.75km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 7 lutego 2019
Kategoria 50-100
Wieczorna pętelka do Borzęcina
Pomimo słonecznej, pięknej pogody, nie udało mi się wygospodarować czasu w dzień, więc pojechałem wieczorem. Wybrałem standardową drogę na zachodnie wioski i nawet miałem zamiar do Leszna pojechać, ale moja lampka zaczęła coś świrować i skróciłem trasę. Podejrzewam akumulator, bo jak włączałem najmocniejszy tryb świecenia, to po niedługiej chwili samoczynnie przełączała się na tryb najsłabszy. Może Convoy ma tryb oszczędzania baterii, tak jak telefon? W drugiej lampce, tej chińskiej podróbce chińskiego Convoya, nic takiego się nie działo, ale ona świeci dużo gorzej. Nadal mam popsuty licznik i dlatego wydawało mi się, że jadę bardzo szybko. Dopiero w domu przekonałem się, jak bardzo szybko.

Kontrola czasu © yurek55

Aleja, wiadomo jaka i wiadomo gdzie © yurek55

Bystry B w Morach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2130869962/embed/65f71e11d9fc86b10b4f51bf4dbbdb2ef3fa9155">

Kontrola czasu © yurek55

Aleja, wiadomo jaka i wiadomo gdzie © yurek55

Bystry B w Morach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2130869962/embed/65f71e11d9fc86b10b4f51bf4dbbdb2ef3fa9155">
- DST 50.00km
- Czas 02:21
- VAVG 21.28km/h
- Temperatura 2.0°C
- Kalorie 1284kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lutego 2019
Kategoria > 100
Pierwsza Góra Kalwaria w 2019
Tym razem wziąłem pod uwagę kierunek wiatru przy ustalaniu marszruty, tym bardziej, że planowałem dłuższą trasę na sobotę. Z tego względu zrezygnowałem z bułeczek z nadzieniem mascarpone w Secyminie i wybrałem się do Góry Kaalwarii. Trasa sprawdzona, znana, bez niespodzianek, tylko fragmenty z drogami rowerowymi nie do końca fajne. Tym razem zabrałem ze sobą dwa batony zbożowe i wypiłem trochę izotonika, ale nie wpłynęło to na poprawę wydolności. Mniejsza z tym.

Podjazd na estakadę © yurek55

SamoLOT © yurek55

Ddr w Nadarzynie © yurek55

Kontrola czasu © yurek55

Droga gdzieś tam © yurek55

Tarczyn - Rynek z jabłkiem © yurek55

Drogowskaz Prace Duże © yurek55

Parkuj rower i jedź - przystanek Krzaki Czaplinkowskie © yurek55

POW w Górze Kalwarii © yurek55

Droga gdzieś tam © yurek55 (okolice Kawęczyna)

W Gassach © yurek55
Kto pamięta zakłady "Unitra"? Chyba wszyscy. Każdy miał jakiś sprzęt tej firmy. Kontener ze zdjęcia stoi przy boisku piłkarskim w Gassach, pewnie dar Polkoloru z Piaseczna.

Kontrola licznika © yurek55

Podjazd na estakadę © yurek55

SamoLOT © yurek55

Ddr w Nadarzynie © yurek55

Kontrola czasu © yurek55

Droga gdzieś tam © yurek55

Tarczyn - Rynek z jabłkiem © yurek55

Drogowskaz Prace Duże © yurek55

Parkuj rower i jedź - przystanek Krzaki Czaplinkowskie © yurek55

POW w Górze Kalwarii © yurek55

Droga gdzieś tam © yurek55 (okolice Kawęczyna)

W Gassach © yurek55
Kto pamięta zakłady "Unitra"? Chyba wszyscy. Każdy miał jakiś sprzęt tej firmy. Kontener ze zdjęcia stoi przy boisku piłkarskim w Gassach, pewnie dar Polkoloru z Piaseczna.

Kontrola licznika © yurek55
- DST 119.00km
- Czas 06:05
- VAVG 19.56km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3164kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 1 lutego 2019
Kategoria Bez wyjazdu
Jak to ludzie z dinozaurami walczyli :)
Szkoda żeby takie perełki ginęły w niepamięci.
„Przypomnę trochę strasznie dawne czasy. Wtedy, kiedy dinozaury jeszcze były, a ludzie nie mieli strzelb i nowoczesnej broni, która pozwoliłaby ich zabić. Wie Pani co robili? Rzucali kamieniami w tego dinozaura”
Minister Zdowia, Marszałek Sejmu, Premier Rządu, lekarz.
„Przypomnę trochę strasznie dawne czasy. Wtedy, kiedy dinozaury jeszcze były, a ludzie nie mieli strzelb i nowoczesnej broni, która pozwoliłaby ich zabić. Wie Pani co robili? Rzucali kamieniami w tego dinozaura”
Minister Zdowia, Marszałek Sejmu, Premier Rządu, lekarz.
Po mieście
Krótki wyjazd rozpoznawczy po ulicach mojego miasta nie nastroił mnie pozytywnie. Nadal mokro i brzydko, a soli w wodzie więcej niż w Bałtyku. To znaczy tak przypuszczam, bo nie próbowałem. Ale za to pojechałem uwiecznić pewne wyznanie?. deklarację? obietnicę?..., zresztą sami zobaczcie....

Maciek do Magdy - ulica Niemcewicza przy Raszyńskiej © yurek55
Potem zajechałem sprawdzić liczbę rowerzystów i - jak widać - dziś pękło dziesięć tysięcy!

Licznik rowerzystów (bidon nadal pełny) © yurek55
Co do bidona, to pokusiłem się o sprawdzenie i okazało się, że co najmniej od szóstego grudnia wożę ten sam izotonik. Miał okazje wielokrotnie zamarzać i rozmarzać ale sądzę, że jest jeszcze dobry. W zimie piję jeszcze mniej, niż latem. Pewnie dlatego, że się nie pocę.
A na zakończenie zrobiłem fotkę budynku, który Putin wrzucił na swojego bloga w październiku 2017

Ochota, czar PRL-u © putin
...wystarczyło dać nową elewację - i już nie jest czarem PRL, prawda?
Grójecka róg Bitwy Warszawskiej 1920 Roku, kiedyś Wery Kostrzewy © yurek55

Maciek do Magdy - ulica Niemcewicza przy Raszyńskiej © yurek55
Potem zajechałem sprawdzić liczbę rowerzystów i - jak widać - dziś pękło dziesięć tysięcy!

Licznik rowerzystów (bidon nadal pełny) © yurek55
Co do bidona, to pokusiłem się o sprawdzenie i okazało się, że co najmniej od szóstego grudnia wożę ten sam izotonik. Miał okazje wielokrotnie zamarzać i rozmarzać ale sądzę, że jest jeszcze dobry. W zimie piję jeszcze mniej, niż latem. Pewnie dlatego, że się nie pocę.
A na zakończenie zrobiłem fotkę budynku, który Putin wrzucił na swojego bloga w październiku 2017

Ochota, czar PRL-u © putin
...wystarczyło dać nową elewację - i już nie jest czarem PRL, prawda?

Grójecka róg Bitwy Warszawskiej 1920 Roku, kiedyś Wery Kostrzewy © yurek55
- DST 10.00km
- Czas 00:33
- VAVG 18.18km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 326kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 22 stycznia 2019
Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów
Szlakiem dwóch córek
Pogoda piękna, ale na dłuższą jazdę zabrakło czasu. Mogłem jedynie jadąc do córki do Piaseczna, troszkę wydłużyć dystans po mieście.

Cerkiew na Puławskiej © yurek55

Zimowy Fort Zbarż © yurek55

Kontrola licznika © yurek55

Cerkiew na Puławskiej © yurek55

Zimowy Fort Zbarż © yurek55

Kontrola licznika © yurek55
- DST 56.24km
- Czas 02:48
- VAVG 20.09km/h
- Temperatura -5.0°C
- Kalorie 1982kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 stycznia 2019
Kategoria przed śniadaniem, <50
Brak mocy i przyspieszenia
Poranne kręcenie nie okazało się w żaden sposób szybsze. Mizeria, że aż boli. Pocieszeniem był tylko widok oszronionych pól i kompletna pustka na drogach. No i 500 przekroczyłem.

Rondo w Pogroszewie © yurek55

Droga do Borzęcina © yurek55

Kontrola czasu © yurek55

Rondo w Pogroszewie © yurek55

Droga do Borzęcina © yurek55

Kontrola czasu © yurek55
- DST 45.31km
- Czas 02:14
- VAVG 20.29km/h
- Temperatura -6.0°C
- Kalorie 1239kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 stycznia 2019
Kategoria > 100
Wymęczona setka
Wprawdzie już wczoraj obiecałem sobie, że wreszcie zrobie pierwszą stówkę w tym roku, ale rano byłem bliski rezygnacji z tego pomysłu. Po śniadaniu, zamiast zakładać rowerowe ciuchy usiadłem i po prostu siedziałem. Myśli moje intensywnie krążyły wokół wygodnego zalegiwania na kanapie i ogladania filmów dokumentalnych na youtube, na zmianę z trasą, którą ewentualnie pojadę. W końcu poderwałem się energicznie, i szybko - żeby się nie rozmyslić - ubrałem się rowerowo i klamka zapadła. Kierunek jazdy wybrałem biorąc pod uwagę wiatr, więc połowę trasy przejechałem z hukiem w uszach. Pewnie gdybym miał na głowie i twarzy coś osłaniającego uszy, w rodzaju buffa, chusty, czy kominiarki, poziom hałasu byłby o wiele niższy, ale nie lubię osłaniać twarzy. Nie przeszkadza mi zimny wiatr. Jazda do Czosnowa przez Łomianki, tak nielubianaą przez wielu Rolniczą, nie sprawiła mi żadnego dyskomfortu. Ciekawy byłem drogi rowerowej, ale okazało się, została poprowadzona po jezdni i nie ma problemów z wyjazdami z posesji. Jadąc, kontynuowałem poranny proces myślowy: jechać, czy nie jechać do Secymina na bułeczki z mascarpone? W końcu zdecydowałem, że to będzie dla mnie za daleko. Skręciłem na drogę do Leszna i w Sowiej Woli zatrzymałem się, by zobaczyć ile przejechałem. Musiałem w tym celu wyciągnąć telefon, bo licznik wariuje od kilku dni - raz działa, raz nie działa. Dziś działał przez niespełna cztery kilometry. No więc sprawdziłem, że to dopiero czterdzieści z hakiem i gdybym pojechał prosto, to do stówy sporo by zabrakło. Przy swojej dzisiejszej dyspozycji na pewno bym nie dokręcał, więc jedynym wyjściem była jazda przez Puszczę do Kampinosu. Jakoś przecierpiałem oblodzony fragment, pokonując go z prędkością pieszego i całą resztę z dwukilometrowego odcinka terenowego i dotarłem wreszcie do Kampinosu. Dopiero od tego miejsca przestało mi świszczeć w uszach, ale na prędkość jazdy chyba niezbyt się to przełożyło. Nie mogłem tego sprawdzać na liczniku, ale Vśr mówi wszystko.
W gruncie rzeczy zadowolony jestem z wycieczki, ochraniacze na buty dobrze chroniły stopy przed przemarznięciem, rąk też jakoś specjalnie nie przemroziłem, czyli uniknąłem bólu odmarzania w cieple. Tylko ta forma i kondycja coraz gorsza...

Wisła - widok w stronę Mostu M-C © yurek55

Wisła - widok w stronę Mostu "Grota" Roweckiego © yurek55

Skrzyżowanie w Puszczy Kampinoskiej © yurek55

Prosto - Nowy Wilków, w prawo - Sowia Wola, z tyłu - Kampinos © yurek55

Jazda terenowa po lodzie na oponach szosowych © yurek55

Kościół w Kampinosie © yurek55
Szukając inspiracji do zatytułowania tego zdjęcia w mapach google, znalazłem. To jest park?!

Park Miejski (sic!) w Kampinosie © yurek55

Ostatnia prosta z Leszna, jeszcze 30 kilometrów © yurek55
W gruncie rzeczy zadowolony jestem z wycieczki, ochraniacze na buty dobrze chroniły stopy przed przemarznięciem, rąk też jakoś specjalnie nie przemroziłem, czyli uniknąłem bólu odmarzania w cieple. Tylko ta forma i kondycja coraz gorsza...

Wisła - widok w stronę Mostu M-C © yurek55

Wisła - widok w stronę Mostu "Grota" Roweckiego © yurek55

Skrzyżowanie w Puszczy Kampinoskiej © yurek55

Prosto - Nowy Wilków, w prawo - Sowia Wola, z tyłu - Kampinos © yurek55

Jazda terenowa po lodzie na oponach szosowych © yurek55

Kościół w Kampinosie © yurek55
Szukając inspiracji do zatytułowania tego zdjęcia w mapach google, znalazłem. To jest park?!

Park Miejski (sic!) w Kampinosie © yurek55

Ostatnia prosta z Leszna, jeszcze 30 kilometrów © yurek55
- DST 106.00km
- Teren 2.00km
- Czas 05:13
- VAVG 20.32km/h
- Kalorie 2782kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze