Informacje

  • Wszystkie kilometry: 149076.91 km
  • Km w terenie: 2672.65 km (1.79%)
  • Czas na rowerze: 317d 21h 42m
  • Prędkość średnia: 19.50 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Gassy

Dystans całkowity:16904.58 km (w terenie 53.00 km; 0.31%)
Czas w ruchu:811:34
Średnia prędkość:20.83 km/h
Maksymalna prędkość:54.40 km/h
Suma podjazdów:20629 m
Suma kalorii:291033 kcal
Liczba aktywności:218
Średnio na aktywność:77.54 km i 3h 43m
Więcej statystyk
Czwartek, 27 września 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Rejterada przed wiatrem

Kolejne tłuczenie kilometrów na tej samej trasie. Za mostem na Jeziorce w Obórkach, złapałem koło jakiegoś kolesia i dowiozłem się za nim do Gassów. Ponad pięć kilometrów ze średnią powyżej 30 km/h, dokładnie 30,7 km/h i jest to mój nowy PR na tym segmencie. Potem skręciłem na zachód w stronę Konstancina i dostałem taki wmordewind, że po kilkuset metrach zawróciłem. Jak sobie pomyślałem, że czeka mnie tyle piłowania pod wiatr pomyslałem: - Za jakie grzechy?
Całkiem jak ten pan z hipkowej rekacji z MPP. który ich dopytywał, gdzie tak nagrzeszyli, że taką pokutę dostali.
Tak więc zamiast zmagać się z przeciwnym wiatrem, zmagałem się z wiatrem bocznym, co jest nieporónywanie łatwiejsze. W Gassach na przystanku pozbyłem się jednej z dwóch warstw odzieży, bo jednak zrobiło się za ciepło na podkoszulkę.
Na tym przystanku.

No a więcej to już nie ma o czym pisać.
Pod spodem droga z Łęgu do Ciszycy

A to już na Żwirki i Wigury

Na koniec mapka trasy




  • DST 63.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 21.98km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 26 września 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Gassy przed obiadem, po południu

Straciłem nieco wrześniowy rozpęd przez te dwa dni przerwy, wczoraj i przedwczoraj, a niewiele brakowało i dziś też bym nie wsiadł na rower. Po całym poranku i przedpołudniu, spędzonym w samochodzie na zakorkowanych ulicach Warszawy i to pod presją zdążania na okresloną godzinę, nic mi się już nie chciało. Tak się jednak szczęśliwie złozyło, że zanim zdążyłem zalec na kanapie, znnalazł się naciagany pretekst, by pojechac do córki do Piaseczna. Potraktowałem to jako zrządzenie losu i szybko, żeby się nie rozmyslić, wyjechałem z domu. Wiatr w mieście nie jest aż tak bardzo dokuczliwy, a za miastem trzeba tylko znaleźć optymalne przełożenia i przyjąć pozycję aero. No i nie patrzeć na prędkość. Za to na drugiej przyprostokątnej, tej na zachód, patrzyłem często i z satysfakcją. Do szybszej jazdy dopingowały mnie ciemne, nisko wiszące chmury, które wzięły się nie wiadomo skąd. Całe przedpołudnie świeciło słońce, więc nie brałem żadnej kurtki i teraz obawiałem się zmoknięcia. Tym bardziej, że miałem gołe nogi, wiał wiatr i było dość chłodno. Drugim powodem był prawie rozładowany telefon i obawa, że znowu nie zarejestruje całej trasy - a trzecim, czekający obiad. Wszystko dobrze się skończyło i moje obawy były niepotrzebne. Na obiad zdążyłem, deszczu uniknąłem, prądu w telefonie wystarczyło. Tylko zdjęć nie ma. Przy niskim poziomie baterii aparat się nie włącza. Dlatego dziś z internetu.



PS. Można już jechać Prętową, skończyli i położyli nowy asfalt.

  • DST 63.60km
  • Czas 02:45
  • VAVG 23.13km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 23 września 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Poranek na rowerze

Wstałem na tyle wczesnie, że do jedenastej zdążyłem objechać Gassy i Piaseczno. W drodze pokropiło mnie troszkę, ale prawdziwy deszcz spadł dużo później, dopiero wieczorem. I pada nadal.

Droga serwisowa łącząca Paluch z Aleją Krakowską; po prawej lotnisko, po lewej Trasa S2

  • DST 65.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 23.64km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 września 2018 Kategoria > 100, Gassy, Piaseczno/Ursynów

Niespodzianka w Cieciszewie

Skończyło się lato i skończyły letnie upały, a wręcz zrobiło się chłodno. Ubrałem sie więc stosownie do temperatury w koszulkę z długim rękawem i nogawki, a dodatkowo do kieszonki włożyłem swoją ultralekką kurtkę - trzepotkę. Tym razem obrałem kierunek na Gassy z zamiarem przedłużenia do Góry Kalwarii i może odwiedzenia córki w drodze powrotnej. W drodze jak zwykle napotkałem wielu rowerzystów i jedną większą ustawkę, ale prawdziwa niespodzinka czekała mnie w Cieciszewie. Dla tych co nie wiedzą, to miejscowość na trasie, którą wszyscy gassowi kolarze muszą mijać po drodze. Dziś firma Bike Expo zorganizowała tam punkt żywieniowy, taki kolarski bufet.  Zapraszali wszystkich po kolei i ja też się zatrzymałem. Dostałem banana, dobrą kawę i posłuchałem rozmów o wyścigach i innych ciekawych wydarzeniach kolarskich. Większość znała się z różnych ustawek i imprez, ale i ja stojąc tam czułem się częścią tego środowiska. Choć tylko przez fakt posiadania roweru sziosowego. :) Zapytałem rzecz jasna, z jakiej to okazji: - Z okazji zakończenia letniego sezony rowerowego - usłyszałem. "A jutro będziemy z okazji rozpoczęcia jesiennego sezonu rowerowego".  Było bardzo sympatycznie. 
Co do pogody to było i gorąco i zimno i deszczowo i - przede wszystkim - bardzo wietrznie! Wiatr z zachodu czasem pomagał, czasem przeszkadzał, ale na pewno wychładzał. Nogawki zdjąłem jeszcze na postoju w Cieciszewie, ale kurtkę zakładałem i zdejmowałem chyba ze trzy razy. 

Poczęstunek, rozmowy, spotkania w Cieciszewie
Poczęstunek, rozmowy, spotkania w Cieciszewie © yurek55
Tomek i Artur(?) obsługa bufetu
Tomek i Artur(?) obsługa bufetu © yurek55
Wieża do ćwiczeń dla strażaków w Górze Kalwarii
Wieża do ćwiczeń dla strażaków w Górze Kalwarii © yurek55
Enduro na budowie obwodnicy
Enduro na budowie obwodnicy © yurek55  Po prawej na górce szykują się do zjazdu

Tymczasowy tor motocrossowy
Tymczasowy tor motocrossowy © yurek55
Do biegu, gotowi, start!
Do biegu, gotowi, start! © yurek55




 
  • DST 102.35km
  • Czas 04:29
  • VAVG 22.83km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 września 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Targówek Fabryczny przez Gassy i Piaseczno, czyli wstapił do piekieł, po drodze mu było :)

Na dalekim Targówku Fabrycznym, niegdyś krainie zapomnianej przez Boga i ludzi, gdzie diabeł mówił dobranoc, mieści się sklep - hurtownia artykułów dospodarstwa domowego. Tam dziś miałem jechać, odebrać pewien drobiazg niezbędny w domu. Zresztą robię to cyklicznie co jakiś czas, gdyż gdzie indziej nie można tego dostać. W tej cenie rzecz jasna. 
A że rower nadal czekał na umycie po piątkowym deszczu i sobotnierj poprawce, najpierw pojechałem do córki skorzystać z jej podwórka i jej szlaucha. Zeszło mi się tam nadspodziewanie długo, ale słoneczko tak fajnie przygrzewało, że zupełnie sie nie spieszyłem i nawet nie patrzyłem na zegarek. Niestety przy dokładnym myciu zauważyłem otarcie od pancerza na główce ramy. W domu przykleiłem na tym miejscu folię, ale to tak na zasadzie: Mądry Polak po szkodzie. Z Piaseczna, jak mam czas, wracam do Warszawy przez Gassy i dzis też tam pojechałem. Tylko ponieważ od 4 września drogowcy zamknęli ulicę wiodąca przez tory do filli szkoły (geniusze!), ja też nie mogłem dostać się do centrum miasta i pojechałem sobie przez Żabieniec. Dla mnie ro sama przyjemność, gorzej mają rodzice pierwszoklasistów. Ale to nie jest problemem piaseczyńskjich decydentów, prawda?
Na przystani tym razem postanowiłem skorzystać z promu. Po pierwsze, Targówek jest po tamtej stronie Wisły, po drugie, Katana w sobotę pisała, że nieźle się jechało, wreszcie po trzecie - raz do roku trzeba Wisłę przepłynąć. :) Co ciekawe, ktoś z niezłym poczuciem humoru, założył na Stravie segment - "Promem przez Wisłę Sprint;)". Gdybym wiedział wcześniej powalczyłbym o lepszy czas a tak, Katana wyprzedziła mnie o ponad pół minuty! :-) Będę musiał z tym żyć.
Po dojechaniu do wojewódzkiej 801 przeciąłem ja i dojechałem do Karczewia i stamtąd przez Otwock, Józefów, Falenicę, cały czas wzdłuż torów, aż do samej Warszawy. Nie polecam tej trasy i sam też, bez wyraźnej konieczności na nią nie wrócę. Wydaje mi się, że jednak lepiej się jeździ nadwiślanką. Dalej, żeby dojechac do Strażackiej, też niezbyt przyjemny odcinek drogi w budowie (cały czas węzeł Marsa się kłania), ale tam można było Chełmżyńska pojechać, tylko ja się zagapiłem. Kiedy Strażacka przeszła w Zabraniecką skorzystałem z wygodnej drogi dla rowerów, a po skręcie w Rzeczną byłem już niemal na miejscu. Powrót Księcia Ziemowita i przez kolejne uliczki, aż do Ząbkowskij i Targowej. Zabytkowy bruk tej pierwszej, wystawił na ciężką próbę plomby w zębach, nadgarstki i napinacz łańcucha - za bardzo się rozpędziłem.:) Przez Most Poniatowskiego przejechałem w trosce o swoje bezpieczeństwo, jak należy, po buspasie. Po ostatniej tragicznej śmierci rowerzystki jadącej chodnikiem i akcji rowerzystów wykazujących bezsens jazdy lewym pasem, nawet nikt na mnie nie zatrąbił. 
Teraz czas na fotki:
Aleja Żwirki i Wigury
Aleja Żwirki i Wigury © yurek55


"Koń, jaki jest, każdy widzi" - Benedykt Chmielowski, "Nowe Ateny" © yurek55
W oczekiwaniu na prom
W oczekiwaniu na prom © yurek55
Po drugiej stronie Wisły
Po drugiej stronie Wisły © yurek55
Przystań promowa w Karczewie
Przystań promowa w Karczewie © yurek55
Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy w Mieszeszynie
Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy w Mieszeszynie © yurek55
Targówek Fabryczny ulica Strażacka
Targówek Fabryczny ulica Strażacka © yurek55
Plaża pod Mostem Poniatowskiego
Plaża pod Mostem Poniatowskiego © yurek55
Nowa Rotunda jak stara
Nowa Rotunda jak stara © yurek55
Kontrola czasu
Kontrola czasu © yurek55
To czyste powietrze, czy nie?
To czyste powietrze, czy nie? © yurek55




height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1847751271/embed/28f83c88be644fdc52b630e4803e58e4b53cb204">

  • DST 86.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 21.68km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 15 września 2018 Kategoria > 100, Gassy

W deszczu i słońcu

To miało być zupełnie inaczej. Wczoraj wymyśliłem sobie jazdę na bułeczki z mascarpone do Secymina i dystans tak z półtorej setki. Ale dziś obudziłem się zdecydowanie za wcześnie i gdybym wstał tak rano, to można by poddać w wątpliwość, czy aby nie brakuje mi piątej klepki. Sam bym tak pomyslał. Z braku ksiązki do czytania, zacząłem przegladac wiadomości w telefonie i przy tym zajęciu zasnąłem ponownie. Gdy się obudziłem było już po dziewiątej i z kolei zrodziła się wątpliwość, czy warto wogóle wsiadać na rower. Byłem naprawdę bliski rezygnacji, ale na szczęście przypomniałem sobie, że Bystremu należy się mycie po wczorajszjej, deszczowej eskapadzie. Drogę do córki nieco zmodyfikowałem i wydłużyłem, bo ileż mozna przez te same wioski jeździć. Dziś przypomniałem sobie Łady, Podolszyn Nowy, Janczewice, Wilczą Górę, Władysławów, ale niestety turystyka ta zemściła sie na mnie, bo zaczął padac deszcz. Gdybym pojechał jak zawsze byłbym go uniknął, a tak, dojechałem na miejsce nieźle przemoczony. Kurtka ultralight, zabrana w ostatniej chwili, stanowiła osłonę mocno iluzoryczną. O myciu roweru nie było mowy, tak samo jak o dalszej jeździe. Dopiero po półtorej godzinie przestało padać na tyle, że mogłem zbierać się do domu. Kiedy jednak poczułem, że chyba już nie pada wcale, zaryzykowałem jazdę do Góry Kalwarii. Ale tym razem nie drogami Republiki Rowerowej wzdłuż Wisły, a wojewódzką 724. Skoro tylu naszych wirtualnych znajomych, przemierza właśnie Polskę od Helu nad morzem, do Głodówki w Tatrach, to ja w solidarności z nimi też wybrałem gorszą drogę. Dobry argument? Taki sobie. Chyba.
Droga powrotna po stałych i znanych drogach - i tylko dojeżdżając do Gassów, już z daleka słyszałem jakis hałas. Myślałem, że to samolot rozgrzewa silniki przed startem, a tymczasem to dmuchawa z aerotunelu tak huczy. 
No i na zakończenie podróży przedłużyłem jazdę aż do Mostu Świętokrzyskiego i wróciłem przez ciąg rowerowy Świętokrzyska na zachód. Szósta setka w tym miesiącu, nadrabiam sierpniową zapaść. :)


Autoportret z kominami
Autoportret z kominami © yurek55
Za chwileczkę, za zakretem - Cieciszew sklep i remiza OSP
Za chwileczkę, za zakretem - Cieciszew sklep i remiza OSP © yurek55
Most w Obórkach na Jeziorce
Most w Obórkach na Jeziorce © yurek55
Impreza integracyjna plus latanie w aerotunelu - Gassy
Impreza integracyjna plus latanie w aerotunelu - Gassy © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1843093145/embed/b1c727d12af118ded705d140b150ebc84f992f60">
  • DST 101.80km
  • Czas 04:17
  • VAVG 23.77km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 września 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Pogaduchy na przystani

Najpierw pojechałem do córki na Ursynów odebrać przesyłkę od kuriera z DPD. Pomimo umówionerj wczoraj godziny dostawy, gościu po prostu nie przyjechał. Okazało się, że z nieznanych przyczyn nie załadowali mu na samochód tej paczki - i tyle. Z Ursynowa do Powsina to już rzut beretem, a tam właściwie zaczynają się drogi Republiki Rowerowej Gassy. Dojechałem do przystani akurat by zobaczyć awarię promu. Podczas odbijania postanowili zatrzymać prom, by zabrać jeszcze dwa samochody, które właśnie nadjechały.  Manewr ten spowodował spadnięcie liny i miałem okazję popatrzeć jak sobie radzą z naprawą. Nie obyło się bez wchodzenia do wody, ale trwało to niespełna dzisięć minut. Potem pogadałem z właścicielem o różnych przygodach na rzece. Między innymi dwa tygodnie temu wyciągali promem zatopione Volvo na drugim brzegu. Tam jest ostry spadek dna i faceta wodującego motorówkę po prostu wciągnęło do wody. Straz Pożarna była w stanie tylko zapiąć liny, ale nie mieli jak go wyciągnąć i dopiero obsługa promu przyszła mu z pomocą. Zapłacił im odszkodowanie za dwie godziny przestoju, ale i tak był zadowolony, bo następnego dnia przywiózł jeszcze gorzałę. 
Dowiedziałem się również, że widoczne na środku rzeki przegrodzenie nurtu, to też ich praca. Zadaniem tej mini zapory jest zatrzymanie piasku, bo gdyby nie to, prom nie mógłby pływać. Stan wody na środku rzeki w niektórych miejsach jest tak niski, że nawet do kolan nie sięga. Obciążony prom ma zanurzenie 60 cm więc trzeba coś robić, by mógł pływać. Fajnie mi się gadało z facetem, ale w końcu musialem sie pożegnać i wracać do domu. Trasa prosto na północ, przez Piaseczno, znana jest do bólu, napiszę więc tylko, że nadal most na Jeziorce remontują i jest krótki odcinek z ruchem wahadłowym. Poza tym, nic szczególnego.

Fragment cmentarza ewangelicko - augsburskiego w Kępie OKRZEWSKIEJ

Usuwanie awarii

  • DST 65.00km
  • Czas 03:00
  • VAVG 21.67km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 września 2018 Kategoria > 100, Gassy

Gassy i dużo dalej

Ponieważ dawno nie eksplorowałem tras w okolicach Góry Kalwarii i dawno nie byłem w Gassach, dziś przyszła kolej na te tereny. Początek był nieco inny niż zwykle i w rezultacie znalazłem się na Marynarskiej. Co tam sie teraz dzieje, to przechodzi ludzkie pojęcie. Samochody stoją w monstrualnym korku zaczynającym się dużo przed wiaduktem nad Żwirki i Wigury. Ruch w obie strony odbywa się tylko północnym pasem, a drugi przeznaczony jest dla rowerów. :) Grzech nie skorzystać z dwóch pustych pasów, prawda? Co najwyżej jakieś stojące ciężarówki gdzieniegdzie. Tak więc sprawnie przemieściłem się do Wilanowa, równie sprawnie ominąłem korek na Vogla spowodowany jakąś stłuczką i po chwili byłem na ulicy Ruczaj. To już właściwie są wrota do Republiki Rowerowej, bo potem tylko Rosy i Prętowa, takie małe wilanowskie uliczki, ale właśnie na tej ostatniej kładą wodociąg. Zresztą od dawna, ale teraz to już naprawdę przeszkadza. Tam zrozumiałem co krzyczał do nas kolega po kole widząc, że skręcamy. On pojechał prosto ulicą Ruczaj, którą tez mozna dojechać do mostu w Obórkach.
Pamiętać! Nie jechać Prętową!
Pamiętać! Nie jechać Prętową! © yurek55
Dawno nie było, ujście Jeziorki
Dawno nie było, ujście Jeziorki © yurek55
W Gassach na przystani kolejka do przeprawy jak nigdy, ale rowerzyści wchodzą bez kolejki. Ja na tamtym brzegu nie miałem czego szukać więc tylko zmoczyłem chustkę, zamieniłem parę słów na temat wciąż nieodnalezionego pytona i dalej jazda do Góry Kawalerii.
Kolejka na dziesięć samochodów
Kolejka na dziesięć samochodów © yurek55
Przystań w Gassach
Przystań w Gassach © yurek55
W Górze słynny podjazd ulicą Lipkowską jak zwykle wchodził bardzo powoli i z wielkim mozołewm. Na końcówce miałem 8 km/h na liczniku, a moje sapanie było słychać na Rynku pod kościołem. Tam kolejny przystanek dla ochłody w umywalni przedsiębiorstwa ze zdjęcia poniżej.
Stały punkt poboru wody w GK.
Stały punkt poboru wody w GK. © yurek55
Z Góry, jeśli się nie chce przekraczać Wisły, można wyjechać albo na Czersk, albo na Krzaki Czaplinkowskie. Wybrałem Czersk i to był mój drugi tego dnia zły wybór. Za rondem zaczyna się rozgrzebana olbrzymia inwestycja drogowa, a szosa zatacza wielkie koło aby ją ominąć. Na właściwą prostą wraca dopiero przy skręcie na Czersk. Niestety nie mam drona z kamerą, bo to zdjęcie nie oddaje wielkości tego objazdu i karawany TIR-ów jadących "79" w stronę Kozienic i Sandomierza.
Prawdziwy drogowy armagedon w GK na drodze do Czerska
Prawdziwy drogowy armagedon w GK na drodze do Czerska © yurek55
Jeszcze tylko krótki przystanek na fotkę...
Widok ze skarpy w Czersku
Widok ze skarpy w Czersku © yurek55
... i po chwili już karkołomny zjazd Mostową. Zawsze tam mam duszę na ramieniu, bo droga trochę dziurawa i jeszcze zakręt..., może kiedyś, kiedyś nią  przejadę bez panicznego naciskania hamulców? :) Dalej to już tylko kilometry sielskich widoczków jabłkowych sadów, ale i smutny widok zmarnowanych owoców ludzkiej pracy.
Nie ma kto zbierać jabłek
Nie ma kto zbierać jabłek © yurek55
Kolejny krótki przystanek w Chynowie...
Jeden z najstarszych drewnianych na Mazowszu
Jeden z najstarszych drewnianych na Mazowszu © yurek55
NA CHWAŁE SERCU JEZUSOWEMU PAMIĄTKA JUBILEUSZU 500 LECIA KOŚCIOŁA W CHYNOWIE PARAFJANIE CHYNOWSCY 1934 R.
NA CHWAŁE SERCU JEZUSOWEMU PAMIĄTKA JUBILEUSZU 500 LECIA KOŚCIOŁA W CHYNOWIE PARAFJANIE CHYNOWSCY 1934 R. © yurek55
...ale już bez korzystania z wodociagu na cmentarzu i po dojechaniu do Drwalewa opuściłem starą "50", największą zmorę rowerzystów. Na tym odcinku akurat ruch jest tylko lokalny, bo ta właściwa droga krajowa biegnie teraz obok i po przejechaniu nad nią wiaduktem skierowałem się wreszcie na północ w kierunku Warszawy.  W Pieczyskach skorzystałem z okazji, że jest tam sanktuarium i pod pozorem zrobienia fotek poleżałem trochę na trawie i zjadłem drugiego - i ostatniego batona zbożowego. Zaczynało robić się ciężko co kładłem na karb zmęczenia i słabej kondycji, ale dopiero patrząc na mapę zrozumiałem, że po prostu jechałem pod wiatr. Nie był on może nadzwyczajnie silny, ale dla mnie wystarczał.

Sanktuarium Maryjne w Pieczyskach
Sanktuarium Maryjne w Pieczyskach © yurek55
Przyjechałem z Drwalewa, jadę na Piaseczno
Przyjechałem z Drwalewa, jadę na Piaseczno © yurek55
Niestety dalej nie było nic godnego fotografowania, a i ja nie szukałem na siłę okazji do stawania, tylko ciągnąłem do domu, żeby wreszcie skończyć tę jazdę. Dopiero w Dawidach na wiadukcie się skusiłem, nie dla widoku, a dla samego stanięcia choć na chwilę.
Ostatni przystanek w Dawidach
Ostatni przystanek w Dawidach © yurek55
Więcej grzechów nie pamiętam...




  • DST 114.00km
  • Czas 05:10
  • VAVG 22.06km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 sierpnia 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Terenowo po Wale Zawadowskim

Pojechałem zrobić klasyczny, piaseczyński trójkąt z Gassami na drugim wierzchołku, a wyszedł nieregularny czworokąt. Wszystko prezez to, że chciałem zobaczyć postępy prac przy budowie obwodnicy. Do Wału Zawadowskiego przejazd jest już zagrodzony bardzo skutecznie, ale widać którędy rowerzyści omijają tę przeszkodę. Jest to bardzo strome podejście, na szczęście krótkie, a potem już wierzchołkiem można wygodnie iść, a nawet jechać, jak się ma odpowiedni rower. Ścieżka wśród traw łagodnie opada i tylko na samym końcu znów jest bardzo strome, ale krótkie zejście. Nie jest łatwo pokonać go z rowerem, ale jakoś mi się udało. Zaspokoiłem swoją ciekawość przynajmniej na rok,to zdecydowanie nie jest trasa dla Bystrego Baranka. Ale w North Cape mieli chyba z 80 km po szutrach poprowadzoną trasę, więc i ja tym razem nie samymi asfaltami jeździłem.
Kiedyś zastanawiałem się, co tu budują. Teraz wiem. 
Powstaje salon Ferrari przy Wirażowej obok lotniska
Powstaje salon Ferrari przy Wirażowej obok lotniska © yurek55
Kontrola czasu w Piasecznie
Kontrola czasu w Piasecznie © yurek55
Wyspa w Gassach stała się półwyspem
Wyspa w Gassach stała się półwyspem © yurek55
Prom na Wiśle
Prom na Wiśle © yurek55
Ostatni łowcy pytona?
Ostatni łowcy pytona? © yurek55
Rezerwat Przyrody Wyspy Świderskie
Rezerwat Przyrody Wyspy Świderskie © yurek55
Jak się przedostać przez plac budowy?
Jak się przedostać przez plac budowy? © yurek55
Rowerowy spacer
Rowerowy spacer © yurek55
Budowa obwodnicy i mostu
Budowa obwodnicy i mostu © yurek55
Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy
Budowa Południowej Obwodnicy Warszawy © yurek55
Widok na placy budowy
Widok na placy budowy © yurek55
Nawet klucze rowerowe są w komplecie!
Nawet klucze rowerowe są w komplecie! © yurek55
Droga utwardzona do mostu Siekierkowskiego
Droga utwardzona do mostu Siekierkowskiego © yurek55
Fotka z mostu
Fotka z mostu © yurek55
Obowiązkowa fotka z mostu, tym razem Łazienkowski
Obowiązkowa fotka z mostu, tym razem Łazienkowski © yurek55
Łódki w Porcie Czerniakowskim
Łódki w Porcie Czerniakowskim © yurek55
Nie mogłem się powstrzymać po wczorajszym sukcesie w europejskich rozgrywkach.
Śmiać się, czy płakać?
Śmiać się, czy płakać? © yurek55
Galeria przebrzmiałej sławy
Galeria przebrzmiałej sławy © yurek55
Galeria sławy
Galeria sławy © yurek55


  • DST 64.70km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 18.66km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 27 lipca 2018 Kategoria 50-100, Gassy

Sakwiarze w Gassach

Nie mam siły, ani weny, by opisywać standardową wycieczkę po stałej trasie. Tyle tylko, że przy przystani promowej zostałem zaczepiony przez rowerzystkę z sakwami, pytającą o jakość trasy do Warszawy. W oczekiwaniu na dwójkę jej współtowarzyszy podróży, wytłumaczyłem jej jak Szlakiem Wisły dojechać do Nowego Dworu Mazowieckiego. Pocieszyłem też, że za chwilę zaczynają się doskonałe asfalty Republiki Rowerowej Gassy i aż niemal do Jabłonny dojadą utwardzonymi drogami.  Po chwili rozmowy dowiedziałem się, że zainspirował ich Maraton Wisła 1200 i postanowili w trójkę przejechać trasę od Wisły do Gdańska. Tak na oko to mieli w sumie jakieś 180 lat, z tym że facet miał co najmniej 70, a dwie panie resztę...


Ulica Literatów prowadzi z przystani w Gassach do Konstancina Jeziorny. Po lewej kukurydza, po prawej rżysko albo ściernisko, zależy od regionu. 

Ta sama ulica Literatów, tym razem nieco dalej, w pobliżu skrzyżowania na Słomczyn. Jeśli wybieramy się do Góry Kalwarii to skręcamy właśnie tu. 

Autor bloga raczy się Lody Igga na Rynku w Piasecznie. Kulki XXL po 3 zł


Troszkę wody dla ochłody


Dawno na blogu nie było Fortu Zbarż - to już jest

Na koniec wiekopomne wydarzenie. Przejazd jeszcze nie skończony, ale już można bez strachu, na legalu przejechać. Na tym właśnie skrzyżowaniu często czaili się strażnicy miejscy lub policjanci i wyłapywali niesfornych rowerzystów. Ja sam też raz uciekałem przed funkcjonariuszami. Skutecznie zresztą.
Dla niewtajemniczonych Grójecka - Banacha.

  • DST 64.30km
  • Czas 02:55
  • VAVG 22.05km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl