Wpisy archiwalne w kategorii
przed śniadaniem
Dystans całkowity: | 11847.88 km (w terenie 194.78 km; 1.64%) |
Czas w ruchu: | 565:35 |
Średnia prędkość: | 20.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 49.54 km/h |
Suma podjazdów: | 15718 m |
Suma kalorii: | 124457 kcal |
Liczba aktywności: | 246 |
Średnio na aktywność: | 48.16 km i 2h 18m |
Więcej statystyk |
Sobota, 29 lipca 2017
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Na zachód
Czasu miałem na wycieczkę około 50 km i mogłem pojechać do Gassów i z powrotem, ale że niezbyt lubię jazdę "po gumce", czy "po sznurku", pojechałem na zachód do Borzęcina. Zmiana pedałów i butów pomogła w niewielkim stopniu, bo z kolei noski od pedałów od góry podrażniały bolące miejsce. Czyli - i tak źle - i tak niedobrze...

Hala sportowa w Strzykułach © yurek55

Borzęcin - kontrola czasu © yurek55

Hala sportowa w Strzykułach © yurek55

Borzęcin - kontrola czasu © yurek55
- DST 51.00km
- Czas 02:15
- VAVG 22.67km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 22 lipca 2017
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Kto nie ma w głowie, ten ma w kołach
Po porannych perturbacjach z rozwalonym łóżkiem, kiedy już udało mi się je naprawić, mogłem ze spokojną głową udać się na wycieczkę. Tym razem cel był bardzo konkretny - musiałem przywieźć z Piaseczna kocie puszki. Opiekujemy się futrzakiem Dominiki, a że skończyła mu się karma, pojechałem uzupełnić zapasy. Uzgodniłem powrót za około trzy godziny, bo planowaliśmy resztę dnia spędzić na działce. Tyle czasu wystarcza akurat na klasyczny trójkąt: dom - Piaseczno - Gassy. Wracając, przed samą przystanią wyprzedził mnie kolega w koszulce z napisem San Francisco i stylizowanym mostem Golden Gate. Przyjrzałem się jej dokładnie, bo uczepiłem się go i jechałem za nim aż do mostu w Obórkach. Dopiero tam odpadłem. Kiedy zatrzymałem się na moście na rzeczce Wilanówka, na tradycyjną fotkę z mostu, zadzwonił trzymany już w ręku telefon. Żona kazała mi szybko wracać do Piaseczna, bo pod drzwiami stoi pan Marek i nie może wejść malować. Okazało się, że w pomroczności swej zamknąłem na oba zamki, gdy tymczasem on ma klucz tylko od jednego. Nie pozostało mi nic innego jak zawrócić, stąd taki nietypowy ślad trasy.
Kto nie ma w głowie, ten ma w kołach.

Tymczasowy lokator nasz podopieczny © yurek55
Kto nie ma w głowie, ten ma w kołach.

Tymczasowy lokator nasz podopieczny © yurek55
- DST 79.40km
- Czas 03:27
- VAVG 23.01km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 16 lipca 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Do mostu
Obudziłem się stosunkowo późno i nie miałem za wiele czasu. Mogłem jechać do Borzęcina, albo do mostu w Obórkach - kilometrów jest mniej więcej tyle samo. Gassy jednak wywołują inny rodzaj energii, jakoś tak mobilizują do kręcenia. W tamtą stronę dłuższą drogą, przez Powsin, jest 23 kilometry - z powrotem, Wilanowską - 21.

Most nad Jeziorką © yurek55

Czas dojazdu © yurek55

Chwale się © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1085720512/embed/81e32f43e6a5c2caecdc9595153c348cc39354ec">

Most nad Jeziorką © yurek55

Czas dojazdu © yurek55

Chwale się © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1085720512/embed/81e32f43e6a5c2caecdc9595153c348cc39354ec">
- DST 44.20km
- Czas 01:51
- VAVG 23.89km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 czerwca 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Zachodnie wioski
Miałem rano tylko dwie godziny więc musiałem wybrać taką trasę by zmieścić się w czasie. Pojechałem przez zachodnie wioski do Borzęcina, a wróciłem przez Lipków, Stare Babice i Blizne Łaszczyńskiego. Na Górczewskiej podjąłem wyzwanie poprawienia wyniku na segmencie, gdzie Hipek dla podpuchy wyprzedził mnie o dwie sekundy. Pojechałem "w trupa" i byłem pewien, że go wyprzedziłem - dopiero pod domem zobaczyłem, że zapomniałem włączyć rejestrację. A tak się starałem.

Pamięci pomordowanych mieszkańców Topolina i Umiastowa 13 września 1939 © yurek55

Kwiatuszki pod pomnikiem © yurek55

Pamięci pomordowanych mieszkańców Topolina i Umiastowa 13 września 1939 © yurek55

Kwiatuszki pod pomnikiem © yurek55
- DST 42.59km
- Czas 01:55
- VAVG 22.22km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 4 czerwca 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Kwestia smaku
Dziś drogi porannej wycieczka zaprowadziły mnie m.in. do samego centrum Stolicy i tam odkryłem tytułowe miejsce.

Można? Można! © yurek55
Zaraz obok jest puste miejsce po Rotundzie

Tu stała Rotunda © yurek55

Zmiany w centrum © yurek55
Niedługo rowerzyści będą mogli bezpiecznie pokonać Wisłę jadąc podwieszona i doklejoną drogą dla rowerów na Moście Łazienkowskim

Będzie ddr na Łazienkowskim © yurek55

Panorama z Mostu Siekierkowskiego © yurek55

Czerwone maki na Ludwinowie © yurek55
Wyjazd raczej turystyczny niż treningowy.
PS. Nie jechać ulicą Antoniewską na Siekierkach! Trelinka bardzo dziurawa!

Można? Można! © yurek55
Zaraz obok jest puste miejsce po Rotundzie

Tu stała Rotunda © yurek55

Zmiany w centrum © yurek55
Niedługo rowerzyści będą mogli bezpiecznie pokonać Wisłę jadąc podwieszona i doklejoną drogą dla rowerów na Moście Łazienkowskim

Będzie ddr na Łazienkowskim © yurek55

Panorama z Mostu Siekierkowskiego © yurek55

Czerwone maki na Ludwinowie © yurek55
Wyjazd raczej turystyczny niż treningowy.
PS. Nie jechać ulicą Antoniewską na Siekierkach! Trelinka bardzo dziurawa!
- DST 47.00km
- Czas 02:24
- VAVG 19.58km/h
- Temperatura 20.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 7 maja 2017
Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów, przed śniadaniem
W jedną stronę
Skoro wczoraj rower został u córki w Piasecznie, wiadomym było, że dziś należy go przyprowadzić do domu. Tak więc po przebudzeniu najpierw wsiadłem w samochód, a dopiero potem na rower. Zapobiegliwie włożyłem do kieszonki na plecach cienką przeciwdeszczówkę dzięki czemu podróż powrotna odbyła się w miarę komfortowo. Temperatura znośna, wiatr też nieprzesadnie upierdliwy, czyli nie ma co narzekać - najwyżej na zbyt krótki dystans.
Wracałem trasą identyczną jak wczoraj więc dziś bez mapy.

Triban na tle zbarżskiego fortu w niedzielny, lekko deszczowy poranek © yurek55
Wracałem trasą identyczną jak wczoraj więc dziś bez mapy.

Triban na tle zbarżskiego fortu w niedzielny, lekko deszczowy poranek © yurek55
- DST 20.00km
- Czas 00:58
- VAVG 20.69km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 30 kwietnia 2017
Kategoria 50-100, przed śniadaniem
Dobry początek dnia
Obudziłem się wystarczająco wcześnie, by zobaczyć bezchmurne niebo, a że widok to już niemal zapomniany, szybko ubrałem się po kilkunastu minutach byłem już na rowerze. Dzięki temu mogłem pomyśleć o dłuższej trasie i pojechałem sobie przez Piaseczno do Gassów. Ze względu na kierunek wiatru powinienem jechać odwrotnie, ale mi się coś pomyliło, co łatwo zauważyłem widząc na liczniku 30 km/h. Do Piaseczna przez Dawidy Bankowe i inne południowe wioski, dojechałem w rekordowym czasie niespełna pięćdziesiąt minut. Po dalszych kilkunastu byłem już w Konstancinie i nie zwalniając tempa znalazłem się na ostatniej prostej do przeprawy promowej. Tam niestety musiałem zwolnić, bo początek ulicy Literatów po zimie wygląda fatalnie i po prostu nie da się jechać szybko, w trosce o plomby w zębach i całość nadgarstków. Po sprawdzeniu sytuacji na przystani i sprawdzeniu tegorocznego cennika mogłem wracać do domu. Tam dopiero zauważyłem, że telefon nie rejestruje trasy. Brawo ja! Chciałem dziś sprawdzić jak Navime radzi sobie z pokazywaniem przewyższeń i niby start nacisnąłem pod domem, ale widocznie chowając do kieszonki nacisnąłem stop. Czyli moje roczne statystyki w Stravie będą się różnić od statystyk Bikestats. Nie żebym się tym jakoś specjalnie przejmował, tak dla porządku tylko o tym wspominam. Drugi błąd, tym razem nawigacyjny, popełniłem dojeżdżając do Wilanowa i wpakowałem się najpierw na powybijany odcinek szutrowy z wodą w dołkach, a potem na ulicę Bruzdową. Ta ostatnia ma nawierzchnię z trylinki i to na dodatek dość już sfatygowaną, z dużymi szczelinami pomiędzy płytami, Dało się tam jechać najwyżej 10 -15 km/h. Czy ja już nigdy nie nauczę wybierać właściwych dróg?!
A wiecie dlaczego trylinka? Nazwa pochodzi od nazwiska polskiego wynalazcy Władysława Trylińskiego, który 15 września 1933 r. opatentował nawierzchnię z betonowych płyt sześciokątnych. To tak na marginesie.
Poza tymi małymi wpadkami, jechało mi się bardzo dobrze, buty spisują się rewelacyjnie, ubrałem się w sam raz na te poranne sześć stopni i tylko palce w krótkich rękawiczkach porządnie mi zmarzły. Powinienem mieć coś pośredniego pomiędzy grubymi na mróz, a krótkimi na lato, ale pomyślę nad tym na jesieni. Kiedyś chyba wreszcie przyjdzie ocieplenie, prawda?
........................
A co do pokazywania przewyższeń Navime ma funkcję pozwalająca porównać dane z GPS i z mapy. U mnie różnica wydaje się być dość znaczna, ale w sumie nie wiem, co o tym myśleć. Skąd ten mój GPS takie wartości bierze to ja już nie wiem.

Zdjęcia

Ulica Długa w Konstancinie. Jutro 1 maja © yurek55

Przeprawa promowa Gassy - Karczew © yurek55

Sprzęt z demobilu wojskowego © yurek55

Cennik przewozu pojazdów i osób © yurek55
Cennik:

Kaczki w miejskim rozlewisku na Sadybie © yurek55
A wiecie dlaczego trylinka? Nazwa pochodzi od nazwiska polskiego wynalazcy Władysława Trylińskiego, który 15 września 1933 r. opatentował nawierzchnię z betonowych płyt sześciokątnych. To tak na marginesie.
Poza tymi małymi wpadkami, jechało mi się bardzo dobrze, buty spisują się rewelacyjnie, ubrałem się w sam raz na te poranne sześć stopni i tylko palce w krótkich rękawiczkach porządnie mi zmarzły. Powinienem mieć coś pośredniego pomiędzy grubymi na mróz, a krótkimi na lato, ale pomyślę nad tym na jesieni. Kiedyś chyba wreszcie przyjdzie ocieplenie, prawda?
........................
A co do pokazywania przewyższeń Navime ma funkcję pozwalająca porównać dane z GPS i z mapy. U mnie różnica wydaje się być dość znaczna, ale w sumie nie wiem, co o tym myśleć. Skąd ten mój GPS takie wartości bierze to ja już nie wiem.

Zdjęcia

Ulica Długa w Konstancinie. Jutro 1 maja © yurek55

Przeprawa promowa Gassy - Karczew © yurek55

Sprzęt z demobilu wojskowego © yurek55

Cennik przewozu pojazdów i osób © yurek55
Cennik:
- Osoba................................................................................................ 3 zł
dzieci do lat 7 bezpłatnie - Rower .................................................................................................2 zł
- Motocykl, pojazdy do 550 kg DMC.......................................................5 zł
- Samochód osobowy ...........................................................................9 zł
- Samochód dostawczy do 3,5 tony DMC............................................12 zł
- Samochód dostawczy 3,5 - 6.0 tony DMC.........................................15 zł
- Przyczepa do 750 kg DMC..................................................................5 zł
- Przyczepa powyżej 750 kg DMC..........................................................9 zł

Kaczki w miejskim rozlewisku na Sadybie © yurek55
- DST 62.00km
- Czas 02:45
- VAVG 22.55km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 17 kwietnia 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
Zimny, ale suchy lany poniedziałek
Słabo jakoś w tym kwietniu z jeżdżeniem u mnie: albo pogoda nie taka, albo czasu nie ma, albo lenistwo przemożne nie pozwala ruszyć się z domu. W efekcie, dopiero sześć razy usiadłem na siodełku i przejechałem zaledwie 359 kilometrów. Dziś, skoro już udało mi się w miarę wcześnie obudzić i na dodatek nie padało, a na dodatek po kilkunastu minutach usilnych prób, nadal nie zasnąłem, nie znajdowałem usprawiedliwienia do dalszego wylegiwania się w łóżku, skoro do spalenia było tyle kalorii świątecznego rozpasania, że aż strach myśleć. (Ufff, dobrnąłem do końca zdania!)
Widząć, że odczuwalna temperatura nieznacznie tylko przekracza zero stopni, przeprosiłem długie spodnie i rękawiczki, włozyłem koszulkę z długim rękawem i kurtkę przecideszczową i tak wyekwipowany wyruszyłem z domu. Wnet się okazało, że zastosowany wariant ubraniowy jest strzałem w dziesiątkę i do końca wycieczki ani się nie przegrzałem, ani nie zmarzłem.
Korzystając ze śladowego ruchu samochodowego w świąteczny poranek, pojechałem najpierw zobaczyć szkielet Rotundy. Widok tej konstrukcji mnie nie zaskoczył, ale za to zaskoczył mnie kompletnie brak biurowca Universalu, który od tylu lat tam stał - i był. Nie mam pojęcia jak mogłem fakt rozbiórki wielkiego budynku w centrum miasta tak całkowicie przeoczyć? To gdzie teraz zawisną te gigantyczne szmaty reklamowe, które tak wiele uroku dodawały przestrzeni miejskiej?

Rotunda PKO © yurek55

...a właściwie, co z niej zostało © yurek55
Kiedy już się dość nadziwowałem i nafotografowałem, spokojnie zjechałem z wysepki na środku najruchliwszego zwykle ronda w Warszawie i pustą Marszałkowską skierowałem się przez środek miasta na Żoliborz, Bielany, aż dojechałem do Łomianek. Ponieważ jechałem "siódemką", a nie drogą przez Lasek na Młocinach mogłem zaobserwować, że warszawskie fotoradary rzeczywiście już znowu pracują. Facet na lewym pasie wcale szybko nie jechał, ale coś tam przekroczył i to wystarczyło na błysk lampy i trzask migawki. Swoją drogą, z roweru lepiej widać i słychać pracę urządzenia robiącego zdjęcia. Z Łomianek wiedziałem już, że wracał będę zahaczając przynajmniej o zachodnie wioski. Jadąc koło Oszą wkrórtce dotarłem do Mościsk, Klaudyna i wreszcie Babic.

Babice Stare © yurek55

Kościół parafialny w Babicach Starych © yurek55
Dalej już wiadomo: Macierzysz, Szeligi i przy Lidzie wyskoczyłem do Lazurowej.

Pola wsi Szeligi u granic miasta © yurek55
Dalszy przebieg dnia zniweczył cały mój poranny wysiłek. Najpierw świąteczne śniadanie i znowu te mięsa pieczone, boczki, schaby, wędliny, sałatki, a gdy wreszcie wstałem od stołu, to zaraz był obiad u córki - i poooooszło wszystko! Jak krew w piach! Od jutra trzeba poważnie zabrać się za kręcenie, bo szkoda kół i ramy, no i widelaca z karbonu. Rowery szosowe nie są konstruowane z myślą o grubasach i może rychło dojść do awarii. Wprawdzie niby mam na ramę dożywotnią gwarancję, ale nie wiem, czy nie ma tam czegoś o nadmiernym obciążaniu. Święta, Święta i po Świętach.
Na zakończenie ciekawostka meteorologiczna.
... i tym optymistycznym akcentem...

Rotunda PKO © yurek55

...a właściwie, co z niej zostało © yurek55
Kiedy już się dość nadziwowałem i nafotografowałem, spokojnie zjechałem z wysepki na środku najruchliwszego zwykle ronda w Warszawie i pustą Marszałkowską skierowałem się przez środek miasta na Żoliborz, Bielany, aż dojechałem do Łomianek. Ponieważ jechałem "siódemką", a nie drogą przez Lasek na Młocinach mogłem zaobserwować, że warszawskie fotoradary rzeczywiście już znowu pracują. Facet na lewym pasie wcale szybko nie jechał, ale coś tam przekroczył i to wystarczyło na błysk lampy i trzask migawki. Swoją drogą, z roweru lepiej widać i słychać pracę urządzenia robiącego zdjęcia. Z Łomianek wiedziałem już, że wracał będę zahaczając przynajmniej o zachodnie wioski. Jadąc koło Oszą wkrórtce dotarłem do Mościsk, Klaudyna i wreszcie Babic.

Babice Stare © yurek55

Kościół parafialny w Babicach Starych © yurek55
Dalej już wiadomo: Macierzysz, Szeligi i przy Lidzie wyskoczyłem do Lazurowej.

Pola wsi Szeligi u granic miasta © yurek55
Dalszy przebieg dnia zniweczył cały mój poranny wysiłek. Najpierw świąteczne śniadanie i znowu te mięsa pieczone, boczki, schaby, wędliny, sałatki, a gdy wreszcie wstałem od stołu, to zaraz był obiad u córki - i poooooszło wszystko! Jak krew w piach! Od jutra trzeba poważnie zabrać się za kręcenie, bo szkoda kół i ramy, no i widelaca z karbonu. Rowery szosowe nie są konstruowane z myślą o grubasach i może rychło dojść do awarii. Wprawdzie niby mam na ramę dożywotnią gwarancję, ale nie wiem, czy nie ma tam czegoś o nadmiernym obciążaniu. Święta, Święta i po Świętach.
Na zakończenie ciekawostka meteorologiczna.

... i tym optymistycznym akcentem...
- DST 47.70km
- Czas 02:04
- VAVG 23.08km/h
- Temperatura 3.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 9 kwietnia 2017
Kategoria <50, przed śniadaniem
I znów to samo
No właśnie. Zaczynam zauważać u siebie pewne przesunięcie akcentów. Już nie wędruję rowerem i nie rozglądam po okolicy, tylko zapitalam. Ten sposób jazdy sprawia, że wracam wciąż na te same szlak, by nie tracić czasu na zastanawianie się, no i szkoda mi czasu na zdjęcia. Zapewne odbywa się z to z dużą szkodą dla bloga, ale chwilowo muszę nacieszyć się nowymi możliwościami, jakie daje Bystry B. Dziś przeprosiłem się ze swoją żółtą wiatrówką, więc znów usłyszałem łopot rękawów na wietrze. Ale nawet jazda pod wiatr nie jest już taką drogą przez mękę, jak kiedyś. Próbowałem też dziś utrzymać się za kolegą, który wyprzedzając mnie na swoim czerwonym Specu, powiedział - "dzień dobry". Na krótkim dystansie, tak do kilometra, nawet mi się to udawało. Jak widać po śladzie na Stravie, nie chciało mi się kombinować w powrotnej drodze i pojechałem tak samo. Tym sposobem narysowany pies, jest na smyczy.
PS. Locus zwariował i podaje jakieś absurdalne przewyższenia, tym samym i Strava, do której eksportuję pliki .gpx z aplikacji w telefonie. Następnie na Stravie trzeba kliknąć "correct elevation" i odświeżyć stronę, by uzyskać w miarę poprawny wynik. Ktoś wie dlaczego mój gps w telefonie takie przewyższenia przekazuje do Locusa? Jakieś pomysły? Dla ułatwienia dodam, że nic nie grzebałem w ustawieniach telefonu ani aplikacji.

Widzowie serialu będą wiedzieć o co chodzi © yurek55
PS. Locus zwariował i podaje jakieś absurdalne przewyższenia, tym samym i Strava, do której eksportuję pliki .gpx z aplikacji w telefonie. Następnie na Stravie trzeba kliknąć "correct elevation" i odświeżyć stronę, by uzyskać w miarę poprawny wynik. Ktoś wie dlaczego mój gps w telefonie takie przewyższenia przekazuje do Locusa? Jakieś pomysły? Dla ułatwienia dodam, że nic nie grzebałem w ustawieniach telefonu ani aplikacji.

Widzowie serialu będą wiedzieć o co chodzi © yurek55
- DST 46.30km
- Czas 01:58
- VAVG 23.54km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 2 kwietnia 2017
Kategoria przed śniadaniem, 50-100
Zwykłe tłuczenie kilometrów
Jak to zwykle w niedzielny, wczesny poranek, nie mogłem uleżeć w łóżku, a dziś jeszcze pogoda dołożyła swoje trzy grosze. Było sporo przed ósmą, a już na termometrze było piętnaście stopni. Pomyślałem sobie, że warto spenetrować okolice Gassów, bo zachodni kierunek chwilowo mi się przejadł. Teraz ubierania dużo nie ma; szybko koszulka, spodenki, buty i po chwili już jechałem już rozkoszowałem się porannym chłodem. Wiedziałem od morsa, że zimno jest kategorią psychiczną i rzeczywiście, po kilkunastu minutach zaczęło mi być ciepło, a pod koniec wycieczki, wręcz gorąco. Kręciłem szybko po pustych o tej porze ulicach, niespecjalnie nawet zwracając uwagę na sygnalizację świetlną i po pół godzinie byłem na Wilanowie. Na "plaży" nikogo nie było, widocznie szosowe towarzystwo umówiło się na późniejszą godzinę - nie żebym zamierzał się z nimi zabrać, tak tylko piszę. Po dojechaniu do Gassów, po raz pierwszy nawet nie zajrzałem w okolice przeprawy i odjechałem nie zobaczywszy nawet Wisły. Jazda szosą zobowiązuje, szkoda czasu na pierdoły. :) Potem szybki myk do Piaseczna i Puławską do domu. Tam właśnie zrobiłem swój najszybszy w życiu kilometr, Locus pokazał 34,6 km/h - z lekkim wiatrem w plecy oczywiście. Ale i tak dzisiejsza średnia jest dla mnie powodem do du... żego zadowolenia.

Pola - Las Kabacki - Ursynów © yurek55

Most w Obórkach © yurek55

Ujście Jeziorki do Wisły © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/924322473/embed/020e9d51998d4cee78574b58fa68e45f4cdacef5">

Pola - Las Kabacki - Ursynów © yurek55

Most w Obórkach © yurek55

Ujście Jeziorki do Wisły © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/924322473/embed/020e9d51998d4cee78574b58fa68e45f4cdacef5">
- DST 59.53km
- Czas 02:32
- VAVG 23.50km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze