Wpisy archiwalne w kategorii
Sobotnio
Dystans całkowity: | 2106.77 km (w terenie 31.00 km; 1.47%) |
Czas w ruchu: | 106:12 |
Średnia prędkość: | 19.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 40.20 km/h |
Liczba aktywności: | 44 |
Średnio na aktywność: | 47.88 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
Wspomnienie lata
Pojechałem do Lidla kupić zewnętrzną lampę ledową z czujnikiem ruchu, w dobrej cenie 69 złotych. Przy okazji włożyłem do koszyka jeszcze kilka produktów i w rezultacie ledwo spakowałem się do plecaka. Z takim obciążeniem niewygodnie się jedzie, więc od razu wiedziałem, że daleko się nie będę wybierał - skończyło sie na widocznym na mapie kółeczku. Na dodatek ubrałem się tak jak ostatnio się ubierałem, a tu ocieplenie, zaledwie minus sześć rano - odczuwalne minus dwanaście. I co? Było mi trochę za ciepło, nawet mam wrażenie, że lekko się spociłem. Nie bez znaczenia była tu waga plecaka. Ale generalnie wrażenia na plus. Zdjęć nie robiłem, bo w sumie nie zauważyłem niczego, na tyle godnego sfotografowania, żeby opłacało się zatrzymywać.
Dlatego wklejam zdjęcie - wspomnienie lata. 1 zdjęcie = 1000 słów, tak?
Dlatego wklejam zdjęcie - wspomnienie lata. 1 zdjęcie = 1000 słów, tak?

- DST 28.00km
- Czas 01:51
- VAVG 15.14km/h
- Temperatura -6.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Zwykła wycieczka
O takich wyjazdach właściwie nie ma co pisać. Jedyna godna uwagi rzecz, jak się przydarzyła, to pomylenie drogi. Tak dawno nie wracałem ulicą Dzieci Warszawy w Ursusie, że postanowiłem zobaczyć, czy jest już jakiś przejazd do Alej Jerozolimskich. Tylko zamiast Alejami, pojechałem oddaną ulicą Nowolazurową, bo była odśnieżona (wyjątek!) ścieżka rowerowa, a ja miałem pomroczność jasną i myślałem, że to ddr wzdłuż Alej. Dopiero jak zobaczyłem tablicę "Ursus"na wiadukcie, zawróciłem i Ryżową dotarłem na właściwą drogę. Nie chlupało mi dziś w butach, tylko standardowo zmarzły stopy i dłonie.

Ursus - Niedźwiadek bogaty w stojaki, zamontowano ich przy tej stacji pięćdziesiąt. Czyli można wygodnie zamocować do nich sto rowerów. Ciekawe jak zostało obliczone zapotrzebowanie na tyle jednośladów? Jakiego wzoru czy algorytmu użyto? Zapewne zostanie to słodką tajemnicą zamawiającego i projektanta.

Sezon zimowy w pełni, tylko gdzie snieg? Górka Szczęśliwicka © yurek55

Ursus - Niedźwiadek bogaty w stojaki, zamontowano ich przy tej stacji pięćdziesiąt. Czyli można wygodnie zamocować do nich sto rowerów. Ciekawe jak zostało obliczone zapotrzebowanie na tyle jednośladów? Jakiego wzoru czy algorytmu użyto? Zapewne zostanie to słodką tajemnicą zamawiającego i projektanta.

Sezon zimowy w pełni, tylko gdzie snieg? Górka Szczęśliwicka © yurek55
- DST 54.00km
- Czas 02:50
- VAVG 19.06km/h
- Temperatura -0.3°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Znowu Szeligowską
Polubiłem jazdę w tamtym kierunku, po 9 kilometrach jestem poza Warszawą i dalej jadę już przez wsie. Na zdjęciach widać to dokładnie, z tym, że dziś nie ma pól i łąk, a są poczciwe kokoszki. Choć jak się dobrze przyjrzeć i puścić trochę wodze fantazji, to okazuje się, że takie całkiem zwyczajne, to one nie są.

W Macierzyszu kury chodzą © yurek55
Ta na przykład przykuwa uwagę swoją fantazyjną fryzurą, wzorowaną na uczesaniu najsłynniejszego polskiego detektywa.

Fryzura a'la Rutkowski © yurek55
Tu z kolei, na głowie tradycyjny grzebień, ale ta wyciągnięta noga, to przecież krok do menueta, prawda? Albo może próba poloneza przed studniówką? No, nie wiem...

Stąpam z gracją © yurek55
A co do samej jazdy, to udało mi się wjechać do Warszawy ulicą Arkuszową, co było moim zamiarem i co zasługuje na zapisanie. Tym razem ulubioną drogę opuściłem już w Wieruszewie, skręcając na Babice Nowe i Stare i przez Izabelin i Mościska trafiłem na Żoliborz. I NIE ZABŁĄDZIŁEM !!!
Pętlę zamykałem jadąc przez centrum miasta i tam urywa się ślad, bo wyłączył mi się telefon. Odkryłem to w Alejach Niepodległości gdy chciałem zadzwonić, a tu... ekran z klawiaturą i żądanie wpisania PIN-u. Wpisałem, zadzwoniłem, włączyłem zapis trasy i pojechałem dalej. To już któryś raz robi mi taki numer, ale nie mogę się zdecydować na oddanie go do serwisu. Przecież szybciej niż w dwa tygodnie go nie zrobią, a mnie potrzebne są aplikacje i informacje w nim zapisane. No trudno, jeszcze dwa, trzy miesiące się przemęczę i będzie nowy.

W Macierzyszu kury chodzą © yurek55
Ta na przykład przykuwa uwagę swoją fantazyjną fryzurą, wzorowaną na uczesaniu najsłynniejszego polskiego detektywa.

Fryzura a'la Rutkowski © yurek55
Tu z kolei, na głowie tradycyjny grzebień, ale ta wyciągnięta noga, to przecież krok do menueta, prawda? Albo może próba poloneza przed studniówką? No, nie wiem...

Stąpam z gracją © yurek55
A co do samej jazdy, to udało mi się wjechać do Warszawy ulicą Arkuszową, co było moim zamiarem i co zasługuje na zapisanie. Tym razem ulubioną drogę opuściłem już w Wieruszewie, skręcając na Babice Nowe i Stare i przez Izabelin i Mościska trafiłem na Żoliborz. I NIE ZABŁĄDZIŁEM !!!
Pętlę zamykałem jadąc przez centrum miasta i tam urywa się ślad, bo wyłączył mi się telefon. Odkryłem to w Alejach Niepodległości gdy chciałem zadzwonić, a tu... ekran z klawiaturą i żądanie wpisania PIN-u. Wpisałem, zadzwoniłem, włączyłem zapis trasy i pojechałem dalej. To już któryś raz robi mi taki numer, ale nie mogę się zdecydować na oddanie go do serwisu. Przecież szybciej niż w dwa tygodnie go nie zrobią, a mnie potrzebne są aplikacje i informacje w nim zapisane. No trudno, jeszcze dwa, trzy miesiące się przemęczę i będzie nowy.
- DST 54.57km
- Czas 02:32
- VAVG 21.54km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Nadal bez licznika
Dziś realizowałem zadanie bardziej ambitne, niż tylko samo przywiezienie zakupionych przedmiotów. Musiałem je zobaczyć na żywo, potargować się trochę i - jak się uda - tanio kupić. Szczegóły nie są istotne, powiem tylko, że wszystko się udało, a ja dopisałem czterdzieści jeden kilometrów do styczniowych statystyk. Dystans nadal wpisuję z telefonu, choć wczoraj próbowałem naprawić licznik i już mi się wydawało, że jest dobrze. Podłożyłem folię aluminiową pod baterię nadajnika radiowego przy widelcu i po zakręceniu kołem licznik ożył i cyferki zaczęły się zmieniać. Ale dziś podczas jazdy, choć początkowo było dobrze, potem pokazywał bardzo różne prędkości: raz było to np. 20km/h, by za sekundę spaść do 4km/h. Na koniec różnica pomiędzy licznikiem a telefonem wyniosła 10 km. Miałem kiedyś zapasowy licznik, który dziś bardzo by mi się przydał, ale już go nie mam. Może gdzieś go znajdę, bo jazda bez licznika, to nie jazda. Wydaje mi się też, że prędkość średnia też jest zaniżona, ale nie mam jak tego zweryfikować i wpisuję też z telefonu.

To już prawie koniec Zespołu Szkół Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie © yurek55

Wisełka z Mostu Gdańskiego © yurek55

Słońce utopione w Wiśle © yurek55

To już prawie koniec Zespołu Szkół Fabryki Samochodów Osobowych w Warszawie © yurek55

Wisełka z Mostu Gdańskiego © yurek55

Słońce utopione w Wiśle © yurek55
- DST 41.00km
- Czas 02:19
- VAVG 17.70km/h
- Temperatura 7.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze