... ale najpierw pojechałem do Lidla. A jeszcze wczesniej do ośrodka zdrowia się zapisać na badanie. Dodaję poprzednie dwa przejazdy do przychodni. Dziękuję za uwagę. :)
Obiecałem dostarczyć cefałkę do pewnej instytucji rządowej i do tego niezbedny był plecak, aby papiery się nie pogniotły. Wiadomo, że z plecakiem to żadna jazda, więc miałem wrócić do domu, zostawić i dopiero ruszyć na poważną trasę. Niestety wyszło zupełnie inaczej, a to za sprawą mojego nienajlepszego samopoczucia.
Poniżej publikuję kolejną samojebkę, w wersji bez kasku, ale za to w nowej koszulce.
Zanim wyniosłem rower na strych pojechałem jeszcze raz, tam gdzie wczoraj, tym razem z telefonem. Niestety Honor 8 to unikatowy model i trudno dokupić do niego sensowne etui. Z innej beczki: "Specjaliści z Biura Poszukiwań i Identyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczęli prace archeologiczne przy ul. Rostafińskich w Warszawie, na skraju Pola Mokotowskiego. Celem prowadzonych działań jest ustalenie, czy na obszarze prowadzonych prac znajdują się miejsca pochówku ofiar komunizmu, straconych w areszcie śledczym przy ul. Rakowieckiej. Prace poszukiwawcze zaplanowane zostały do dnia 29 marca 2019 r."
W podziemnym przejściu przy Al. Niepodległości jest mini zagłębie komputerowo - telefoniczno - elektroniczne. W jednym z pawilonów miałem do odebrania pokrowiec ochronny na telefon, a dystans jest za duży na piechotę, a nieopłacalny na samochód. Zresztą trudno tam zaparkować i trzeba stać w korkach. Tym sposobem zaliczyłem popołudniową mini - przejażdzkę. Rano miałem porządną przejażdżkę, bo dwieście kilometrów. Samochodem. :)
Licznik rowerowy zastrajkował i przestał liczyć rowerzystów. Zgłosiłem ten problem na profilu pełnomocnika i nawet szybko odpowiedział, że wiedzą i pracują nad tym. PS. Moje zatoki czują się dobrze, dziekuję za przepisy na ich leczenie i zapobieganie. :)
Wymiana wyświetlacza 240 złotych, szybko, tanio, sprawnie. Polecam. Ciepło, ale dość wietrznie. Można było już "na krótko", a ja nawet swoja kurtkę ultralight założyłem. Niepotrzebnie.
Dokładnie naprzeciwko trwa budowa najwyzszego budynku w Warszawie i całej EU - Varso Tower 310 metrów. Będzie miał taras widokowy na 230 metrach, to dwa razy wyżej niż ten na Pałacu Kultury. Ma też mieć podziemne połączenie z Dworcem Centralnym.
Efekt Veturillo i wysokiej temperatury. Dwa razy więcej rowerzystów niż dotąd.
Właściwie, to przy takim dystansie, nie ma co opisywać. Może tylko to, że cywilne ciuchy nie chronią przed zimnym wiatrem, szczególnie, jak się jedzie z gołą szyją, głową i bez rękawiczek. Dobrze, że krótko. Potem miałem jeszcze jedną jazdę, tym razem Bystrym B, ale tak krótką, że nie wpisuję jej nigdzie. Odebrałem go z Deca z nowymi błotnikami. Jak się uda, to jutro będą fotki. A dziś macie to. :)
W ubiegłym tygodniu zabrałem z Piaseczna i zawiozłem do naprawy koła od Gianta. Całego roweru nie było sensu wozić, skoro tylko piasty wymagały serwisu. No i dziś po zamontowaniu do roweru przejechałem się kawałek zobaczyć jak jeździ. Okazało sie, że nadspodziewanie dobrze. Nic nie stuka, nic nie puka, nie skrzypi, przerzutki działają płynnie, grube opony fajnie wybierają nierówności i nawet sztywny widelec nie przeszkadza. Kilka uliczek było bez asfaltu i też dawało radę.
Padało w Warszawie od rana kilkanaście razy i z różną intensywnością. Na rower szans nie było, a że czas nadszedł na zamianę łańcucha, postanowiłem wymienić też kółka od tylnej przerzutki. Już dawno Kamil w Nieporęcie doradzał mi ich wymianę. Pojechałem do Deca, ale tam nie mają takich drobiazgów i w powrotnej drodze wstąpiłem do Airbika na Bitwy Warszawskiej. Kupiłem, wróciłem do domu, wymieniłem kółka, zamieniłem łańcuch, drugi wrzuciłem do benzyny, niech się wymoczy, aż przyjdzie jego pora. Teraz czekam w nerwach na mecz.