Informacje

  • Wszystkie kilometry: 149462.12 km
  • Km w terenie: 2672.65 km (1.79%)
  • Czas na rowerze: 318d 17h 29m
  • Prędkość średnia: 19.50 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

> 100

Dystans całkowity:43568.64 km (w terenie 681.00 km; 1.56%)
Czas w ruchu:2095:29
Średnia prędkość:20.79 km/h
Maksymalna prędkość:116.95 km/h
Suma podjazdów:51709 m
Suma kalorii:620757 kcal
Liczba aktywności:384
Średnio na aktywność:113.46 km i 5h 27m
Więcej statystyk
Czwartek, 30 maja 2019 Kategoria > 100

Stajnia rowerowa

Początkowy plan zjedzenia kilku bułeczek w Secyminie Polskim dość szybko przyszło mi zweryfikować, a to z powodu sklepu "Stajnia  Rowerowa", odkrytego w Lesie Bemowo, w pobliżu Rezerwatu Łosiowe Błota. 

Oto i ona
Prowadzą go jacyś zawodnicy, mają swoją młodzieżową drużynę kolarską, częstują wszystkich rowerzystów kawą, lubią pogadać - i to wszystko sprawiło, że spędziłem tam sporo czasu i już mi się odechciało/czasu było mało, na tak daleką podróż. Namawiali mnie na różne rowery, a nawet chciał mi się dać karnąc na elektryku za 12 000 zł, widocznie wyglądam na uczciwego. Nie skorzystałem z propozycji, ale spróbowałem go podnieść i na pewno nie chciałbym go wnosić gdziekolwiek po schodach. Jego waga to 30 kg, ale facet który skorzystał z zaproszenia do jazdy twierdził, że jeździ się szybko i bez wysiłku. Wspomaganie elektryczne działa tylko do 25km/h, później następuje odcięcie, ale podobno można go przeprogramować. Wtedy da się wyciągnąć powyżej 40 km/h, ale jest to w Polsce nielegalne, bo rower przeskakuje wtedy do kategorii motorowerów, z wszystkimi tego konsekwencjami.
Ale wracając do sklepu, to właściciele muszą być odważnymi ludźmi.  według mnie, to nie jest miejsce na taką działalność - ale może się nie znam.


Ta biała kartka, to cena... 41 900!!! 
Trasą do Leszna nie jechałem juz dawno i z przyjemnością przypomniałem sobie jaka jest fajna. Kiedy dojechałem do Kampinosu uznałem, że warto chwilkę posiedzieć i wtedy ostatecznie zrezygnowałem z przedłużania dystansu, zadowalając sie tylko setką. 

Na ławeczce w Kampinosie

Kamienny wytrysk
Dodaję sześć kilometrów z wieczornej jazdy do Deca poprzymierzać kaski. Żaden nie był wygodny, a jak był, to kolor mi się nie podobał.

  • DST 107.65km
  • Czas 04:32
  • VAVG 23.75km/h
  • VMAX 37.50km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 maja 2019 Kategoria > 100

Pierwsza stówka majowa

W końcu kiedyś musiało do tego dojść, to znaczy do zaliczenia setki. :) Wprawdzie tylko o włos, ale wynik trzycyfrowy, zawsze lepszy, niż dwucyfrowy. Poczatkowo zamierzałem jechać jak najdalej na zachód, ale nie sądziłem, że wiatr aż tak bardzo będzie mi w tym przeszkadzał. Dlatego odbiłem na południe i przez Pruszków dojechałem do Nadarzyna. Nadal  trwaja tam potężne roboty drogowe, ale ronda są właściwie na ukończeniu i da się skręcić i na Wólkę Kosowską i na Sękocin. Wybrałem tę druga opcję i powtarzając drogę przez Laszczki, tym razem pojechałem na Dawidy i widząc że kilometrów bedzie trochę mało, wydłużyłem do Puławskiej. Po dojechaniu do miasta, przez Śródmieście wróciłem do domu. 
warto wspomnieć o deszczu, właściwie deszczyku, który złapał mnie w okolicy Domaniewka. Miałem moją kurtkę trzepaczkę w kieszonce, ale nie chciało mi się stawać, myślałem że przeleci. Dopiero jak miałem mokre plecy uznałem, że już czas. Przestało padać zaraz potem, a mnie znów nie chciało się stawać i jechałem prawie do Nadarzyna zanim ją zdjąłem. 

Wystarczy popatrzeć na flagę
Wystarczy popatrzeć na flagę © yurek55
Kontrola czasu na Żbikowie
Kontrola czasu na Żbikowie © yurek55
Widok z kładki nad
Widok z kładki nad "siódemką" © yurek55
Pociąg z Radomia wjeżdża na stację Dawidy
Pociąg z Radomia wjeżdża na stację Dawidy © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2358611151/embed/1eb66939e66d1723125dc072080e31ece0750e69">
  • DST 100.50km
  • Czas 04:31
  • VAVG 22.25km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 11 kwietnia 2019 Kategoria > 100, kurierowo

Trzy cyferki, zawsze lepsze od dwóch

To stara kolarska prawda, a ja ją usłyszałem dopiero dziś. Dowiedziałem się też, że aby skończyć jazdę przy stanie 99 na liczniku, to trzeba mieć bardzo silne nerwy. A to wszystko z wywiadu z Kamilą Pociech na weszlofm, bardziej znaną w środowisku kolarskich mirków i mirabelek, jako @rdza #pozdrodlakumatych. ;)
A co do jazdy, to pomimo że wstałem wcześnie bardzo i miałem ambitne plany, to z minuty na minutę mi się odechciewało i tylko obietnica odebrania ze sklepu zoologicznego w Wieruchowie zamówionych psich produktów, zmusiła mnie niejako do wyjścia z domu. Jak już pokonałem tę swoją magiczną granicę, pomiędzy krainą lenia, a rowerem, poszło z górki. Do rozważenia w trakcie jazdy miałem tylko trasę, przy założeniu, że odbieram rzeczy w drodze powrotnej i nie jadę po swoim śladzie w tę i z powrotem. Tym razem podróż na zachodnie wioski zacząłem od jazdy przez miasto ku Wiśle, czyli tak, jakbym jechał na południe do Gassów. Tam jednak zrobiłem zmyłkę i skierowałem się na północ, bo wymysliłem sobie zaatakowanie zachodnich wiosek od strony Łomianek. Później pomyślałem, że może skręcę na zachód w Kiełpinie i przez Palmiry dojadę do Truskawia, testując jazdę na Bystrym B. po przedwojennych kocich łbach. Ale z Kiełpina było już tak blisko do Czosnowa, że wybrałem docelowy wreszcie wariant przez Wiersze do szosy Leszno - Nowy Dwór. W Lesznie na liczniku było sześćdziesiąt kilometrów, a do domu trzydzieści, więc zakręciłem jeszcze kawałek na zachód i jadąc troszkę dookoła dokręciłem brakujące kilometry. W mieście, pod domem, na pewno by mi się nie chciało. Niestety ten nadprogramowy odcinek i cała reszta też, wypadała w szczerym polu, a wiatr z północnego wschodu, choć nie silny i porywisty, to jednak odbierał siły nadwątlone dystansem i zimnem. Nawet usiadłem na chwilę na przystanku odpocząć i pociągnąć kilka łyków z manierki. Wzmocniony Oshee jakoś doturlałem się do hurtowni w Wieruchowie . Na szczęście zakupy mogłem poupychać po kieszonkach i ruszyłem na ostatni etap. W mieście było już lepiej, wiatr przestał być tak dokuczliwy i na światłach mogłem nieco odsapnąć. Jeszcze tylko zajechałem do księgarni odebrać książkę, którą też udało się zmieścić w kieszeni i po chwili byłem już w domu. 
Koniec i bomba, kto czytał, ten trąba!
Holownik holuje
Holownik holuje © yurek55
Pchacz pcha
Pchacz pcha © yurek55
Las Młociny
Las Młociny © yurek55
Puszczańska miejscowość
Puszczańska miejscowość z pustostanem w tle© yurek55
Kościół w Wierszach
Kościół w Wierszach © yurek55

  • DST 106.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 22.47km/h
  • VMAX 45.00km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 30 marca 2019 Kategoria > 100

Większy kawałek świata

Dziś postanowiłem pojechać gdzieś dalej i gdzieś indziej niż ciągle ostatnio jeżdżę. Wymyśliłem sobie trasę do Nasielska, ale nie przez Pomiechówek i wzdłuż Wkry, tylko przez Modlin i Zakroczym. Trasę znam na pamięć, nie wymaga jechania po śladzie i ciągłego patrzenia w telefon, pogoda miała być optymalna - nic tylko jechać. 
Przez Warszawę jechałem tak, by zaliczyć licznik na Świętokrzyskiej i okazało się, że jest popsuty. Tan "mój" stał tydzień  i ruszył dopiero wczoraj, ten stoi nie wiadomo od kiedy. 
Zepsuty licznik na Świetokrzyskiej
Zepsuty licznik na Świętokrzyskiej © yurek55
Kontrola czasu
Kontrola czasu © yurek55
Nad Wisłą ciekawy widok: młody człowiek masuje (głaszcze?) plecy Syrenki, a dwie inne osoby uwieczniają to przy pomocy dobrych aparatów. Podejrzewam to, co w podpisie zdjęcia.
Masaż pleców - ktoś robi materiał na vloga
Masaż pleców - ktoś robi materiał na vloga © yurek55
Droga do Łomianek i dalej, Rolnicza do Czosnowa to sama przyjemność. Pojawiły sie wydzielone pasy dla rowerzystów i to jak widać na zdjęciu, po obu stronach. Samochodom zostawili tylko fragment na środku jezdni i to o szerokości uniemożliwiającej wymijanie. Jeśli kierowcy poważnie podejdą do ciagłych linii, to nigdy się nie wyminą, chyba, że powstaną światła i będzie ruch naprzemienny. :) 
A na poważnie, to kliniczny przykład organizacji ruchu wymuszający łamanie przepisów. Skąd ma się więc brać u Polaków szacunek dla prawa?
Malowanie pasów dla rowerów
Malowanie pasów dla rowerów © yurek55
W Cząstkowie byłem już kilkadziesiąt razy, ale i tak udało mi się odkryć nowy, fajny kawałek objazdu do Dębiny. Nie trzeba po śmieszce z kostki jechać przez Czosnów, tylko wyskakuje się spory kawałek dalej...  
Odkryta droga z Czosnowa do Dębiny
Odkryta droga z Czosnowa do Dębiny © yurek55
...właśnie tu. Aha, w Cząstkowie, po 35 km zauważyłem,  że trasa się nie rejestruje. Ale jak miała się rejestrować, skoro nie włączyłem nagrywania? Brawo ja!
Nowy ddr
Nowy ddr © yurek55
No i po raz pierwszy miałem przyjemnośc przejechać do mostu w Nowym Dworze oddana już drogą.
Z Czosnowa do niebieskiego mostu
Z Czosnowa do niebieskiego mostu © yurek55
Niebieski most
Niebieski most © yurek55
Za mostem już tylko mały kawałek do ronda i mogłem uciec z bardzo ruchliwej na tym fragmencie drogi krajowej numer 85. Skierowałem się na spokojny odcinek do Twierdzy Modlin, a potem też boczną drogą do Zakroczymia.
Wojskowa ekspozycja
Wojskowa ekspozycja © yurek55
Rok budowy 1900
Rok budowy 1900 © yurek55
Ulica koszarowa w Twierdzy Modlin
Ulica koszarowa w Twierdzy Modlin © yurek55
Ten pomnik na środku powstał w 1965 roku i upamiętnia 900 lat tego  najstarszego na Mazowszu grodu. Stoi w miejscu dawnego ratusza. Więcej można dowiedzieć się na nieocenionej Polsce Niezwykłej.
Brukowany rynek w Zakroczymiu
Brukowany rynek w Zakroczymiu © yurek55
Nie ukrywam, zaintrygował mnie napis. Okazuje się, że jest to dewiza FIDE (Międzynarodowej Federacji Szachowej) i oznacza: "jesteśmy jedną rodziną". Tylko dlaczego na rondzie w Zakroczymiu? 

Co autor miał na mysli
Co autor miał na myśli? © yurek55
Kolejny fragment drogi poznałem jak własną kieszeń, jeżdżąc na działkę do Cieksyna, ale ponieważ zapowiada się tam masowa wycinka drzew, postanowiłem zrobić kilka fotek jeszcze z drzewami. Nie ukrywam, że szkoda mi ich. Tym bardziej, że padną w imię powstawania kolejnych kilometrów niepotrzebnych chodników. Ruch pieszy jest tam śladowy, ruch samochodowy tak niewielki, że można zupełnie bezpiecznie chodzić szosą. Ale cóż,  pewnie ja się nie znam. 
Droga powiatowa Zakroczym - Błędowo, z chodnikiem, a jakże!
Droga powiatowa Zakroczym - Błędowo, z chodnikiem, a jakże! © yurek55
Tych drzew nie będzie
Tych drzew nie będzie © yurek55
I tych też
I tych też © yurek55
I tych...
I tych... © yurek55
Znikną drzewa, powstanie chodnik
Znikną drzewa, powstanie chodnik. © yurek55
Po lewej klub golfowy Lisia Dolina, już widzę golfistów, jak na piechotę, albo rowerami dojeżdżają sobie pograć
Sześć kilometrów wycinki
Sześć kilometrów wycinki © yurek55
Po numerkach na drzewach widać, że padnie 200 - 300 drzew.
W Borkowie zrobiłem sobie popas, ale wybór był dramatycznie mały. Kupiłem ostatni kawałek sernika i kolę i z ulgą pozbyłem się nogawek i kurtki-trzepaczki. Było naprawdę ciepło. 
W drodze powrotnej już nic godnego zapisania nie było. Jechałem, jechałem, aż dojechałem do domu - prosto na obiad Po takiej jeżdzie smakował wybornie!
Popas z widokiem na most
Popas z widokiem na most © yurek55
Szlak Bitwy Warszawskiej 1920. Borkowo
Szlak Bitwy Warszawskiej 1920. Borkowo © yurek55
Plaża
Plaża © yurek55
Rzeka Wkra
Rzeka Wkra © yurek55
Pieścirogi
Pieścirogi © yurek55
Odnawialne źródła energii
Odnawialne źródła energii © yurek55
Jazda na rowerze
Jazda na rowerze © yurek55
W drodze
W drodze © yurek55
W drodze
W drodze © yurek55
Na pomoście nad zalewem
Na pomoście nad zalewem © yurek55


  • DST 140.00km
  • Czas 06:30
  • VAVG 21.54km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 19 marca 2019 Kategoria > 100, Piaseczno/Ursynów

Ścieżka dla rowerów, to jest dla mnie?

Takie pytanie usłyszałem z mijającego mnie samochodu nadarzyńskiej Straży Gminnej. Prawidłowo nazywa się to "droga dla rowerów", a potocznie "ścieżka rowerowa", ale takiej zbitki językowej jeszcze nie słyszałem. Choć pytanie było retoryczne, dla świętego spokoju zjechałem z jezdni, bo i tak kontrolę czasu musiałem sfotografować.:)  Same utrapienia z tymi śmieszkami w tych małych miejscowościach. 
Z tą pogodą też utrapienie; niby wiosna już blisko, dzień dłuższy, a wiatr zimny, że trzeba w zimowych rękawicach jeżdzić. Kurtka wprawdzie już od dawna wiosenna i dziś nawet bez podkoszulki jechałem, ale to nie był dobry pomysł. Za to dobrym pomysłem było odwiedzenie córki i napicie się gorącej kawy i uzupełnienie cukru w organiżmie. :)
Na dziś to tyle.
Kontrola czasu w Nadarzynie
Kontrola czasu w Nadarzynie © yurek55
Na rynku w Brwinowie
Na rynku w Brwinowie © yurek55
Nepomuk w Nadarzynie
Nepomuk w Nadarzynie © yurek55
IHAR w Młochowie i park im. Janusza Grzyba
IHAR w Młochowie i park im. Janusza Grzyba © yurek55
Św. Jan Nepomucen
Św. Jan Nepomucen © yurek55
Kontrola rowerowa
Kontrola rowerowa © yurek55
2.03.  -  30 000
11.03. - 40 000
19.03. - 50 000
Najpierw dziewięć dni. z 30 do 40 tysięcy, teraz osiem. z 40 do 50 tysięcy
Czwarta stówa w tym roku.

  • DST 112.00km
  • Czas 04:59
  • VAVG 22.47km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 14 lutego 2019 Kategoria > 100

Dookoła Puszczy plus bułeczki w Secyminie

Miałem zaplanowaną na dziś degustację bułeczek, połączoną z objazdem Puszczy Kampinoskiej. Trasę właściwie znam na pamięć i do Żelazowej Woli dojechałem z jednym, krótkim przystankiem na wyjęcie banana z kieszonki. W czasie jazdy jakoś nie udawało mi się po niego sięgnąć. 
Żelazowa Wola
Żelazowa Wola © yurek55
Kolejny obiekt na trasie, który prawie zawsze fotografuję to kościół, gdzie ochrzczony został mały Fryderyk. Po drodze minął mnie jadący na sygnale samochód terenowy Straży Pożarnej ciągnący łódź pontonową. Zapewne jechali ratować kogoś, pod kim lód się załamał.
Kościół w Brochowie
Kościół w Brochowie © yurek55
Kolejne kilometry mijały monotonnie i bez emocji, aż w końcu postanowiłem zrobić sobie sesję fotograficzną. 
Zdjęcie w drodze
Zdjęcie w drodze © yurek55
Na tle nieba
Na tle nieba © yurek55
Samopstryk rowerowy
Samopstryk rowerowy © yurek55
W Śladowie skręciłem wreszcie na zachód i rozpocząłem zbliżanie się do domu, co było o tyle przyjemne, że wreszcie wiatr przestał mi przeszkadzać. Wiało z północnego - zachodu więc najgorszy kawałek miałem już za sobą. Wkrótce dojechałem do Sklepu u Marty, która od razu zapytała: - ile?  W rozmowie dowiedziałem się, że już miała w tym roku klientów na rowerach, a dziś nadzienie w bułeczkach jest bez dodatków owocowych, tylko sam mascarpone. Zaordynowałem sobie pięć sztuk, do tego pół litra i mogłem zasiąść do uczty.
Będzie jedzone!
Będzie jedzone! © yurek55
Jest jedzone
Jest jedzone © yurek55
Widok z lotu ptaka
Widok z lotu ptaka © yurek55
Solidnie posilony i napity wsiadłem na rower i bezwiednie skierowałem się na Warszawę, zamiast jak zwykle zawrócić kilkaset metrów, by pojechać Gassami Północy nad Wisłą. Nawet dość szybko odkryłem pomyłkę, ale już nie chciało mi się zawracać. Zresztą była już czternasta, a do domu jeszcze kawał drogi, więc tym razem odpuściłem. W okolicach Kazunia, jadąc na pamięć, za wcześnie skręciłem i znalazłem się na drodze do Leszna, co absolutnie nie było moim zamiarem. Chciałem jak zawsze przejechać ulicą Rolniczą do Łomianek. Nie pozostało nic innego, jak zawrócić, ale po chwili znów popełniłem błąd nawigacyjny skręcając za wcześnie i do Czosnowa wjechałem od dołu, a nie przez Dębinę. Widać to na śladzie, że chyba dużo nie nadrobiłem kilometrów. Może ten jeden? :)
W Dziekanowie nie mogłem sobie odmówić tej fotki, tym bardziej, że autobus, pomimo że stoi, to stanął komus na drodze.:)
Szósta rocznica postoju
Szósta rocznica postoju © yurek55
Droga do Łomianek, pomimo oddanych po części dróg rowerowych, bardzo wygodna i bezproblemowa. Wszyscy na nią psioczą ile wlezie, a ja ja lubię. Wjazd od Gdańska jak zwykle zakorkowany już od "górki", ale mnie korki nie dotyczą, potem szybki przelot Marymoncką i Popiełuszki do Ronda "Babka", a tam już prawie ostatnia prosta Okopową i Towarową. Lekko zaczynało sie już zmierzchać i zwróciłem młodemu koledze uwagę, że chyba zgubił tylne światło w rowerze. Odpowiedział, że jeszcze jest widno. Ręce opadają. Kiedyś w samochodach przy takim "widno", wszyscy kierowcy już zapalali światła, ale nie miałem ochoty mu tłumaczyć, jak niebezpieczna jest taka jazda. 

Po obiedzie poszedłem do paczkomatu odebrać błotniki, ale ponoć na razie ma być sucho, więc z montażem jeszcze chwilkę poczekam. 
  • DST 141.10km
  • Czas 06:31
  • VAVG 21.65km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 2 lutego 2019 Kategoria > 100

Pierwsza Góra Kalwaria w 2019

Tym razem wziąłem pod uwagę kierunek wiatru przy ustalaniu marszruty, tym bardziej, że planowałem dłuższą trasę na sobotę. Z tego względu zrezygnowałem z bułeczek z nadzieniem mascarpone w Secyminie i wybrałem się do Góry Kaalwarii. Trasa sprawdzona, znana, bez niespodzianek, tylko fragmenty z drogami rowerowymi nie do końca fajne. Tym razem zabrałem ze sobą dwa batony zbożowe i wypiłem trochę izotonika, ale nie wpłynęło to na poprawę wydolności. Mniejsza z tym.

Podjazd na estakadę
Podjazd na estakadę © yurek55
SamoLOT
SamoLOT © yurek55
Ddr w Nadarzynie
Ddr w Nadarzynie © yurek55
Kontrola czasu
Kontrola czasu © yurek55
Droga gdzieś tam
Droga gdzieś tam © yurek55
Tarczyn - Rynek z jabłkiem
Tarczyn - Rynek z jabłkiem © yurek55
Drogowskaz Prace Duże
Drogowskaz Prace Duże © yurek55
Parkuj rower i jedź - przystanek Krzaki Czaplinkowskie
Parkuj rower i jedź - przystanek Krzaki Czaplinkowskie © yurek55
POW w Górze Kalwarii
POW w Górze Kalwarii © yurek55
Droga gdzieś tam
Droga gdzieś tam © yurek55 (okolice Kawęczyna)
W Gassach
W Gassach © yurek55
Kto pamięta  zakłady "Unitra"? Chyba wszyscy. Każdy miał jakiś sprzęt tej firmy. Kontener ze zdjęcia stoi przy boisku piłkarskim w Gassach, pewnie dar Polkoloru z Piaseczna.
Kontrola licznika
Kontrola licznika © yurek55





  • DST 119.00km
  • Czas 06:05
  • VAVG 19.56km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Kalorie 3164kcal
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 19 stycznia 2019 Kategoria > 100

Wymęczona setka

Wprawdzie już wczoraj obiecałem sobie, że wreszcie zrobie pierwszą stówkę w tym roku, ale rano byłem bliski rezygnacji z tego pomysłu. Po śniadaniu, zamiast zakładać rowerowe ciuchy usiadłem i po prostu siedziałem. Myśli moje intensywnie krążyły wokół wygodnego zalegiwania na kanapie i ogladania filmów dokumentalnych na youtube, na zmianę z trasą, którą ewentualnie pojadę. W końcu poderwałem się energicznie, i szybko - żeby się nie rozmyslić - ubrałem się rowerowo i klamka zapadła. Kierunek jazdy wybrałem biorąc pod uwagę wiatr, więc połowę trasy przejechałem z hukiem w uszach. Pewnie gdybym miał na głowie i twarzy coś osłaniającego uszy, w rodzaju buffa, chusty, czy kominiarki, poziom hałasu byłby o wiele niższy, ale nie lubię osłaniać twarzy. Nie przeszkadza mi zimny wiatr. Jazda do Czosnowa przez Łomianki, tak nielubianaą przez wielu Rolniczą, nie sprawiła mi żadnego dyskomfortu. Ciekawy byłem drogi rowerowej, ale okazało się, została poprowadzona po jezdni i nie ma problemów z wyjazdami z posesji. Jadąc, kontynuowałem poranny proces myślowy: jechać, czy nie jechać do Secymina na bułeczki z mascarpone? W końcu zdecydowałem, że to będzie dla mnie za daleko. Skręciłem na drogę do Leszna i w Sowiej Woli zatrzymałem się, by zobaczyć ile przejechałem. Musiałem w tym celu wyciągnąć telefon, bo licznik wariuje od kilku dni - raz działa, raz nie działa. Dziś działał przez niespełna cztery kilometry. No więc sprawdziłem, że to dopiero czterdzieści z hakiem i gdybym pojechał prosto, to do stówy sporo by zabrakło. Przy swojej dzisiejszej dyspozycji na pewno bym nie dokręcał, więc jedynym wyjściem była jazda przez Puszczę do Kampinosu. Jakoś przecierpiałem oblodzony fragment, pokonując go z prędkością pieszego i całą resztę z dwukilometrowego odcinka terenowego i dotarłem wreszcie do Kampinosu. Dopiero od tego miejsca przestało mi świszczeć w uszach, ale na prędkość jazdy chyba niezbyt się to przełożyło. Nie mogłem tego sprawdzać na liczniku, ale Vśr mówi wszystko. 
W gruncie rzeczy zadowolony jestem z wycieczki, ochraniacze na buty dobrze chroniły stopy przed przemarznięciem, rąk też jakoś specjalnie nie przemroziłem, czyli uniknąłem bólu odmarzania w cieple. Tylko ta forma i kondycja coraz gorsza...

Wisła - widok w stronę Mostu M-C
Wisła - widok w stronę Mostu M-C © yurek55
Wisła - widok w stronę Mostu
Wisła - widok w stronę Mostu "Grota" Roweckiego © yurek55

Skrzyżowanie w Puszczy Kampinoskiej
Skrzyżowanie w Puszczy Kampinoskiej © yurek55
Prosto - Nowy Wilków, w prawo - Sowia Wola, z tyłu - Kampinos
Prosto - Nowy Wilków, w prawo - Sowia Wola, z tyłu - Kampinos © yurek55
Jazda terenowa po lodzie na oponach szosowych
Jazda terenowa po lodzie na oponach szosowych © yurek55
Kościół w Kampinosie
Kościół w Kampinosie © yurek55
Szukając inspiracji do zatytułowania tego zdjęcia w mapach google, znalazłem. To jest park?!
Park Miejski (sic!) w Kampinosie
Park Miejski (sic!) w Kampinosie © yurek55
Ostatnia prosta z Leszna, jeszcze 30 kilometrów
Ostatnia prosta z Leszna, jeszcze 30 kilometrów © yurek55



  • DST 106.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:13
  • VAVG 20.32km/h
  • Kalorie 2782kcal
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 listopada 2018 Kategoria > 100

Po stówę

Taki był jedyny i podstawowy cel dzisiejszej wycieczki. Wprawdzie wczoraj miałem plan bardziej ambitny, ale za późno wstałem i czasu było za mało na bułeczki z mascarpone. Pogoda podobna do wczorajszej, mgły niekiedy ograniczały widocznośc do stu metrów, ale było trochę jaśniej, nie tak ponuro i przygnębiająco. Jechałem po prostu wcześniej i stąd różnica. Mgła osiadała na okularach i często musiałem przecierać je rękawiczką by cokolwiek widzieć, tak była gęsta. Skraplała się też na kasku i mogłem obserwować kropelki tańczące na krawędzi, zanim oderwały się skapnęły. W Rochalikach natknąłem się na ekipę kładąca świeży asfalt i kawałek musiałem przejść poboczem. Nie wiem jakim cudem kawałeczki tego asfaltu przywiozłem na kurtce do domu. Nawet benzyna ekstrakcyjna nie do końca pomogła. A wracając do jazdy, to cały czas przeliczałem w myślach kilometry, bo nie lubię pod domem dokręcać, ale też chciałem szybko wrócić do domu, bo ileż można w listopadzie jeździć...
A pod domem niespodzianka! Nasz sławny rezydent postanowił uczcić Święto Niepodległości. :)

Miś dla Niepodległej biało-czerwony szalik ubrał
Miś dla Niepodległej biało-czerwony szalik ubrał © yurek55
Plac Baśniowy na Ochocie
Plac Baśniowy na Ochocie © yurek55
Nowy asflat w Rochalikach
Nowy asflat w Rochalikach © yurek55
Mgła w Walentowie
Mgła w Walentowie © yurek55
Mgła w Witkach
Mgła w Witkach © yurek55

Edit: dzisiejszą wycieczka przekroczyłem dystans TRZYNASTU TYSIĘCY KILOMETRÓW!

Brawo ja!!!:)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1956494787/embed/ba92d221df7ab93c663320ea09cfc949ecea7ee4">



  • DST 105.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 23.25km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 listopada 2018 Kategoria > 100

Tarczyn inaczej

Eksploracji okolic Nadarzyna ciąg dalszy. Tym razem przejazd inną, nieco dookolną, trasą do Tarczyna, a z innych nowości - wizyta w Łosiu. Tamże zaordynowałem sobie odpoczynek na słoneczku pod sklepem, w towarzystwie jagodzianek i koli. Byłem nieźle styrany jazdą pod wiatr i głodny, a banan, który zabrałem z domu, skończył swój żywot pod kołami samochodu. Wypadł mi z kieszonki jeszcze przed Nadarzynem i zanim zdążyłem po niego wrócić, został rozjechany. Chyba przez to tak mi się jeść chciało.:)
............
Odpoczynek i posiłek nie przywrócił mi sił, do końca utrzymywałem stałe, emeryckie tempo jazdy. Słabo.
Pod sklepem - jagodzianka
Pod sklepem - jagodzianka © yurek55
Łoś w Łosiu
Łoś w Łosiu © yurek55
Pod sklepem - cola
Pod sklepem - cola © yurek55
Rezerwat w Łosiu - z workami śmieci
Rezerwat w Łosiu - z workami śmieci © yurek55
Sprawdzian selfie-sticka
Sprawdzian selfie-sticka © yurek55
Ćwiczenia w selfie
Ćwiczenia w selfie © yurek55
Czy to już narcyzm?
Czy to już narcyzm? © yurek55


  • DST 102.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 21.63km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl