> 100
Dystans całkowity: | 43568.64 km (w terenie 681.00 km; 1.56%) |
Czas w ruchu: | 2095:29 |
Średnia prędkość: | 20.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.95 km/h |
Suma podjazdów: | 51709 m |
Suma kalorii: | 620757 kcal |
Liczba aktywności: | 384 |
Średnio na aktywność: | 113.46 km i 5h 27m |
Więcej statystyk |
Stajnia rowerowa
Oto i ona
Prowadzą go jacyś zawodnicy, mają swoją młodzieżową drużynę kolarską, częstują wszystkich rowerzystów kawą, lubią pogadać - i to wszystko sprawiło, że spędziłem tam sporo czasu i już mi się odechciało/czasu było mało, na tak daleką podróż. Namawiali mnie na różne rowery, a nawet chciał mi się dać karnąc na elektryku za 12 000 zł, widocznie wyglądam na uczciwego. Nie skorzystałem z propozycji, ale spróbowałem go podnieść i na pewno nie chciałbym go wnosić gdziekolwiek po schodach. Jego waga to 30 kg, ale facet który skorzystał z zaproszenia do jazdy twierdził, że jeździ się szybko i bez wysiłku. Wspomaganie elektryczne działa tylko do 25km/h, później następuje odcięcie, ale podobno można go przeprogramować. Wtedy da się wyciągnąć powyżej 40 km/h, ale jest to w Polsce nielegalne, bo rower przeskakuje wtedy do kategorii motorowerów, z wszystkimi tego konsekwencjami.
Ale wracając do sklepu, to właściciele muszą być odważnymi ludźmi. według mnie, to nie jest miejsce na taką działalność - ale może się nie znam.
Ta biała kartka, to cena... 41 900!!!
Trasą do Leszna nie jechałem juz dawno i z przyjemnością przypomniałem sobie jaka jest fajna. Kiedy dojechałem do Kampinosu uznałem, że warto chwilkę posiedzieć i wtedy ostatecznie zrezygnowałem z przedłużania dystansu, zadowalając sie tylko setką.
Na ławeczce w Kampinosie
Kamienny wytrysk
Dodaję sześć kilometrów z wieczornej jazdy do Deca poprzymierzać kaski. Żaden nie był wygodny, a jak był, to kolor mi się nie podobał.
- DST 107.65km
- Czas 04:32
- VAVG 23.75km/h
- VMAX 37.50km/h
- Temperatura 21.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza stówka majowa
warto wspomnieć o deszczu, właściwie deszczyku, który złapał mnie w okolicy Domaniewka. Miałem moją kurtkę trzepaczkę w kieszonce, ale nie chciało mi się stawać, myślałem że przeleci. Dopiero jak miałem mokre plecy uznałem, że już czas. Przestało padać zaraz potem, a mnie znów nie chciało się stawać i jechałem prawie do Nadarzyna zanim ją zdjąłem.
Wystarczy popatrzeć na flagę © yurek55
Kontrola czasu na Żbikowie © yurek55
Widok z kładki nad "siódemką" © yurek55
Pociąg z Radomia wjeżdża na stację Dawidy © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2358611151/embed/1eb66939e66d1723125dc072080e31ece0750e69">
- DST 100.50km
- Czas 04:31
- VAVG 22.25km/h
- VMAX 38.20km/h
- Temperatura 19.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy cyferki, zawsze lepsze od dwóch
A co do jazdy, to pomimo że wstałem wcześnie bardzo i miałem ambitne plany, to z minuty na minutę mi się odechciewało i tylko obietnica odebrania ze sklepu zoologicznego w Wieruchowie zamówionych psich produktów, zmusiła mnie niejako do wyjścia z domu. Jak już pokonałem tę swoją magiczną granicę, pomiędzy krainą lenia, a rowerem, poszło z górki. Do rozważenia w trakcie jazdy miałem tylko trasę, przy założeniu, że odbieram rzeczy w drodze powrotnej i nie jadę po swoim śladzie w tę i z powrotem. Tym razem podróż na zachodnie wioski zacząłem od jazdy przez miasto ku Wiśle, czyli tak, jakbym jechał na południe do Gassów. Tam jednak zrobiłem zmyłkę i skierowałem się na północ, bo wymysliłem sobie zaatakowanie zachodnich wiosek od strony Łomianek. Później pomyślałem, że może skręcę na zachód w Kiełpinie i przez Palmiry dojadę do Truskawia, testując jazdę na Bystrym B. po przedwojennych kocich łbach. Ale z Kiełpina było już tak blisko do Czosnowa, że wybrałem docelowy wreszcie wariant przez Wiersze do szosy Leszno - Nowy Dwór. W Lesznie na liczniku było sześćdziesiąt kilometrów, a do domu trzydzieści, więc zakręciłem jeszcze kawałek na zachód i jadąc troszkę dookoła dokręciłem brakujące kilometry. W mieście, pod domem, na pewno by mi się nie chciało. Niestety ten nadprogramowy odcinek i cała reszta też, wypadała w szczerym polu, a wiatr z północnego wschodu, choć nie silny i porywisty, to jednak odbierał siły nadwątlone dystansem i zimnem. Nawet usiadłem na chwilę na przystanku odpocząć i pociągnąć kilka łyków z manierki. Wzmocniony Oshee jakoś doturlałem się do hurtowni w Wieruchowie . Na szczęście zakupy mogłem poupychać po kieszonkach i ruszyłem na ostatni etap. W mieście było już lepiej, wiatr przestał być tak dokuczliwy i na światłach mogłem nieco odsapnąć. Jeszcze tylko zajechałem do księgarni odebrać książkę, którą też udało się zmieścić w kieszeni i po chwili byłem już w domu.
Koniec i bomba, kto czytał, ten trąba!
Holownik holuje © yurek55
Pchacz pcha © yurek55
Las Młociny © yurek55
Puszczańska miejscowość z pustostanem w tle© yurek55
Kościół w Wierszach © yurek55
- DST 106.00km
- Czas 04:43
- VAVG 22.47km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Większy kawałek świata
Przez Warszawę jechałem tak, by zaliczyć licznik na Świętokrzyskiej i okazało się, że jest popsuty. Tan "mój" stał tydzień i ruszył dopiero wczoraj, ten stoi nie wiadomo od kiedy.
Zepsuty licznik na Świętokrzyskiej © yurek55
Kontrola czasu © yurek55
Nad Wisłą ciekawy widok: młody człowiek masuje (głaszcze?) plecy Syrenki, a dwie inne osoby uwieczniają to przy pomocy dobrych aparatów. Podejrzewam to, co w podpisie zdjęcia.
Masaż pleców - ktoś robi materiał na vloga © yurek55
Droga do Łomianek i dalej, Rolnicza do Czosnowa to sama przyjemność. Pojawiły sie wydzielone pasy dla rowerzystów i to jak widać na zdjęciu, po obu stronach. Samochodom zostawili tylko fragment na środku jezdni i to o szerokości uniemożliwiającej wymijanie. Jeśli kierowcy poważnie podejdą do ciagłych linii, to nigdy się nie wyminą, chyba, że powstaną światła i będzie ruch naprzemienny. :)
A na poważnie, to kliniczny przykład organizacji ruchu wymuszający łamanie przepisów. Skąd ma się więc brać u Polaków szacunek dla prawa?
Malowanie pasów dla rowerów © yurek55
W Cząstkowie byłem już kilkadziesiąt razy, ale i tak udało mi się odkryć nowy, fajny kawałek objazdu do Dębiny. Nie trzeba po śmieszce z kostki jechać przez Czosnów, tylko wyskakuje się spory kawałek dalej...
Odkryta droga z Czosnowa do Dębiny © yurek55
...właśnie tu. Aha, w Cząstkowie, po 35 km zauważyłem, że trasa się nie rejestruje. Ale jak miała się rejestrować, skoro nie włączyłem nagrywania? Brawo ja!
Nowy ddr © yurek55
No i po raz pierwszy miałem przyjemnośc przejechać do mostu w Nowym Dworze oddana już drogą.
Z Czosnowa do niebieskiego mostu © yurek55
Niebieski most © yurek55
Za mostem już tylko mały kawałek do ronda i mogłem uciec z bardzo ruchliwej na tym fragmencie drogi krajowej numer 85. Skierowałem się na spokojny odcinek do Twierdzy Modlin, a potem też boczną drogą do Zakroczymia.
Wojskowa ekspozycja © yurek55
Rok budowy 1900 © yurek55
Ulica koszarowa w Twierdzy Modlin © yurek55
Ten pomnik na środku powstał w 1965 roku i upamiętnia 900 lat tego najstarszego na Mazowszu grodu. Stoi w miejscu dawnego ratusza. Więcej można dowiedzieć się na nieocenionej Polsce Niezwykłej.
Brukowany rynek w Zakroczymiu © yurek55
Nie ukrywam, zaintrygował mnie napis. Okazuje się, że jest to dewiza FIDE (Międzynarodowej Federacji Szachowej) i oznacza: "jesteśmy jedną rodziną". Tylko dlaczego na rondzie w Zakroczymiu?
Co autor miał na myśli? © yurek55
Kolejny fragment drogi poznałem jak własną kieszeń, jeżdżąc na działkę do Cieksyna, ale ponieważ zapowiada się tam masowa wycinka drzew, postanowiłem zrobić kilka fotek jeszcze z drzewami. Nie ukrywam, że szkoda mi ich. Tym bardziej, że padną w imię powstawania kolejnych kilometrów niepotrzebnych chodników. Ruch pieszy jest tam śladowy, ruch samochodowy tak niewielki, że można zupełnie bezpiecznie chodzić szosą. Ale cóż, pewnie ja się nie znam.
Droga powiatowa Zakroczym - Błędowo, z chodnikiem, a jakże! © yurek55
Tych drzew nie będzie © yurek55
I tych też © yurek55
I tych... © yurek55
Znikną drzewa, powstanie chodnik. © yurek55
Po lewej klub golfowy Lisia Dolina, już widzę golfistów, jak na piechotę, albo rowerami dojeżdżają sobie pograć
Sześć kilometrów wycinki © yurek55
Po numerkach na drzewach widać, że padnie 200 - 300 drzew.
W Borkowie zrobiłem sobie popas, ale wybór był dramatycznie mały. Kupiłem ostatni kawałek sernika i kolę i z ulgą pozbyłem się nogawek i kurtki-trzepaczki. Było naprawdę ciepło.
W drodze powrotnej już nic godnego zapisania nie było. Jechałem, jechałem, aż dojechałem do domu - prosto na obiad Po takiej jeżdzie smakował wybornie!
Popas z widokiem na most © yurek55
Szlak Bitwy Warszawskiej 1920. Borkowo © yurek55
Plaża © yurek55
Rzeka Wkra © yurek55
Pieścirogi © yurek55
Odnawialne źródła energii © yurek55
Jazda na rowerze © yurek55
W drodze © yurek55
W drodze © yurek55
Na pomoście nad zalewem © yurek55
- DST 140.00km
- Czas 06:30
- VAVG 21.54km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ścieżka dla rowerów, to jest dla mnie?
Z tą pogodą też utrapienie; niby wiosna już blisko, dzień dłuższy, a wiatr zimny, że trzeba w zimowych rękawicach jeżdzić. Kurtka wprawdzie już od dawna wiosenna i dziś nawet bez podkoszulki jechałem, ale to nie był dobry pomysł. Za to dobrym pomysłem było odwiedzenie córki i napicie się gorącej kawy i uzupełnienie cukru w organiżmie. :)
Na dziś to tyle.
Kontrola czasu w Nadarzynie © yurek55
Na rynku w Brwinowie © yurek55
Nepomuk w Nadarzynie © yurek55
IHAR w Młochowie i park im. Janusza Grzyba © yurek55
Św. Jan Nepomucen © yurek55
Kontrola rowerowa © yurek55
2.03. - 30 000
11.03. - 40 000
19.03. - 50 000
Najpierw dziewięć dni. z 30 do 40 tysięcy, teraz osiem. z 40 do 50 tysięcy
Czwarta stówa w tym roku.
- DST 112.00km
- Czas 04:59
- VAVG 22.47km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dookoła Puszczy plus bułeczki w Secyminie
Żelazowa Wola © yurek55
Kolejny obiekt na trasie, który prawie zawsze fotografuję to kościół, gdzie ochrzczony został mały Fryderyk. Po drodze minął mnie jadący na sygnale samochód terenowy Straży Pożarnej ciągnący łódź pontonową. Zapewne jechali ratować kogoś, pod kim lód się załamał.
Kościół w Brochowie © yurek55
Kolejne kilometry mijały monotonnie i bez emocji, aż w końcu postanowiłem zrobić sobie sesję fotograficzną.
Zdjęcie w drodze © yurek55
Na tle nieba © yurek55
Samopstryk rowerowy © yurek55
W Śladowie skręciłem wreszcie na zachód i rozpocząłem zbliżanie się do domu, co było o tyle przyjemne, że wreszcie wiatr przestał mi przeszkadzać. Wiało z północnego - zachodu więc najgorszy kawałek miałem już za sobą. Wkrótce dojechałem do Sklepu u Marty, która od razu zapytała: - ile? W rozmowie dowiedziałem się, że już miała w tym roku klientów na rowerach, a dziś nadzienie w bułeczkach jest bez dodatków owocowych, tylko sam mascarpone. Zaordynowałem sobie pięć sztuk, do tego pół litra i mogłem zasiąść do uczty.
Będzie jedzone! © yurek55
Jest jedzone © yurek55
Widok z lotu ptaka © yurek55
Solidnie posilony i napity wsiadłem na rower i bezwiednie skierowałem się na Warszawę, zamiast jak zwykle zawrócić kilkaset metrów, by pojechać Gassami Północy nad Wisłą. Nawet dość szybko odkryłem pomyłkę, ale już nie chciało mi się zawracać. Zresztą była już czternasta, a do domu jeszcze kawał drogi, więc tym razem odpuściłem. W okolicach Kazunia, jadąc na pamięć, za wcześnie skręciłem i znalazłem się na drodze do Leszna, co absolutnie nie było moim zamiarem. Chciałem jak zawsze przejechać ulicą Rolniczą do Łomianek. Nie pozostało nic innego, jak zawrócić, ale po chwili znów popełniłem błąd nawigacyjny skręcając za wcześnie i do Czosnowa wjechałem od dołu, a nie przez Dębinę. Widać to na śladzie, że chyba dużo nie nadrobiłem kilometrów. Może ten jeden? :)
W Dziekanowie nie mogłem sobie odmówić tej fotki, tym bardziej, że autobus, pomimo że stoi, to stanął komus na drodze.:)
Szósta rocznica postoju © yurek55
Droga do Łomianek, pomimo oddanych po części dróg rowerowych, bardzo wygodna i bezproblemowa. Wszyscy na nią psioczą ile wlezie, a ja ja lubię. Wjazd od Gdańska jak zwykle zakorkowany już od "górki", ale mnie korki nie dotyczą, potem szybki przelot Marymoncką i Popiełuszki do Ronda "Babka", a tam już prawie ostatnia prosta Okopową i Towarową. Lekko zaczynało sie już zmierzchać i zwróciłem młodemu koledze uwagę, że chyba zgubił tylne światło w rowerze. Odpowiedział, że jeszcze jest widno. Ręce opadają. Kiedyś w samochodach przy takim "widno", wszyscy kierowcy już zapalali światła, ale nie miałem ochoty mu tłumaczyć, jak niebezpieczna jest taka jazda.
Po obiedzie poszedłem do paczkomatu odebrać błotniki, ale ponoć na razie ma być sucho, więc z montażem jeszcze chwilkę poczekam.
- DST 141.10km
- Czas 06:31
- VAVG 21.65km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza Góra Kalwaria w 2019
Podjazd na estakadę © yurek55
SamoLOT © yurek55
Ddr w Nadarzynie © yurek55
Kontrola czasu © yurek55
Droga gdzieś tam © yurek55
Tarczyn - Rynek z jabłkiem © yurek55
Drogowskaz Prace Duże © yurek55
Parkuj rower i jedź - przystanek Krzaki Czaplinkowskie © yurek55
POW w Górze Kalwarii © yurek55
Droga gdzieś tam © yurek55 (okolice Kawęczyna)
W Gassach © yurek55
Kto pamięta zakłady "Unitra"? Chyba wszyscy. Każdy miał jakiś sprzęt tej firmy. Kontener ze zdjęcia stoi przy boisku piłkarskim w Gassach, pewnie dar Polkoloru z Piaseczna.
Kontrola licznika © yurek55
- DST 119.00km
- Czas 06:05
- VAVG 19.56km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3164kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wymęczona setka
W gruncie rzeczy zadowolony jestem z wycieczki, ochraniacze na buty dobrze chroniły stopy przed przemarznięciem, rąk też jakoś specjalnie nie przemroziłem, czyli uniknąłem bólu odmarzania w cieple. Tylko ta forma i kondycja coraz gorsza...
Wisła - widok w stronę Mostu M-C © yurek55
Wisła - widok w stronę Mostu "Grota" Roweckiego © yurek55
Skrzyżowanie w Puszczy Kampinoskiej © yurek55
Prosto - Nowy Wilków, w prawo - Sowia Wola, z tyłu - Kampinos © yurek55
Jazda terenowa po lodzie na oponach szosowych © yurek55
Kościół w Kampinosie © yurek55
Szukając inspiracji do zatytułowania tego zdjęcia w mapach google, znalazłem. To jest park?!
Park Miejski (sic!) w Kampinosie © yurek55
Ostatnia prosta z Leszna, jeszcze 30 kilometrów © yurek55
- DST 106.00km
- Teren 2.00km
- Czas 05:13
- VAVG 20.32km/h
- Kalorie 2782kcal
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po stówę
A pod domem niespodzianka! Nasz sławny rezydent postanowił uczcić Święto Niepodległości. :)
Miś dla Niepodległej biało-czerwony szalik ubrał © yurek55
Plac Baśniowy na Ochocie © yurek55
Nowy asflat w Rochalikach © yurek55
Mgła w Walentowie © yurek55
Mgła w Witkach © yurek55
Edit: dzisiejszą wycieczka przekroczyłem dystans TRZYNASTU TYSIĘCY KILOMETRÓW!
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1956494787/embed/ba92d221df7ab93c663320ea09cfc949ecea7ee4">
- DST 105.00km
- Czas 04:31
- VAVG 23.25km/h
- Temperatura 6.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Tarczyn inaczej
............
Odpoczynek i posiłek nie przywrócił mi sił, do końca utrzymywałem stałe, emeryckie tempo jazdy. Słabo.
Pod sklepem - jagodzianka © yurek55
Łoś w Łosiu © yurek55
Pod sklepem - cola © yurek55
Rezerwat w Łosiu - z workami śmieci © yurek55
Sprawdzian selfie-sticka © yurek55
Ćwiczenia w selfie © yurek55
Czy to już narcyzm? © yurek55
- DST 102.00km
- Czas 04:43
- VAVG 21.63km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze