> 100
Dystans całkowity: | 43568.64 km (w terenie 681.00 km; 1.56%) |
Czas w ruchu: | 2095:29 |
Średnia prędkość: | 20.79 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.95 km/h |
Suma podjazdów: | 51709 m |
Suma kalorii: | 620757 kcal |
Liczba aktywności: | 384 |
Średnio na aktywność: | 113.46 km i 5h 27m |
Więcej statystyk |
Na letniaka W LISTOPADZIE
Ubrałem się jak na lato i poczatkowo, przez kilkanaście minut było mi dośc chłodno, ale potem organizm się przyzwyczaił i już do końca było okej.
Rękawiczki i skarpety też mam pod kolor koszulki. :)
Jest naprawdę ciepło © yurek55
A u was po ile? Pb95 - 4.96, Pb98 - 5.32, ON - 5.06, LPG - 2.43
Ceny paliw Warszawa XI. 2018 © yurek55
Co poszło nie tak? #januszebiznesu :)
Ewenement - zbankrutowane centrum handlowe © yurek55
Dzis mapka w nieco innej postaci, dziękuję za uwagę.
- DST 104.00km
- Czas 04:31
- VAVG 23.03km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po gminę Goszczyn
Nadarzyn Urząd Miasta i Gminy © yurek55
Potem jest trochę lipa, bo nadal trwa drogowy armagedon, ale rowerzyści i piesi mają już kładkę nad katowicką i można się wygodnie dostać na drugą stronę. Nie wiem tylko, jak radzą sobie zmotoryzowani mieszkańcy Nadarzyna, którzy chcą pojechać do Ruśca, Paroli, Tarczyna, czy innych miejsc po drugiej stronie trasy.
Kładka nad "gierkówką" łącząca Nadarzyn i Rusiec © yurek55
W Ruścu, jak zawsze, wielkie wrażenie robi na mnie szkoła podstawowa, która jak zwykle fotografuję, razem z rowerowym drogowskazem. Ciekawe tylko, czy mówi prawdę?
Drogowskazy dla rowerzystów © yurek55
Szkoła Podstawowa w Ruścu © yurek55
A później robiłem próby nowego nabytku. Z kilkunastu prób do publikacji nadaje się to jedno.;)
Na drodze rowerowej do Młochowa © yurek55
W Tarczynie krótka przerwa przy fontannie na zmoczenie chustki pod kaskiem i w drogę.
Pomnik jabłka z wodotryskiem w Tarczynie © yurek55
Mural legijny w Tarczynie © yurek55
Tu już wkroczyłem, a właściwie wjechałem, na inną drogę, która doprowadziła mnie do Jurków. Jechałem tamtędy dawno, dawno temu, więc to miła odmiana od rutyny.
Jurek w Jurkach © yurek55
Selfie-stick w użyciu © yurek55
Kiedy już skończyły się boczne drogi, musiałem skorzystać z krajowej "50", ale do Grójca było już blisko i jakoś te parę kilometrów przemęczyłem. Uciekłem z niej najszybciej jak się dało, jeszcze przed wjazdem do miasta i korzystając z kładki rowerowo-pieszej znalazłem się po chwili w centrum.
Szosa krakowska w okolicy Grójca © yurek55
Dobrze, że to nieduże miasto i po niedługiej chwili mogłem zostawić za sobą zakorkowane ulice i znowu cieszyć się jazdą dobrymi i niezbyt uczęszczanymi drogami. Wyglądałem jakiejś tablicy witającej w Gminie Goszczyn, bo nie wiedziałem dokładnie dokąd mam dojechać, by ją zaliczyć, ale najpierw zobaczyłem kościół w Lewiczynie. Tu spędziłem trochę czasu...
Sanktuarium Pani Ziemi Grójeckiej Pocieszycielki Strapionych w Lewiczynie © yurek55
Sanktuarium w Lewiczynie © yurek55
"Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi!" 16.X.1978 © yurek55
"Pozwólcie mi iść do Domu Ojca" - 2.IV.2005 © yurek55
Bóg. Honor. Ojczyzna. © yurek55
Baranek w kwiatach © yurek55
...a po sesji fotograficznej pojechałem, dla pewności, w kierunku Goszczyna. Wydawało mi się, że Lewiczyn należy już do tej gminy, ale nie chciałem wracać po śwoim śladzie i dopiero w Romanowie zawróciłem w stronę Grójca. Tam też zyskałem pewność, że napradę zaliczyłem gminę, choć zamiast witacza napotkałem to. :)
Pamiątka gminy Goszczyn © yurek55
Jadąc sobie spokojnie wśród sadów...
Pośród sadów w sadowniczym zagłębiu © yurek55
...dojechałem w końcu znowu do Grójca i tym razem zatrzymałem sie na chwilę na rynku.
Kontrola czasu na rynku w Grójcu © yurek55
Bohaterom poległym o wyzwolenie narodowe i społeczne - Mieszkańcy Ziemi Grójeckiej © yurek55
Napis ze starych czasów, choć korona już nowych.
Do Warszawy z Grójca już kilka razy krajową siódemką jechałem i dziś nie miałem zamiaru tego powtarzać. Zaplanowałem sobie powrót przez Piaseczno, a to wymagało niestety powrotu na ruchliwą i hałaśliwą "pięćdziesiątkę". Na szczęście tylko do Słomczyna, a potem można ją opuścić i wrócić tylko na moment, do rozwidlenia na Drwalew. Ja myślałem, że można pojechać serwisówką, ale po kilkuset metrach zobaczyłem, że nie można.
Zakończenie drogi technicznej obok "50" © yurek55
Kawałek po trawie, potem rower pod pachę, wdrapać się na górę, sforsować barierkę i już można jechać dalej. Jak pisałem wyżej, skręciłem zaraz w prawo na Drwalew i jadąc starą "50", zostawiłem ciężarówki na nowym fragmencie "50", a po niedługiej chwili pojawił się drogowskaz z napisem "Piaseczno". Dalej już mogłem na nawigację nie patrzeć. W Jazgarzewie sparwdziłem czas, a że godzina była nadal wczesna, to skręciłem na Żabieniec i pojechałem do Gassów.
Osuszone stawy hodowlane w Żabieńcu © yurek55
Zaraz skręt w lewo i ostatnia prosta do Warszawy. Gassy. © yurek55
Pomimo zmęczenia, na najbardziej dla mnie wartościowym segmencie Stravy (14,5 km) uzyskałem trzeci czas. A to wszystko na takim paliwie - sztuk jeden.
Posiłek rowerzysty © yurek55
Vuki z właściwym sobie humorem skomentował, że na sześciu batonach mogę BBTour przejechać. :)
Tyle na dziś.
- DST 167.80km
- Czas 07:07
- VAVG 23.58km/h
- Temperatura 17.9°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Po drugiej stronie Wisły
Jadąc od córki w kierunku Góry Kalwarii, w Sobikowie skręciłem w prawo i po chwili byłem już na uwielbianej przez rowerzystów dk50. Na szczęście ma ona na tym kawałku szerokie pobocze oddzielone ciagłą linią i oprócz hałasu nic nam nie grozi. Z "krajówki" skręciłem na Marianki do Sankuarium Świętego O. Stanisława Pepczyńskiego, bo jakoś nigdy nie miałem okazji tam zawitać.
Sanktuarium w Mariankach - Górze Kalwarii © yurek55
Beatyfikacja w 2007 roku © yurek55
Kanonizacja w 2015 roku © yurek55
Pomnik św. o. Stanisława Papczyńskiego © yurek55
Gdy ponownie wyjechałem na krajową 50, po chwili znalazłem się na kompletnie zakorkowanym, jak zawsze, rondzie w Górze Kawalerii. Ponieważ tym razem chciałem przejechać most (pierwszy raz w tym roku) i wrócić drugą stroną Wisły, puściłem się dół w jego kierunku, nie zważając na nic. Słyszałem za sobą samochód i wiedziałem, że mnie nie wyprzedzi przez co najmniej kilkaset metrów. Niektórzy ze sznureczka pojazdów za mną trąbili zniecierpliwieni, ale co ja mogłem? Gdy mnie już wreszcie mogli minąć dawali upust swemu niezadowoleniu przy pomocy klaksonu, a ja im odpowiadałem pokazując międzynarodowy znak pokoju wyprostowanym palcem. Tylko po co w takim razie wchodziłem kilkanaście minut wcześniej do kościoła...?
Wisła w Górze Kalwarii © yurek55
Wisła w Górze Kalwarii © yurek55
Za mostem kolejowym mogłem z ulgą opuścić towarzystwo TIR-ów i po skręceniu w lewo, zaczął się najładniejszy i najspokojniejszy fragment drogi. Jechałem wśród sadów jabłkowych przez Glinki, Kępę Nadbrzeską, Otwock Wielki i Mały i dopiero po dziesięciu kilometrach znalazłem się na drodze wojewódzkiej 801 do Puław. Ta też miała szerokie, bezpieczne pobocze i tylko hałas nieco dokuczał. Dlatego w Falenicy z niej uciekłem i równoległą Mozaikową i Mrówczą dotarłem do Anina. Tam skierowałem sie na Żeżeń i wróciłem na 801 i Wałem Miedzeszyńskim dotarłem do Łazienkowskiego, Agrykoli(!) i do domu.
Tyle słów na dzień dzisiejszy.
Wisła z Łazienkowskiego © yurek55
- DST 102.00km
- Czas 04:29
- VAVG 22.75km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Gassy i Góra Kalwaria + Piaseczno
Postanowiłem dziś trzasnąć setkę, a najlepiej nadaje się do tego kierunek Gassy i Góra Kalwaria. Wprawdzie zachodnie wioski też mają swój urok, ale dziś wybrałem południe. Ranek zaskoczył mnie rześkim chłodem, a jeszcze bardziej zdziwiłem się, gdy zobaczyłem temperatuę na kinie. Było 16,2°C, a tymczasem wczoraj wieczorem było nawet mniej, bo 15,7°, a miałem pełen komfort termiczny. I to dokładnie przy tym samym zestawie ubraniowym. To jedna z tych rzeczy, które mi ciężko zrozumieć. :)
O mojej jeżdzie trudno napisać coś pozytywnego, było trudno, ciężko i wolno. I nawet jak zjadłem banana nic się nie poprawiło. :) Wracając zajechałem jeszcze do Piaseczna zobaczyć co się zmieniło od wczoraj i napić się dobrej kawy. Gdy tak sobie siedzieliśmy na podwórku, słońce paliło gołe nogi jak w lipcu.
Na kinie temperatura 25,7°C
Gassy - przystań
Królowa polskich rzek w Gassach
Selfi w ruchu
- DST 111.26km
- Czas 05:12
- VAVG 21.40km/h
- Temperatura 25.7°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
9...,10...,11... tysięcy kilometrów
Tyle na dziś.
Słonecznie, lecz chłodno nad Wisłą © yurek55
Prom dobija do przystani © yurek55
Jabłka czekają na skup © yurek55
Jabłuszko pełne snu © yurek55
Wólka Kosowska © yurek55
Al. Jerozolimskie, w tle WTT (po lewej) i Warsaw Spire © yurek55
- DST 111.21km
- Czas 05:17
- VAVG 21.05km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie są! :)
I faktycznie, dzisiejsze bułeczki były przepyszne. Najpierw kupiłem cztery, ale tak dobrze weszły, że dokupiłem jeszcze dwie. Tak posilony i wreszcie kulinarnie zaspokojony mogłem wracać. Ale jako że tym razem poraz pierwszy odwróciłem kierunek jazdy, żeby wrócić do domu musiałem się od niego oddalić. Czekało mnie jeszcze kilkanaście kilometrów jazdy na zachód do Śladowa, by tam dopiero skierować się na południe, a potem na wschód. Nie ukrywam, że czekałem bardzo na ten moment, gdy wreszcie wiatr przestanie mi przeszkadzać, a stanie się moim sojusznikiem. To dlatego wybrałem dziś taki kierunek jazdy. No i faktycznie wszystko szło zgodnie z założeniami, ale w okolicach Leszna wiatr zdecydowanie przesadził. Muszę przyznać, że aura napędziła mi porządnego stracha. Do domu miałem ponad trzydzieści kilometrów, krótkie spodnie i cienką koszulkę, żadnej kurki, zaczął padać deszcz i rozpętała się wichura. A ja w szczerym polu. Nic mi innego nie pozostawało, jak tylko uciekać jak najszybciej - i to robiłem. Na szczęście skończyło się tylko na strachu. I poprawieniu kilku rekordów na Stravie, :)
Bułeczki z mascarpone © yurek55
Obszar ochrony ścisłej wilków utworzony w KPN w 1959 roku © yurek55
Wędkarz na środku Wisły © yurek55
Rower przy schodach © yurek55
Podlizywania się rowerzystom ciąg dalszy © yurek55
- DST 143.00km
- Czas 06:07
- VAVG 23.38km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niespodzianka w Cieciszewie
Co do pogody to było i gorąco i zimno i deszczowo i - przede wszystkim - bardzo wietrznie! Wiatr z zachodu czasem pomagał, czasem przeszkadzał, ale na pewno wychładzał. Nogawki zdjąłem jeszcze na postoju w Cieciszewie, ale kurtkę zakładałem i zdejmowałem chyba ze trzy razy.
Poczęstunek, rozmowy, spotkania w Cieciszewie © yurek55
Tomek i Artur(?) obsługa bufetu © yurek55
Wieża do ćwiczeń dla strażaków w Górze Kalwarii © yurek55
Enduro na budowie obwodnicy © yurek55 Po prawej na górce szykują się do zjazdu
Tymczasowy tor motocrossowy © yurek55
Do biegu, gotowi, start! © yurek55
- DST 102.35km
- Czas 04:29
- VAVG 22.83km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Bardzo duży Kampinos i bułeczki z czekoladą
A tak wogóle, to dystans nie zrobił na mnie wrażenia. Czas na kolejne wyzwania.
Kilometry i czas podaję z licznika.
Zdjęcia:
Pierwsze dla Morsa, bo się upominał kiedyś. ;)
Sprzedawczynie w Secyminie © yurek55
W tym tygodniu z czekoladą © yurek55
Konsumpcja na miejscu © yurek55
Ostatnia bułeczka, widać że smakowało © yurek55
Kościół w Brochowie kolejny raz gości na moim blogu © yurek55
W hołdzie bohaterom bitwy nad Bzurą © yurek55
Most na rzece Bzura © yurek55
Narodowy Instytut Fryderyka Chopina © yurek55
Coś kwitnie na żółto, ale nie wiem co © yurek55
Rzeka Bzura, ale już z innego mostu © yurek55
Ujęcie wody oligoceńskiej, rowerowe tankstelle © yurek55
I na koniec pewne ogłoszenie. Nie tak dawno u morsa była oferta z jakiejś miesciny, gdzie mieszkanie kosztowało taniej niz to miejsce parkingowe.
Sprzedam miejsce parkingowe w budynku za 24 tys zł © yurek55
- DST 162.00km
- Czas 06:59
- VAVG 23.20km/h
- Temperatura 30.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Z kolegą, acz nie do końca
Wieczorem.
Po wczorajszym bajabongo łamanym przez pitu-pitu, dziś chciałem normalnie pojeździć. Byłem w pełni przekonany, że Krzysztof spokojnie da radę przejechać 70 - 80 kilometrów i nie będzie odstawał z tyłu. Wywiozłem go więc na zachodnie wioski i spokojnie jechaliśmny razem, aż dojechaliśmy do Kampinosu. Prawdę mówiąc nie zamierzałem aż tak daleko jechać, ale zagapiłem się na skrzyżowaniu i nie skręciliśmy na Leszno. W Kampinosie zrobiliśmy krótki popas na picie, jedzenie i ochłodę pod pompą. Pocieszyłem kolegę, że już wracamy i że teraz będzie już wiatrem - i ruszyliśmy. Do Leszna jechalismy razem, ale później Krzysztof zaczął zostawać i zostawać, aż straciłem go z oczu. Nieco zaniepokojony zatrzymałem się na poboczu, ale gdy dojechał kazał mi się nie przejmować, tylko jechać swoje.Do Zaborowa dojechaliśmy razem, a dalej on pojechał prosto, a ja skręciłem na Mariew i potem Traktem Królewskim i dalej stałą trasą do Babic i przez Latchorzew do Warszawy.
PS.
Krzysztof dojechał do domu szczęśliwie i chce nadal jeździć ze mną.
W Kampinosie fotografowałem zawsze fontannę, albo kościół. Tego krzyża nie pamiętam, czy kiedyś był na blogu. Postawiono go w dziesiatą rocznicą odzyskania niepodległości staraniem Stowarzyszenia Młodzieży Polskiej.
A w babicach pierwszy raz skorzystałem z poidełka, bo pierwszy raz je zauwazyłem. Nie jest łatwo zaspokoić pragnienie z tego urządzenia - brakuje jednej reki, albo naczynia do nabrania wody. :)
- DST 102.50km
- Czas 04:20
- VAVG 23.65km/h
- Temperatura 28.3°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
W deszczu i słońcu
Droga powrotna po stałych i znanych drogach - i tylko dojeżdżając do Gassów, już z daleka słyszałem jakis hałas. Myślałem, że to samolot rozgrzewa silniki przed startem, a tymczasem to dmuchawa z aerotunelu tak huczy.
No i na zakończenie podróży przedłużyłem jazdę aż do Mostu Świętokrzyskiego i wróciłem przez ciąg rowerowy Świętokrzyska na zachód. Szósta setka w tym miesiącu, nadrabiam sierpniową zapaść. :)
Autoportret z kominami © yurek55
Za chwileczkę, za zakretem - Cieciszew sklep i remiza OSP © yurek55
Most w Obórkach na Jeziorce © yurek55
Impreza integracyjna plus latanie w aerotunelu - Gassy © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1843093145/embed/b1c727d12af118ded705d140b150ebc84f992f60">
- DST 101.80km
- Czas 04:17
- VAVG 23.77km/h
- Temperatura 16.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze