Wpisy archiwalne w kategorii
> 100
Dystans całkowity: | 47877.65 km (w terenie 738.00 km; 1.54%) |
Czas w ruchu: | 2305:03 |
Średnia prędkość: | 20.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.95 km/h |
Suma podjazdów: | 66020 m |
Suma kalorii: | 748979 kcal |
Liczba aktywności: | 421 |
Średnio na aktywność: | 113.72 km i 5h 28m |
Więcej statystyk |
100 w grudniu, to jak 150 w maju ;)
Zaliczanie kwadratów jest łatwiejsze od zdobywania gmin, bo nie wymagają dalekich podróży, a jako motywator sprawiają się bardzo dobrze. Na dodatek pozwalają poznawać nowe drogi i to w całkiem bliskich okolicach, niemal obok stałych tras. Dziś zapełniłem białe plamy na kierunku południowo - wschodnim, pomiędzy Mrokowem, a Żabią Wolą i udało się powiększyć niebieski kwadrat o jeden.


Słonko się przebija © yurek55

Droga pośród sadów w Suchodole © yurek55

Róg Myśliwskiej i Wspólnej, Suchodół © yurek55

Towarzystwo się kończy, towarzystwo się zaczyna © yurek55

Droga przez las © yurek55
Licznik włączony dopiero przy Dickensa, trzy przystanki od domu.
Przewaga chmur, 5°C, Odczuwalna temperatura 2°C, Wilgotność 93%, Wiatr 4m/s z Z - Klimat.app


Słonko się przebija © yurek55

Droga pośród sadów w Suchodole © yurek55

Róg Myśliwskiej i Wspólnej, Suchodół © yurek55

Towarzystwo się kończy, towarzystwo się zaczyna © yurek55

Droga przez las © yurek55
Licznik włączony dopiero przy Dickensa, trzy przystanki od domu.
Przewaga chmur, 5°C, Odczuwalna temperatura 2°C, Wilgotność 93%, Wiatr 4m/s z Z - Klimat.app
- DST 102.00km
- Czas 05:00
- VAVG 20.40km/h
- VMAX 35.64km/h
- Temperatura 3.0°C
- Kalorie 2949kcal
- Podjazdy 269m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Listopadowe setki sypią się jak z rękawa
Listopadowa pogoda nadal nas rozpieszcza i aż szkoda jej nie wykorzystać. Do tego zyskałem nową motywację do jeżdżenia i zbieram kwadraty, a to jest łatwiejsze od zbierania gmin i nie wymaga wypraw po Polsce. za to trudniej sensownie wytyczyć trasę, trzeba kluczyć i cofać się po własnym śladzie, no i czasem trzeba zapuścić się w teren. ja mam sporo białych plam całkiem niedaleko - w Puszczy Kampinoskiej. Wracając zajrzałem do Sierakowa, zobaczyć jak wyglądaj tam drogi, ale na wąskich oponach nie ma co się tam zapuszczać. Może jak zamienię na trekingowe i zrobię z Bystrego Baranka bieda-gravela, pomyślę i o drogach puszczańskich.

Jest kościół w Borzęcinie, nie ma kontroli czasu
Duże zachmurzenie, 9°C, Odczuwalna temperatura 5°C, Wilgotność 76%, Wiatr 7m/s z PłdPłdZ - Klimat.app

Jest kościół w Borzęcinie, nie ma kontroli czasu
Duże zachmurzenie, 9°C, Odczuwalna temperatura 5°C, Wilgotność 76%, Wiatr 7m/s z PłdPłdZ - Klimat.app
- DST 116.65km
- Czas 05:25
- VAVG 21.54km/h
- VMAX 38.52km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 3627kcal
- Podjazdy 231m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Druga setka listopadowa
W zbieraniu kwadratów pomocna jest dywersyfikacja tras, a nie jazda wciąż tymi samymi drogami. Czasem wystarczało skręcić ledwie kilkaset metrów i dziś pod tym kątem opracowałem trasę. Odwiedziłem nowe miejsca i to całkiem całkiem nieodległe od dotychczas mijanych i nawet jazda krajówką do Góry Kalwarii nie popsuła mi nastroju. Przystanek na kawę i małe co nieco w Górze Kawiarni, pozwolił rozgrzać zmarznięte dłonie i poprawić bilans kaloryczny organizmu i z ochotą wyruszyłem na drugą stronę Wisły. Jazda przez most minęła bez stresu, w odróżnieniu od wcześniejszego zjazdu po kocich łbach ulicy Świętego Antoniego. Pierwszy raz zjeżdżałem na Baranku i nawet klocki Ultegry nie pomogły - największy spadek pokonaliśmy na nogach. Po drugiej stronie Wisły rozpościera się kraina etnograficzna zwana Urzecz, lub Urzecze, którą przejeżdżałem wiele razy, ale dziś wracając do Warszawy myszkowałem to w prawo, to w lewo. Drogi gładkie i puste więc kompletowanie kwadratów, czyli nieodkrytych miejsc, przychodziło lekko, łatwo i przyjemnie. Właściwie całą dzisiejszą jazdę mogę tak określić.

Lokomotywka © yurek55

Kolomotywka © yurek55

Rozkład jazdy Kolejki Wąskotorowej w Karczewiu © yurek55

Przebieg trasy kolejki wąskotorowej © yurek55

Panorama z Mostu Siekierkowskiego
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/4346355959/embed/b31e3c30a9bbeaa231185999056f76f3d1b14ebc"> Total tiles: 2853 (+11)
Max cluster: 733 (+26)
Max square: 19x19 (+1)
Duże zachmurzenie, 6°C, Odczuwalna temperatura 4°C, Wilgotność 86%, Wiatr 4m/s z PłdPłdW - Klimat.app

Lokomotywka © yurek55

Kolomotywka © yurek55

Rozkład jazdy Kolejki Wąskotorowej w Karczewiu © yurek55

Przebieg trasy kolejki wąskotorowej © yurek55

Panorama z Mostu Siekierkowskiego
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/4346355959/embed/b31e3c30a9bbeaa231185999056f76f3d1b14ebc"> Total tiles: 2853 (+11)
Max cluster: 733 (+26)
Max square: 19x19 (+1)
Duże zachmurzenie, 6°C, Odczuwalna temperatura 4°C, Wilgotność 86%, Wiatr 4m/s z PłdPłdW - Klimat.app
- DST 111.46km
- Czas 05:13
- VAVG 21.37km/h
- VMAX 40.68km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 3440kcal
- Podjazdy 220m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zabawa w kwadraty i wspomnienie uzdrowiciela Nowaka
Wśród użytkowników Stravy i Wykopu dynamicznie rozwija się zabawa, połączona ze współzawodnictwem, w zbieranie kwadratów. Nie będę się rozpisywał na czym to polega, ale za namową tamtejszych wykopków, czyli mirków, dołączyłem wczoraj do tej zabawy i od razu wskoczyłem na 11 miejsce. Wieczorem wytyczyłem trasę na dziś i pojechałem powiększyć swój stan posiadania. Póki co, jest to trochę łatwiejsze niż zbieranie gmin, a też daje motywację do jeżdżenia. A jak wiadomo każdy sposób jest dobry, który pozwoli wyjść z krainy lenia i wsiąść na rower.
A tak w skrócie, to kwadraty są poprowadzone wzdłuż południków i równoleżników, mają bok około półtora kilometra i trzeba jechać tam, gdzie się jeszcze nie było. Pomaga w tym heatmapa na statshunters,com. W moim przypadku trudno będzie zaliczać kwadraty terenowe np. w Kampinosie, ale może jak założę szersze opony, to i o tym pomyślę. Tylko moje zapasowe mają 28 mm i mogą kazać się niewystarczające. Zobaczymy. Na razie się wkręciłem.

Są grzyby! © yurek55
A jako że, jak wspomniałem, jechałem na nawigacji, to nieoczekiwania znalazłem się w miejscu, które przywołało wspomnienia z początku lat dziewięćdziesiątych. Wtedy to właśnie wiedziony nieodpartą potrzebą wypróbowania wszelkich dostępnych środków, udałem się do Podkowy Leśnej do znanego bioenergoterapeuty, pana Zbyszka Nowaka. Nie, żebym specjalnie wierzył, to była bardziej ciekawość i chęć wypróbowania na 100% skutecznej metody;). Pojechałem z samego rana, samochodów z rejestracją z całej Polski było już kilkadziesiąt, niektórzy w nich jeszcze spali, ale gdy po odstaniu swojego w kolejce, w końcu zarejestrowaliśmy się, zapłaciliśmy - nie pamiętam już ile - i poszliśmy do dość sporej świetlicy. Tam pan Zbyszek Nowak pogadał z pół godziny, chyba jakieś takie motywacyjne gadki, namagnetyzował wody w zgrzewkach, które trzeba było potem kupić, by wzmocnić działanie jego uzdrawiającej energii i to było tyle.
Skutek tej wizyty był taki, że jak jechałem do pracy po tym seansie, to w kiosku kupiłem sobie papierosy. Aha, bo nie wiecie, że pojechałem tam odzwyczaić się od palenia, a pan Zbyszek, na samym początku seansu, polecił nam wrzucić swoje papierosy do worka krążącego po sali.
i tak to właśnie rzuciłem palenie. Potem jeszcze była chińska akupunktura w ucho - równie skuteczna - i parę innych doskonałych i pewnych metod, ale ja nie o tym. Po prostu tak mi się przypomniało w tym miejscu. A myślałem, że już dawno te jego terapie umarły śmiercią naturalną.
PS. Ktoś wie, co to za żółte grzyby?

Uzdrawialnia pana Zbyszka Nowaka z Podkowy Leśnej © yurek55

Podpisz zdjęcie chorej osoby i wrzuć do skrzynki - resztą zajmie się pan Zbyszek ;) © yurek55

Kościół na Żbikowie © yurek55

Góra śmieci i ceny paliw © yurek55
Total tiles: 2842 (+4)
Max cluster: 707 (+14)
Max square: 18x18
Średnie zachmurzenie, 7°C, Odczuwalna temperatura 5°C, Wilgotność 90%, Wiatr 3m/s z PłdPłdZ - Klimat.app
A tak w skrócie, to kwadraty są poprowadzone wzdłuż południków i równoleżników, mają bok około półtora kilometra i trzeba jechać tam, gdzie się jeszcze nie było. Pomaga w tym heatmapa na statshunters,com. W moim przypadku trudno będzie zaliczać kwadraty terenowe np. w Kampinosie, ale może jak założę szersze opony, to i o tym pomyślę. Tylko moje zapasowe mają 28 mm i mogą kazać się niewystarczające. Zobaczymy. Na razie się wkręciłem.

Są grzyby! © yurek55
A jako że, jak wspomniałem, jechałem na nawigacji, to nieoczekiwania znalazłem się w miejscu, które przywołało wspomnienia z początku lat dziewięćdziesiątych. Wtedy to właśnie wiedziony nieodpartą potrzebą wypróbowania wszelkich dostępnych środków, udałem się do Podkowy Leśnej do znanego bioenergoterapeuty, pana Zbyszka Nowaka. Nie, żebym specjalnie wierzył, to była bardziej ciekawość i chęć wypróbowania na 100% skutecznej metody;). Pojechałem z samego rana, samochodów z rejestracją z całej Polski było już kilkadziesiąt, niektórzy w nich jeszcze spali, ale gdy po odstaniu swojego w kolejce, w końcu zarejestrowaliśmy się, zapłaciliśmy - nie pamiętam już ile - i poszliśmy do dość sporej świetlicy. Tam pan Zbyszek Nowak pogadał z pół godziny, chyba jakieś takie motywacyjne gadki, namagnetyzował wody w zgrzewkach, które trzeba było potem kupić, by wzmocnić działanie jego uzdrawiającej energii i to było tyle.
Skutek tej wizyty był taki, że jak jechałem do pracy po tym seansie, to w kiosku kupiłem sobie papierosy. Aha, bo nie wiecie, że pojechałem tam odzwyczaić się od palenia, a pan Zbyszek, na samym początku seansu, polecił nam wrzucić swoje papierosy do worka krążącego po sali.
i tak to właśnie rzuciłem palenie. Potem jeszcze była chińska akupunktura w ucho - równie skuteczna - i parę innych doskonałych i pewnych metod, ale ja nie o tym. Po prostu tak mi się przypomniało w tym miejscu. A myślałem, że już dawno te jego terapie umarły śmiercią naturalną.
PS. Ktoś wie, co to za żółte grzyby?

Uzdrawialnia pana Zbyszka Nowaka z Podkowy Leśnej © yurek55

Podpisz zdjęcie chorej osoby i wrzuć do skrzynki - resztą zajmie się pan Zbyszek ;) © yurek55

Kościół na Żbikowie © yurek55

Góra śmieci i ceny paliw © yurek55
Total tiles: 2842 (+4)
Max cluster: 707 (+14)
Max square: 18x18
Średnie zachmurzenie, 7°C, Odczuwalna temperatura 5°C, Wilgotność 90%, Wiatr 3m/s z PłdPłdZ - Klimat.app
- DST 100.73km
- Czas 04:37
- VAVG 21.82km/h
- VMAX 40.32km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3189kcal
- Podjazdy 258m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 października 2020
Kategoria > 100
Wkra, Dębe i Metro Młociny
"Jak chcesz dziewczyno
miło spędzić czas
z chłopakiem płyń
niebieskim kajakiem"
Ten slogan reklamowy przy wypożyczalni w Borkowie zasługuje na uwiecznienie, choć prawdziwy jest nie do końca. Choć sezon już się skończył, to wspomnę tylko, że w tym roku pierwszy (i ostatni) raz w życiu, płynąłem w kajakowym korku Spływ zaczyna się w Jońcu, a kończy właśnie tu i nigdy nie jesteś sam na rzece. Przemysł kajakowy rozwinął się niesamowicie i po Wkrze w pogodny weekend płynie sześćset kajaków z dwóch wypożyczalni w Borkowie, a ile z Jońca i Goławic, to już nie wiem. miło spędzić czas
z chłopakiem płyń
niebieskim kajakiem"
Ale wróćmy do dnia dzisiejszego.
Wybrałem się na działkę sprawdzić dorobiony klucz od kłódki, bo każdy powód by przejechać sto plus jest dobry.

Wkra w Borkowie © yurek55

Niebieskie kajaki w Borkowie © yurek55
Już na początku spotkała mnie niemiła niespodzianka, gdy okazało się, że funkcjonariusz Straży Miejskiej pilnujący tymczasowej rury z gównem, każe zawrócić. W rozmowie wspomina coś o mandacie za pięćset za zignorowanie znaku zakazu (dobrze, że nie za brak maseczki) i choć przyznaje, że on też nie widzi sensu tego zakazu, to jednak wrócić się trzeba. Później zachciało mi się przejechać przez Park w Młocinach, a dalej to już wiadomo. Niedawno, w ubiegłą sobotę, też tamtędy jechałem i zdjęcia wstawiałem, więc nie ma co powielać.

Przejścia nie ma! Straż Miejska pilnuje © yurek55

Zdjęcie całkiem przypadkowe © yurek55

Most w Nowym Dworze © yurek55
Dopiero w Nasielsku zobaczyłem coś nowego, całkiem świeże, jeszcze ciepłe murale przy głównej wylotówce na Warszawę i Płońsk. Generałowie patrzą na Nasielsk.

Gen. Aleksander Osiński © yurek55

Murale na ul. Warszawskiej w Nasielsku © yurek55

Dowódca 5. Armii gen. Władysław Sikorski © yurek55
Z Nasielska innej drogi nie miałem, jak tylko przez most na Narwi w Dębem i przez Wieliszew. Nie lubię jej, ale jak się nie ma co się lubi.... Na dodatek strasznie ciężko mi się jechało i choć wiatr przeciwny nie był jakoś specjalnie silny, to skuteczni odbierał mi siły i osłabiał morale. Ale nawet najdłuższa podróż kiedyś się kończy. W końcu jakoś dojechałem do Warszawy i uznałem, że drogę przez miasto sobie odpuszczę. Wsiadłem do metra na "pętli" Młociny i za 1.7 PLN dojechałem aż do Politechniki. Stamtąd już tylko trzy kilometry i dziesięć minut.
Most pontonowy i awaryjny rurociąg rozebrany z uwagi na wysoką wodę. Gówna znów idą do Wisły.

Wisła przybrała © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/4220123156/embed/19d1ce095837d29387c196006618f380fc7fbfba"> Średnie zachmurzenie, 5°C, Odczuwalna temperatura 3°C, Wilgotność 96%, Wiatr 2m/s z Płd - Klimat.app
- DST 126.00km
- Czas 06:16
- VAVG 20.11km/h
- VMAX 49.68km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3777kcal
- Podjazdy 377m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 września 2020
Kategoria > 100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów
Tour de Kampinos
Jazda po Puszczy Kampinoskiej rowerem szosowym, nie jest aż tak bardzo atrakcyjna, jak góralem, grawelem, czy nawet trekingiem. Niemniej miłośnicy jazdy po asfalcie też znajdą coś dla siebie i gdyby nie jeden odcinek terenowy, za Górkami, byłoby nawet znośnie. Wprawdzie na zachód od wojewódzkiej 585, z Sowiej Woli do Kampinosu, nadgarstki dostają nieźle popalić, ale skoro innej drogi nie ma... Niby można jechać wojewódzką do Leszna, ale to ostateczność i tę drogę wybieram tylko gdy czas mnie goni. W tym roku już jeden rowerzysta tam zginął, a w 2018 dziewczyna, i to bez wykrycia sprawcy. :(
A dziś wystawiłem moje nadgarstki (i plomby w zębach) na trudną próbę, jadąc szybciej niż kiedykolwiek dotąd, dobrze, że to tylko dwa kilometry z haczykiem. W Kampinosie postanowiłem zrobić przerwę na posiłek. Kupiłem pół litra, drożdżówki na zagrychę, usiadłem na ławeczce na skwerku i grzejąc się w promieniach jesiennego słońca zjadłem i wypiłem wszystko. Od tej pory droga prowadziła prosto nazachód wschód, a że wiatr dziś wiał z zachodu, to końcówka była lekka, łatwa i przyjemna.

Wschodni odcinek Kampinosu, sławna droga do Truskawki © yurek55

Dobry asfalt © yurek55

Gorszy asfalt, Górki © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Kaplica polowa przy Sośnie Powstańców 1863 © yurek55

Suchy wodotrysk © yurek55

Pół litra © yurek55

Skwer z ławeczką © yurek55

A dziś wystawiłem moje nadgarstki (i plomby w zębach) na trudną próbę, jadąc szybciej niż kiedykolwiek dotąd, dobrze, że to tylko dwa kilometry z haczykiem. W Kampinosie postanowiłem zrobić przerwę na posiłek. Kupiłem pół litra, drożdżówki na zagrychę, usiadłem na ławeczce na skwerku i grzejąc się w promieniach jesiennego słońca zjadłem i wypiłem wszystko. Od tej pory droga prowadziła prosto na

Wschodni odcinek Kampinosu, sławna droga do Truskawki © yurek55

Dobry asfalt © yurek55

Gorszy asfalt, Górki © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Kaplica polowa przy Sośnie Powstańców 1863 © yurek55

Suchy wodotrysk © yurek55

Pół litra © yurek55

Skwer z ławeczką © yurek55

- DST 125.86km
- Czas 05:25
- VAVG 23.24km/h
- VMAX 38.88km/h
- Temperatura 17.0°C
- Kalorie 3959kcal
- Podjazdy 178m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Daleko, aż do Grójca
Chciałem gdzieś dalej pojechać, przypomnieć sobie dawno nieodwiedzane miejsca, a nie te same widoki ciągle oglądać. Nawet do Gassów pojechałem nieco inną trasą, przez Powsin, Bielawę i Habdzin. Tym razem przystanku na przystani nie było, tylko prosto do Góry Kawiarni na rowerowy posiłek. Tym razem zdjęć nie robiłem, ale zestaw był ten sam, co w poniedziałek; kawa i ciasteczko rowerowe. Za Czerskiem zaczęły się nowe tereny, choć trasa do Chynowa znana, ale nieco zapomniana. Do Grójca dojechałem niemiłą dla nas "pięćdziesiętką", którą opuściłem jak tylko pokazał się pierwszy drogowskaz do centrum. Niepotrzebnie, bo w Grójcu się nieco zakałapućkałem, w rezultacie lądując znów na "50", tylko nieco dalej. Ale długo nią nie jechałem, bo wykorzystałem trasę zapisaną w Locusie i skrótem pojechałem do miejscowości Worów, a jak już mnie doprowadziło do wojewódzkiej 722, to dalej nawigacji nie potrzebowałem. W Piasecznie nie udało mi się uzupełnić bidonu i polać się wodą, bo nikogo nie było w domu i dopiero w sklepie w Zgorzale kupiłem dwie butelki 0,5. Po krótkim odpoczynku w klimatyzowanym pomieszczeniu i uzupełnieniu płynu we wnętrzu i bidonie, z nowymi siłami i zapałem dojechałem do domu. Tak więc pomimo upału, wystarczyło mi 2,5 litra wody + kawa, do tego ciasteczko i baton zbożowy.
Zdjęcia jakieś małe, a dlaczego - nie wiem.
PS. Kilometry z licznika, bo Garmina włączyłem dopiero przy Żwirki

Mural legijny w Powsinie © yurek55

DDR Powsin - Konstancin, długość 300 metrów © yurek55

Ekipa filmowa w Podłęczu © yurek55

Panie aktorki © yurek55

Zagłębie sadownicze © yurek55

Sady, sady, sady... © yurek55

Najstarszy drewniany na Mazowszu © yurek55

500 - lecie było w 1934 roku © yurek55

Kościół w Chynowie © yurek55

Woda na cmentarzu w Chynowie © yurek55
Zdjęcia jakieś małe, a dlaczego - nie wiem.
PS. Kilometry z licznika, bo Garmina włączyłem dopiero przy Żwirki

Mural legijny w Powsinie © yurek55

DDR Powsin - Konstancin, długość 300 metrów © yurek55

Ekipa filmowa w Podłęczu © yurek55

Panie aktorki © yurek55

Zagłębie sadownicze © yurek55

Sady, sady, sady... © yurek55

Najstarszy drewniany na Mazowszu © yurek55

500 - lecie było w 1934 roku © yurek55

Kościół w Chynowie © yurek55

Woda na cmentarzu w Chynowie © yurek55
- DST 144.00km
- Czas 06:36
- VAVG 21.82km/h
- VMAX 42.48km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 4435kcal
- Podjazdy 376m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 sierpnia 2020
Kategoria Piaseczno/Ursynów, ku pomocy, > 100
Cz.2. Piaseczno, prom, Karczew, GK
Dziś wyjechałem z domu na tyle wcześnie, że miałem czas na dluższy dystans i to połączony z niespiesznym eksplorowaniem nieznanych terenów. Dla wyjaśnienia tytułu wpisu, pierwsza część dystansu, to jazda do Piaseczna po samochód i odstawienie go do warsztatu nieopodal. Ponieważ nie wiedziałem jak zachowa się Garmin rejestrując taki mieszany sposób jazdy i czy nie pobiję nieuczciwie KOM-ów na Stravie, zapisałem pierwszy odcinek i dopiero jak znów wsiadłem na rower, włączyłem ponownie rejestrację śladu.
Początkowo zamierzałem jechać na kawę do Góry Kalwarii, ale pogoda była niepewna i było za wcześnie, więc najpierw wybrałem kierunek Gassy i tam miałem zdecydować co dalej. Ale po drodze zmieniłęm nieco trasę i okazało się, że dojechałem do cmentarza w Skolimowie. Pierwszy raz tam trafiłem i nawet nie wiedziałem, że to tak niedaleko mojej stałęj trasy.

Grobowiec Sudyków © yurek55

Tablica © yurek55

Grobowiec w Skolimowie © yurek55

Kwatera pensjonariuszy Domu Aktora Weterana w Skolimowie © yurek55

Kwatera aktorów, tancerzy, suflerów - ludzi teatru © yurek55
Po wizycie na cmentarzu kontynuowałem jazdę jeszcze tylko z kilometr, bo w Czarnowie skończył się asfalt i zawróciłem ma z góry upatrzone drogi. No prawie, bo pojechałem pierwszy raz ulicą Potulickich i ona bardziej mi się podoba, bo nie trzeba tak męczyć się pod górę, jak na Gąsiorowskiego.
W Gassach podjechał akurat prom i uznałem to za znak, że mam jechać na drugi brzeg i tamtędy dojechać do Góry Kalwarii. Jak pomyslałem, tak zrobiłem. Prom miałem do własnej, wyłącznej dyspozycji i w komfortowych warunkach po chwili byłem po drugiej stronie Wisły. Po powrocie Strava pokazała mi, że mam PR na segmencie "Promem przez Wisłę sprint :)". Poczucie humoru w narodzie nie ginie.

Prom cały dla mnie! © yurek55
Po drugiej stronie tylko kawałeczek trzeba jechać wylotową wojewódzką na Puławy, hałaśliwą ale z poboczem i zaraz na rondzie w Otwocku Wielkim skręcamy w prawo i zanurzamy się w ciszę i spokój. Pustymi drogamii Nabrzeża.dojeżdżamy do niesławnej "oięćdziesiątki" i przed nami najgorszy, ale na szczęście dość krótki, ok. dwukilometrowy odcinek do mostu i kawałek dalej. Tam zostawiamy TIRy, niech sobie pędżą obwodnicą i skręcamy do miasta. A tam, wiadomo! :)

Posiłek na szlaku © yurek55
W powrotnej drodze jeszcze tylko raz z utartej trasy zboczyłem i znalazłem się nad samą Wisłą. Niestety wygłodzone komary wyczuły świeżą krew i zleciały się z najdalszych okolic i szybko musiałem się stamtąd rejterować.

Dzika rzeka Wisła © yurek55

Triban 520 © yurek55
Później już nie zatrzymywałem się po drodze, nawet zdjęcia robiłem "w locie". Dopiero w Powsinie zajrzałem do sklepu Specjalized i w Wilanowie do AirBiku w poszukiwaniu niedużej podsiodłówki. Ale chyba sam nie wiem, czego potrzebuję, więc trudno się zdecydować. :)

Wietrzenie floty powietrznej © yurek55

Żniwa AD 2020 © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3858102800/embed/0404428566d8124b6a2c6f8746d48917d825238b">
Początkowo zamierzałem jechać na kawę do Góry Kalwarii, ale pogoda była niepewna i było za wcześnie, więc najpierw wybrałem kierunek Gassy i tam miałem zdecydować co dalej. Ale po drodze zmieniłęm nieco trasę i okazało się, że dojechałem do cmentarza w Skolimowie. Pierwszy raz tam trafiłem i nawet nie wiedziałem, że to tak niedaleko mojej stałęj trasy.

Grobowiec Sudyków © yurek55

Tablica © yurek55

Grobowiec w Skolimowie © yurek55

Kwatera pensjonariuszy Domu Aktora Weterana w Skolimowie © yurek55

Kwatera aktorów, tancerzy, suflerów - ludzi teatru © yurek55
Po wizycie na cmentarzu kontynuowałem jazdę jeszcze tylko z kilometr, bo w Czarnowie skończył się asfalt i zawróciłem ma z góry upatrzone drogi. No prawie, bo pojechałem pierwszy raz ulicą Potulickich i ona bardziej mi się podoba, bo nie trzeba tak męczyć się pod górę, jak na Gąsiorowskiego.
W Gassach podjechał akurat prom i uznałem to za znak, że mam jechać na drugi brzeg i tamtędy dojechać do Góry Kalwarii. Jak pomyslałem, tak zrobiłem. Prom miałem do własnej, wyłącznej dyspozycji i w komfortowych warunkach po chwili byłem po drugiej stronie Wisły. Po powrocie Strava pokazała mi, że mam PR na segmencie "Promem przez Wisłę sprint :)". Poczucie humoru w narodzie nie ginie.

Prom cały dla mnie! © yurek55
Po drugiej stronie tylko kawałeczek trzeba jechać wylotową wojewódzką na Puławy, hałaśliwą ale z poboczem i zaraz na rondzie w Otwocku Wielkim skręcamy w prawo i zanurzamy się w ciszę i spokój. Pustymi drogamii Nabrzeża.dojeżdżamy do niesławnej "oięćdziesiątki" i przed nami najgorszy, ale na szczęście dość krótki, ok. dwukilometrowy odcinek do mostu i kawałek dalej. Tam zostawiamy TIRy, niech sobie pędżą obwodnicą i skręcamy do miasta. A tam, wiadomo! :)

Posiłek na szlaku © yurek55
W powrotnej drodze jeszcze tylko raz z utartej trasy zboczyłem i znalazłem się nad samą Wisłą. Niestety wygłodzone komary wyczuły świeżą krew i zleciały się z najdalszych okolic i szybko musiałem się stamtąd rejterować.

Dzika rzeka Wisła © yurek55

Triban 520 © yurek55
Później już nie zatrzymywałem się po drodze, nawet zdjęcia robiłem "w locie". Dopiero w Powsinie zajrzałem do sklepu Specjalized i w Wilanowie do AirBiku w poszukiwaniu niedużej podsiodłówki. Ale chyba sam nie wiem, czego potrzebuję, więc trudno się zdecydować. :)

Wietrzenie floty powietrznej © yurek55

Żniwa AD 2020 © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3858102800/embed/0404428566d8124b6a2c6f8746d48917d825238b">
- DST 109.53km
- Czas 05:24
- VAVG 20.28km/h
- VMAX 44.28km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 3205kcal
- Podjazdy 193m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 30 lipca 2020
Kategoria > 100
Mały Kampinos
Dziś wybrałem trasę uwzględniając kierunek wiatru, a że dmuchało dość solidnie z zachodu, postanowiłem tym razem obrać kierunek północny, a wrócić od zachodu. Na pełny obajazd Puszczy, czyli duży Kampinos, brakowało nieco czasu, ale na wersję skróconą czasu było w sam raz. Odwiedziłem dawno nie widziany las Bemowski i drogę wśród brzóz. która dla roweru szosowego na oponach 25 mm stanowi spore wyzwania, ale dałem radę.

Ścieżka nierowerowa © yurek55
W Klaudynie, Izabelinie i Mościskach ostro zabrali się za remonty dróg, ale rowerem można przejechać wszędzie. Nawet szosowym. :)

Wakacje - czas remontów dróg, Mościska © yurek55
Do Łomianek dojechałem od innej strony niż zwykle i zanim znalazlem znaną wszystkim kolarzom warszawskim ulicę Rolniczą, po drodze zahaczyłem o mural powstańczy. Wprawdzie ulica, przy której jest namalowany, nosi nazwę dla uczczenie Kongresu Zjednoczeniowego PPR i PPS w 1948 roku, ale Osiedle Powstańców jest właśnie tu.

Ulica Jedności Robotniczej w Łomiankach © yurek55

Mural w Łomiankach 1 © yurek55

Mural w Łomiankach 2 © yurek55

Mural w Łomiankach 3 © yurek55
Kolejne miejsce, które mnie zaintrygowało na dzisiejszej trasie, to pomnik w Małocicach. Może nawet nie sam pomnik, ale jego częściowy fundator, a właścviwie to uzasadnienie do przyznania środków na budowę. Przytoczę z "unijnej": tablicy tę część: "(...)Pomnik Pamięci Zamordowanych w Małocicach, miajaca na celu zachowanie dziedzictwa historycznego i patriotycznego oraz umożliwienie rozwijania lokalnego patriotyzmu przez powstanie w Małocicach pomnika pamięci zamordowanych przez hitlerowców mieszkańców wsi."
Natomiast na samej tablicy hitlerowcy zostali nazwani po imieniu - Niemcami. :) Napis brzmi:
Pamięci mieszkańców okolicznych wsi gminy Czosnów bestialsko zamordowanych przez niemieckiego okupanta "Mord małocicki" sierpierń 1944 r.

Pomnik upamiętniający mord w Małocicach © yurek55
Po przecięciu pechowej dla rowerzystów drogi wojewódzkiej Błonie - Nowy Dwór Mazowiecki, a szczególnie jej odcinka do Leszna (dwa lata - dwa wypadki śmiertelne), zagłębiłem się w Puszczę Kampinoską. Odcinek przez las liczy osiemnaście kilometrów, z czego dobrego asfaltu jest dwa i dla równowagi, brakuje asfaltu też na dwóch kilometrach. Reszta dziurawa, od lat coraz bardziej i raczej bez perspektywy naprawy. Gdyby asfalt był dobry i po całości, to zapewne ruch samochodowy w Puszczy wzrósłby w znaczący sposób, A to dla przyrody nic dobrego. Zaciskając zeby, żeby nie pogubić plomb, przejechałem go nawet dość szybko, o czym dowiedzxiałem się ze Stravy, która zarejestrowała tam kilka rekordów. Ja natomiast zarejestrowałem wiejską chałupkę z klimatyzatrorem zewnętrznym. Mistrz Adam napisałby, że dożył pociechy i klimatyzatory trafiły pod strzechy. :)

Klimatyzatory zbłądziły pod strzechy © yurek55

Dom w malwy malowany © yurek55
W Kampinosie zrobiłem ostatni już przystanek na trasie, uzupełniłem bidon, zmoczyłem głowę, na loda czasu już nie starczyło i o suchym pysku i pustym żołądku popedałowałem do domu. To były najszybsze i najprzyjemniejsze kilometry, wreszcie z pomocnym wiatrem.

Przy pompie i budzie z lodami w Kampinosie © yurek55
Ustawiłem sobie w Garminie prowadzenie do punktu startu, ale on uparcie kierował mnie na drogę wojewódzką, kiedy obok prowadzi przyjemniejsza, z mniejszym ruchem i - co ważniejsze - krótsza, droga przez zachodnie wioski do Umiastowa. Wiem co piszę, bo jeździłem dziesiątki razy. Garminie, popraw się! :)

Ścieżka nierowerowa © yurek55
W Klaudynie, Izabelinie i Mościskach ostro zabrali się za remonty dróg, ale rowerem można przejechać wszędzie. Nawet szosowym. :)

Wakacje - czas remontów dróg, Mościska © yurek55
Do Łomianek dojechałem od innej strony niż zwykle i zanim znalazlem znaną wszystkim kolarzom warszawskim ulicę Rolniczą, po drodze zahaczyłem o mural powstańczy. Wprawdzie ulica, przy której jest namalowany, nosi nazwę dla uczczenie Kongresu Zjednoczeniowego PPR i PPS w 1948 roku, ale Osiedle Powstańców jest właśnie tu.

Ulica Jedności Robotniczej w Łomiankach © yurek55

Mural w Łomiankach 1 © yurek55

Mural w Łomiankach 2 © yurek55

Mural w Łomiankach 3 © yurek55
Kolejne miejsce, które mnie zaintrygowało na dzisiejszej trasie, to pomnik w Małocicach. Może nawet nie sam pomnik, ale jego częściowy fundator, a właścviwie to uzasadnienie do przyznania środków na budowę. Przytoczę z "unijnej": tablicy tę część: "(...)Pomnik Pamięci Zamordowanych w Małocicach, miajaca na celu zachowanie dziedzictwa historycznego i patriotycznego oraz umożliwienie rozwijania lokalnego patriotyzmu przez powstanie w Małocicach pomnika pamięci zamordowanych przez hitlerowców mieszkańców wsi."
Natomiast na samej tablicy hitlerowcy zostali nazwani po imieniu - Niemcami. :) Napis brzmi:
Pamięci mieszkańców okolicznych wsi gminy Czosnów bestialsko zamordowanych przez niemieckiego okupanta "Mord małocicki" sierpierń 1944 r.

Pomnik upamiętniający mord w Małocicach © yurek55
Po przecięciu pechowej dla rowerzystów drogi wojewódzkiej Błonie - Nowy Dwór Mazowiecki, a szczególnie jej odcinka do Leszna (dwa lata - dwa wypadki śmiertelne), zagłębiłem się w Puszczę Kampinoską. Odcinek przez las liczy osiemnaście kilometrów, z czego dobrego asfaltu jest dwa i dla równowagi, brakuje asfaltu też na dwóch kilometrach. Reszta dziurawa, od lat coraz bardziej i raczej bez perspektywy naprawy. Gdyby asfalt był dobry i po całości, to zapewne ruch samochodowy w Puszczy wzrósłby w znaczący sposób, A to dla przyrody nic dobrego. Zaciskając zeby, żeby nie pogubić plomb, przejechałem go nawet dość szybko, o czym dowiedzxiałem się ze Stravy, która zarejestrowała tam kilka rekordów. Ja natomiast zarejestrowałem wiejską chałupkę z klimatyzatrorem zewnętrznym. Mistrz Adam napisałby, że dożył pociechy i klimatyzatory trafiły pod strzechy. :)

Klimatyzatory zbłądziły pod strzechy © yurek55

Dom w malwy malowany © yurek55
W Kampinosie zrobiłem ostatni już przystanek na trasie, uzupełniłem bidon, zmoczyłem głowę, na loda czasu już nie starczyło i o suchym pysku i pustym żołądku popedałowałem do domu. To były najszybsze i najprzyjemniejsze kilometry, wreszcie z pomocnym wiatrem.

Przy pompie i budzie z lodami w Kampinosie © yurek55
Ustawiłem sobie w Garminie prowadzenie do punktu startu, ale on uparcie kierował mnie na drogę wojewódzką, kiedy obok prowadzi przyjemniejsza, z mniejszym ruchem i - co ważniejsze - krótsza, droga przez zachodnie wioski do Umiastowa. Wiem co piszę, bo jeździłem dziesiątki razy. Garminie, popraw się! :)
- DST 108.37km
- Czas 04:55
- VAVG 22.04km/h
- VMAX 37.80km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 3331kcal
- Podjazdy 175m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 3 lipca 2020
Kategoria > 100
Tour de Kampinos + bułeczki w Secyminie
Już od dawna chodziło mi po głowie objechanie dookoła całej Puszczy Kampinoskiej, ale na to potrzeba sporo czasu, a ja ostatnio lubię sobie pospać. Dziś wreszcie łóżko łaskawaie wypuściło mnie na tyle wczesnie, że mogłem zrealizować swój zamysł. Drogę na zachód, czyli znaną doskonale trasę przez zachodnie wioski, przejeżdżałem już dziesiątki razy i dlatego z zaskoczył mnie mocno drogowskaz IHAR Radzików. Musiałem chyba wyłączyć myślenie, a na dodatek leżałem podparty na kierownicy i skręciłęm nie tam gdzie potrzeba. A na dodatek chwilę wcześniej garmin zasygnalizował koniec baterii, bo zapomniałem go naładować. Trochę mnie to podłamało i nawet poczułem zawahanie, czy to nie jest sygnał do skrócenia dystansu, ale na szczęście szybko mi to przeszło. Do Żelazowej Woli droga minęła całkiem sprawnie, a potem było już tylko lepiej, bo wreszcie wiatr przestał przeszkadzać. W Brochowie odbiłem nad Bzurę zobaczyć Pomnik Bitwy z 1939 roku i po chwili wracałem już tą samą drogą do miasteczka i dalej drogą do Śladowa. W Secyminie pomimo reżimu sanitarnego udało się kupić w sklepie słynne bułeczki z mascarpone i jagodami. Posilony i z nowymi siłami ruszyłem w dalszą drogę na i choć zdawało mi się, że jadę szybko, to w pewnym momencie wyprzedził mnie pociąg kolarski w składzie ośmiu osób, a ja mogłem tylko pomarzyć o podczepieniu się do składu. Ale i tak jestem zadowolony zarówno ze średniej, jak i samopoczucia. Jechało się wyjątkowo dobrze.
Paliwo na dziś to cztery słodkie bułeczki, jeden litr coli i ok. 1,5 litra wody.

Brochów © yurek55

Brochów w locie © yurek55

Droga do Żelazowej Woli © yurek55

Pomnik ufundowany przez zuchów, harcerzy i instruktoró Horągwi Skierniewickiej

Most na Bzurze im. Gen. Kutrzeby © yurek55

Kanał Kromnowski © yurek55

Fajna droga © yurek55

Mała Wieś przy Drodze musi być!

Droga z barierkami © yurek55

Rolniczą do Łomianek © yurek55

Do Ronda Babka © yurek55
Paliwo na dziś to cztery słodkie bułeczki, jeden litr coli i ok. 1,5 litra wody.

Brochów © yurek55

Brochów w locie © yurek55

Droga do Żelazowej Woli © yurek55

Pomnik ufundowany przez zuchów, harcerzy i instruktoró Horągwi Skierniewickiej

Most na Bzurze im. Gen. Kutrzeby © yurek55

Kanał Kromnowski © yurek55

Fajna droga © yurek55

Mała Wieś przy Drodze musi być!

Droga z barierkami © yurek55

Rolniczą do Łomianek © yurek55

Do Ronda Babka © yurek55
- DST 150.46km
- Czas 06:36
- VAVG 22.80km/h
- VMAX 37.08km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 1853kcal
- Podjazdy 163m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze