Informacje

  • Wszystkie kilometry: 161313.35 km
  • Km w terenie: 2858.65 km (1.77%)
  • Czas na rowerze: 344d 18h 16m
  • Prędkość średnia: 19.46 km/h
  • Więcej informacji.
button stats bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2024 button stats 
bikestats.pl

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Naprawy

Dystans całkowity:4903.43 km (w terenie 64.00 km; 1.31%)
Czas w ruchu:244:54
Średnia prędkość:19.99 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Suma podjazdów:5097 m
Maks. tętno maksymalne:123 (78 %)
Maks. tętno średnie:93 (59 %)
Suma kalorii:50117 kcal
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:50.55 km i 2h 33m
Więcej statystyk
Wtorek, 1 września 2020 Kategoria całe NIC, Naprawy

Zareklamować opony i kupić nowe

Do Decathlonu Reduta mam blisko, jak widać. Procedura reklamacji i zwrotu pieniędzy troszkę trwała, ale czekanie na oddanie pieniędzy się nie dłuży.  Zresztą było warto. Jutro test nowych opon..., jak nie będzie padać.:)


  • DST 5.00km
  • Czas 00:20
  • VAVG 15.00km/h
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 29 lutego 2020 Kategoria > 100, Naprawy

Dwa wyjazdy, jeden wpis

Dziś ostatni dzień jeżdżenia z błotnikami i na oponach 28, a także jeżdżenia na starych kołach. Zresztą dobrze się złozyło, bo na drodze gruntowej w Płochocinie, gdy już sforsowałem tory kolejowe, zahaczyłem tylnym błotnikiem o gałąź i wziął się i zwinął w  harmonijkę i zablokował oponę. Jakoś go naprostowałem i dojechałem do domu, ale natychmiast zabrałem się za demontaż i zamianę kół. Nowy łańcuch i nowa kaseta nie poprawiły niestety kultury pracy przerzutki, a ja nie bardzo mogłem sobie z regulacją poradzić, więc pojechałem na serwis do Ksiegowego. Adam zajął się fachowo sprawą i po kilku minutach mogłem jechać na prawdziwą jazdę próbną nowych kół. Akurat trafiłą się wieczorna jazda na Ursynów. Na pewno jedzie się lżej, ale tak naprawdę to nie wiem, czy z powodu nowego napędu, braku błotników, czy lekkich kół Mavic Aksium z płaskimi szprychami. :)  
Są Ruchały
Są Ruchały © yurek55
I jest Moszna
I jest Moszna © yurek55
Rondo
Rondo © yurek55
Pięciu kibiców jeden mors
Pięciu kibiców jeden mors © yurek55
Resztki gazowni na Woli
Resztki gazowni na Woli © yurek55


  • DST 109.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 27.83km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Kalorie 1465kcal
  • Podjazdy 230m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 28 lutego 2020 Kategoria <50, Naprawy

Dla przyzwoitości/statystyk

Nie bardzo mi się chciało jeździć, bo zużyty napęd zabiera całą frajdę z jazdy. W miarę komfortowo pracuje jedynie na najmniej używanych, czyli najmniejszych koronkach i kręci się niestety ciężko. W drugim zestawie kół zamontowałem kasetę 14-25Z, bo i tak nie mam nogi żeby jeździć na koronkach 12 - 13. Bić rekordów prędkości zjazdu też nie zamierzam, więc praktycznie ich nie używam, a będę miał lepsze stopniowanie. Co do samej jazdy i trasy, to nie ma o czym pisać. Poza tym, odwiedziłem dwa sklepy Decathlon (w Reducie nie było) i kupiłem kółka od przerzutkiu, realizując przy okazji e-bon premiowy. W domu je wymieniłem, już z myślą o nowych kołach i napędzie, bo chcę żeby wszystko było na tip-top. A stare kółeczka miały już ząbki ostre jak igiełki. 
Sentencja na dziś.

  • DST 40.26km
  • Czas 02:02
  • VAVG 19.80km/h
  • VMAX 33.84km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 523kcal
  • Podjazdy 96m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 4 lutego 2020 Kategoria 50-100, Naprawy

Deszczykowo, kałużowo

Ciekawy byłem jak stara kaseta przyjmie znaleziony w piwnicznych szpargałach łańcuch. Wygladał na mniej wyciągnięty i rzeczywiście okazał się o niebo lepszy, niż ten wczorajszy - przeskoczył tylko raz, gdy za mocno depnąłem przy ruszaniu.
Ale po kolei.
Poniewaz nie wiedziałem jak spisze się założony wczoraj łańcuch, początkowo pojechałem przez miasto, przy okazji sprawdzając jak jeździ się Grójecką. Dopiero w Raszynie opuściłem tę niezbyt przyjazną rowerzystom ulicę, bo choć teraz już nie jest główną wylotówką na Kraków i Katowice, to trzy pasy kuszą kierowców do przyciśnięcia mocniej gazu. Dalsza jazda, to już znane drogi serwisowe i techniczne, po opuszczeniu których dojechałem od tyłu do Magdalenki. Tutaj źle skręciłęm skuszony nadzieją poznania innej trasy, ale uliczka szybko skończyła się w lesie, dzięki czemu trafił mi się też i odcinek gruntowy. Po Magdalence była Lesznowola i dobrze znane wioski południowe, którymi dojechałem do Dawid(ów?) Bankowych. Tam, skoro deszcz właśnie przestał padać, wydłużyłem sobie drogę powrotną jadąc prosto przez Pyry, aż do Puławskiej. A tak w ogóle, to deszcz, z małymi przerwami towarzyszył mi dziś przez cały czas. Na szczęście nie był zbyt dokuczliwy, a na dodatek gdy jednak chciałem zawracać, to on przestawał padać. Dopiero końcówka była całkiem na sucho, nie liczac rzecz jasna kałuż. Wprawdzie ubranie mi tym razem nie przemokło, ale skarpety i owszem. To jedyny dyskomfort jakiego dziś doznałem.
Po powrocie zabrałem się ponownie za czyszczenie roweru i przy tej czynności zastał mnie kurier z zamówionymi częściami. Zmieniłem sobie od razu klocki, bo tym razem wybrałem Shimano Ultegra BR-6700 i chcę je jutro wypróbować. Klocki używane do tej pory, nie zapewniały hamowania, co najwyżej, zwalnianie. :) Ultegra ma dobre opinie w sieci, a ja dodatkowo jeszce spytałem wilka i też polecił ten model. Można wymieniać same okładziny, bez konieczności odkręcania całości i ponownego ustawiania i pasowania do obręczy. Zobaczymy jak się spiszą 

Las 1
Las 1 © yurek55
Las 2
Las 2 © yurek55
Droga
Droga © yurek55
Łazy
Łazy © yurek55
Licznik
Licznik © yurek55

  • DST 53.74km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:28
  • VAVG 21.79km/h
  • VMAX 33.12km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Kalorie 746kcal
  • Podjazdy 147m
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 6 lipca 2019 Kategoria <50, Naprawy, Piaseczno/Ursynów

Więcej pracy niż jazdy

Plan był taki, żeby na podwórku umyć rower, oczywiście w Piasecznie, a potem pojechać do Góry Kalwarii i wrócić nad Wisłą przez Gassy. Ale przy myciu zeszło mi się nadspodziewanie długo, nie bez wydatnego wpływu na ten fakt dwóch kilkuletnich dziewczynek. Kiedy wreszcie udało mi się skończyć, czas był już wracać na obiad. Wstąpiłem tylko na chwilkę do Deca kupić ten dynks od spodu przez który linki od przerzutek przechodzą. Widać na zdjęciu, że jest ułamany i lewa linka idzie po ramie, a nie po specjalnym wyżłobieniu. 
 Kiedy po obiedzie zacząłem to wymieniać okazało się, że linki od przerzutek są mocno zmęczone i bardzo sie nabiedziłem zanim wsunąłem je w pancerze. Kiedy już mi się to w końcu udało, to biegi nie chciały chodzić jak trzeba i zdecydowałem o wymianie linek. Kolejna wizyta w Decu, tym razem na Ochocie i kolejna mordęga z wymianą. Robiłem to pierwszy raz i zeszło mi się do późnego wieczora. Myślę, że następny raz będzie już łatwiejszy. 




A na koniec żelazny elektorat PZPR/SLD, który w Warszawie wybrał Cimoszewicza do europarlamentu.


Oni nadal w pochodach chodzą.

  • DST 40.89km
  • Czas 01:45
  • VAVG 23.37km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 czerwca 2019 Kategoria <50, Naprawy

Pecha ciąg dalszy

Znowu rano nie pojechałem nigdzie, ale byłem na popołudnie umówiony w jednym miejscu, to wiedziałem, że parę kilometrów zrobię. Ledwo jednak wyjechałem po południu na spotkanie, poczułem jakby podskakiwanie przedniego koła. Rzut oka na oponę dał odpowiedź. Nie było to typowe wybrzuszenie, tylko obustronne boczne, z lekkim przesunięciem względem siebie.  Wczoraj niczego nie zauważyłem, bo jak napisałem, napompowałem oponę ledwo ledwo i wziąłem nogi za pas, przed rojem żądnych mojej krwi komarów. Uprzedziłem, że się spóźnię, a że miałem blisko, pojechałem do Deca po oponę i dętkę na zapas. Wybór szosowych był niewielki, wybrałem B'Twina, bo Michelin wygladał na mniej odporny - był cieńszy, lżejszy i droższy.  Wymieniłem sobie w środku w sklepie, w klimatyzaowanym pomieszczeniu, chłopaki z serwisu pożyczyli mi pompkę i mogłem jechać. Po przejechaniu trzystu metrów rozległ się głośny wystrzał i natychmaist jechałem na obręczy. Chwilę myslałem, czy wracać z buta do sklepu, czy zakładać zapasową, łataną dętkę i pojechać na kołach. Wybrałem drugi wariant, bo tym razem już definitywnie ,musiałem odwołać spotkanie i wracać do domu, zająć się rowerem. Najpierw jednak kupiłem drugą oponę, dwie nowe dętki i po powrocie wszystko na spokojnie sobie powymieniałem. A potem jeszcze pojechałem sprawdzić, czy nic się stanie i czy tym razem dobrze założyłem dętki. Bo ta co strzeliła, to pewnie była przyszczypana oponą, albo wyszła przy rancie, bo źle oponę osadziłem na obręczy. Ale wieczorne dwadzieścia po mieście nie wykazało błędów.
Na oponach Schwalbe Lugano przejechałem troszkę ponad trzynaście tysięcy kilometrów, tylną zostawiłem na czarną godzinę. 
Nieoświetlonych rowerzystów na oko z 15 - 20 %. MASAKRA. 


  • DST 27.00km
  • Czas 01:23
  • VAVG 19.52km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 17 stycznia 2019 Kategoria Naprawy, <50

Do serwisu

Wczoraj nie pochyliłem się zbyt mocno nad naprawą tylnego hamulca i przez to nigdzie nie pojechałem. A przynajmniej tak to sobie tłumaczę. Z czasem jednak myśl o niesprawnym rowerze uwierała mnie coraz bardziej i w końcu, dla spokoju sumienia, pojechałem do Deca na Okęciu. Liczyłem, że to jakiś drobiazg i na miejscu mi zrobią, albo chociaż podpowiedzą co jest przyczyną. Mechanik zdiagnozował, że to zanieczyszczenia blokują ramiona hamulca i dlatego nie odbija. Bogatszy o tę wiedzę zawróciłem do domu, ale po drodze wstąpiłem jeszcze do sklepu 2kółka i tam od razu pan wymontował hamulec i poszedł z nim na zaplecze do warsztatu. Zanim wrócił zdążyłem się setnie wynudzić, bo trwało to dobrze ponad czterdzieści minut. Potem jeszcze przykręcenie do ramy, regulacja i po godzinie, uboższy o 35 złotych mogłem wyjechać sprawnym rowerem. Sądzę, że gdybym chciał zrobić to sam, straciłbym pół dnia, o nerwach nie wspominając - i to bez gwarancji sukcesu. A tak, rower zrobiony, a ja zadowolony, że uniknąłem mowy nienawiści.
 
G l i n k i na Szczęśliwicach
G l i n k i na Szczęśliwicach © yurek55
Górka szczęśliwicka
Górka szczęśliwicka © yurek55
  • DST 16.43km
  • Czas 00:55
  • VAVG 17.92km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Kalorie 254kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 13 grudnia 2018 Kategoria <50, Naprawy

Wieczorna jazda próbna

Skoro Chińczycy tak szybko dostarczyli mi zamówioną kasetę i łańcuch i nawet zaangażowali w Polsce młodą kurierkę, Polkę, dla odmiany, to nie mogłem zwlekać z wymianą. Tym razem, po raz pierwszy, użyłem dedykowanego narzędzia tzw. "bacika", nota bene też z Państwa Środka. Do tej pory kombinowałem blokując kasetę łańcuchem w rurce, ale teraz to już zupełnie  inna para kaloszy. Pełna profeska. Potem już tylko trzeba było sprawdzić efekt i okazało się, że wszystko jest OK. Różnica była była bardzo odczuwalna, ale trudno żeby było inaczej, skoro poprzedni łańcuch przeskakiwał przy każdym mocniejszym depnięciu. Nowa lampka Utorch, pomimo że jest chińską podróbką chińskiego Convoya, też daje radę. I tyle na dziś.

Kaseta 11 - 25T z Chin za sześć dych
Kaseta 11 - 25T z Chin za sześć dych © yurek55
Wiadomo gdzie
Wiadomo gdzie © yurek55
Bemowo Ratusz
Bemowo Ratusz © yurek55
Ochota Ratusz
Ochota Ratusz © yurek55
Kontrola czasu przy Dworcu Zachodnim
Kontrola czasu przy Dworcu Zachodnim © yurek55
Ukłon w stronę sponsorów ;)
Ukłon w stronę sponsorów ;) © yurek55

  • DST 32.60km
  • Czas 01:37
  • VAVG 20.16km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 sierpnia 2018 Kategoria 50-100, Naprawy

Słaba jazda i wpis o niczym

W piątek wracałem, w sobotę czyścielem napęd  i wymieniałem łańcuch, dziś przejechałem pierwsze kilometry po zachodnich wioskach. 

Sprawdziłem, czy kościół w Borzęcinie ma dobry czas na zegarze...

...i że droga do Leszna nadal jest teoretycznie nieprzejezdna...

...oraz że w przyszłą niedzielę będą biegać półmaraton 

A to aleja miłości w Morach
Generalnie jest słabo z formą i nie wiem dlaczego.
  • DST 52.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 21.22km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 30 maja 2018 Kategoria > 100, Naprawy

Na ciastko do Secymina

 "(...)Sklep u Marty. Specjalnie nadkładamy do niego ze 400 metrów(...). To najważniejszy punkt wycieczki, bo pani Marta zamawia co tydzień inne ciastka, lecz wszystkie bazują na serku Mascarpone. To chyba najmniej oszukane ciastka, jakie jadłem w życiu. Zdarza się, że w ciastku mniej jest ciastka niż np. musu truskawkowego z serkiem. To punkt obowiązkowy, kropka(...)."

Jak tylko przeczytałem wpis Maćka Hopa o najlepszej pętli szosowej Warszawy, z którego pochodzi powyższy cytat wiedziałem, że muszę tę trasę przejechać i - rzecz jasna - spróbować tak zachwalanego ciastka. Wprawdzie duże fragmenty znam, bo już nimi jeździłem, ale nie wszystkie. Poza tym dziś jechałem  w inną stronę niż dotąd. 
Zaczęło się niezbyt fortunnie bo już na wiadukcie Mostu Poniatowskiego zablokował mi się łańcuch w prowadnicy przedniej przerzutki. Jakoś tak niefachowo zmieniałem bieg i łańcuch wszedł tam gdzie nie potrzeba. Żeby go jakoś wyrwać, musiałem samozamykacz tylny poluzować i szarpiąc jednocześnie za koło, łańcuch i pedały jakoś mi się udało. Wydaje mi się, że miało to pewien wpływ..., ale o tym później. 
Maciek nazwał jazdę ulicą Rolniczą z Łomianek "czosnowską depresją", ale dla mnie to droga jak każda. Nie mam takiego talentu pisarskiego, mogę za to napisać, że powstaje tam droga rowerowa i może do końca roku będzie gotowa. W Łomnej na cmentarzu zrobiłem sobie pierwszy postój, bo ten mój komin pod kaskiem coś szybko dziś wysychał.
Pierwszy postój na ochłodzenie - cmentarz Łomna
Pierwszy postój na ochłodzenie - cmentarz Łomna © yurek55
Z Czosnowa trasa wiodła do Wierszy i muszę przyznać, że  w tę stronę pokonywałem ją po raz pierwszy. Zawsze jechałem od drogi wojewódzkiej z Leszna.
Droga do Wierszy - uwaga gady!
Droga do Wierszy - uwaga gady! © yurek55
To ta, ze skaczącą z jednej na drugą stronę droga rowerową. Tu akurat widać ją po lewej.   
A już drogi z Wierszy do Sowiej Woli nie znałem wcale, a ona taka urokliwa, choć wąska.
Droga z Wierszy do Sowiej Woli
Droga z Wierszy do Sowiej Woli © yurek55
Ciąg dalszy tej drogi, ona ma nawet nazwę. To ulica Łasicy, a na Stravie narysowana jest przerywaną linią, jako leśna droga gruntowa.  Jest zupełnie inaczej. 
Dalej prosto
Dalej prosto © yurek55
Tak więc w rezultacie do Sowiej Woli zajechałem z zupełnie innej strony - i też dobrze. Dalej znana doga wiodąca przez Puszczę Kampinoską do miejscowości Kampinos. Teraz jednak, gdy jest tak piękna i nowa Droga Wilkowska, prowadząca na dodatek do nowych Północnych Gassów, nikt do Kampinosu jeździł nie będzie. :)
Najnowsza i najlepsza. Górki - Nowy Wilków
Najnowsza i najlepsza. Górki - Nowy Wilków © yurek55
Kiedy już dojechałem do poprzecznej wojewódzkiej 575 skręciłem w prawo i tu trzeba uważać, żeby nie przeoczyć nieoznakowanego nijak zjazdu do Wilkowa nad Wisłą. To znaczy jest drogowskaz, ale widoczny tylko dla jadących z Leoncina, a droga doprowadza właśnie tu.
Gassy Północy
Gassy Północy © yurek55
Do sklepu z ciastkami trzeba kawałeczek się cofnąć, ale warto. Miła sprzedawczyni (Marta?) już wiedziała o jakie ciastka mi chodzi - nie byłem jedynym, który o nie pytał.  Pozwoliła mi nawet na zapleczu skorzystać z umywalki żebym sobie zmoczył szmatę na głowę i troszkę się odświeżył. A ciacho rzeczywiście było bardzo smaczne i na pewno będę tam po nie przyjeżdżał. Myślę, że krótszą drogą, tzw. "mały Kampinos", to będzie może ze sto kilkanaście kilometrów. A może jak będzie chłodniej i więcej czasu, to przejadę całkiem po śladzie, bez skrótów? Dziś już w Śladowie zacząłem powrót, a ślad prowadził jeszcze kawałek na zachód, ale już taki ambitny nie byłem. Do kościoła w Brochowie też nie zbaczałem, tylko prosto do Żelazowej Woli i do domu się kierowałem.
Chopinowo
Chopinowo © yurek55
Dalej, nie całkiem planowo, wróciłem na drogę wojewódzką i w Kampinosie zrobiłem sobie przy fontannie postój dla ochłody. Tym razem zdjąłem również koszulkę i zmoczyłem najpierw w fontannie, a potem pod pompą, który wskazał mi życzliwy mieszkaniec siedzący opodal na ławce i patrzący co ja wyprawiam. Tyle razy byłem i go nie widziałem, choć stoi zaledwie kilkanaście metrów od kamienia. Woda jest chłodniejsza i nadaje się do picia, tylko słaba płeć może mieć problem z pompowaniem.

Fontanna ratująca życie, Kampinos
Fontanna ratująca życie, Kampinos © yurek55
Gdy już zakończyłem swoje ablucje zauważyłem, że tylne koło ociera o klocek, więc coś tam poruszałem i gdy przestało się blokować ruszyłem w stronę Leszna. Wiatr, który według mojej aplikacji miał się zmienić z południowo - wschodniego, na południowy, nic sobie nie robił z tych prognoz i nie miał zamiaru zmieniać kierunku. Czyli przeszkadzał.  Do tego byłem coraz bardziej zmęczony i prędkość znacząco zaczęła spadać i przestawało być fajnie.
Ostatnia prosta z Leszna
Ostatnia prosta z Leszna © yurek55
Kolejny przystanek zrobiłem w Domu Opieki w Pogroszewie, gdzie uprzejmy ochroniarz wskazał mi kran z wodą do podlewania trawnika. Musiałem tylko odłączyć wąż, bo nie mogłem się doczekać, kiedy przestanie z niego płynąć wrzątek. Tym razem schłodziłem porządnie tylko głowę, koszulki nie zdejmowałem, choć po dwudziestu kilometrach była już sucha jak pieprz. Ostatni postój już w Warszawie przy ujęciu wody oligoceńskiej przy Lazurowej i stamtąd już prosto do domu.
Wycieczka zajęła mi więcej czasu niż przypuszczałem i mam niejasne podejrzenia, że oprócz wymienionych czynników, mogło zadziałać tu tylne koło i klocek hamulcowy. Nie wiem dlaczego nie jest pośrodku pomiędzy nimi, tylko wyraźnie bliżej jednego z nich. Teraz jak to piszę jestem zły na siebie, że nie zrobiłem z tym porządku już w Kampinosie, ale prawdę mówiąc nie bardzo wiem jak. Może trzeba poluzować samozamykacz i ustawić? 
Jak ktoś ma pomysł, chętnie skorzystam z rady.
PS. Zamieniłem łańcuch po powrocie, Nr. 1 zaczyna trzecią turę.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1605902673/embed/086e912d5d2917358a7d9aafea89bc3756d59681">
  • DST 159.00km
  • Czas 07:12
  • VAVG 22.08km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl