Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2020
Dystans całkowity: | 1674.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 77:06 |
Średnia prędkość: | 21.71 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Suma podjazdów: | 4031 m |
Suma kalorii: | 22288 kcal |
Liczba aktywności: | 26 |
Średnio na aktywność: | 64.38 km i 2h 57m |
Więcej statystyk |
Sobota, 7 marca 2020
Kategoria <50
Spacer po miescie
Nie miałem wielkiego zaufania do dzisiejszej pogody, co chwila czarne chmury zasnuwały słoneczne niebo. Do tego niespecjalnie czułem się na siłach i dlatego tylko po mieście trochę pokręciłęm.

Prosto przed siebie mostem MC-S © yurek55

Po lewo Wisła © yurek55

Po prawo barierka i tory © yurek55

Prosto przed siebie mostkiem żerańskim © yurek55

Bulwarem nadwiślańskim © yurek55

Prosto przed siebie mostem MC-S © yurek55

Po lewo Wisła © yurek55

Po prawo barierka i tory © yurek55

Prosto przed siebie mostkiem żerańskim © yurek55

Bulwarem nadwiślańskim © yurek55
- DST 38.23km
- Czas 01:58
- VAVG 19.44km/h
- VMAX 37.08km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 514kcal
- Podjazdy 140m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Rondo Benny Hilla, plus Gassy na dokładkę
Tym razem pretekstem do wyjazdu była książka, której bohaterem jest sławny komisarz kryminalny Eberhard Mock. Któraś już z rzędu, rzecz jasna. Trasę do Piaseczna wybrałem najgorszą z możliwych, bo kostka na odcinku z Sękocina do Lesznowoli jest wyjątkowo trzęsąca. Ale czasem, dla odmiany, trzeba i tamtędy pojechać, a zresztą to tylko kilka kilometrów. Pozostały kawałek drogi, to już oklepany standard, niewarty wspomnienia. Za to po powrocie zauważyłem, że znowu wyłączył mi się licznik, a nową baterię włożyłem zaledwie dwa tygodnie temu. Wtedy też się wyłączył i myślałem, że to kwestia baterii. Dziś po włączeniu i ustawieniu godziny działa, ale jak długo? Gwarancja skończyła się w lutym.
A poza tym, zimny wiatr wychładza i te siedem stopni, to takie oszukane.
Uśmiechnij się! © yurek55

Rondo Benny Hilla © yurek55

Z górki na pazurki © yurek55

Udręka dla kolarzówki © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3159267549/embed/6030cb59e89b3ec381954f9b423aedca7689dea8">
A poza tym, zimny wiatr wychładza i te siedem stopni, to takie oszukane.

Uśmiechnij się! © yurek55

Rondo Benny Hilla © yurek55

Z górki na pazurki © yurek55

Udręka dla kolarzówki © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3159267549/embed/6030cb59e89b3ec381954f9b423aedca7689dea8">
- DST 75.02km
- Czas 03:35
- VAVG 20.94km/h
- VMAX 38.88km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 1024kcal
- Podjazdy 191m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 marca 2020
Kategoria 50-100
W słońcu do Zaborowa i dalej
Piękna nam się pogoda trafiła w Warszawie, a ja zamiast od rana kilometry kręcić spałem jak suseł. Nawet kiedy już w końcu wstałem, też jakoś nie paliłem się do jazdy, ale w końcu się przemogłem i pojechałem spenetrować zachodnie wioski. Jest to o tyle dobra trasa, że w zależności od dyspozycji, można ją dowolnie skracać/wydłużać w przedziale od czterdziestu, do stu czterdziestu kilometrów. Oczywiście przy założeniu, że nie wracamy po swoim śladzie tą samą drogą. Tym razem sił i chęci wystarczyło mi tylko do Leszna, bo wiatr choć niezbyt silny, jednak troszkę przeszkadzał. Za to w powrotnej drodze było nieco lżej i mogłem wreszcie jechać bardziej wypoczynkowo. Zupełnie nie miałem ambicji na szybką jazdę i nawet odpoczynek sobie na słoneczku zrobiłem i banana zjadłem.

Kościół z drugiej strony © yurek55

"Koborowo, to złote jabłko..." © yurek55

Majątek Ponimirskich, przejęty przez łajdaka Kunika. © yurek55

Kościół z drugiej strony © yurek55

"Koborowo, to złote jabłko..." © yurek55

Majątek Ponimirskich, przejęty przez łajdaka Kunika. © yurek55
- DST 76.52km
- Czas 03:40
- VAVG 20.87km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 1018kcal
- Podjazdy 199m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Ustawka z Rafałem Majką i "wspólny" coffee ride do Góry Kawiarni
"Wydarzenie jest związane z promocją powstającego Brand Store'u Specialized Warsaw. Ma za zadanie promować kolarstwo oraz zbicie przysłowiowej piątki z Rafałem Majką ???? Sklep będzie oferował pełną ofertę produktów marki Specialized - rowery, odzież, akcesoria, studio Retül FIT oraz serwis rowerowy"
Zaciekawił mnie ten anons na Facebooku i żeby swoją ciekawość zaspokoić, pojechałem na miejsce zbiórki z zamiarem przejechania kilku kilometrów w peletonie. Zbyt długo mi to się nie udawało, ale że trzeba było zwalniać, albo nawet stawać, bo to jazda w ruchu miejskim przecież, to przez parę parę kilometrów widziałem peleton. Ostatecznie odjechali mi przy lądowisku w Gassach i zobaczyłem ich znowu dopiero w Górze Kalwarii. Zanim ja dojechałem, oni zdązyli już wypić kawę i szykowali się do powrotu. Ja wracałem inną drogą, więc spokojnie sobie odpocząłem, zjadłem, wypiłem i pojechałem do Piaseczna, zabrać coś od córki. A stamtąd do domu. Jechało mi się bardzo dobrze i wcale nie narzekam, że się z peletonem nie zabrałem. Wiedziałem przecież z góry, że tak będzie. No i kawę mogłem wypić w spokoju i bez tłoku. :)

Selfie z Rafałem i nieznajomą kolarką © yurek55

Zbiórka © yurek55

Odprawa przedstartowa © yurek55

"Zimno tu u was w tej Warszawie" © yurek55

Selfie z mistrzem © yurek55

W oczekiwaniu na start © yurek55

Powrót do Warszawy © yurek55

Przerwa na kawę i coś na ząb © yurek55

Bianka na suficie © yurek55

Można odetchnąć © yurek55

W drodze powrotnej © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3153701923/embed/d791be62f16e7878ca4702d6fc5a660176153862">
Zaciekawił mnie ten anons na Facebooku i żeby swoją ciekawość zaspokoić, pojechałem na miejsce zbiórki z zamiarem przejechania kilku kilometrów w peletonie. Zbyt długo mi to się nie udawało, ale że trzeba było zwalniać, albo nawet stawać, bo to jazda w ruchu miejskim przecież, to przez parę parę kilometrów widziałem peleton. Ostatecznie odjechali mi przy lądowisku w Gassach i zobaczyłem ich znowu dopiero w Górze Kalwarii. Zanim ja dojechałem, oni zdązyli już wypić kawę i szykowali się do powrotu. Ja wracałem inną drogą, więc spokojnie sobie odpocząłem, zjadłem, wypiłem i pojechałem do Piaseczna, zabrać coś od córki. A stamtąd do domu. Jechało mi się bardzo dobrze i wcale nie narzekam, że się z peletonem nie zabrałem. Wiedziałem przecież z góry, że tak będzie. No i kawę mogłem wypić w spokoju i bez tłoku. :)

Selfie z Rafałem i nieznajomą kolarką © yurek55

Zbiórka © yurek55

Odprawa przedstartowa © yurek55

"Zimno tu u was w tej Warszawie" © yurek55

Selfie z mistrzem © yurek55

W oczekiwaniu na start © yurek55

Powrót do Warszawy © yurek55

Przerwa na kawę i coś na ząb © yurek55

Bianka na suficie © yurek55

Można odetchnąć © yurek55

W drodze powrotnej © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3153701923/embed/d791be62f16e7878ca4702d6fc5a660176153862">
- DST 125.20km
- Czas 05:40
- VAVG 22.09km/h
- VMAX 35.28km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 1714kcal
- Podjazdy 285m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 marca 2020
Kategoria > 100
NDM - Dębe - Nieporęt
Tym razem obrałem kierunek północny i skierowałem swoje koła do Nowego Dworu Mazowieckiego. Zanim jednak wyjechałem z miasta, zrobiłem fotkę z cenami paliw na Górczewskiej i mam wyzwanie: wpisujcie miasta gdzie jest taniej!

Ceny paliw 3.03.2020 © yurek55
Przez Bemowo i koło Góry Śmieciowej sprawnie przedostałem się do Łomianek i ulubioną Rolniczą pomknąłem do Czosnowa. Ale nie dojachałem do samego, bo przecież jest...

Rowerowa obwodnica Czosnowa © yurek55 !!!

Obwodnicy Czosnowa część dalsza © yurek55
Później hop, przez most...

496 kilometr szlaku żeglugowego Wisły © yurek55
...myk, przez Nowy Dwór i wyjechałem na drogę do Nieporętu. Po kilku kilometrach, skuszony ładnym asfaltem i drogowskazem na Sikory zagłębiłem się w las.

Droga na Sikory © yurek55
Sielanka nie trwała długo, a ja przypomniałem sobie, że juz kiedyś tędy jechałem.

Terenowy fragment Sikory - Poddębie ok. 5 km © yurek55
Ale tym razem postanowiłem jeszcze się pokręcić i zobaczyć, czy da się do Narwi dojechać. Do rzeki prowadziła ładna, asfaltowa droga, ale do samej wody dojechać nie zdołałem.

Wał przeciwpowodziowy rzeki Narwi © yurek55
Za zakrętem widocznym an zdjęciu asfalt się skończył, ale tym razem nawet jazda terenowa jakoś specjalnie mnie nie wkurzała. Można innym rowerem jechać po wale i wyjechać przy zaporze w Dębem, ja wolałem dojechać do asfaltu. Most przy elektrowni wodnej pokonałem bez fotek, tym razem i dopiero na moście w Zegrzu uwieczniłem Narew. Ładny, długi i prosty zjazd do mostu, opatrzony jest znakiem przekreślonego roweru i trzeba po chodniku jechać. Niemniej PR na segmencie zrobiłem. :)

Most na Narwi w Zegrzu © yurek55

Fotka z mostu, kierunek południowy © yurek55
Do ronda w Nieporęcie tym razem dojechałem z północy, a nie jak zawsze z zachodu, wiec skręciłem w lewo i z radosnym zdziwieniem zobaczyłem, że nieprzyjemny odcinek wzdłuż Zalewu, zyskał szerokie pobocze.

Wygodne i bezpieczne pobocze drogi wzdłuż Zalewu © yurek55

Molo i plaża w Nieporęcie © yurek55

Molo i plaża nad Zalewem © yurek55

Fotka dla łabądków © yurek55

Hotele, zajazdy, restauracje © yurek55
W Nieporęcie zatrzymałem się w sklepie u Kamila, przywitać się i zamienić kilka słów, a potem postanowiłem zobaczyć tę kolejną hakatombę drzew, tym razem w związku z budową drogi dla rowerów wzdłuż Kanału Królewskiego. Spustoszenia wielkiego nie zobaczyłem, bo to pewnie od strony Zalewu, a ja wbiłem się dopiero przy Izabelińskiej. Długo się nie najechałem, po klikuset metrach, wielce zniesmaczony i prowadząc rower powróciłem na jezdnię. W głębokim żwirze wąskie opony nie dawały rady.

Piękna ścieżka nad Kanałem Żerańskim © yurek55

Upsss! Koniec jazdy © yurek55
Przejazd przez Warszawę niewart wspominania, ale całokształt wycieczki oceniam bardzo pozytywnie i to pomimo kapiacego gdzieniegdzie deszczu. Żałowałem tylko, że zapomniałem wziąć sobie banana do zjedzenie, po powrocie okazało się, że jednak nie zapomniałem. Był w kieszeni, masakra! :)

Ceny paliw 3.03.2020 © yurek55
Przez Bemowo i koło Góry Śmieciowej sprawnie przedostałem się do Łomianek i ulubioną Rolniczą pomknąłem do Czosnowa. Ale nie dojachałem do samego, bo przecież jest...

Rowerowa obwodnica Czosnowa © yurek55 !!!

Obwodnicy Czosnowa część dalsza © yurek55
Później hop, przez most...

496 kilometr szlaku żeglugowego Wisły © yurek55
...myk, przez Nowy Dwór i wyjechałem na drogę do Nieporętu. Po kilku kilometrach, skuszony ładnym asfaltem i drogowskazem na Sikory zagłębiłem się w las.

Droga na Sikory © yurek55
Sielanka nie trwała długo, a ja przypomniałem sobie, że juz kiedyś tędy jechałem.

Terenowy fragment Sikory - Poddębie ok. 5 km © yurek55
Ale tym razem postanowiłem jeszcze się pokręcić i zobaczyć, czy da się do Narwi dojechać. Do rzeki prowadziła ładna, asfaltowa droga, ale do samej wody dojechać nie zdołałem.

Wał przeciwpowodziowy rzeki Narwi © yurek55
Za zakrętem widocznym an zdjęciu asfalt się skończył, ale tym razem nawet jazda terenowa jakoś specjalnie mnie nie wkurzała. Można innym rowerem jechać po wale i wyjechać przy zaporze w Dębem, ja wolałem dojechać do asfaltu. Most przy elektrowni wodnej pokonałem bez fotek, tym razem i dopiero na moście w Zegrzu uwieczniłem Narew. Ładny, długi i prosty zjazd do mostu, opatrzony jest znakiem przekreślonego roweru i trzeba po chodniku jechać. Niemniej PR na segmencie zrobiłem. :)

Most na Narwi w Zegrzu © yurek55

Fotka z mostu, kierunek południowy © yurek55
Do ronda w Nieporęcie tym razem dojechałem z północy, a nie jak zawsze z zachodu, wiec skręciłem w lewo i z radosnym zdziwieniem zobaczyłem, że nieprzyjemny odcinek wzdłuż Zalewu, zyskał szerokie pobocze.

Wygodne i bezpieczne pobocze drogi wzdłuż Zalewu © yurek55

Molo i plaża w Nieporęcie © yurek55

Molo i plaża nad Zalewem © yurek55

Fotka dla łabądków © yurek55

Hotele, zajazdy, restauracje © yurek55
W Nieporęcie zatrzymałem się w sklepie u Kamila, przywitać się i zamienić kilka słów, a potem postanowiłem zobaczyć tę kolejną hakatombę drzew, tym razem w związku z budową drogi dla rowerów wzdłuż Kanału Królewskiego. Spustoszenia wielkiego nie zobaczyłem, bo to pewnie od strony Zalewu, a ja wbiłem się dopiero przy Izabelińskiej. Długo się nie najechałem, po klikuset metrach, wielce zniesmaczony i prowadząc rower powróciłem na jezdnię. W głębokim żwirze wąskie opony nie dawały rady.

Piękna ścieżka nad Kanałem Żerańskim © yurek55

Upsss! Koniec jazdy © yurek55
Przejazd przez Warszawę niewart wspominania, ale całokształt wycieczki oceniam bardzo pozytywnie i to pomimo kapiacego gdzieniegdzie deszczu. Żałowałem tylko, że zapomniałem wziąć sobie banana do zjedzenie, po powrocie okazało się, że jednak nie zapomniałem. Był w kieszeni, masakra! :)
- DST 112.02km
- Czas 05:10
- VAVG 21.68km/h
- VMAX 39.60km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1583kcal
- Podjazdy 317m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 1 marca 2020
Kategoria <50, przed śniadaniem
Ranek panek
Tak mawiali nasi dziadowie, co oznacza, że warto wstawać wcześnie, bo wówczas na wszystko znajdzie się czas. Mnie wprawdzie ostatnio słabo to wychodzi, ale dziś, przy niedzieli, poranne wstanie liczy się podwójnie.:) Temperatura wyraźnie dodatnia i choć asfalty jeszcze po nocy mokre, to za to ruch niewielki i jechało się dobrze. Wprawdzie ostatniego odcinka z Pruszkowa, nigdy nie polubię, ale raz na ruski rok można i tamtędy wjechać do Warszawy.
Na zdjęciu Austeria w Raszynie, nawet nie wiedziałem, że już tak ładnie wygląda, ten przez wiele lat niszczejący zabytek. Unikam jazdy Aleją Krakowską do Janek odkąd odkryłem drogi techniczne i nie ukrywam, byłem zaskoczony. Nie wierzyłem, że coś z tym zrobią.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3143978506/embed/6a60179fb0cc029e106503233d1669eb9c3ce0d5">
Na zdjęciu Austeria w Raszynie, nawet nie wiedziałem, że już tak ładnie wygląda, ten przez wiele lat niszczejący zabytek. Unikam jazdy Aleją Krakowską do Janek odkąd odkryłem drogi techniczne i nie ukrywam, byłem zaskoczony. Nie wierzyłem, że coś z tym zrobią.

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/3143978506/embed/6a60179fb0cc029e106503233d1669eb9c3ce0d5">
- DST 45.73km
- Czas 02:04
- VAVG 22.13km/h
- VMAX 40.32km/h
- Temperatura 9.5°C
- Kalorie 636kcal
- Podjazdy 128m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze