Ustawka z Rafałem Majką i "wspólny" coffee ride do Góry Kawiarni
"Wydarzenie jest związane z promocją powstającego Brand Store'u Specialized Warsaw. Ma za zadanie promować kolarstwo oraz zbicie przysłowiowej piątki z Rafałem Majką ???? Sklep będzie oferował pełną ofertę produktów marki Specialized - rowery, odzież, akcesoria, studio Retül FIT oraz serwis rowerowy"
Zaciekawił mnie ten anons na Facebooku i żeby swoją ciekawość zaspokoić, pojechałem na miejsce zbiórki z zamiarem przejechania kilku kilometrów w peletonie. Zbyt długo mi to się nie udawało, ale że trzeba było zwalniać, albo nawet stawać, bo to jazda w ruchu miejskim przecież, to przez parę parę kilometrów widziałem peleton. Ostatecznie odjechali mi przy lądowisku w Gassach i zobaczyłem ich znowu dopiero w Górze Kalwarii. Zanim ja dojechałem, oni zdązyli już wypić kawę i szykowali się do powrotu. Ja wracałem inną drogą, więc spokojnie sobie odpocząłem, zjadłem, wypiłem i pojechałem do Piaseczna, zabrać coś od córki. A stamtąd do domu. Jechało mi się bardzo dobrze i wcale nie narzekam, że się z peletonem nie zabrałem. Wiedziałem przecież z góry, że tak będzie. No i kawę mogłem wypić w spokoju i bez tłoku. :)

Selfie z Rafałem i nieznajomą kolarką © yurek55

Zbiórka © yurek55

Odprawa przedstartowa © yurek55

"Zimno tu u was w tej Warszawie" © yurek55

Selfie z mistrzem © yurek55

W oczekiwaniu na start © yurek55

Powrót do Warszawy © yurek55

Przerwa na kawę i coś na ząb © yurek55

Bianka na suficie © yurek55

Można odetchnąć © yurek55

W drodze powrotnej © yurek55
Zaciekawił mnie ten anons na Facebooku i żeby swoją ciekawość zaspokoić, pojechałem na miejsce zbiórki z zamiarem przejechania kilku kilometrów w peletonie. Zbyt długo mi to się nie udawało, ale że trzeba było zwalniać, albo nawet stawać, bo to jazda w ruchu miejskim przecież, to przez parę parę kilometrów widziałem peleton. Ostatecznie odjechali mi przy lądowisku w Gassach i zobaczyłem ich znowu dopiero w Górze Kalwarii. Zanim ja dojechałem, oni zdązyli już wypić kawę i szykowali się do powrotu. Ja wracałem inną drogą, więc spokojnie sobie odpocząłem, zjadłem, wypiłem i pojechałem do Piaseczna, zabrać coś od córki. A stamtąd do domu. Jechało mi się bardzo dobrze i wcale nie narzekam, że się z peletonem nie zabrałem. Wiedziałem przecież z góry, że tak będzie. No i kawę mogłem wypić w spokoju i bez tłoku. :)

Selfie z Rafałem i nieznajomą kolarką © yurek55

Zbiórka © yurek55

Odprawa przedstartowa © yurek55

"Zimno tu u was w tej Warszawie" © yurek55

Selfie z mistrzem © yurek55

W oczekiwaniu na start © yurek55

Powrót do Warszawy © yurek55

Przerwa na kawę i coś na ząb © yurek55

Bianka na suficie © yurek55

Można odetchnąć © yurek55

W drodze powrotnej © yurek55
- DST 125.20km
- Czas 05:40
- VAVG 22.09km/h
- VMAX 35.28km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 1714kcal
- Podjazdy 285m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Po części przez Twój wczorajszy dystans a dobił mnie 75-letni dziadek z Rawicza, który wczoraj zrobił 155 km.
vuki - 19:17 czwartek, 5 marca 2020 | linkuj
Komentuj