Czwartek, 5 marca 2020
Kategoria 50-100
W słońcu do Zaborowa i dalej
Piękna nam się pogoda trafiła w Warszawie, a ja zamiast od rana kilometry kręcić spałem jak suseł. Nawet kiedy już w końcu wstałem, też jakoś nie paliłem się do jazdy, ale w końcu się przemogłem i pojechałem spenetrować zachodnie wioski. Jest to o tyle dobra trasa, że w zależności od dyspozycji, można ją dowolnie skracać/wydłużać w przedziale od czterdziestu, do stu czterdziestu kilometrów. Oczywiście przy założeniu, że nie wracamy po swoim śladzie tą samą drogą. Tym razem sił i chęci wystarczyło mi tylko do Leszna, bo wiatr choć niezbyt silny, jednak troszkę przeszkadzał. Za to w powrotnej drodze było nieco lżej i mogłem wreszcie jechać bardziej wypoczynkowo. Zupełnie nie miałem ambicji na szybką jazdę i nawet odpoczynek sobie na słoneczku zrobiłem i banana zjadłem.

Kościół z drugiej strony © yurek55

"Koborowo, to złote jabłko..." © yurek55

Majątek Ponimirskich, przejęty przez łajdaka Kunika. © yurek55

Kościół z drugiej strony © yurek55

"Koborowo, to złote jabłko..." © yurek55

Majątek Ponimirskich, przejęty przez łajdaka Kunika. © yurek55
- DST 76.52km
- Czas 03:40
- VAVG 20.87km/h
- VMAX 34.20km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 1018kcal
- Podjazdy 199m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj