Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2020
Dystans całkowity: | 769.03 km (w terenie 1.00 km; 0.13%) |
Czas w ruchu: | 36:17 |
Średnia prędkość: | 21.20 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.48 km/h |
Suma podjazdów: | 1784 m |
Suma kalorii: | 16415 kcal |
Liczba aktywności: | 14 |
Średnio na aktywność: | 54.93 km i 2h 35m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 6 lutego 2020
Kategoria 50-100
Wilgotno, ciemno, ponuro
Pogoda, jak w tytule, czyli diametralnie różna, od tej wczorajszej. Tylko wiatr zmienił kierunek na zachodni, był nieco słabszy i nie tak mroźny. Za to zdarzały się na trasie obszary lekkich opadów deszczu, czasem tylko zmieniających stan skupienia na lodowe igiełki. Ale ponieważ nigdzie daleko się nie wybierałem, a wspomniane zjawiska miały charakter miejscowy i przelotny, nie było tak źle. Wydaje mi się nawet, że wczorajszy dzień bardziej dał mi się we znaki. Pewnie dlatego, że dziś krótszy dystans - i , co ważniejsze -wracałem z wiatrem. :) Co do samej trasy, to jedyny nieoczywisty kawałe, to trzy kilometry przez Kampinos, z Truskawia do Mariewa. Droga nadal mocno niefajna, dziury powybijane przez samochody nie pozwalają na sensowną prędkość. Strava poinformowała, że miałem tam 12,5 km/h, z postojem na zdjęcie - i to nie jest najgorszy fragment tej drogi.

Na tabliczce Mały Truskaw, droga Truskaw-Mariew © yurek55

Kontrol czasu ;) © yurek55

Na tabliczce Mały Truskaw, droga Truskaw-Mariew © yurek55

Kontrol czasu ;) © yurek55
- DST 54.66km
- Czas 02:42
- VAVG 20.24km/h
- VMAX 36.36km/h
- Temperatura 2.0°C
- Kalorie 723kcal
- Podjazdy 142m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 5 lutego 2020
Kategoria 50-100
Po dwóch stronach Wisły
Słońce tak ładnie świeciło, że nie przejmujac się niską temperaturą i północnym wiatrem, przymierzyłem się do pierwszej lutowej setki. Tym razem wybrałem się na drugą stronę Wisły z zamiarem sprawdzenia się w ulicznym ruchu drogi wojewódzkiej 801 do Puław. Pomimo ogromnych prac drogowych w okolicy węzła południowej obwodnicy, udało się przejechać najgorsze prawie skończonymi rowerówkami. Za Falenicą ruch nieco osłabł, a przed Otwockiem pojawia się pobocze i można jechać dość komfortowo, a po skręcie na Otwock Wielki, to już całkowity luksus. Kawałek słynną "50" do mostu i do Góry Kalwarii, to już drobiazg. Teraz główny ruch tranzytowy już do miasta nie wjeźdża, więc jest dużo, dużo lepiej. Przy kawiarni rowerzystów miałem na liczniku 48 kilometrów i wiedziałem, że trzeba będzie gdzieś zboczyć, by do setki dokręcić, ale nie wiedziałem, jak zmasakruje mnie wmordęwind. Właśnie podczas jednego z odpoczynków na trasie - gdzieś w okolicy Piasków - poznał mnie wilk i zatrzymał się, a potem zawrócił, by pojechać ze mną. Zrezygnował z swojej tradycyjnej pętelki do Cieciszewa, choć towarzysz podróży rowerowych ze mnie żaden; nie dość że wolny, to jeszcze nawet rozmawiać nie mogę, bo mi oddech ucieka. No ale Michał nie robił z tego problemu i dojechalismy razem aż na Ursynów. Muszę tu jeszcze przy tej okazji podkreślić, że ja pierwszy jeszcze nikogo nie poznałem i mogę przez to być uważany za buca. Nawet Wilka poznałem dopiero po paru dobrych chwilach, choć powiedział, że znamy się z bikestatsa, no i latem widziałem go na żywo. Taki już ze mnie bystrzak. O dokręcaniu nie było już mowy, bo naprawdę dzisiejszy dzień dał mi porządnie w kość.
Zdjęcia

Wjazd rowerowy na wiadukt © yurek55

Droga dla rowerów © yurek55

Szklany dom © yurek55

Prawobrzeżna Republika Rowerowa Nadbrzeż © yurek55

Most w Górze Kalwarii © yurek55

Zaadaptowane koszary w Górze Kalwarii © yurek55

Będzie malowane? #Góra Kawiarnia © yurek55
Zdjęcia

Wjazd rowerowy na wiadukt © yurek55

Droga dla rowerów © yurek55

Szklany dom © yurek55

Prawobrzeżna Republika Rowerowa Nadbrzeż © yurek55

Most w Górze Kalwarii © yurek55

Zaadaptowane koszary w Górze Kalwarii © yurek55

Będzie malowane? #Góra Kawiarnia © yurek55
- DST 92.66km
- Czas 04:34
- VAVG 20.29km/h
- VMAX 39.60km/h
- Temperatura 1.0°C
- Kalorie 1199kcal
- Podjazdy 195m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Deszczykowo, kałużowo
Ciekawy byłem jak stara kaseta przyjmie znaleziony w piwnicznych szpargałach łańcuch. Wygladał na mniej wyciągnięty i rzeczywiście okazał się o niebo lepszy, niż ten wczorajszy - przeskoczył tylko raz, gdy za mocno depnąłem przy ruszaniu.
Ale po kolei.
Poniewaz nie wiedziałem jak spisze się założony wczoraj łańcuch, początkowo pojechałem przez miasto, przy okazji sprawdzając jak jeździ się Grójecką. Dopiero w Raszynie opuściłem tę niezbyt przyjazną rowerzystom ulicę, bo choć teraz już nie jest główną wylotówką na Kraków i Katowice, to trzy pasy kuszą kierowców do przyciśnięcia mocniej gazu. Dalsza jazda, to już znane drogi serwisowe i techniczne, po opuszczeniu których dojechałem od tyłu do Magdalenki. Tutaj źle skręciłęm skuszony nadzieją poznania innej trasy, ale uliczka szybko skończyła się w lesie, dzięki czemu trafił mi się też i odcinek gruntowy. Po Magdalence była Lesznowola i dobrze znane wioski południowe, którymi dojechałem do Dawid(ów?) Bankowych. Tam, skoro deszcz właśnie przestał padać, wydłużyłem sobie drogę powrotną jadąc prosto przez Pyry, aż do Puławskiej. A tak w ogóle, to deszcz, z małymi przerwami towarzyszył mi dziś przez cały czas. Na szczęście nie był zbyt dokuczliwy, a na dodatek gdy jednak chciałem zawracać, to on przestawał padać. Dopiero końcówka była całkiem na sucho, nie liczac rzecz jasna kałuż. Wprawdzie ubranie mi tym razem nie przemokło, ale skarpety i owszem. To jedyny dyskomfort jakiego dziś doznałem.
Po powrocie zabrałem się ponownie za czyszczenie roweru i przy tej czynności zastał mnie kurier z zamówionymi częściami. Zmieniłem sobie od razu klocki, bo tym razem wybrałem Shimano Ultegra BR-6700 i chcę je jutro wypróbować. Klocki używane do tej pory, nie zapewniały hamowania, co najwyżej, zwalnianie. :) Ultegra ma dobre opinie w sieci, a ja dodatkowo jeszce spytałem wilka i też polecił ten model. Można wymieniać same okładziny, bez konieczności odkręcania całości i ponownego ustawiania i pasowania do obręczy. Zobaczymy jak się spiszą

Las 1 © yurek55

Las 2 © yurek55

Droga © yurek55

Łazy © yurek55

Licznik © yurek55
Ale po kolei.
Poniewaz nie wiedziałem jak spisze się założony wczoraj łańcuch, początkowo pojechałem przez miasto, przy okazji sprawdzając jak jeździ się Grójecką. Dopiero w Raszynie opuściłem tę niezbyt przyjazną rowerzystom ulicę, bo choć teraz już nie jest główną wylotówką na Kraków i Katowice, to trzy pasy kuszą kierowców do przyciśnięcia mocniej gazu. Dalsza jazda, to już znane drogi serwisowe i techniczne, po opuszczeniu których dojechałem od tyłu do Magdalenki. Tutaj źle skręciłęm skuszony nadzieją poznania innej trasy, ale uliczka szybko skończyła się w lesie, dzięki czemu trafił mi się też i odcinek gruntowy. Po Magdalence była Lesznowola i dobrze znane wioski południowe, którymi dojechałem do Dawid(ów?) Bankowych. Tam, skoro deszcz właśnie przestał padać, wydłużyłem sobie drogę powrotną jadąc prosto przez Pyry, aż do Puławskiej. A tak w ogóle, to deszcz, z małymi przerwami towarzyszył mi dziś przez cały czas. Na szczęście nie był zbyt dokuczliwy, a na dodatek gdy jednak chciałem zawracać, to on przestawał padać. Dopiero końcówka była całkiem na sucho, nie liczac rzecz jasna kałuż. Wprawdzie ubranie mi tym razem nie przemokło, ale skarpety i owszem. To jedyny dyskomfort jakiego dziś doznałem.
Po powrocie zabrałem się ponownie za czyszczenie roweru i przy tej czynności zastał mnie kurier z zamówionymi częściami. Zmieniłem sobie od razu klocki, bo tym razem wybrałem Shimano Ultegra BR-6700 i chcę je jutro wypróbować. Klocki używane do tej pory, nie zapewniały hamowania, co najwyżej, zwalnianie. :) Ultegra ma dobre opinie w sieci, a ja dodatkowo jeszce spytałem wilka i też polecił ten model. Można wymieniać same okładziny, bez konieczności odkręcania całości i ponownego ustawiania i pasowania do obręczy. Zobaczymy jak się spiszą

Las 1 © yurek55

Las 2 © yurek55

Droga © yurek55

Łazy © yurek55

Licznik © yurek55
- DST 53.74km
- Teren 1.00km
- Czas 02:28
- VAVG 21.79km/h
- VMAX 33.12km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 746kcal
- Podjazdy 147m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 3 lutego 2020
Kategoria 50-100
Rozważania nad przeskakującym łańcuchem
Od środowej śnieżno - deszczowo - błotnej wycieczki upłynęło wystarczajaco dużo czasu, by zapomnieć nieprzyjemne doznania i ruszyć cztery litery. Zanim to jednak zrobiłem minęło pół dnia i czasu zostało na krótką pięćdziesiątkę, w sam raz na zachodnie wioski. Aż do Borzęcina zmagałem się z przeciwnym wiatrem i twardym przełożeniem, bo tylko najmniejsze koronki na kasecie pozwalały jechać bez przeskakiwania łańcucha. W ubiegłym tygodniu musiałem wyczyścić rower i przy okazji zamieniłem łańcuchy, a dziś się okazało, że na niektórych zębatkach nie da się jeździć. Na szczęście później, przy sprzyjajacym wietrze, mogłem już kręcić normalnie nawet na tych ostatnich, najmniejszych zębatkach. Wymianę napędu zaplanowałem na wiosnę, ale nie wiem, czy dam radę jeździć. Na razie zamieniłem łańcuch na mniej wyciągnięty, a jak nie pomoże, to spróbuję potraktować te wyostrzone zęby rekina pilnikiem. Dopiero jak i to nie da rady, to zmienię napęd. Przy okazji mam pytanie: Czy można pilnikiem potraktować też zęby na korbie, czy lepiej wymienić? Mechanizm korbowy Shimano Sora ma 23 250 km, a kaseta B'twin 10 640 km. Patrząc na tutoriale w sieci wygląda mi na to, że powinienem sobie poradzić z demontażem i montażem. Imadło mam, pilnik też. W sumie to nawet nie chodzi mi o oszczędności, bo napęd mam już zamówiony, ale wolę go nie narażać na jazdę w soli, śniegu i błocie pośniegowym. :))))

Droga Pogroszew - Borzęcin Duży

Kontrola czasu w Borzęcinie
Na wesoło ;)



Droga Pogroszew - Borzęcin Duży

Kontrola czasu w Borzęcinie
Na wesoło ;)


- DST 52.87km
- Czas 02:29
- VAVG 21.29km/h
- VMAX 31.68km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 710kcal
- Podjazdy 133m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze