Informacje

  • Wszystkie kilometry: 143178.40 km
  • Km w terenie: 2606.65 km (1.82%)
  • Czas na rowerze: 304d 12h 58m
  • Prędkość średnia: 19.55 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2019

Dystans całkowity:1313.72 km (w terenie 12.00 km; 0.91%)
Czas w ruchu:57:35
Średnia prędkość:22.81 km/h
Maksymalna prędkość:43.40 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:54.74 km i 2h 23m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 20 maja 2019 Kategoria Piaseczno/Ursynów, <50

Powtórka

Tak samo jak w piątek: Ochota - Ursynów - Ochota.

Posiadówka #pokanoge
  • DST 25.00km
  • Czas 01:08
  • VAVG 22.06km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 17 maja 2019 Kategoria Piaseczno/Ursynów, <50

Na Ursynów

Rano chodniki i jezdnie były jeszcze mokre po nocnym deszczu, ale tym razem nie mogłem czekać aż wyschną. Na Ursynów miała przyjechać ekipa do montazu klimatyzacji, a ja miałem im towarzyszyć, udostępniać, pokazywać, dozorować itp.itd. Pojechałem trasą najkrótszą z możliwych i choć się starałem omijać kałuże, to jednak koszulka do prania. Wracałem po południu, gdy po ulewie w środku dnia już nie było śladu. Palące słońce błyskawicznie rozprawiło się z resztkami po deszczu i jechałem o suchym kole. Ponieważ miałem plecak obciążony ubraniami i literaturą, również wybrałem wariant najkrótszy, a i tak po powrocie byłem mocno spocony. Idzie lato, trzeba się z tym pogodzić.
  • DST 25.41km
  • Czas 01:11
  • VAVG 21.47km/h
  • VMAX 34.40km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 16 maja 2019 Kategoria Piaseczno/Ursynów, kurierowo, 50-100

Bez historii

Nareszcie przestało padać i temperatura też taka bardziej majowa niż listopadowa się zrobiła. Można było nawet jechać na krótko, z czego skwapliwie skorzystałem. Na to nałożyłem kamizelkę odblaskową, bardziej jako ochronę koszulki przed zmechaceniem od plecaka, niż dla bezpieczeństwa. Pewnie dlatego miałem mokre plecy po powrocie, ale generalnie na ubranie nie narzekam. Drogę do Piaseczna nieco zmodywfikowałem, bo ciagle jeżdżę tą samą, ale Aleja Krakowska, Raszyn i Janki, to też nie jest dobry wybór, a przynajmniej nie w tych godzinach. Wracając, też pojechałem inaczej, bo w Chyliczkach skręciłem na Kierszek i Józefosław i obok Lasu Kabackiego dojechałem do Puławskiej. W sumie nie ma o czym pisać.



  • DST 53.61km
  • Czas 02:20
  • VAVG 22.98km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 12 maja 2019 Kategoria Gassy, przed śniadaniem

Jazda w grupie

Tym razem, o niedzielnym poranku, podobnie jak w Niedzielę Wielkanocną, zaatakowałem Gassy od strony Wilanowa. Na moście w Obórkach dołączyłem do czwórki kolarzy i przejechałem z nimi cztery kilometry do Gassów. Utrzymałem się za nimi na kole bez większego trudu, ale kładę to na karb ich spacerowego tempa, a nie swojego przyrostu mocy. Jechaliśmy 28 - 30 km/h i nie odpadłem. W Gassach grzecznie im podziękowałem za podholowanie i nasze drogi sie rozjechały. Wracałem przez Bielawę i Konstancin, a potem przez Powsin i Ursynów. Nawet fajny ślad się narysował. 
Zdjęć nie robiłem, bo cisnąłem ostry trening. ;)
Ale mam dla was wczorajszy mural z Paderewskim na Bródnie - widok z balkonu na dziewiątym piętrze.

Panorama ogólna

Zoom w telefonie
  • DST 55.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 24.81km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 11 maja 2019 Kategoria > 100

Pierwsza stówka majowa

W końcu kiedyś musiało do tego dojść, to znaczy do zaliczenia setki. :) Wprawdzie tylko o włos, ale wynik trzycyfrowy, zawsze lepszy, niż dwucyfrowy. Poczatkowo zamierzałem jechać jak najdalej na zachód, ale nie sądziłem, że wiatr aż tak bardzo będzie mi w tym przeszkadzał. Dlatego odbiłem na południe i przez Pruszków dojechałem do Nadarzyna. Nadal  trwaja tam potężne roboty drogowe, ale ronda są właściwie na ukończeniu i da się skręcić i na Wólkę Kosowską i na Sękocin. Wybrałem tę druga opcję i powtarzając drogę przez Laszczki, tym razem pojechałem na Dawidy i widząc że kilometrów bedzie trochę mało, wydłużyłem do Puławskiej. Po dojechaniu do miasta, przez Śródmieście wróciłem do domu. 
warto wspomnieć o deszczu, właściwie deszczyku, który złapał mnie w okolicy Domaniewka. Miałem moją kurtkę trzepaczkę w kieszonce, ale nie chciało mi się stawać, myślałem że przeleci. Dopiero jak miałem mokre plecy uznałem, że już czas. Przestało padać zaraz potem, a mnie znów nie chciało się stawać i jechałem prawie do Nadarzyna zanim ją zdjąłem. 

Wystarczy popatrzeć na flagę
Wystarczy popatrzeć na flagę © yurek55
Kontrola czasu na Żbikowie
Kontrola czasu na Żbikowie © yurek55
Widok z kładki nad
Widok z kładki nad "siódemką" © yurek55
Pociąg z Radomia wjeżdża na stację Dawidy
Pociąg z Radomia wjeżdża na stację Dawidy © yurek55

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/2358611151/embed/1eb66939e66d1723125dc072080e31ece0750e69">
  • DST 100.50km
  • Czas 04:31
  • VAVG 22.25km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 10 maja 2019 Kategoria 50-100, Gassy

Szybki trójkącik

Rano deszczyk i mokre ulice w pełni usprawiedliawiły moje pozostanie w domu i bez wyrzutów sumienia mogłem zająć się wszystkim i niczym. Tak mnie to zaabsorbowało, że dopiero po osiemnastej z zaskoczeniem stwierdziłem obecność słońca na niemal bezchmurnym niebie. Dzień teraz długi, a zresztą Convoya miałem w zapasie, więc wybrałem się na objazd klasycznego trójkąta, którego zachodni wierzchołek opiera się o Gassy. O tej porze wiatr niemal ucichł, a ja już zdążyłem zapomnieć, jak to jest, gdy nie musisz się z nim zmagać. Okazało się to korzystne dla tempa mojej jazdy i nawet dwóch wyprzedzających mnie na odcinku Gassy - Wilanów kolarzy, nie zmieniło mojego dobrego humoru. Z Wilanowa z kolei trafiłem na "zieloną falę" i jadąc powyżej 30 km/h dopiero światła przed ZUS mnie zatrzymały. Okazało sie, że mam PR na tym ulicznym segmencie, zresztą Strava dała mi dziś w sumie dziewięć kieliszków.  
Ubiór dobrałem optymalnie do temperatury, dziś nie było mowy o przegrzaniu, im bliżej Wisły, tym temperatura niższa. Koszulka i krótkie spodenki były w sam raz.

Nie robiłem zdjęć, bo cisnąłem, ale coś mam dla was, obrazek znalaziony w sieci. Po jego zobaczeniu, prześmiewcze i heheszkowe:  "najpierw masa, później rzeźba" - nabiera zupełnie dosłownego sensu. :)


  • DST 63.31km
  • Czas 02:31
  • VAVG 25.16km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 9 maja 2019 Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów

Trochę dalej

Wyjechałem z domu dość wcześnie, a że byłem umówiony na wczesne popołudnie w Piasecznie, to wybrałem kierunek zachodni, by potem skręcić i dojechać do celu od południa. Wszystko by było dobrze, gdyby nie ten wiiatr. Temperatura w słońcu przekraczała niekiedy nawet 20°C, dopiero gdy wracałem zachmurzyło się i nawet pokropiło nieco. Za to wiatr miałem wreszcie sprzyjający, no i po obiedzie byłem i po odpoczynku u córki, więc ostatnie dwadzieścia kilometrów mignęły nie wiadomo kiedy. 

Tory do Błonia i Sochaczewa, biurowiec dawnej Ożarowskiej Fabryki Kabli i komin niedoszłej Elektrociepłowni Pruszków II

Tu się zatrzymałem na zdjęcie, ale coś obiektyw chyba zaparował w kieszonce na plecach, bo jak przez mgłę widać. Drugie tez takie samo.

To wszystko przez jazdę pod wiatr i koszulkę z długim rękawem, która okazała się za ciepła. Na krótko by było w sam raz, przynajmniej bym się nie spocił.
  • DST 92.53km
  • Czas 04:11
  • VAVG 22.12km/h
  • VMAX 43.40km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 8 maja 2019 Kategoria 50-100

Przedwieczorna do Nadarzyna

Znowu przez cały dzień zbijałem bąki i dopiero późnym popołudniem wybrałem się na rower. Trasa nieco inna, odkurzona droga do Nadarzyna i prze.z Lasy Sękocińskie do "krakowskiej". Leśne panie świadczące przydrożne usługi dla ludności, nadal trzymają się mocno. Na końcu drogi szybka fotka z kładki i powrót. Okazał się  trochę niezgodny z założeniem, bo jadąc na czuja aż o Lesznowolę zahaczyłem. Myslałem jadąc przez Laszczki, że gdzie indziej wyjadę, a wyszło inaczej. Nic się nie stało rzecz jasna, parę kilometrów więcej - i tyle. Widziałem w Laszczkach na ulicy Leszczynowej zajaca i bażanta. Ten ostatni schował się w tym rzepaku ze zdjęcia.

Kładka pieszo - rowerowa
Kładka pieszo - rowerowa © yurek55
Ulica Bruzdowa w Laszczkach
Ulica Bruzdowa w Laszczkach © yurek55
Pierwszy rzepak na moim blogu
Pierwszy rzepak na moim blogu © yurek55
Zachód nad S2 w Dawidach
Zachód nad S2 w Dawidach © yurek55

  • DST 52.00km
  • Czas 02:17
  • VAVG 22.77km/h
  • VMAX 38.20km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 7 maja 2019 Kategoria 50-100, Piaseczno/Ursynów

Szpodenki, szprycha i walka o życie na ddr

Widocznie wczoraj nie było mi pisane kupienie spodenek rowerowych, za to dzisiaj tylko przymierzyłem i już wiedziałem, że to te. Może to była kwestia innego sklepu, a może czegoś innego, ale ten sam model przymierzyłem i dziś leżał jak ulał. Od razu zresztą je zalożyłem w sklepowej toalecie, a stare bez żalu wyrzuciłem do kosza. No i jeśli chodzi o poranek, to właściwie wszystko. Wróciłem przedwcześnie do domu pod pozorem wymiany łańcucha - i dobrze zrobiłem. Okazało się, że mam urwaną szprychę od strony kasety, a kilka innych jest poluzowanych. Jakoś nigdy do tej pory, a przejechałem już prawie osiemdziesiat tysiecy kilometrów, taka usterka nie zdarzyła się w żadnym moim rowerze. Początkowo chciałem sam spróbowac wymienić, ale po pierwsze nie miałem szprychy, a po drugie te luźne mnie trochę martwiły, bo to oznaczało koniecznośc centrowania. Chyba. Tak więc odkręciłem kasetę, koło w garść i do najbliższego rowerowego. Na szczęście jest niedaleko, a serwisant zajął się kołem od ręki, więc po niedługiej chwili mogłem wrócić do domu. Po obiedzie zrobiłem sobie przejazd techniczny do Piaseczna i wróciłem tą samą drogą rowerową wzdłuż Puławskiej. W Warszawie przeżyłem lekki horror, bo to co dzieje się na ścieżkach, to jakaś Hiroszima jest!  Na krótkim kawałku trzy razy omal nie zderzyłem sie z innym rowerzystą, bo przecinał mój tor jazdy. A ja jechałem prosto jak po sznurku, tylko oni myślą, że to bez róznicy, czy z lewej, czy z prawej się mijamy. W sumie to bez róznicy, prawda? Podnieśli mi ciśnienie, ale niezawodne w takich razach "Kurwa, jak jedziesz!", pozwoliły wrócić szybko do równowagi psychicznej. Ważne, by nie tłumić złych emocji.
Zdjęć dziś nie ma, a obie wycieczki wpisuję razem. Poranna mapa jest niepełna, bez początku, dlatego daję tylko wieczorną. 


  • DST 70.51km
  • Czas 03:03
  • VAVG 23.12km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 6 maja 2019 Kategoria <50, kurierowo

Krótka pętla zachodnia

Miałem lekki niedosyt i przed wieczorem jeszcze raz wyjechałem na trochę. Tym razem jadąc na zachód wybrałem drogę bardziej  przez miasto. Tym bardziej, że miałem na Placu Narutowicza coś do zalatwienia. Od Placu Zawiszy wzdłuz Towarowej jest zrobiona droga dla rowerów i prowadzi dalej wzdłuż Okopowej aż do Mostu Gdańskiego i na Pragę. Ja skręciłem na zachód w Wolską (PR na segmencie do Młynarskiej), Elekcyjną, Górczewską i później przez Latchorzew do Starych Babic. Tym razem dalej nie jechałem, tylko skierowałem się do ronda w Wieruchowie i przez Macierzysz wróciłem do Warszawy.  Wracając wstapiłemdo Deca kupić spodenki, bo jeżdżę w takich, że tyłek prześwituje, ale po przymierzeniu dwóch par nie mogłem się zdecydować na zakup.  Rozmiar L wydawał się być strasznie ciasny. ledwo go wcisnąłem, z kolei XL jakoś mi nie leżał. Coś z tą wkładką było nie tak, jakoś źle się układała, było mi w nich po prostu niewygodnie. A przecież te w których jeżdżę też są z Deca i obie pary są wygodne. Może wyszła jakaś seria ze źle wszytą pieluchą? Będę musiał w innych sklepach popatrzeć.

Nie spisał się mój telefonik przy tym zachodzie słońca, prawda?

A to Glinianki Sznajdra wieczorowo





  • DST 32.30km
  • Czas 01:23
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl