Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138215.32 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.75%)
  • Czas na rowerze: 293d 13h 25m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:1117.87 km (w terenie 13.00 km; 1.16%)
Czas w ruchu:52:43
Średnia prędkość:21.21 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:62.10 km i 2h 55m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 16 kwietnia 2018 Kategoria <50, Piaseczno/Ursynów

...jak żółw ocięzale

Pamiętacie zapewne "Lokomotywę" Juliana Tuwima i wiecie, jak ciężko było jej ruszyć: -"Najpierw powoli jak żółw ociężale ruszyła maszyna po szynach ospale, szarpnęła wagony i ciągnie z mozołem..." itd. itd. Ja przez całą dzisiejszą wycieczkę czułem się właśnie jak ta lokomotywa. Nie mogę nawet winy na rower zwalić, choć to nie kolarka, bo kiedyś już na nim jeździłem i to szybciej niż na ówczesnym swoim sprzęcie. Tymczasem teraz miałem wrażenie jakbym ciągnął przyczepkę z dwojgiem dzieci. Zupełnie nie byłem w stanie kręcić szybciej i mocniej i nie mam pojęcia dlaczego. Na przesilenie wiosenne już za późno, wiatr ledwo wyczuwalny, przyzwoity rower na osprzęcie Deore, a jechać się nie dało. Masakra jakaś.


Wojskowy Lublin jeszcze stoi


Mobilny warsztat, albo sanitarka, bo na radiostację nie wygląda


Romantyczna gra wstępna

Widok z kładki na lotnisko


Wykadrowane górne zdjęcie


Zdjęcie przy użyciu zoomu w telefonie wydaje się być lepszej jakości niż kadrowane na komputerze


Lądujemy!


Wiosenny Zbarż

  • DST 37.50km
  • Teren 2.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 16.54km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 11 kwietnia 2018 Kategoria Bez wyjazdu

Nauka wiązania węzłów

Coś trzeba robić jak się nie jeździ.:)

Poniedziałek, 9 kwietnia 2018 Kategoria całe NIC

Oddać rower do serwisu

Nie pozostało mi nic innego, jak odstawić rower na naprawę gwarancyjną. Wymienią mi cały mechanizm korbowy łącznie z suportem, ale ściągnięcie tego z magazynu we Francji trochę potrwa. Termin odbioru jest na 18 kwietnia. No trudno.


  • DST 3.00km
  • Czas 00:10
  • VAVG 18.00km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 7 kwietnia 2018 Kategoria 50-100

Niespotykana awaria i jej szczęśliwy finał

Poranny wyjazd zaczął się bardzo dobrze i kiedy zrobiłem pierwszy postój pod kościołem w Borzęcinie, moja średnia wynosiła ponad 26 km/h. Jechałem trasą "Babickiej dychy" i gdy znalazłem się w mieście akurat startowali młodzicy, a bieg główny miał zacząć się w południe. Zapewne zgromadził więcej uczestników, niż ta garstka dzieciaków zmuszonych do startu przez pana od wuefu.

 
Ale dziś nie o jeździe i biegach ulicznych, a o awarii. Tak więc gdy w pewnym momencie ruszając mocniej depnąłem w pedał, rozległo się trrrrr! i lewa korba znalazła się w dole, razem z prawą. Tak mnie to zdeprymowało i zaskoczyło, że nie wiedziałem co się stało. Patrzyłem na to i nie wierzyłem w to co widzę. Postanowiłem znaleźć ławeczkę na uboczu i tam dopiero bliżej zgłębić problem i się zastanowić. Kręcąc tylko prawą nogą w końcu dojechałem do jakiejś i tam wyciągnąłem multitoola, poluzowałem śruby mocujące i ustawiłem korbę i mocno dokręciłem.

Oba ramiona korb w dole

Niestety pomogło nie na długo, bo na najbliższym podjeździe mocniejsze depnięcie znów usłyszałem trrrr i ramię korby przestawiło się znowu. Tym razem szybko przywróciłem właściwe ustawienie i uważając by za mocno nie naciskać na pedały kontynuowałem jazdę. Kolejny raz zdarzyło się to już pod domem i już mi się nie chciało schodzić,  jakoś dojechałem.  W domu zabrałem się za bardziej wnikliwe zbadanie przyczyn i po zdjęciu lewej korby okazało się, że wielowpust w ramieniu jest wyrobiony "na okrągło".  
Pomyślałem, że trzeba będzie kupić nową, ale nawet nie miałem czasu poszukać w necie i sprawdzić kosztów, bo jechaliśmy na proszony obiad. Właśnie tu.


Ulubiony pejzaż miejski Putina

Wracając zajechałem do Deca zapytać serwisantów o przyczynę takiego zajechania i o koszt nowego ramienia korby. Okazało się, że ich polityka sprzedaży nie przewiduje takich sytuacji i można kupić komplet, za 360 zł z suportem i tarczami. Poradzili mi żebym na  allegro poszukał. W trakcie rozmowy wyszło, że rower kupiłem rok i trzy miesiące temu i chłopak mnie uświadomił, że w takim razie to jest jeszcze na gwarancji.  Byłem pewien, że dają rok, a tu takie miłe zaskoczenie!  Tym bardziej, że skoro nie sprzedają pojedynczych ramion, to pewnie wymienią mi cały komplet.  
W domu sprawdziłem i rzeczywiście Decathlon na Tribany 520 daje dwa lata gwarancji. A na ramę, widelec, kierownicę i mostek - dożywotnią. 


  • DST 60.00km
  • Czas 02:45
  • VAVG 21.82km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 6 kwietnia 2018 Kategoria Naprawy, <50

Wyjazd nieplanowany

Z przyczyn bliżej mi nieznanych nie pojechałem rano nigdzie. Dopiero XP przypomniała mi o pewnym przykrym zdarzeniu i przed obiadem wyskoczyłem do Powsina załatwić zaległą sprawę. Właściwie tylko dzięki temu udało się te parę kilometrów zaliczyć. Jadąc wzdłuż muru Wyścigów można ciekawe murale podziwiać, ale dlaczego z obu stron droga dla rowerów jest zamknięta, to ja już nie wiem. Trwa to już dobre kilka miesięcy i końca nie widać. Zresztą jak ma być widać, skoro nikt tam nie pracuje?







Od strony Poleczki jest więcej zapór


Taki tam widok z wiaduktu na Cybernetyki

Aha! I jak załatwiałem sprawę to później zapomniałem pauzy wyłączyć i jest taka prosta linia i kilometrów brakuje i czas się nie zgadza. Ale za to dane z licznika rowerowego się zgadzają.

Aha! I jak wróciłem, to zamieniłem łańcuchy i wymyłem ramę płynem do szyb (akurat był pod ręką), a kasetę i resztę ruchomych części potraktowałem pędzlem i benzyną Pb 95. 


  • DST 42.76km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.38km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 5 kwietnia 2018 Kategoria <50

Niedaleczko

Dziś zamiast jeździć uprawiałem zupełnie inny rodzaj aktywności, ale też na świeżym powietrzu. Kiedy już ukończyłem te prace zlecone wróciłem do domu. Dobrze, że wziąłem rower, a nie samochód, to chociaż te trochę kilometrów mogę dorzucić do statystyk. 


Uliczka Mory w Chrzanowie


Nazwa tej ulicy i miejscowość jest na słupie. Nie widać? 

Proszę!
I trochę wiosny na zakończenie. :)


Na dziś tyle.
  • DST 35.30km
  • Czas 01:44
  • VAVG 20.37km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 kwietnia 2018 Kategoria > 100

Lato za miastem

Wiedziałem, że dziś to już muszę pojechać gdzieś dalej. Lato wybuchło niespodziewanie, a że nie jest to zjawisko trwałe, postanowiłem wykorzystać piękną pogodę i znowu odwiedzić zachodnie wioski. Wczoraj jechało mi się tamtędy rewelacyjnie, a dziś było jeszcze szybciej. Tym razem wydłużyłem trasę aż niemal do Żelazowej Woli, bo planowałem objechać Puszczę Kampinoską od zachodu i północy, ale na szczęście się rozmyśliłem. Wybrałem krótszy wariant jazdy przez środek, od Kampinosu do drogi wojewódzkiej Leszno - Nowy Dwór, a potem standardowo do Cząstkowa i Łomianek. Na ten pierwotny, dłuższy wariant potrzebował będę przynajmniej dwie godziny więcej. Droga przez puszczę ma idealny asfalt aż do granicy gminy Leoncin. Tam zaczyna się dwukilometrowy odcinek terenowy i to dość mocno powybijany po zimie. Musiałem bardzo mocno uważać, by się tam nie wyłożyć, a co czuły moje nadgarstki, to wiem tylko ja. Prędko na tę drogę nie wrócę.  Na dodatek na zakończenie dostałem w pysk wiatrem i może nie był on za mocny, ale po tylu kilometrach dla mnie miał siłę huraganu. O ile dotąd utrzymywałem średnia 25 km/h, to końcówka była dramatycznie słaba. Ledwo jechałem i nawet musiałem posiedzieć w Łomiankach na ławce, żeby zebrać siły na dalszą jazdę. Na szczęście tylko 16 kilometrów zostało.


Rozbieranka na przystanku w Wieruchowie. Podkoszulka na ramiączka ląduje w tylnej kieszonce i można ruszać dalej.


Ten neogotycki kościół w Zawadach pochodzi z przełomu wieków i stoi na miejscu swoich poprzedników. Pierwszy wybudowano w 1377 roku. 




Most nad Utratą na granicy Szczytna i Strzyżowa


A to już droga przez Puszczę gdzieś w okolicy wsi Narty


Puszczańskie moczary


Na tej samej drodze tylko dalej, w Górkach



  • DST 122.00km
  • Teren 2.00km
  • Czas 05:27
  • VAVG 22.39km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 kwietnia 2018 Kategoria <50

Do sklepów na L i D

Dziś był dzień rowerowy i chciałem zobaczyć jak wygląda "na żywo" narzędzie wielofunkcyjne zwane z angielska multi-toolem. Baranka, zgodnie z waszymi sugestiami, na takie eskapady nie zbieram, bo mam trochę schizę, że go ukradną spod sklepu.:)
Narzędzia kupiłem i postanowiłem sprawdzić jeszcze, czy nie ma okazji cenowych w Decu na Okęciu. Tam już wszystko mocno przetrzebione i tym razem nic nie kupiłem. A kusi mnie jeszcze taka lżejsza kurteczka, ale już chyba sobie odpuszczę. 


Wiadukt w Alei Krakowskiej

Mapki nie będzie. Kreska zwykła wyszła. Jak kto ciekawy jest na Stravie.



  • DST 10.90km
  • Czas 00:41
  • VAVG 15.95km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Primus Historicus
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 kwietnia 2018 Kategoria 50-100

Test nowych opon

Czekały, czekały, aż się doczekały - najwyższy już czas był, na zmianę opon na letnie. Niestety przez nieuwagę przy pompowaniu rozerwało mi dętkę. Nie zwróciłem uwagi, że wychodzi bokiem, bo patrzyłem na manometr i dopiero głośny huk dał znak że już wystarczy. Z drugą dętką już bardziej uważałem i oponę też założyłem widocznie lepiej, bo obyło się bez dalszych sensacji. Sensacją za to okazała się temperatura. Gdy spojrzałem za okno ujrzałem aż dwadzieścia stopni! Po wczorajszych dwóch, to dość niespodziewany skok. Niestety uwierzyłem w ten upał i wyletniłem się za bardzo, więc szybko musiałem zawrócić i koszulkę z krótkim rękawem zamienić na bardziej stosowną, czyli z długim. Później już jednak nic nie stało na przeszkodzie, by wyruszyć w drogę. Po tych wszystkich przebojach czasu już za dużo nie miałem, ale na pętlę do Zaborowa w sam raz. Jechało się bardzo dobrze i nie wiem, czy to zasługa temperatury i krótkich spodni, czy węższych i gładszych opon, ale czułem, że kilometry szybciej umykają niż zwykle, a co na licznik spojrzałem, to widziałem na nim wartości dotąd nieoglądane. :) Nie zmienia to faktu, że minął mnie chłopak jadący za samochodem i to tak, jakbym stał w miejscu. Musieli mieć około 50 km/h. 
Teraz zdjęcia, ze szczególnym uwzględnieniem opon.









A po południu pojechałem raz jeszcze, ale innym rowerem i dlatego będzie drugi wpis.
  • DST 59.00km
  • Czas 02:25
  • VAVG 24.41km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl