Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138547.06 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.75%)
  • Czas na rowerze: 294d 06h 47m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 13 kwietnia 2013

Pierwsza wiosenna burza

Tylu rowerzystów się ruszyło, że serwer nie wyrabia:)



Dziś kółko północno - zachodnie. Pogoda wreszcie taka, że kurtkę zdjąłem i w krótkim rękawku jechałem, trasa spokojna i malownicza, bez szybkich i dużych samochodów. Na cmentarzu w Izabelinie chciałem znaleźć miejsce, gdzie jest pochowany mój znajomy, ale od pogrzebu upłynęło pięć lat i niestety ale mi się nie udało.
Dalszą drogę tak zaplanowałem, żeby nie wjeżdżać do Warszawy ul. Górczewską, ani Powsińską, więc w Broniszach skierowałem się na Piastów. Tam właśnie chwilkę po tych zrobieniu zdjęć, zaczął padać deszcz i przeszła gdzieś w pobliżu pierwsza wiosenna burza. Postanowiłem jazdy nie przerywać, było na tyle ciepło, że nie było to jakimś dramatem. Do domu dojechałem już suchy.

Burzowa chmura nad Piastowem © yurek55
Po stu metrach i ja znalazłem się w strefie widocznego deszczu, na szczęście pioruny nad głową mi nie waliły, tylko troszkę dalej.

Budynek w polu © yurek55

To miejsce nadal jest odcięte od Alej, mnie się jakoś udało bokiem przebrnąć, ale jak wyglądał rower i buty, lepiej nie mówić.:)
ul. Dzieci Warszawy róg Alej Jerozolimskich © yurek55

Bardzo fajna wycieczka, nawet pomimo deszczu, tylko sama końcówka bez sensu i to z mojej winy. Nie musiałem się pchać w to błoto, żeby dostać się do roz...grzebanych wciąż Alej Jerozolimskich. Jakbym się wrócił kawałek do Ryżowej i pojechał Kleszczową, to naprawdę n i c by się nie stało. Nie lubię się wracać, ale czasem to ma sens - muszę to zapamiętać ! ! !.:)
  • DST 60.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 18.09km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Musisz gonić czołówkę
yurek55
- 18:16 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
Tak się ruszyli, że z 1000 wypadłem. Nic to - liczy się udział.
kdk
- 14:48 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
oj, rzeczywiście, żeby tylko takie porażki miał człowiek w życiu..:)
jolapm
- 11:14 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Rozumiesz moją niechęć do zawracania. Wracanie się to porażka, bo oznacza dokonanie złego wyboru.
yurek55
- 09:22 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Przy wracaniu się najtrudniejszy psychicznie jest sam manewr zawrotki, jak już potem jedziesz z powrotem, to cieszysz się, że dobrze zrobiłeś :)
lukasz78
- 07:17 niedziela, 14 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa accza
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl