Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146604.07 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 01h 48m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 12 kwietnia 2013

Pierwszy wiosenny deszcz

Pojechałem na Litewską do szpitala, dowiedzieć się osobiście tego, czego przez telefon dowiedzieć się nie można. Nie dlatego, że to jakaś straszna tajemnica państwowa, albo rozmowa nie na telefon, nie. Po prostu dlatego, że dodzwonić się do tej rejestracji jest trudniej, niż "szóstkę" w totka trafić. Obrałem kurs na Wawelską ale daleko nie pojechałem, bo już za Pomnikiem Lotnika jest znak B-9, zakaz wjazdu rowerów. A wcześniej jeszcze autobus mnie lekko strąbił, chyba za jazdę buspasem. Pisze lekko, bo nie wydarł się nad uchem, tylko trąbnął leciutko z daleka, bardziej dla przestrogi, niż ze złością. Nie miałem wyjścia, na zakazy staram się nie wjeżdżać zarówno samochodem, jak i rowerem, musiałem więc jechać chodnikiem do Al. Niepodległości. Tam na skrzyżowaniu zrobiłem taki myk, że pojechałem prosto, choć znaki nakazują w lewo, albo w prawo. Ale ja ortodoksem znakowym nie jestem, z wyjątkiem zakazów rowerowych na drogach, gdzie szybko samochody jeżdżą. Po pierwsze się boję, a po drugie, to jak zginę powiedzą: stary, a głupi, po ch.. tamtędy jechał jak nie wolno? :)
Do szpitala wyszło mi tylko 3,5 km, więc z powrotem musiałem inną drogę obrać. Nie za długą, bo nie miałem czasu i pogoda mocno niepewna była. Zresztą za chwilę zaczęło kropić i kropiło już do końca wycieczki. Tym razem deszczyk mi nawet nie przeszkadzał, przecież to był prawdziwy, ciepły, już wiosenny deszcz :)

Szusowanie w kroplach wiosennego deszczu © yurek55


Mieszkańcy Ochoty to miejsce zawsze nazywali "glinki" © yurek55

  • DST 17.00km
  • Czas 00:58
  • VAVG 17.59km/h
  • Sprzęt Wheeler
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
minęliśmy się o dzień...
yurek55
- 08:10 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
No proszę.. Ja byłam tam w sobotę.. To się mineliśmy. kwiatuszek - 05:38 poniedziałek, 15 kwietnia 2013 | linkuj
A już chciałem napisać, że u was na wschodzie więcej śniegu ;-P ale potem zobaczyłem zdjęcie górki od du... znaczy mniej reprezentacyjnej strony.
meteor2017
- 14:59 sobota, 13 kwietnia 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa emchl
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl