Sobota, 29 grudnia 2012
Pokaż jaja, pierwsza gleba i żoliborskie Betlejem
Poranek słoneczny i mroźny zachęcał do wycieczki, a poświąteczne lenistwo bardzo już gryzło moje sumienie. Jakoś nie mogłem się zmobilizować, a przecież trzy dni biesiadowania beż śladu nie zostają. Tak czy owak pojechałem. Początek nie był najlepszy, bo z rowerem coraz gorzej, coś trzeszczy i przeskakuje, łańcuch zardzewiały i rozciągnięty, ale w trakcie jazdy pomału się wszystko ustabilizowało. Dzisiejsza trasa wiodła Aleją Prymasa Tysiąclecia, Maczka i dalej stałą trasą na Żoliborz, a potem nad Wisłę ulicą Dewajtis. DDR nad Wisłą w niezłym stanie, tylko ten jeden odcinek pokryty lodem i tu właśnie zaliczyłem pierwszą glebę.:)
Poniewaz nadwiślańską trasę znam na wylot, a żywej szopki u Św. Stanisława Kostki nie widziałem, skręciłem w Krasińskiego i pojechałem do Placu Wilsona.

Dalej Felińskiego i Rydygiera dojechałem do wiaduktu przy Dw. Gdańskim i windą dla inwalidów i matek z wózkami wjechałem na górę. Trochę się obawiałem czy nie stanie w połowie, bo jakoś tak powolutku jechała, ale tym razem mi się udało:) Stamtąd prosto jak strzelił do Alei Solidarności, Żelaznej, Alej Jerozolimskich i Grójecką do domu. Zadowolony jestem z dzisiejszej wycieczki, jechało się całkiem nieźle zważywszy na stan mojego roweru. Ponadto ubrałem się w nowe rzeczy rowerowe, które hurtowo przyniósł Św. Mikołaj i one też spisały się na pięć z plusem. To nie wina ubioru, że było mi trochę za ciepło, a tego, że założyłem WSZYSTKO co dostałem:)

Lód na DDR nad Wisłą.© yurek55

Czy przez swój upadek na rowerze pokazałem jaja?© yurek55

Świąteczna żywa szopka w kościele Św. Stanisława Kostki - Żoliborskie Betlejem© yurek55

Kozioł, czyli cap, jako element żywej szopki na Żoliborzu© yurek55

Lama w Żoliborskim Betlejem© yurek55
- DST 28.00km
- Czas 01:30
- VAVG 18.67km/h
- Temperatura -4.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Też pewnie bym nie zwróciła, gdyby nie rozmowa o statystyce..Poza tym niedawno sama pomyliłam godziny z minutami, tylko w odwrotną stronę i średnia wyszła mi 168km/h...jak Hołowczyca w rajdzie :).Na szczęście zorientowałam się szybko
jolapm - 20:25 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj
tak "kłamią" statystyki.. a swoja drogą sprawdź grudniowe wpisy, bo baaaardzo spadła Ci średnia prędkość, za to wygląda jakbyś jeździł na rowerze kilka całych dni ..:) Rozumiem, że po śniegu trzeba ostrożnie, ale żeby aż tak ..Szczególnie pod tęczę długo jechałeś..i nie tylko
jolapm - 11:08 niedziela, 30 grudnia 2012 | linkuj
No to ja dzisiaj jestem lepszy - 2 gleby :) Ale 133 km zrobiłem, to miałem prawo :)
lukasz78 - 22:01 sobota, 29 grudnia 2012 | linkuj
Komentuj