Wtorek, 30 lipca 2019
Kategoria całe NIC
Kolizja i szlif na szutrowym ddr
Miałem szczery zamiar stówasia dziś zaliczyć, a podróż zakończyłem już na Żwirki i Wigury. A stało sie to za sprawą młodzieńca na elektrycznej hulajnodze i w słuchawkach na uszach. Nic dziwnego, że nie słyszał mojego krzyku gdy zajeżdżał mi drogę zjezdżając ze ścieżki pod swój biurowiec. Ja już zacząłem manewr wyprzedzania i w tym momencie byłem może metr za nim. Nie dał mi najmniejszej szansy na uniknięcie kolizji, nawet na heble nie zdązyłem nacisnąć, tylko lekko odbiłem w lewo. Na nic się to nie zdało i znowu zaliczyłem spektakularną glebę. Na nieszczęście trafiłem na ten szutrowy odcinek ścieżki, więc szlif na żwirze zabolał dość mocno. Siedząc na ziemi kląłem na czym świat stoi, a tę wielopiętrową wiązankę jaką usłyszał sprawca, będzie pamiętał do końca życia. Oczywiście przepraszał i się mocno sumitował, widać że zdrowo był przestraszony nie tylko faktem potrącenia, ale i obawą przed moja bardziej zdecydowaną reakcją, taką pozawerbalną. :) Ale jak się już wykląłem, to się uspokoiłem i kazałem mu iśc w p.... z jego pomocą i przeprosinami, a sam po obmyciu wodą z bidonu otartego kolana i sprawdzeniu roweru, wróciłem do domu. Policji nie wzywałem, bo i po co. Nie zależało mi aż tak na ukaraniu młodzieńca, żeby tracić czas na czekanie.
Informację o tym zdarzeniu wrzuciłem na jedną z rowerowych grup, a dyskusja pod moim postem przekonała mnie ostatecznie, że Stanisław Lem miał rację.

Między innymi jeden dyskutant upierał się, że wina zawsze jest po stronie tego, co jedzie z tyłu i to on musi uważać.
Natomiast drugi słusznie, niestety, zauważył, że hulajnogista jest w świetle przepisów pieszym i jako taki, nie musi sygnalizować zamiaru skrętu...

Wygląda dość spektakularnie, ale w rzeczywistości nie jest tak źle. Szlif, jak szlif, prawda?


Informację o tym zdarzeniu wrzuciłem na jedną z rowerowych grup, a dyskusja pod moim postem przekonała mnie ostatecznie, że Stanisław Lem miał rację.

Między innymi jeden dyskutant upierał się, że wina zawsze jest po stronie tego, co jedzie z tyłu i to on musi uważać.
Natomiast drugi słusznie, niestety, zauważył, że hulajnogista jest w świetle przepisów pieszym i jako taki, nie musi sygnalizować zamiaru skrętu...

Wygląda dość spektakularnie, ale w rzeczywistości nie jest tak źle. Szlif, jak szlif, prawda?


- DST 7.50km
- Czas 00:20
- VAVG 22.50km/h
- Temperatura 31.0°C
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Po wschodniej stronie Żwirki i Wigury są szutrowe ciągi pieszo-rowerowe. Wydzielone DDR są tylko przy skrzyżowaniach z ulicami Wyjazd, 1 Sierpnia i Sasanki.
W angielskich tekstach hulajnoga z napędem bywa nazywana jako "scooter" i to chyba najlepiej oddaje rodzaj tego pojazdu z własnym napędem. Jak również dobrze wskazuje, jak powinien być traktowany w ruchu drogowym. oelka - 14:02 sobota, 10 sierpnia 2019 | linkuj
W angielskich tekstach hulajnoga z napędem bywa nazywana jako "scooter" i to chyba najlepiej oddaje rodzaj tego pojazdu z własnym napędem. Jak również dobrze wskazuje, jak powinien być traktowany w ruchu drogowym. oelka - 14:02 sobota, 10 sierpnia 2019 | linkuj
To ja z moim szlifem ręki sprzed miesiąca mogę się teraz schować. Szacun na dzielni gwarantowany :P
andale - 12:38 czwartek, 1 sierpnia 2019 | linkuj
W świetle przepisów hulajnogista póki co nie istnieje. ;) Bo to w końcu nie do końca jest tak, że jak coś nie jest zdefiniowane jako pojazd, to wpada w przegródkę "pieszy" - w przypadku czegoś, co na spokojnie rozwija prędkość w okolicach 30 km/h i jest w stanie utrzymać ją przez długi czas, definiowanie, że jest pieszym, jest śmieszne. Nawet z miesiąc temu czytałem stanowisko KWP w tej sprawie.
Jeśli szutrowa to nie DDR, tylko DDPiR, dobrze pamiętam? To jest ten fragment za Racławicką?
No i nie rozumiem zaskoczenia tym, że Jurek przeklina. Jakby pierwszy raz tu na blogu pisał o wiązankach. ;) Hipek - 05:29 środa, 31 lipca 2019 | linkuj
Jeśli szutrowa to nie DDR, tylko DDPiR, dobrze pamiętam? To jest ten fragment za Racławicką?
No i nie rozumiem zaskoczenia tym, że Jurek przeklina. Jakby pierwszy raz tu na blogu pisał o wiązankach. ;) Hipek - 05:29 środa, 31 lipca 2019 | linkuj
co wchodzę na BS to gleba u pana Jurka.
Zdrówka życzem ;-) bobiko - 20:50 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
Zdrówka życzem ;-) bobiko - 20:50 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
Też myślałem, że spokojny z Ciebie człowiek a tu czasem Mr. Hyde ;)
vuki - 20:11 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
No ale co z rowerem? ;)
Noga się teraz nieźle komponuje z kolorem roweru i skarpetek. ;)
PS. nie spodziewałem się, że tak przeklinasz.. mors - 19:22 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
Noga się teraz nieźle komponuje z kolorem roweru i skarpetek. ;)
PS. nie spodziewałem się, że tak przeklinasz.. mors - 19:22 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
O matko, krew i rany - czyżby godzina "W" już nadeszła?
Co to za forum na którym opisałeś zdarzenie? teich - 17:16 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj
Komentuj
Co to za forum na którym opisałeś zdarzenie? teich - 17:16 wtorek, 30 lipca 2019 | linkuj