Czwartek, 6 września 2018
Kruca bomba, mało casu...
Tym razem na zachód, bo łatwiej czas mi wyliczyć gdy jadę w tamtą stronę, a czas miałem dziś mocno reglamentowany. Ustawiłem sobie nawet na liczniku czas, a nie przejechany dystans, by precyzyjnie go zagospodarować. Okazało się w rezultacie, że wróciłem do domu sporo przed wyznaczoną godziną i zdążyłem nawet spokojnie kawę wypić.
Zdjęcie zrobiłem, a przynajmniej tak myślałem, ale w domu okazało się, że go nie ma. Cuda panie, cuda...
Zdjęcie zrobiłem, a przynajmniej tak myślałem, ale w domu okazało się, że go nie ma. Cuda panie, cuda...
- DST 55.00km
- Czas 02:21
- VAVG 23.40km/h
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Fajna godzina startu :) ja o takiej porze jeszcze śpię, mimo że mam do pracy na 7.
paprykarz1983 - 07:06 piątek, 7 września 2018 | linkuj
Komentuj