Sobota, 26 listopada 2016
Wymęczona setka
Tytuł mówi praktycznie wszystko. Kierunek jazdy wybrałem biorąc pod uwagę wiatr, który początkowo miał m i przeszkadzać, a potem pomagać. Tylko że jakoś tego nie zauważyłem. Na dodatek w Grodzisku wybrałem złą drogę, więc gdy znalazłem się w Milanówku, opuściłem ją na pierwszym lepszym skrzyżowaniu. Chcąc dojechać do Nadarzyna trasą alternatywną, musiałem na każdym skrzyżowaniu sprawdzać dalszy kierunek, a z Żółwina do Starej Wsi jechać drogą gruntową. Plułem sobie w brodę, że nie powtórzyłem wariantu na Siestrzeń, ale nie pamiętałem, że tak nas w Grodzisku i dalej na tej trasie nie lubią. Nastawiali znaków zakazu jazdy rowerem, a tam gdzie mnie nie chcą - to się nie narzucam. Nic dziwnego, że nie skorzystałem z zachodniego wiatru by pojechać szybciej.
Ale nie narzekam. Pogoda była wreszcie słoneczna, rękawiczki z Chin dobrze ochroniły moje dłonie przed przemarznięciem, w kurtce softshell było ciepło, ale nie gorąco, nigdzie się nie spieszyłem i bez stresu kolejną setkę wyrzeźbiłem.

Górczewska róg Syreny © yurek55

Górczewska - zagrodzona droga rowerowa © yurek55

Cmentarz Południowy w Antoninowie © yurek55
Ale nie narzekam. Pogoda była wreszcie słoneczna, rękawiczki z Chin dobrze ochroniły moje dłonie przed przemarznięciem, w kurtce softshell było ciepło, ale nie gorąco, nigdzie się nie spieszyłem i bez stresu kolejną setkę wyrzeźbiłem.

Górczewska róg Syreny © yurek55

Górczewska - zagrodzona droga rowerowa © yurek55

Cmentarz Południowy w Antoninowie © yurek55
- DST 101.00km
- Teren 2.00km
- Czas 05:27
- VAVG 18.53km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
mroźno lecz słonecznie, i wiatr z północnego wschodu ? a może się mylę...pamiętam dokładnie ten dzień , czuło się powiew zimy. Sama przejechałam wtedy 80 km, i traktuję to jako wyczyn :-)
Rometka - 22:43 poniedziałek, 5 grudnia 2016 | linkuj
ta dzisiejsza się nie liczy, skoro wczoraj nie zrobiłeś, a tak ładnie by wygladało 6 kolejnych setek:))
jolapm - 15:48 niedziela, 27 listopada 2016 | linkuj
Pamiętam, że bardzo się męczyłem po Warszawie bo co chwilę światła, duży ruch samochodowy/korki, wjechałem na ścieżkę to albo przeszkoda albo skończyła się nagle. To szarpanie mnie dobijało.
Podziwiam Was, ja nie mam prawie żadnych przeszkód na drodze, chyba że ciągnik jadący na pole przychamuje mnie.
Jadę więc płynnie, żadnych wziesień, po prostu płynę ;)
A tak na temat to setek zazdroszczę, średnia jest drugoplanowa. vuki - 09:28 niedziela, 27 listopada 2016 | linkuj
Komentuj
Podziwiam Was, ja nie mam prawie żadnych przeszkód na drodze, chyba że ciągnik jadący na pole przychamuje mnie.
Jadę więc płynnie, żadnych wziesień, po prostu płynę ;)
A tak na temat to setek zazdroszczę, średnia jest drugoplanowa. vuki - 09:28 niedziela, 27 listopada 2016 | linkuj