Informacje

  • Wszystkie kilometry: 137663.26 km
  • Km w terenie: 2419.65 km (1.76%)
  • Czas na rowerze: 292d 05h 45m
  • Prędkość średnia: 19.58 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Piątek, 2 września 2016 Kategoria 50-100

Przedwieczorne kółeczko pod Błonie

Złamany palec nie stanowi przeszkody w jeździe rowerem, jak to sobie sprawdziłem przedwczoraj, więc po obiedzie pojechałem na wycieczkę - dla przyjemności i statystyk. :) Początkowo pętelka miała być do Błonia, a powrót przez Białuty, Pilaszków i stałym szklakiem zachodnich wiosek, ale w trasie stwierdziłem, że za wcześnie robi się ciemno, a ja w lampce baterii od nowości nie zmieniałem.  Dlatego za kościołem w Rokitnie skręciłem w boczną drogę, którą kiedyś odkryłem i dojechałem nią do "dzikiego" przejścia przez tory, zaraz za monarowskim Domem Samotnej Matki. 
Dom Samotnej Matki
Dom Samotnej Matki © yurek55
Trudne przejście przez tory
Trudne przejście przez tory © yurek55
W tym miejscu przeniesienie roweru jest proste pod warunkiem posiadania sprawnej nogi, ale i mnie się jakoś udało pokonać ten tor przeszkód. Oprócz tego incydentu, całą reszta wycieczki upłynęła bardzo przyjemnie. Okazało się nawet, że położono asfalt na drodze za torami i wygodnie dojechałem do dawnej poznańskiej, a po jej przecięciu, w Zaborówku skręciłem do Warszawy. Droga pusta aż do Kaput, bo niby w remoncie, ale tylko jedno skrzyżowanie rozbabrane, więc jechałem jak panisko, sam na całej drodze. O dziwo, pomimo piątkowego wieczoru, kilku robotników jeszcze coś rzeźbiło przy tym skrzyżowaniu. Dalsza część drogi upłynęła zadziwiająco szybko, jechałem jak na skrzydłach, do Warszawy dojechałem przy zapalonych już latarniach i nie musiałem przejmować się słabiutkim światłem z przodu. Ważne że było.
A to już Kopytów za torami
A to już Kopytów za torami © yurek55
Po żniwach
Po żniwach © yurek55
Opatrunek mniej fachowy, ale za to opona dobrze
Opatrunek mniej fachowy, ale za to opona dobrze © yurek55
Skrzyżowanie Umiastów - Borzęcin
Skrzyżowanie Umiastów - Borzęcin © yurek55
  • DST 63.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 23.19km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Żebyś wiedział że na odludziu, droga się tam kończy,a dalej tylko na piechotę przez tory mozna przejść
yurek55
- 19:37 niedziela, 4 września 2016 | linkuj
Dom samotnej matki na odludziu - niezła ironia losu. ;)
mors
- 22:09 sobota, 3 września 2016 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iaski
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl