Wpis trochę medyczny
W niedzielę na działce załatwiłem sobie palec i siedziałem unieruchomiony w domu. Dziś wreszcie postanowiłem dowiedzieć się, co tak naprawdę się stało i w tym celu udałem się do pobliskiego szpitala na ostry dyżur. Jako że szpital jest naprawdę niedaleko, udałem się do niego na rowerze. Okazało się, że przy kręceniu pedałami nie boli prawie wcale i lepiej się jeździ, niż chodzi. Zarejestrowałem się na Izbie Przyjęć, posiedziałem trochę pod gabinetem, ale widząc liczbę pacjentów szybko się zniechęciłem i pokuśtykałem do roweru. Pojechałem na Szeligi odebrać lalkę Lizzie Hearts, a gdy wróciłem pod gabinet nadeszła moja kolejka i dostałem skierowane na prześwietlenie. Pod rentgenem też była kolejka ale na szczęście krótsza i po kilkunastu minutach znalazłem się w środku. Samo prześwietlenie to zaledwie minuta, ale chwilowo miałem dosyć przesiadywania w kolejkach i pojechałem do domu na obiad. Gdy w końcu nadszedł czas na trzecie podejście, lekarz własnie pytał o mnie i wszedłem praktycznie z marszu. To, że palec jest złamany raczej wiedziałem, ale teraz wiem, że jest to "złamanie/zmiany destrukcyjne głowy paliczka dalszego palca stopy lewej" (?), dostałem anatoksynę przeciwtężcową, opatrunek i mogłem wreszcie opuścić szpital.

Fachowy opatrunek © yurek55
W domu miałem małą przeprawę gdy zaproponowałem, że rowerem pojadę odebrać jeszcze jeden prezent urodzinowy. Podałem wiele argumentów za tym, by nie jechać samochodem i moja X.P. dała w końcu za wygraną. Myślę, że uznała, że z wariatami trzeba ostrożnie i nie należy im się sprzeciwiać. :)
A to była naprawdę bardzo dobra decyzja. Korki osiągnęły już w Warszawie poziom powakacyjny, a naciskanie pedału nie powodowało większego bólu niż naciskanie sprzęgła w samochodzie. Dystans za to pokonywałem z większa efektywnością, nie mówiąc o przyjemności i satysfakcji z mijania stojących aut. Postanowiłem też wreszcie zgłosić pochyłe i niebezpieczne dla głów rowerzystów - szczególnie po ciemku - drzewo przy Cmentarzu Wojskowym. Użyłem do tego aplikacji Warszawa19115 i zobaczę jaki będzie skutek. Parę razy się udało, a to miejsce naprawdę jest niebezpieczne i choć droga dla rowerów jest po drugiej stronie, to tędy też rowerzyści jeżdżą.

Niebezpieczne drzewo © yurek55

Fachowy opatrunek © yurek55
W domu miałem małą przeprawę gdy zaproponowałem, że rowerem pojadę odebrać jeszcze jeden prezent urodzinowy. Podałem wiele argumentów za tym, by nie jechać samochodem i moja X.P. dała w końcu za wygraną. Myślę, że uznała, że z wariatami trzeba ostrożnie i nie należy im się sprzeciwiać. :)
A to była naprawdę bardzo dobra decyzja. Korki osiągnęły już w Warszawie poziom powakacyjny, a naciskanie pedału nie powodowało większego bólu niż naciskanie sprzęgła w samochodzie. Dystans za to pokonywałem z większa efektywnością, nie mówiąc o przyjemności i satysfakcji z mijania stojących aut. Postanowiłem też wreszcie zgłosić pochyłe i niebezpieczne dla głów rowerzystów - szczególnie po ciemku - drzewo przy Cmentarzu Wojskowym. Użyłem do tego aplikacji Warszawa19115 i zobaczę jaki będzie skutek. Parę razy się udało, a to miejsce naprawdę jest niebezpieczne i choć droga dla rowerów jest po drugiej stronie, to tędy też rowerzyści jeżdżą.

Niebezpieczne drzewo © yurek55
- DST 41.24km
- Czas 02:12
- VAVG 18.75km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jazda ze złamanym palcem to na pewno jakiś dyskomfort, ale wyobrażam sobie jak ciężko by było zrezygnować nagle z roweru mi również... życzę szybkiego powrotu do 100 % formy !
Rometka - 15:13 poniedziałek, 5 września 2016 | linkuj
No wypadałoby o 12 w nocy na 6, a o 6 rano na 12. Tak dla czystości sprawy. ;)))
mors - 12:44 niedziela, 4 września 2016 | linkuj
Tylko powstała kwestia teraz taka: o której godzinie należy wentyle przestawiać z 6 na 12? ;)
malarz - 04:41 niedziela, 4 września 2016 | linkuj
hehe ;)
najlepiej za dnia przy ludziach trzymać na 6, a w nocy na 12 :) mors - 20:42 sobota, 3 września 2016 | linkuj
najlepiej za dnia przy ludziach trzymać na 6, a w nocy na 12 :) mors - 20:42 sobota, 3 września 2016 | linkuj
hahahahaha - ło ! matko nie mogę przestać się śmiać :D
Katana1978 - 20:37 sobota, 3 września 2016 | linkuj
Na 6 ładniej ale na 12 lepiej, bo może spłynąć woda i syf. ;)
mors - 20:01 sobota, 3 września 2016 | linkuj
Ja tak mam :D, a rower w domu zawsze stawiam wentylami na 6. Nie ma innej opcji.
Musi być ładnie, czysto i basta :D Katana1978 - 19:33 sobota, 3 września 2016 | linkuj
Musi być ładnie, czysto i basta :D Katana1978 - 19:33 sobota, 3 września 2016 | linkuj
Trzeba jeszcze pilnować, by obie dźwigienki układały się równolegle względem siebie. Tak dla czystości sprawy. ;)
mors - 19:10 sobota, 3 września 2016 | linkuj
Z tylnym kołem tak łatwo by Ci nie poszło :))).
Chociaż kiedyś ktoś mi powiedział, że zapięcie koła powinno być zawsze po lewej stronie - nie wiem dlaczego... Katana1978 - 07:04 czwartek, 1 września 2016 | linkuj
Chociaż kiedyś ktoś mi powiedział, że zapięcie koła powinno być zawsze po lewej stronie - nie wiem dlaczego... Katana1978 - 07:04 czwartek, 1 września 2016 | linkuj
Morsie - faktycznie opona tył na przód założona :P ....
Katana1978 - 20:55 środa, 31 sierpnia 2016 | linkuj
Ooo matko !!! - no to się załatwiłeś....nie obciążaj go tylko za bardzo. Szczególnie przy postojach np na światłach - jak jesteś prawo-ręczny to pewnie na lewej nodze stoisz a prawą nogą ruszasz....współczuję Ci. Pod tą fachową lekarską nazwą tego złamania kryją się pewnie jakieś zwyrodnienia ...
Katana1978 - 20:54 środa, 31 sierpnia 2016 | linkuj
A już miałem nadzieję, że to biała skarpeta do sandała. :)
PS. opona założona "pod włos". ;> mors - 20:53 środa, 31 sierpnia 2016 | linkuj
Komentuj
PS. opona założona "pod włos". ;> mors - 20:53 środa, 31 sierpnia 2016 | linkuj