Villa Nova, willa stara i debil w autokarze
Podstawowym celem pierwszego wyjazdu było odebranie zakupionej zabawki (tak, tak, Święta za pasem), a potem to już jechałem byle gdzie, byle przed siebie, byle koła się kręciły... Z tego wszystkiego najpierw znalazłem się w Wilanowie, potem w Powsinie, potem na Ursynowie i w Lesie Kabackim, no i wreszcie na Ochocie.

Tytułowa Villa Nova © yurek55

Symboliczny nagrobek Stanisława i Aleksandry z Lubomirskich hrabiostwa Potockich © yurek55

Lew z herbem Pilawa (Potockich) © yurek55
A to już na Ursynowie, ten dom jest zamieszkały. Pani w oknie coś mi tam urągała chyba, bo machała rękami...

Tytułowa willa stara © yurek55

...i od podwórka © yurek55

Kapuściane pole © yurek55

Ciemny, ponury, jesienny dzień - Las Kabacki © yurek55
Pod koniec wycieczki, już na 17 Stycznia, poważnie wystraszył mnie autokar przejeżdżający zbyt szybko i zbyt blisko mnie. Dogoniłem go na światłach przy Alei Krakowskiej i skurwiłem go od ostatnich, żeby jakoś odreagować i uspokoić nerwy. A ten się tylko szyderczo uśmiechał przez szybę jakby to, że mnie mało nie zabił było świetnym kawałem - wesołek jebany. Gdybym miał pod ręką coś ostrego albo ciężkiego, to albo bym mu przebił oponę, albo szybę wybił. Wtedy szybko ten wesoły uśmieszek by mu z mordy zniknął. I to stary chuj był, nie jakiś małolat. Zero refleksji i wyobraźni za kółkiem - i taka bladź autokarem jeszcze jeździ i ludzi wozi!
Wieczorem miałem drugi wyjazd, też po odbiór. Pojechałem trochę dookoła, ale po ciemku to żadna jazda.

Tytułowa Villa Nova © yurek55

Symboliczny nagrobek Stanisława i Aleksandry z Lubomirskich hrabiostwa Potockich © yurek55

Lew z herbem Pilawa (Potockich) © yurek55
A to już na Ursynowie, ten dom jest zamieszkały. Pani w oknie coś mi tam urągała chyba, bo machała rękami...

Tytułowa willa stara © yurek55

...i od podwórka © yurek55

Kapuściane pole © yurek55

Ciemny, ponury, jesienny dzień - Las Kabacki © yurek55
Pod koniec wycieczki, już na 17 Stycznia, poważnie wystraszył mnie autokar przejeżdżający zbyt szybko i zbyt blisko mnie. Dogoniłem go na światłach przy Alei Krakowskiej i skurwiłem go od ostatnich, żeby jakoś odreagować i uspokoić nerwy. A ten się tylko szyderczo uśmiechał przez szybę jakby to, że mnie mało nie zabił było świetnym kawałem - wesołek jebany. Gdybym miał pod ręką coś ostrego albo ciężkiego, to albo bym mu przebił oponę, albo szybę wybił. Wtedy szybko ten wesoły uśmieszek by mu z mordy zniknął. I to stary chuj był, nie jakiś małolat. Zero refleksji i wyobraźni za kółkiem - i taka bladź autokarem jeszcze jeździ i ludzi wozi!
Wieczorem miałem drugi wyjazd, też po odbiór. Pojechałem trochę dookoła, ale po ciemku to żadna jazda.
- DST 55.59km
- Czas 02:55
- VAVG 19.06km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mi dziś młodziak w autokarze wymusił pierwszeństwo na ddr ;/ spodziewałam się tego więc ciśnienia mi nie podniósł.
Tak czy siak może role kiedyś się odwrócą i oni (kierowcy) będą czuć to to samo - co np ty poczułeś. Obstawiam że (mając na uwadze ilość stłuczek i wypadków w Polsce) jest to całkiem prawdopodobne,,,, Katana1978 - 21:29 środa, 12 listopada 2014 | linkuj
Komentuj
Tak czy siak może role kiedyś się odwrócą i oni (kierowcy) będą czuć to to samo - co np ty poczułeś. Obstawiam że (mając na uwadze ilość stłuczek i wypadków w Polsce) jest to całkiem prawdopodobne,,,, Katana1978 - 21:29 środa, 12 listopada 2014 | linkuj