Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146621.21 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 04h 09m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wtorek, 11 listopada 2014 Kategoria 50-100

Święto Niepodległości

Miałem ochotę na nieco dłuższą trasę niż ostatnie moje wycieczki i postanowiłem zrobić jakąś większą pętlę. Na dystans 100+ miałem za mało czasu, bo za późno się obudziłem i z domu wyjechałem dopiero po dziesiątej, a dzień teraz krótki. Tym razem zachodni kraniec pętli opierał się o Leszno, a północny o Czosnów, do którego dojechałem fantastyczną, zawsze pustą drogą wśród Puszczy Kampinoskiej. Na jazdę terenowym puszczańskim szlakiem do Truskawia nie miałem najmniejszej ochoty, w tym roku już tamtędy jechałem i to dwa razy: w czerwcu sam, w październiku z Krzyśkiem. Wystarczy.
A na tej drodze zawsze mnie zastanawia cel przenoszenia pasa rowerowego z jednej strony na drugą. Mnie to rybka, bo ja nie jestem zwolennikiem przestrzegania durnych przepisów, ale dla ortodoksyjnych legalistów może to być problemem.

Migrujący pas rowerowy, tu po lewej
Migrujący pas rowerowy, tu po lewej © yurek55
Migrujący pas rowerowy, tu po prawej. I tak kilkanaście razy
Migrujący pas rowerowy, tu po prawej. I tak kilkanaście razy © yurek55

Po dojechaniu w Czosnowie do "gdańskiej" pojechałem kawałek lokalną drogą wzdłuż tej trasy, chyba żeby posłuchać warkotu samochodów, bo przez ostatnie kilometry cisza aż dzwoniła w uszach, ale szybko mi przeszło. W Palmirach przejechałem na drugą stronę i do Łomianek dojechałem zdecydowanie spokojniejszą drogą. Przez to głupie święto nawet do centrum handlowego nie mogli biedaki pojechać i na tych bocznych drogach nie było prawie samochodów.
Dojeżdżając do Warszawy ciekawość zwyciężyła i zamiast dokręcać do stówy postanowiłem zobaczyć co się dzieje w mieście.
Udekorowane Krakowskie Przedmieście
Udekorowane Krakowskie Przedmieście © yurek55
...i Pałac Prezydencki
...i Pałac Prezydencki © yurek55

Niestety ten widok skutecznie niszczy świąteczny, patriotyczny i podniosły nastrój. Na głównych ulicach uśmiechnięci ludzie z dziećmi, muzyka, flagi biało-czerwone, a w zaułkach przyczajeni policjanci, uzbrojeni, zwarci i gotowi, czekają na sygnał do pałowania.
Przyczajone
Przyczajone "bijące serce partii". Partii miłości © yurek55
I tym optymistycznym akcentem...


  • DST 92.20km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:22
  • VAVG 21.11km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Pałują i dobrze, w końcu kibole co roku robią zadymę. Szkoda, że ostrej amunicji na to bydło nie walą! Może jakby kilku padło trupem by się mniej awanturowali.
Ksiegowy
- 18:36 wtorek, 11 listopada 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa mmyta
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl