Naszybko, na Targówek
Wyjechałem z domu zbyt późno by odbyć dłuższą wycieczkę, więc pojechałem tylko na Tykocińską odebrać kupione rzeczy. Na Targówku Mieszkaniowym w plątaninie uliczek pomiędzy blokami nie mogłem znaleźć właściwego numeru domu, pomógł dopiero telefon do sklepu. To jest takie miejsce w Warszawie, gdzie w przedwojenny układ ulic, wpasowano w latach siedemdziesiątych potężne osiedle mieszkaniowe i powstało spore zamieszanie z numeracją domów. Jadąc ulicą Tykocińską dojechałem do numeru 21 i ulica się skończyła, a numer 15, który okazał się jedynym ocalałym reliktem przedwojennej zabudowy stał sobie na skwerze pomiędzy blokami, sporo dalej. W domu, na potrzeby tego wpisu zainteresowałem się jego nietypowym wyglądem, jak na te okolicę i wygooglałem takie informacje o nim. Pisałem już, że podróże kształcą?
Willa Pietrusińskiego 1930r. Tykocińska 15 - Targówek Mieszkaniowy © yurek55
Wracając postanowiłem zajrzeć na Targową bo słyszałem, że już skończył się przy Dworcu Wileńskim drogowy armagedon - ale jakoś tego nie zauważyłem. Mnie to zupełnie nie przeszkadzało, a nawet przeciwnie, przecież jazda taką ulicą to sama przyjemność.

Targowa przyjazna rowerzystom © yurek55
Z Targowej skręciłem ku dworcowi PKS Stadion i przejechałem drogami rowerowymi do Mostu Świętokrzyskiego, pokonałem Tamkę (ufff!) i drogami rowerowymi na nowej Świętokrzyskiej dojechałem do Jasnej, dalej wolałem jechać ulicami. Marszałkowska, Aleje Jerozolimskie czy Grójecka w godzinach szczytu, to dla rowerzysty duża frajda. Lubię być szybszy od samochodu, a Wy nie?
Patrząc na swoją trasę narysowaną na endomondo widzę, że jadąc na Pragę nie skorzystałem z Mostu Gdańskiego, a Wisłę pokonałem płynąc ukosem z prądem, następnie powróciłem brzegiem i dojechałem do Ronda Starzyńskiego. Dalej ślad jest w porządku. Drugi raz taka sytuacja jest właśnie na Świętokrzyskiej, gdzie od Kubusia Puchatka do Złotej przeleciałem (chyba?) górą.
Pewnie to efekt zgubienia sygnału przez odbiornik GPS w telefonie, ale dotąd nie miałem jeszcze takiej sytuacji.

Willa Pietrusińskiego 1930r. Tykocińska 15 - Targówek Mieszkaniowy © yurek55
Wracając postanowiłem zajrzeć na Targową bo słyszałem, że już skończył się przy Dworcu Wileńskim drogowy armagedon - ale jakoś tego nie zauważyłem. Mnie to zupełnie nie przeszkadzało, a nawet przeciwnie, przecież jazda taką ulicą to sama przyjemność.

Targowa przyjazna rowerzystom © yurek55
Z Targowej skręciłem ku dworcowi PKS Stadion i przejechałem drogami rowerowymi do Mostu Świętokrzyskiego, pokonałem Tamkę (ufff!) i drogami rowerowymi na nowej Świętokrzyskiej dojechałem do Jasnej, dalej wolałem jechać ulicami. Marszałkowska, Aleje Jerozolimskie czy Grójecka w godzinach szczytu, to dla rowerzysty duża frajda. Lubię być szybszy od samochodu, a Wy nie?
Patrząc na swoją trasę narysowaną na endomondo widzę, że jadąc na Pragę nie skorzystałem z Mostu Gdańskiego, a Wisłę pokonałem płynąc ukosem z prądem, następnie powróciłem brzegiem i dojechałem do Ronda Starzyńskiego. Dalej ślad jest w porządku. Drugi raz taka sytuacja jest właśnie na Świętokrzyskiej, gdzie od Kubusia Puchatka do Złotej przeleciałem (chyba?) górą.
Pewnie to efekt zgubienia sygnału przez odbiornik GPS w telefonie, ale dotąd nie miałem jeszcze takiej sytuacji.
- DST 21.91km
- Czas 01:08
- VAVG 19.33km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Targowa do wybuchu II wojny światowej niczym nie ustępowała ważniejszym ulicom lewobrzeżnej Warszawy. Warto pamiętać, że przed I wojną światową Targowa była pierwszym miejscem w Warszawie jakie zobaczył przybysz ze stolicy cesarstwa, czyli z Petersburga.
Targowa była aleją z dwoma jezdniami, z zieleńcem po środku, gdzie znajdowały się alejki dla pieszych i ławki.
Po wojnie było już tylko gorzej. W 1949 roku, w miejscu alejek na zieleńcu położono tory tramwajowe. Przy Ząbkowskiej i Dworcu Wileńskim powstały jedne z pierwszych przejść podziemnych w Warszawie. To przy Ząbkowskiej jeszcze straszy ścianami malowanymi farbą olejną. Bo taki był standard w epoce rządów Gomułki.
Po stronie parzystej Targowej właśnie wyznaczono na chodniku DDR/CPR z przerwą na przejście dla pieszych przez Ząbkowską. Sposób wykonania tego tworu cofa nas w lata 90. XX wieku. oelka - 22:38 wtorek, 11 listopada 2014 | linkuj
Targowa była aleją z dwoma jezdniami, z zieleńcem po środku, gdzie znajdowały się alejki dla pieszych i ławki.
Po wojnie było już tylko gorzej. W 1949 roku, w miejscu alejek na zieleńcu położono tory tramwajowe. Przy Ząbkowskiej i Dworcu Wileńskim powstały jedne z pierwszych przejść podziemnych w Warszawie. To przy Ząbkowskiej jeszcze straszy ścianami malowanymi farbą olejną. Bo taki był standard w epoce rządów Gomułki.
Po stronie parzystej Targowej właśnie wyznaczono na chodniku DDR/CPR z przerwą na przejście dla pieszych przez Ząbkowską. Sposób wykonania tego tworu cofa nas w lata 90. XX wieku. oelka - 22:38 wtorek, 11 listopada 2014 | linkuj
Targowa fajnie wyglądała w latach 50,60 - czasami pojawiają się zdjęcia na facebooku starej Pragi. Były fajnie latarnie, zaprzęgi konne . Teraz te wszystkie kamienice to ruiny ...:( Jeszcze za moich czasów gdy na bazarze Różyckiego pani krzyczała gorące pyzy jakoś fajnie wtedy tam było....Teraz nie ma już tego klimatu i Targowa moim zdaniem straciła swój urok
Katana1978 - 15:07 wtorek, 11 listopada 2014 | linkuj
Komentuj