Środa, 13 sierpnia 2014
Kategoria Piaseczno/Ursynów, Naprawy, ku pomocy, <50
Skrzypienia c.d. - korba na drodze
Sporo rzeczy miałem dziś do zrobienia, z których dla mnie najważniejszą był spacer z Julką. Z nikim tak dobrze jej się nie śpi jak z dziadkiem. Ale zanim dotarłem do Piaseczna, odstawiłem drugiej córce samochód na Ursynów, bo jutro wraca i pewnie by wolała mieć auto pod domem, a nie na Ochocie. Tam wreszcie przesiadłem się na rower i przez Las Kabacki dojechałem do Puławskiej i do celu. Na miejscu zamieniłem pojazd dwukołowy na trzykołowy i kolejne 7,5 km zrobiłem pchając przed sobą, dziecięcy wózek z zawartością, pogrążoną w głębokim śnie.

Fontanny na rynku w Piasecznie © yurek55
Powrotna droga wiodła znowu przez Ursynów i tym razem chciałem dłużej Lasem Kabackim pojechać. Nie bardzo orientuję się w topografii leśnych dróg i wyjechałem oczywiście nie tam gdzie chciałem, prosto na mur zajezdni metra na Kabatach. Pojechałem skrajem lasu i w końcu dotarłem do miejsca gdzie zamierzałem wyjechać z lasu, czyli do Relaksowej.
Jazdę po cichych, leśnych drogach urozmaicało mi - i wszystkim okolicznym spacerowiczom i rowerzystom - donośne skrzypienie przy każdym naciśnięciu lewego pedału. Normalnie aż mi wstyd było jechać na takim rzęchu...

Skrajem Lasu Kabackiego © yurek55
Potem w ruchu ulicznym odgłos ten nie był już tak słyszalny, co niestety uśpiło moją czujność. Gdy już dojechałem na Ursynów i zrobiłem co miałem zrobić, wsiadłem po prostu na rower i popedałowałem do domu na spóźniony obiad. Długo nie trwała moja jazda, po kilometrze poczułem dziwne ruchy lewej korby, a po drugim kilometrze leżała już na drodze. Jako tako ją przykręciłem i powoli dojechałem do warsztatu wulkanizacyjnego, gdzie pożyczyli mi imbus 8 i mogłem już normalnie dojechać do domu.
Pierwszy raz w życiu mi się korba odkręciła i to jest wina producenta roweru Kands, nie słyszałem o takim przypadku w żadnym innym rowerze. Nawet mi nie przeszło przez myśl, że coś takiego może się zdarzyć. Albo może mało jeszcze wiem o rowerach?

Fontanny na rynku w Piasecznie © yurek55
Powrotna droga wiodła znowu przez Ursynów i tym razem chciałem dłużej Lasem Kabackim pojechać. Nie bardzo orientuję się w topografii leśnych dróg i wyjechałem oczywiście nie tam gdzie chciałem, prosto na mur zajezdni metra na Kabatach. Pojechałem skrajem lasu i w końcu dotarłem do miejsca gdzie zamierzałem wyjechać z lasu, czyli do Relaksowej.
Jazdę po cichych, leśnych drogach urozmaicało mi - i wszystkim okolicznym spacerowiczom i rowerzystom - donośne skrzypienie przy każdym naciśnięciu lewego pedału. Normalnie aż mi wstyd było jechać na takim rzęchu...

Skrajem Lasu Kabackiego © yurek55
Potem w ruchu ulicznym odgłos ten nie był już tak słyszalny, co niestety uśpiło moją czujność. Gdy już dojechałem na Ursynów i zrobiłem co miałem zrobić, wsiadłem po prostu na rower i popedałowałem do domu na spóźniony obiad. Długo nie trwała moja jazda, po kilometrze poczułem dziwne ruchy lewej korby, a po drugim kilometrze leżała już na drodze. Jako tako ją przykręciłem i powoli dojechałem do warsztatu wulkanizacyjnego, gdzie pożyczyli mi imbus 8 i mogłem już normalnie dojechać do domu.
Pierwszy raz w życiu mi się korba odkręciła i to jest wina producenta roweru Kands, nie słyszałem o takim przypadku w żadnym innym rowerze. Nawet mi nie przeszło przez myśl, że coś takiego może się zdarzyć. Albo może mało jeszcze wiem o rowerach?
- DST 44.00km
- Teren 7.00km
- Czas 02:22
- VAVG 18.59km/h
- Temperatura 22.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Mnie to by szlag jasny trafił na twoim miejscu. Ale ja to nerwowa jestem jeśli chodzi o rowery.
Może skorzystaj z gwarancji - niech teraz to reperują :) - Teraz wyszło chyba takie prawo że po 2 naprawach sprzęt wymieniamy jest na nowy :)
Powiem ci że parę lat temu jak byłam z taką jedną koleżanką na wycieczce to jej też korba odpadła razem ze złamanym gwintem - ale to był taki typowo marketowy rower z Auchan Katana1978 - 09:29 czwartek, 14 sierpnia 2014 | linkuj
Może skorzystaj z gwarancji - niech teraz to reperują :) - Teraz wyszło chyba takie prawo że po 2 naprawach sprzęt wymieniamy jest na nowy :)
Powiem ci że parę lat temu jak byłam z taką jedną koleżanką na wycieczce to jej też korba odpadła razem ze złamanym gwintem - ale to był taki typowo marketowy rower z Auchan Katana1978 - 09:29 czwartek, 14 sierpnia 2014 | linkuj
Unijna dotacja poszła do kieszeni szefa Kandsa - a wykonanie roweru "made in china" - Taka Polska jest właśnie ;/
Katana1978 - 07:46 czwartek, 14 sierpnia 2014 | linkuj
Wystarczy wszystko porządnie sprawdzić po zakupie i nie ma żadnych problemów z Kandsem. Kands czy Wheeler to tylko naklejka na ramie a podzespoły są często te same (w kandsie o klasę wyższe w tej samej cenie).
Gość - 06:04 czwartek, 14 sierpnia 2014 | linkuj
No niestety kands to firma krzak... mówią, że tanio rower się kupi, że rower jak każdy inny, ale jak się jeździ dużo to odczuwa sie to sporo słabsze wykonanie.
Ksiegowy - 05:21 czwartek, 14 sierpnia 2014 | linkuj
Współczuję ;/ Jeszcze trochę i pewnie Kands wyląduje na zimówkę a Wheeler wróci do łask ...bo z tym poprzednim nie miałeś żadnych problemów ...
Katana1978 - 21:02 środa, 13 sierpnia 2014 | linkuj
Komentuj