Wtorek, 24 czerwca 2014
Kategoria > 100
Długa droga na Grochów
Wczoraj zrobiłem rekonesans i dziś ponownie wybrałem się do jedynego optyka w Warszawie umiejącego naprawiać okulary. To nie żart, wszystkie sieciowe salony optyczne kierują tam klientów z uszkodzeniami oprawek. Oni mogą co najwyżej zausznik wymienić na gwarancji, albo noski założyć i soczewki wyczyścić. Prawdziwe naprawy, tylko w ciasnym i niemiłosiernie zagraconym warsztacie na Mińskiej gdzie, trzy osoby w środku to już ciasnota. Mieści się on w starym, przedwojennym, typowo praskim budynku naprzeciwko biurowca dawnych PZO i przyjeżdżają tam ludzie z całej Warszawy. Większość napraw wykonuje się "od ręki", oczywiście w zależności od liczby czekających klientów, to "od ręki" może trwać godzinę, lub półtorej - a wyjątkowo odbiór następnego dnia.
Jak tam dojechałem, przed warsztatem i w środku czekali klienci, więc pan kazał przyjechać za półtorej godziny. Zrobiłem więc sobie powtórkę wczorajszej pętelki dojazdowej, tylko w drugą stronę. Ulicami Grochowa dojechałem do Traktu Lubelskiego i znów koło Hiltona i kościoła w Żerzeniu (Żerzniu?) do ronda przy Wale Miedzeszyńskim, a powrót ddr wzdłuż Wisły i przez Saską Kępę i Park Skaryszewski do Grochowskiej i Mińskiej. Musiałem jeszcze poczekać trochę, bo była mała obsuwa czasowa, co dało okazję do krótkiego odpoczynku i po piętnastu minutach słuchania ciężkich, niemieckich, metalowych bitów płynących z warsztatowego boomboxa, mogłem odebrać zrobione okulary i wracać. Jeszcze tylko rzut oka na licznik i już wiedziałem, że musze trochę wydłuzyć trasę, by pod domem nie dokręcać do setki, jeżdżąc dookoła placu pod oknami. Wolałem wcześniej zjechać z "Poniatoszczaka" na Powiśle i pojechać dłuższą drogą, a nie kręcić się pod blokiem.
Tak więc dziś jadąc z Ochoty na Grochów, gdzie realna odległość w obie strony to niecałe dwadzieścia kilometrów, udało mi się przejechać ponad sto kilometrów. Pewno przez Kraków wyszło by więcej...

Dróg ekspresowych i autostrad ci u nas dostatek. Kukurydzę też się uprawia w Stolicy © yurek55

Dojechałem przez Puszczę Kampinoską do Budy, Pesztu - brak © yurek55

Hutnicy z Huty Warszawa w 1979 roku postawili pomnik wrześniowym obrońcom Warszawy © yurek55
Ofiarna obrona północnego przedpola Warszawy przez 1 Batalion 30 Pułku Strzelców Kaniowskich z uwagi na poniesione dotkliwe straty, zyskała nazwę Warszawskich Termopil. (z napisu na tabliczce)

Obowiązkowa fotka z mostu, kierunek północ © yurek55

Na Bródnie w Warszawie © yurek55

Były Zakłady Przemysłu Tłuszczowego, został tylko komin © yurek55

Trening żeglarski maluchów na Jeziorku Kamionkowskim © yurek55

Mural na Grochowie © yurek55

Street art na ulicy Kamionkowskiej © yurek55

Street art na Powiślu ul. Wilanowska © yurek55

Wisła oddała plażę warszawiakom © yurek55
Jak tam dojechałem, przed warsztatem i w środku czekali klienci, więc pan kazał przyjechać za półtorej godziny. Zrobiłem więc sobie powtórkę wczorajszej pętelki dojazdowej, tylko w drugą stronę. Ulicami Grochowa dojechałem do Traktu Lubelskiego i znów koło Hiltona i kościoła w Żerzeniu (Żerzniu?) do ronda przy Wale Miedzeszyńskim, a powrót ddr wzdłuż Wisły i przez Saską Kępę i Park Skaryszewski do Grochowskiej i Mińskiej. Musiałem jeszcze poczekać trochę, bo była mała obsuwa czasowa, co dało okazję do krótkiego odpoczynku i po piętnastu minutach słuchania ciężkich, niemieckich, metalowych bitów płynących z warsztatowego boomboxa, mogłem odebrać zrobione okulary i wracać. Jeszcze tylko rzut oka na licznik i już wiedziałem, że musze trochę wydłuzyć trasę, by pod domem nie dokręcać do setki, jeżdżąc dookoła placu pod oknami. Wolałem wcześniej zjechać z "Poniatoszczaka" na Powiśle i pojechać dłuższą drogą, a nie kręcić się pod blokiem.
Tak więc dziś jadąc z Ochoty na Grochów, gdzie realna odległość w obie strony to niecałe dwadzieścia kilometrów, udało mi się przejechać ponad sto kilometrów. Pewno przez Kraków wyszło by więcej...

Dróg ekspresowych i autostrad ci u nas dostatek. Kukurydzę też się uprawia w Stolicy © yurek55

Dojechałem przez Puszczę Kampinoską do Budy, Pesztu - brak © yurek55

Hutnicy z Huty Warszawa w 1979 roku postawili pomnik wrześniowym obrońcom Warszawy © yurek55
Ofiarna obrona północnego przedpola Warszawy przez 1 Batalion 30 Pułku Strzelców Kaniowskich z uwagi na poniesione dotkliwe straty, zyskała nazwę Warszawskich Termopil. (z napisu na tabliczce)

Obowiązkowa fotka z mostu, kierunek północ © yurek55

Na Bródnie w Warszawie © yurek55

Były Zakłady Przemysłu Tłuszczowego, został tylko komin © yurek55

Trening żeglarski maluchów na Jeziorku Kamionkowskim © yurek55

Mural na Grochowie © yurek55

Street art na ulicy Kamionkowskiej © yurek55

Street art na Powiślu ul. Wilanowska © yurek55

Wisła oddała plażę warszawiakom © yurek55
- DST 103.95km
- Teren 5.00km
- Czas 04:57
- VAVG 21.00km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
O, widzę że byłeś przy mojej skrzynce (Termopile). Cieszę się, że ją założyłam, dzięki temu wiele osób tu dociera. I sam pomnik jest ciekawy i historyczne miejsce zmuszające do zadumy.
lavinka - 20:02 środa, 25 czerwca 2014 | linkuj
Niewielu już można spotkać prawdziwych fachowców. Szewca? Krawca?
Hipek - 06:36 środa, 25 czerwca 2014 | linkuj
150 km masz jak w banku :) i to bez jakiegoś mega zmęczenia ....Jestem pewna że dałbyś radę :)
Katana1978 - 21:20 wtorek, 24 czerwca 2014 | linkuj
Komentuj