Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146956.90 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 22h 23m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Sobota, 14 czerwca 2014 Kategoria <50, Sobotnio

Szybka jazda z deszczem w tle

Jazda dzisiejsza przebiegała pod znakiem podświadomej - i świadomej też - obawy o totalne przemoczenie. Gdy wyjeżdżałem temperatura wynosiła rześkie 13,7°C,  na niebie nisko wisiały ciemne, ołowiane chmury i wiał dość silny wiatr. Stąd można wnioskować, że moje obawy były w pełni uzasadnione, a każdy przejechany "na sucho" kilometr traktowałem jak wygrany los na loterii. Choć tak całkiem "na sucho" to jednak nie było. W powietrzu bowiem unosiły się drobniutkie kropelki wody i w połączeniu z wiatrem dawały odczucie jak na falochronie podczas sztormu. Co ciekawe, krople były tak drobniutkie, że nawet nie moczyły jezdni ani chodników, czy ubrania. Dawały się jedynie poczuć na twarzy, a ja dodatkowo widziałem je na okularach.
Gdy przejeżdżałem przez Śródmieście, kałuże na jezdniach były widocznym śladem niedawnych opadów, a na Palcu Konstytucji zaczęło już nieśmiało słońce wychodzić. Ja jednak konsekwentnie zmierzałem w kierunku domu i dobrze zrobiłem. Deszcz zaczął padać gdy byłem już tak blisko domu, że nawet mi się nie chciało stawać i zakładać kurtki. Jedynie brak błotników jak zwykle zaowocował przemoczeniem najbardziej do tyłu wysuniętej części ciała, ale biorąc pod uwagę to, co działo się później nad Warszawą - miałem jednak sporo szczęścia.
Kościół przy roindzie w Laskach
Kościół przy roindzie w Laskach © yurek55
Kościół Matki Bożej Krółowej Meksyku w Laskach Warszawskich
Kościół Matki Bożej Krółowej Meksyku w Laskach Warszawskich © yurek55
Południowy fragment Placu Konstytucji w Warszawie
Południowy fragment Placu Konstytucji w Warszawie © yurek55


  • DST 46.67km
  • Czas 01:59
  • VAVG 23.53km/h
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
chyba lepiej mieć spodnie mokre od deszczu niż ze strachu:)
jolapm
- 17:14 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj
to deszcz jest aż tak przerażający ?
jolapm
- 16:55 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj
Hipek, Ty to jesteś Terminator, więc deszcz, czy śnieg, czy mróz, nie robią Ci różnicy. Tak samo dystanse: 5, 50, 500 czy 1000 km też, więc to dla mnie nie dziwota.
Katana. Deszczu nie szukałem, ja się go bałem jak cholera! Cały czas byłem spięty
yurek55
- 13:26 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj
hahahaha :))))) Yurku to ty też wczoraj szukałeś deszczu.
Katana1978
- 09:14 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj
A ja się akurat w ten deszcz wpakowałem. Ależ było fajnie!
Hipek
- 08:52 niedziela, 15 czerwca 2014 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa edzaj
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl