Piątek, 13 czerwca 2014
Sprintersko
Tytuł jest dużym nadużyciem, wiem. Uczestnicy Maratonu Podróżnika mają takie średnie prędkości przelotowe, jak ja maksymalną, więc ustalmy, że to było sprintersko, jak na MOJE możliwości. Patrząc na międzyczasy widzę nawet, że jeden kilometr pokonałem w 1:49 co oznacza, że na tym odcinku miałem średnią prędkość ponad 30km/h. Z wiatrem w plecy jeździ się lekko, łatwo i przyjemnie. Z powrotem do szybkiej jazdy dopingowała mnie czarna chmura zapowiadająca pogodowy armagedon, nawet pokropiło trochę na Ursynowie, ale nic więcej. Nie chcąc jednak kusić losu, bo byłem "na krótko" i w dodatku bez kurtki, postanowiłem wrócić do domu.
Mapki są dwie, żeby uwiecznić czas przejazdu do Instytutu
Mapki są dwie, żeby uwiecznić czas przejazdu do Instytutu
- DST 22.53km
- Czas 00:58
- VAVG 23.31km/h
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Właśnie ! Hipek ma rację. Nie patrz na innych tylko na siebie :)
Katana1978 - 14:52 piątek, 13 czerwca 2014 | linkuj
Komentuj