Wpisy archiwalne w kategorii
kwadraty
| Dystans całkowity: | 20942.25 km (w terenie 1147.00 km; 5.48%) |
| Czas w ruchu: | 1065:05 |
| Średnia prędkość: | 19.66 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 132.12 km/h |
| Suma podjazdów: | 54369 m |
| Suma kalorii: | 600333 kcal |
| Liczba aktywności: | 214 |
| Średnio na aktywność: | 97.86 km i 4h 58m |
| Więcej statystyk | |
Kolekcjonowania kwadratów ciąg dalszy
Po załataniu dziur na północy i północnym wschodzie, przyszła kolej na wschodnią rubież i powiększenie dużego kwadratu do rozmiaru 52x52. Aby to osiągnąć wystarczyło zaliczyć jeden kwadracik nieco na zachód od Stanisławowa. Jak zwykle ostatnio, skorzystałem z Szybkiej Kolei Miejskiej (SKM) wsiadając na tej samej stacji Rakowiec, tylko o godzinę później, czyli 8:40. Ostatni przystanek linii S2 jest w Sulejówku Miłosnej, a stamtąd do kluczowego kwadratu już tylko dwadzieścia pięć kilometrów jazdy. Droga wojewódzka 637 łącząca Warszawę z Węgrowem nie ma pobocza, ale ruch na niej nie jest zbyt intensywny, a zresztą nie raz już tamtędy jeździłem. Tym razem w Stanisławowie odbiłem na wioskę Retków, a jak skończył się asfalt i wjechałem w las droga zrobiła się tak piaszczysta, że musiałem zejść z roweru i podprowadzić kilkaset metrów. Ale dziś nie miałem presji czasu, nie byłem zdany na pociąg powrotny o ściśle określonej godzinie, więc stresu nie miałem. Za to miałem okazję zostać pogryziony przez komary, co w październiku zdarza się nader rzadko. :) Po wyjściu z lasu, w dalszej swej wędrówce opuszczałem asfalt jeszcze kilkakrotnie, zaliczając leżące na uboczu kwadraty, ale z roweru schodzić już nie musiałem. Tylko martwiłem się o moje nowe opony szosowe, jak zniosą te szutrowe lub kamieniste nawierzchnie. Muszę jednak do takich celów zakładać koła z gravelkingami, dziś nie sądziłem, że będą potrzebne. Wycieczkę zakończyłem na tej samej stacji i wróciłem do domu pociągiem. Zmaganie się z przeciwnym wiatrem i to bez potrzeby, jest dla mnie czynnością irracjonalną i niepotrzebną. Wolę z wiatrem.
PS. Statystyk kwadratów nie mogę dodać, gdyż strona Statshunters ma zbyt duże obciążenie i nie zasysa ze Stravy aktywności.
PS.2 Kurtkę dziś wziąłem, ale wcale nie było mi lepiej niż wczoraj bez niej. Nawet musiałem ją zdejmować momentami jak się zgrzałem w lesie.
PS.3 Kilometry z dojazdami na stację Rakowiec i powrót ze stacji Ochota.

Pchamy! Pchamy! © yurek55

Szla(k) to mnie zaraz trafi :) © yurek55
https://www.strava.com/activities/9987038285
PS. Statystyk kwadratów nie mogę dodać, gdyż strona Statshunters ma zbyt duże obciążenie i nie zasysa ze Stravy aktywności.
PS.2 Kurtkę dziś wziąłem, ale wcale nie było mi lepiej niż wczoraj bez niej. Nawet musiałem ją zdejmować momentami jak się zgrzałem w lesie.
PS.3 Kilometry z dojazdami na stację Rakowiec i powrót ze stacji Ochota.

Pchamy! Pchamy! © yurek55

Szla(k) to mnie zaraz trafi :) © yurek55
https://www.strava.com/activities/9987038285
-
- DST 88.00km
- Teren 8.00km
- Czas 04:40
- VAVG 18.86km/h
- VMAX 35.66km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 2379kcal
- Podjazdy 184m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dobry dzień na jazdę!
Zbierając przedwczoraj kwadraty na kierunku pułtuskim, źle narysowałem trasę i ominąłem jeden w Karniewku nad Narwią. Drugi błąd, który wtedy zrobiłem, to zbyt wczesne wyjście z SKM-ki. Dziś postanowiłem to naprawić i dodatkowo na północno - wschodnim boku dużego kwadratu, parę kwadracików jeszcze zaliczyć. Pojechałem tym samym pociągiem o 7:44 ze stacji Rakowiec i o 9:01 mogłem ruszać. Tym razem krajówką 61 w obie strony wyszło dwanaście kilometrów, a dk 62 w stronę Wyszkowa, szesnaście, ale dziś nie było takiego dyskomfortu jak poprzednio. Wiatr tak mocno wiał w plecy, że upajałem się niedostępnymi dla mnie prędkościami i nie zwracałem uwagi na samochody. :) Dzięki temu w Wyszkowie miałem spory zapas czasu i mogłem sobie pozwolić na wydłużenie trasy, zamiast godzinę stać na peronie i czekać na pociąg. Pojechałem aż do Kamieńczyka i wprawdzie trafiło mi się dwa kilometry drogi leśnej tzw. tarki, po której nie dało się szybko jechać, ale po powrocie na asfalty, nadal miałem bezpieczny zapas czasu. Na stację w Barchowie dojechałem dziesięć minut przed czasem, zdążyłem na spokojnie kupić bilet w aplikacji i wygodnie, w ciepełku, dojechałem na Wileński. Tam przesiadłem się w metro i od Ronda Daszyńskiego ostatnie dwa kilometry pokonałem na kołach. Jedynym mankamentem dnia dzisiejszego był nieco zbyt lekki ubiór, gdybym wziął kurtkę trzepotkę, było by lepiej. Jazda "na krótko", choć na szczęście w rękawkach, chwilami nie dawała komfortu termicznego. Dystans powiększony o dojazdy do i ze stacji.
Max square: 51x51
Max cluster: 3043 (+18)
Total tiles: 6020 (+18)

Start z Rakowca © yurek55

Piękna droga rowerowa w Somiance © yurek55

Piękna... i zupełnie niepotrzebna © yurek55

Wieniec dożynkowy Koła Gospodyń w Kręgach © yurek55

Bug w Wyszkowie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9980927910
Max square: 51x51
Max cluster: 3043 (+18)
Total tiles: 6020 (+18)

Start z Rakowca © yurek55

Piękna droga rowerowa w Somiance © yurek55

Piękna... i zupełnie niepotrzebna © yurek55

Wieniec dożynkowy Koła Gospodyń w Kręgach © yurek55

Bug w Wyszkowie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9980927910
-
- DST 117.00km
- Teren 2.00km
- Czas 05:15
- VAVG 22.29km/h
- VMAX 43.59km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 3623kcal
- Podjazdy 347m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka mostowa przez Narew ???
Już dawno zamierzałem wybrać się do Pułtuska i wrócić drugą stroną Narwi, zbierając brakujące kwadraty. Niestety problemem dla mnie była wylotówka z Warszawy do Pułtuska i dalej na Mazury, czyli wąska, ale za to bardzo ruchliwa, droga krajowa numer sześćdziesiąt jeden. Po zrobieniu obwodnicy Serocka jest to niby tylko piętnaście kilometrów, ale jednak to nic przyjemnego. Wystartowałem o 7:44 SKM-ką do Zegrza Południowego, ale z winy swojego nieogarnięcia wysiadłem bez sensu w Wieliszewie i dodałem sobie jeszcze trzy kilometry jazdy tą krajówką. Następnym razem pojadę koleją do końca, bo dopiero teraz sprawdziłem na mapie, gdzie tak naprawdę kończy bieg linia numer cztery. Mądry po szkodzie, jak zwykle.
Ale jest i pozytyw. Kiedy już w Pułtusku przejechałem most i zjechałem z wojewódzkiej, to przez kolejne trzy godziny prawie nie widziałem samochodów. Niestety wracać musiałem przez most w Wierzbicy, a do niego dojechać mogłem tylko kolejną krajówką, tym razem numer sześćdziesiąt dwa. Też bez pobocza i też z dużym ruchem ciężarówek, a kilometrów tym razem było dziewięć. Kiedy już zjechałem z tej drogi i skierowałem się na południe, zaczęła się jazda pod wiatr. Nie było to nawet zbyt dokuczliwe i wiedząc, że mam sporo czasu, podjąłem decyzję dojechania do domu na kołach, choć założeniem był pociąg z Legionowa. Potem tego żałowałem, bo wiatr się wzmógł, a ja sił miałem coraz mniej, a na domiar droga wzdłuż Trasy Toruńskiej, do urzygu znana i bardzo nielubiana. No i nie byłbym sobą, gdybym nie opuścił jednego kwadratu - będzie okazja wrócić w te strony.
Max square: 51x51
Max cluster: 3025 (+15)
Total tiles: 6002 (+42)

Rezydencja w szczerym polu, za to z kandelabrami © yurek55

Carringtonowie z Zator © yurek55

Pusto © yurek55

Wieje © yurek55

W hołdzie Powstańcom Styczniowym ze wsi Suwin © yurek55

Narew w Wierzbicy © yurek55

Październikowy plażing © yurek55

Plaża w Nieporęcie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9968710935
Ale jest i pozytyw. Kiedy już w Pułtusku przejechałem most i zjechałem z wojewódzkiej, to przez kolejne trzy godziny prawie nie widziałem samochodów. Niestety wracać musiałem przez most w Wierzbicy, a do niego dojechać mogłem tylko kolejną krajówką, tym razem numer sześćdziesiąt dwa. Też bez pobocza i też z dużym ruchem ciężarówek, a kilometrów tym razem było dziewięć. Kiedy już zjechałem z tej drogi i skierowałem się na południe, zaczęła się jazda pod wiatr. Nie było to nawet zbyt dokuczliwe i wiedząc, że mam sporo czasu, podjąłem decyzję dojechania do domu na kołach, choć założeniem był pociąg z Legionowa. Potem tego żałowałem, bo wiatr się wzmógł, a ja sił miałem coraz mniej, a na domiar droga wzdłuż Trasy Toruńskiej, do urzygu znana i bardzo nielubiana. No i nie byłbym sobą, gdybym nie opuścił jednego kwadratu - będzie okazja wrócić w te strony.
Max square: 51x51
Max cluster: 3025 (+15)
Total tiles: 6002 (+42)

Rezydencja w szczerym polu, za to z kandelabrami © yurek55

Carringtonowie z Zator © yurek55

Pusto © yurek55

Wieje © yurek55

W hołdzie Powstańcom Styczniowym ze wsi Suwin © yurek55

Narew w Wierzbicy © yurek55

Październikowy plażing © yurek55

Plaża w Nieporęcie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9968710935
-
- DST 144.00km
- Czas 07:22
- VAVG 19.55km/h
- VMAX 41.70km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 4229kcal
- Podjazdy 484m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaległe kwadraty na kierunku wyszkowskim
Po nieudanej próbie w poniedziałek, kiedy to wpakowałem się w świeży asfalt i zrezygnowałem z jazdy po kwadraty, dziś ponownie podjąłem wyzwanie i tym razem z dobrym skutkiem.
Początek nie zapowiadał sukcesu, bo mój stały poranny pociąg po modyfikacji rozkładu, stoi trzydzieści dziewięć minut na Gdańskim i do Nasielska dojeżdża o 9:40. Czyli pokonuje 65 kilometrów w niecałe dwie godziny! Luxtorpeda, normalnie!!! Na szczęście teraz już prędko w tamtą stronę się nie wybiorę. Drugim problemem była trasa jaką wyznaczyła mi aplikacja na komputerze. Opon nie zmieniłem na szersze i czasem trzeba było kawałkami pchać po naszych kochanych mazowieckich piachach. W sumie terenu było z pięć kilometrów, ale dla mnie to o pięć za dużo. Same dojazdy do nowych kwadratów był po asfalcie, a jazda w terenie była przez Moczydło do Wierzbicy. Droga krajowa 62 do Wyszkowa, to osobna sprawa, ale jak trzeba, to i taką się pojedzie, aczkolwiek bez przyjemności. To samo z jazdą do mostu w Zegrzu i potem do ronda w Wieliszewie, szczególnie w tak ciepły dzień wolny od pracy.
Ale najważniejsze, że udało się powiększyć podstawowy niebieski kwadrat.
Max square: 51x51 (+1)
Max cluster: 3010 (+6)
Total tiles: 5960 (+5)
PS. Doliczony dojazd na stację

W oczekiwaniu na pociąg do Nasielska © yurek55

A ja na cienkich oponkach © yurek55

Most w Wierzbicy © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Narew z mostu w Wierzbicy © yurek55
https://www.strava.com/activities/9814607670
Początek nie zapowiadał sukcesu, bo mój stały poranny pociąg po modyfikacji rozkładu, stoi trzydzieści dziewięć minut na Gdańskim i do Nasielska dojeżdża o 9:40. Czyli pokonuje 65 kilometrów w niecałe dwie godziny! Luxtorpeda, normalnie!!! Na szczęście teraz już prędko w tamtą stronę się nie wybiorę. Drugim problemem była trasa jaką wyznaczyła mi aplikacja na komputerze. Opon nie zmieniłem na szersze i czasem trzeba było kawałkami pchać po naszych kochanych mazowieckich piachach. W sumie terenu było z pięć kilometrów, ale dla mnie to o pięć za dużo. Same dojazdy do nowych kwadratów był po asfalcie, a jazda w terenie była przez Moczydło do Wierzbicy. Droga krajowa 62 do Wyszkowa, to osobna sprawa, ale jak trzeba, to i taką się pojedzie, aczkolwiek bez przyjemności. To samo z jazdą do mostu w Zegrzu i potem do ronda w Wieliszewie, szczególnie w tak ciepły dzień wolny od pracy.
Ale najważniejsze, że udało się powiększyć podstawowy niebieski kwadrat.
Max square: 51x51 (+1)
Max cluster: 3010 (+6)
Total tiles: 5960 (+5)
PS. Doliczony dojazd na stację

W oczekiwaniu na pociąg do Nasielska © yurek55

A ja na cienkich oponkach © yurek55

Most w Wierzbicy © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Narew z mostu w Wierzbicy © yurek55
https://www.strava.com/activities/9814607670
-
- DST 107.00km
- Czas 05:25
- VAVG 19.75km/h
- VMAX 47.34km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 3143kcal
- Podjazdy 280m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kwadraty północne
Pociąg relacji Radom - Działdowo jest na Rakowcu chwilkę przed ósmą i wolę ostatnio tam wsiadać, niż pokonywać tor przeszkód do Peronu 9 na Zachodnim. Kilometrów tyle samo, za to schodów zdecydowanie mniej. Do Nasielska dojechałem z półgodzinnym opóźnieniem, bo przed wjazdem na stację w Nowym Dworze pociąg sobie stanął, a z głośników usłyszeliśmy: - Pociąg ma planowy postój dwadzieścia cztery minuty. Nie bardzo rozumiem określenie "planowy postój", skoro powoduje on opóźnienie pociągu, ale zrozumieć PKP rzadko komu się udaje. Natomiast podróż rowerem mijała bez przygód, za wyjątkiem mojego zagapienia się i ominięcia ważnego zjazdu z drogi, gdzie był kwadrat do zaliczenia. W obie strony wydłużyło mi to dystans o sześć kilometrów, ale lepiej to niż dopiero w domu zobaczyć na mapie swój błąd nawigacyjny. Cały fragment trasy na zachód przejechałem przy śladowym ruchu samochodowym, po bardzo lokalnych drogach z całkiem niezłym asfaltem. Jazdy terenowej było niewiele i dało się przejechać na cienkich oponach bez problemu. Po dojechaniu do krajowej sześćdziesiątej pierwszej i skierowaniu się nią na Serock, samochodów było zdecydowanie więcej, ale to tylko cztery kilometry do Wierzbicy, a tam już tylko ruch lokalny i asfaltowa droga rowerowa. Najgorszy jest odcinek do mostu na Narwi, bo jezdnią jechać nie wolno, znak zakazu stoi jak byk i chciał nie chciał, trzeba jechać po chodniku. Reszta drogi już niewarta wzmianki, wszystko znane, po staremu i jak zawsze. A jako że miałem jeszcze trochę czasu, zajrzałem na cmentarz do mamy zapalić lampkę i ogarnąć co nieco.
Max square: 50x50
Max cluster: 3004 (+22)
Total tiles: 5955 (+17)

Z mostu na Narwi w Zegrzu © yurek55

Po Krzyczkach Żabiczkach są Krzyczki Pieniążki © yurek55

Z Mostu Gdańskiego w Warszawie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9724059345/
Max square: 50x50
Max cluster: 3004 (+22)
Total tiles: 5955 (+17)

Z mostu na Narwi w Zegrzu © yurek55

Po Krzyczkach Żabiczkach są Krzyczki Pieniążki © yurek55

Z Mostu Gdańskiego w Warszawie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9724059345/
-
- DST 90.88km
- Teren 4.00km
- Czas 04:42
- VAVG 19.34km/h
- VMAX 34.68km/h
- Temperatura 29.0°C
- Kalorie 2652kcal
- Podjazdy 269m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa W-Z do Mińska (Mazowieckiego)
Okazuje się, że nie muszę wcale wsiadać w pociąg, by dojechać do nowych kwadratów. Te dzisiejsze były położone w prostej linii na wschód i z jakiegoś powodu pozostawały dotąd niezaliczone. Trasa narysowana na chybcika, wyprowadziła mnie z Warszawy najprostszą drogą, niestety bardzo nieprzyjemną - ulicami Płowiecką, Czecha i Traktem Brzeskim. Dopiero po dojechaniu do A2 i zjechaniu na serwisówki, sytuacją poprawiła się diametralnie i dalszą drogę na wschód przejechałem w ciszy i spokoju. Trwało to aż do Mińska Mazowiecka i słynnej drogi krajowej numer pięćdziesiąt, ale tym razem musiałem nią przejechać zaledwie kilometr, więc nie warto wspominać. Opuściłem ją kierując się na Cygankę, ale nie kazałem sobie wróżyć, tylko pojechałem prosto do Pustelnika. Pustelnik, jak wiadomo woli samotność, za to moja samotność się skończyła definitywnie, po wjechaniu na drogę wojewódzką 637. Niestety kierunek wschodni do/z Warszawy tak ma, trzeba na trasie być gotowym na spory ruch samochodowy. Do tego jeszcze zaczął padać deszcz i choć przy dzisiejszej temperaturze nie wychładzał, to jednak nie poprawiał komfortu jazdy. Po deszczu zwykle przychodzi słońce i dziś też tak się stało, do Rembertowa dojechałem już suchy. Ale to jeszcze nie koniec przygód na dziś. Gdzieś w okolicach ulicy Grochowskiej poczułem dziwną miękkość pod tyłkiem, ale postanowiłem zastosować metodę wyparcia. Było to tym łatwiejsze, że czułem to tylko na nierównościach, szynach tramwajowych itp., a na gładkim asfalcie mogłem o tym chwilowo zapomnieć. Ta strusia metoda sprawdziła się doskonale i dopiero w domu, po obiedzie, bez pośpiechu i na spokojnie wymieniłem dętkę. Ponownie też przyjrzałem się oponie i niestety, widziane już wcześniej przecięcia nie znikły w jakiś cudowny sposób. Postanowiłem więc zastosować rozwiązanie radykalne i wywaliłem ją do śmietnika, a że miałem dobrą w zapasie, to problemu z tym nie miałem żadnego.
Wycieczkę uznaję za udaną, bo na te sto kilometrów, przynajmniej trzy czwarte przejechałem w ciszy i spokoju i po dobrych asfaltach. A deszcz nie był jakiś mocno dokuczliwy i nie trwał zbyt długo, może z pół godziny. Trzeba będzie to powtórzyć.
Max square: 50x50
Max cluster: 2982 (+16)
Total tiles: 5938 (+9)

Cyganka © yurek55
https://www.strava.com/activities/9718215445
Wycieczkę uznaję za udaną, bo na te sto kilometrów, przynajmniej trzy czwarte przejechałem w ciszy i spokoju i po dobrych asfaltach. A deszcz nie był jakiś mocno dokuczliwy i nie trwał zbyt długo, może z pół godziny. Trzeba będzie to powtórzyć.
Max square: 50x50
Max cluster: 2982 (+16)
Total tiles: 5938 (+9)

Cyganka © yurek55
https://www.strava.com/activities/9718215445
-
- DST 103.38km
- Czas 04:59
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 36.88km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 3071kcal
- Podjazdy 206m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 21 sierpnia 2023
Kategoria 50-100, bieda-gravel, kwadraty
Dużo terenu, trochę pchania, reszta pod wiatr
Drugi dzień z rzędu jazda terenowa, to dla mnie zbyt wiele. O ile wczorajsze drogi nie sprawiły mi problemu, to dzisiejsza trasa dała mi się we znaki. Na leśnych drogach pożarowych trafiały się odcinki tak piaszczyste, że nawet pchanie roweru przychodziło mi z trudnością. Swoje dokładało też słoneczko, a przy takim tempie poruszania się, wiatr nie osusza potu i jest naprawdę gorąco. A na ostatek, kiedy już pozaliczałem terenowe kwadraty i wydostałem się na asfalt, to przeciwny wiatr nie pozwalał cieszyć się prędkościami za darmo. Na powrotny pociąg w Otwocku zdążyłem w ostatniej chwili.
No, ale za to powiększyłem swój podstawowy niebieski kwadrat - i to rekompensuje wszelakie niedogodności! :)
Max square: 50x50 (+1)
Max cluster: 2966 (+24)
Total tiles: 5929 (+32

Górki k/Garwolina, Sanktuaurium Fatimskie © yurek55

Chrystus Frasobliwy © yurek55

Leśna droga w deszczu © yurek55

Mazowieckie piachy © yurek55
https://www.strava.com/activities/9691996168
No, ale za to powiększyłem swój podstawowy niebieski kwadrat - i to rekompensuje wszelakie niedogodności! :)
Max square: 50x50 (+1)
Max cluster: 2966 (+24)
Total tiles: 5929 (+32

Górki k/Garwolina, Sanktuaurium Fatimskie © yurek55

Chrystus Frasobliwy © yurek55

Leśna droga w deszczu © yurek55

Mazowieckie piachy © yurek55
https://www.strava.com/activities/9691996168
-
- DST 83.00km
- Teren 29.00km
- Czas 05:10
- VAVG 16.06km/h
- VMAX 37.29km/h
- Temperatura 26.0°C
- Kalorie 2180kcal
- Podjazdy 138m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 20 sierpnia 2023
Kategoria 50-100, bieda-gravel, kwadraty
Odpust w Cieksynie
Od dawna zamierzałem pozaliczać trochę kwadratów startując z działki, odpada wtedy podróż pociągiem i zajmuje dużo mniej czasu. Wreszcie zdecydowałem się, aby dziś zrealizować ten zamysł; trasa narysowana, graevelowe koła założone, ciuchy i buty spakowane, rower do bagażnika - i w drogę! No a potem to już nic ciekawego, może oprócz gorszej niż zazwyczaj nawierzchni asfaltowej na lokalnych drogach i większej liczby kilometrów po lasach i polach. Ale opony dały radę i nigdzie pchać nie musiałem.
PS. Teraz zauważyłem, że trasę narysowałem "po łebkach" i jeden kwadrat w odległości zaledwie pięciu kilometrów od działki, pozostał niezaliczony. :(
Mój urobek:
Max square: 49x49 (-)
Max cluster: 2942 (+43)
Total tiles: 5897 (+13)

Odpustowe stragany © yurek55

MUUUUU!!!! © yurek55

Droga © yurek55

Baloty © yurek55

Temperatura 34,2°C © yurek55

Para © yurek55

Las © yurek55

Kasztel Grabgard w Grabiach © yurek55
https://www.strava.com/activities/9685685860
PS. Teraz zauważyłem, że trasę narysowałem "po łebkach" i jeden kwadrat w odległości zaledwie pięciu kilometrów od działki, pozostał niezaliczony. :(
Mój urobek:
Max square: 49x49 (-)
Max cluster: 2942 (+43)
Total tiles: 5897 (+13)

Odpustowe stragany © yurek55

MUUUUU!!!! © yurek55

Droga © yurek55

Baloty © yurek55

Temperatura 34,2°C © yurek55

Para © yurek55

Las © yurek55

Kasztel Grabgard w Grabiach © yurek55
https://www.strava.com/activities/9685685860
-
- DST 62.39km
- Teren 16.00km
- Czas 03:26
- VAVG 18.17km/h
- VMAX 32.41km/h
- Temperatura 32.0°C
- Kalorie 1669kcal
- Podjazdy 159m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 8 lipca 2023
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Czwarta stówka z rzędu
Nie lubię spraw niedokończonych i choć wielkiej ochoty nie miałem, to pojechałem po ten pominięty wczoraj kwadrat. Trasa narysowana na szybko, z jednym odcinkiem terenowym i w większości po drogach wojewódzkich i krajowych. Przyjemności z tego niewiele, dobrze, że choć przy sobocie ciężarówek na krajowych "50" i "62" trochę mniej niż w dzień powszedni. Dziś wysiadłem z pociągu na stacji Świercze, z trudem wyciągając rower z plątaniny innych maszyn, których właściciele zamierzali zacząć jazdę dopiero w Działdowie. Myślałem, że w sobotę będzie luźniej, lecz nic bardziej mylnego. Rowerów naliczyłem trzynaście, a haków do powieszenia tylko trzy. Pierwszy odcinek. do Płońska, z przeciwnym wiatrem, potem skręt na południe, a do stacji w Nowym Dworze już z wiatrem w plecy. Nawet zdążyłem na wcześniejszy pociąg powrotny, ale tylko dlatego, że miał opóźnienie prawie dwadzieścia minut. Jazda udana w każdym aspekcie, ale z kwadratami chwilowo dam sobie spokój. Muszę wygoić sobie siedzenie, bo te dwadzieścia dwie godziny w siodle w cztery dni przy tym upale, trochę go zmasakrowały. Dobrze, że nie jadę ultramaratonu. :)
Max square: 49x49
Max cluster: 2899 (+12)
Total tiles: 5884 (+33)

Temperatura na Garminie 32 °C © yurek55

Zahaczyłem też o Władysławowo © yurek55

Rozkopany rynek w Płońsku © yurek55

Czekam na pociąg 7:58 na Stacji Rakowiec © yurek55
https://www.strava.com/activities/9411620379
Max square: 49x49
Max cluster: 2899 (+12)
Total tiles: 5884 (+33)

Temperatura na Garminie 32 °C © yurek55

Zahaczyłem też o Władysławowo © yurek55

Rozkopany rynek w Płońsku © yurek55

Czekam na pociąg 7:58 na Stacji Rakowiec © yurek55
https://www.strava.com/activities/9411620379
-
- DST 100.89km
- Teren 5.00km
- Czas 04:55
- VAVG 20.52km/h
- VMAX 36.87km/h
- Temperatura 29.0°C
- Kalorie 2958kcal
- Podjazdy 268m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 lipca 2023
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Ominięty kwadrat
Trzecia z rzędu wyprawa po kwadraty i niestety tym razem skucha. Ominąłem najdalej wysunięty na północny - zachód, kluczowy, najważniejszy kwadrat, który blokuje powiększenie niebieskiego. Prawdopodobnie zignorowałem lub nie zauważyłem na ekranie Garmina skrętu z głównej drogi i tym sposobem czeka mnie ponowna wyprawa w tamte okolice.
Ton ten żółty.
Max square: 49x49
Max cluster: 2887 (+20)
Total tiles: 5851 (+33)

Nie mylić z Wilkowyjami, tymi od Rancza © yurek55

Co do opisu trasy, to sobie daruję, a przyczyna tego jest prosta. Nie będę sam się oskarżał o poważne naruszenie przepisów ruchu drogowego. Ale to co dziś odwaliłem, to jest jakiś kosmos. Dlatego też nie daję mapy z trasą.

Niedokończony pomnik megalomanii właściciela © yurek55

W miejscowości Grabie, więc nazywa się stosownie © yurek55

Wkra w miejscowości Sobieski © yurek55

Tabliczki kierunkowe © yurek55

Nie mylić z Wilkowyjami, tymi od Rancza © yurek55
Ton ten żółty.
Max square: 49x49
Max cluster: 2887 (+20)
Total tiles: 5851 (+33)

Nie mylić z Wilkowyjami, tymi od Rancza © yurek55

Co do opisu trasy, to sobie daruję, a przyczyna tego jest prosta. Nie będę sam się oskarżał o poważne naruszenie przepisów ruchu drogowego. Ale to co dziś odwaliłem, to jest jakiś kosmos. Dlatego też nie daję mapy z trasą.

Niedokończony pomnik megalomanii właściciela © yurek55

W miejscowości Grabie, więc nazywa się stosownie © yurek55

Wkra w miejscowości Sobieski © yurek55

Tabliczki kierunkowe © yurek55

Nie mylić z Wilkowyjami, tymi od Rancza © yurek55
-
- DST 105.64km
- Czas 05:20
- VAVG 19.81km/h
- VMAX 41.12km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 3088kcal
- Podjazdy 328m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze































