Wpisy archiwalne w kategorii
kwadraty
Dystans całkowity: | 17984.43 km (w terenie 1114.00 km; 6.19%) |
Czas w ruchu: | 926:11 |
Średnia prędkość: | 19.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 132.12 km/h |
Suma podjazdów: | 42236 m |
Suma kalorii: | 508840 kcal |
Liczba aktywności: | 188 |
Średnio na aktywność: | 95.66 km i 4h 55m |
Więcej statystyk |
Czwartek, 15 lutego 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Żyrardów-miasto nieprzyjazne rowerzystom
Ponieważ wczoraj zrealizowałem tylko część zamierzeń, dziś powtórzyłem jazdę tym samym pociągiem, tylko trasa była zmieniona i krótsza, z zakończeniem w Żyrardowie. Pogoda gorsza, bo bez słońca, ale deszcz nie padał, a temperatura mniej więcej taka sama. Jechałem częściowo tymi samymi drogami co wczoraj, ale na szczęście bez tych najgorszych fragmentów z wyłomami w asfalcie. Do Żyrardowa dojechałem z niewielkim zapasem czasowym i pokręciłem się nieco po mieście, żeby do setki dokręcić. Nie wiem o co tam chodzi, ale nasycenie znakami B-9, zakaz wjazdu rowerem, na metr bieżący ulicy, jest najwyższy w Polsce. Na tych dwóch kilometrach koło dworca, widziałem co najmniej kilkanaście. A to przecież zwykłe, niezbyt ruchliwe uliczki.
PS. Dopisuję kilometry dojazdu na dworzec i z dworca
PS2. Pierwszy tysiąc złamany! :)

Dawno nie było, Dworzec Zachodni © yurek55

Przed kościołem w Jeruzalu © yurek55

Fronton kościoła w Jeruzalu Skierniewickim © yurek55

Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego © yurek55

Dałam ci kamień z wielkim love... © yurek55

W drodze © yurek55

Dworzec w Żyrku od frontu © yurek55

Dworzec w Żyrku od peronów © yurek55
https://www.strava.com/activities/10766626150
PS. Dopisuję kilometry dojazdu na dworzec i z dworca
PS2. Pierwszy tysiąc złamany! :)

Dawno nie było, Dworzec Zachodni © yurek55

Przed kościołem w Jeruzalu © yurek55

Fronton kościoła w Jeruzalu Skierniewickim © yurek55

Kościół Podwyższenia Krzyża Świętego © yurek55

Dałam ci kamień z wielkim love... © yurek55

W drodze © yurek55

Dworzec w Żyrku od frontu © yurek55

Dworzec w Żyrku od peronów © yurek55
https://www.strava.com/activities/10766626150
-
- DST 102.80km
- Teren 3.00km
- Czas 05:25
- VAVG 18.98km/h
- VMAX 42.50km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 2988kcal
- Podjazdy 436m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 lutego 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Czu-czu Skierniewice i kwadratowo
Żeby rozbudować swój podstawowy kwadrat, muszę jeździć nieco dalej. Dziś padło na rubież południową i narysowana trasa prowadziła ze Skierniewic do Warki. Pociąg odchodzi z Zachodniej o 7:58 i na miejscu jest tuż po dziewiątej. Słoneczko świeci radośnie, a ja rozpoczynam jazdę w kierunku z grubsza wschodnim. Po wydostaniu się ze Skierniewic trafiam na drogę krajową numer siedemdziesiąt, ale tym razem nie jadę nią aż do Mszczonowa, tylko odbijam nieco na południe. Niestety moja szybkość nie jest taka, jak się spodziewałem wybierając ten kierunek jazdy. Wiatr nie pomaga w sposób wystarczający by zdążyć na powrotny pociąg z Warki i podejmuję decyzję o powrocie na kołach. Zamiast jechać dalej na wschód, przed Grójcem odbijam na północ i po fatalnych drogach docieram do Rembertowa. Tam wbijam na "siódemkę" i rozpoczynam ostatni, najgorszy etap podróży. Niby jest pobocze, niby jechałem już tą drogą wiele razy, niby ruch jest mniejszy po otwarciu trasy szybkiego ruchu, ale i tak nie jest przyjemnie tamtędy jechać.
Max square: 52x52
Max cluster: 3117 (+25)
Total tiles: 6089 (+44)

Wilcze Piętki © yurek55

Droga z ubytkami © yurek55

Jeziorko Osieczek © yurek55

Jurek w Jurkach © yurek55
https://www.strava.com/activities/10760716401
Max square: 52x52
Max cluster: 3117 (+25)
Total tiles: 6089 (+44)

Wilcze Piętki © yurek55

Droga z ubytkami © yurek55

Jeziorko Osieczek © yurek55

Jurek w Jurkach © yurek55
https://www.strava.com/activities/10760716401
-
- DST 125.32km
- Czas 06:27
- VAVG 19.43km/h
- VMAX 47.07km/h
- Temperatura 7.0°C
- Kalorie 3721kcal
- Podjazdy 490m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 stycznia 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Pierwsza setka i pierwsze kwadraty
Chciałem nieco poprawić bardzo mizerny wynik stycznia i pojechałem po kwadraty w okolicach Mińska Mazowieckiego. Trasę miałem narysowaną już dawno, ale nie wiedzieć czemu pominąłem w planowaniu jeden kwadrat obok Huty Mińskiej. Będzie na później. Znowu jechało się ciężko, ale teraz to już chyba będzie norma.
Z Otwocka dojechałem SKM do Warszawy Wschodniej, a potem rowerem przez miasto o domu. Wyszło dodatkowo osiem kilometrów, a w styczniu 385 km.

Dym z komina pokazuje siłę i kierunek wiatru © yurek55

Kamienny postument i figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem © yurek55
https://www.strava.com/activities/10667490145
https://www.strava.com/activities/10667878204
Z Otwocka dojechałem SKM do Warszawy Wschodniej, a potem rowerem przez miasto o domu. Wyszło dodatkowo osiem kilometrów, a w styczniu 385 km.

Dym z komina pokazuje siłę i kierunek wiatru © yurek55

Kamienny postument i figura Matki Boskiej z Dzieciątkiem © yurek55
https://www.strava.com/activities/10667490145
https://www.strava.com/activities/10667878204
-
- DST 113.00km
- Czas 06:19
- VAVG 17.89km/h
- VMAX 37.33km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 3109kcal
- Podjazdy 307m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 18 października 2023
Kategoria 50-100, bieda-gravel, kwadraty
Zaliczanie fejkowych kwadratów
Od dawna wiedziałem, że nie zgadzają mi się kwadraty na stronach https://www.statshunters.com/ i https://squadrats.com/map, ale niezbyt się tym przejmowałem. To ta pierwsza strona jest podstawą klasyfikacji zdobywców, a tu mój podstawowy kwadrat 52x52 jest większy i daje mi miejsce w pierwszej dziesiątce. Ale nie dawało mi spokoju pytanie, że skoro obie te strony bazują na trasach "zassanych" ze Stravy, to skąd powstała różnica? Odpowiedź okazała się prosta, choć wymagała uważnego i żmudnego porównania obu map z kwadratami. Otóż dwa razy zapauzowałem licznik i dopiero po jakimś czasie to zauważyłem i go włączałem. Wówczas pomiędzy punktem pauza i punktem start, ślad na mapie jest linią prostą.
I właśnie taka linia przechodząca przez kwadraty powodowała ich zaliczenie przez Statshunters, choć faktycznie wcale tamtędy nie jechałem. Natomiast Squadrats bardziej rzetelnie traktuje takie błędne ślady i nie zalicza wówczas kwadratu. Jak już to odkryłem, postanowiłem pojechać i pozaliczać te fejkowe kwadraty, bo tak trzeba, by być uczciwym wobec innych uczestników rywalizacji. Wymagało to zaledwie czterech jazd i trochę kilometrów po lesie i dziś wreszcie obie strony pokazują tę samą liczbę.
PS. Licznik włączyłem po przejechaniu ośmiu kilometrów, za Rondem Starzyńskiego. Plus dwa kilometry z Warszawy Zachodniej.

Droga Rajszewska w Lesie Chotomowskim © yurek55

Kanał Królewski zwany Żerańskim © yurek55

Zalew Zegrzyński © yurek55

Droga Rajszewska w Lesie Chotomowskim © yurek55
https://www.strava.com/activities/1006106705
I właśnie taka linia przechodząca przez kwadraty powodowała ich zaliczenie przez Statshunters, choć faktycznie wcale tamtędy nie jechałem. Natomiast Squadrats bardziej rzetelnie traktuje takie błędne ślady i nie zalicza wówczas kwadratu. Jak już to odkryłem, postanowiłem pojechać i pozaliczać te fejkowe kwadraty, bo tak trzeba, by być uczciwym wobec innych uczestników rywalizacji. Wymagało to zaledwie czterech jazd i trochę kilometrów po lesie i dziś wreszcie obie strony pokazują tę samą liczbę.
PS. Licznik włączyłem po przejechaniu ośmiu kilometrów, za Rondem Starzyńskiego. Plus dwa kilometry z Warszawy Zachodniej.

Droga Rajszewska w Lesie Chotomowskim © yurek55

Kanał Królewski zwany Żerańskim © yurek55

Zalew Zegrzyński © yurek55

Droga Rajszewska w Lesie Chotomowskim © yurek55
https://www.strava.com/activities/1006106705
-
- DST 65.00km
- Czas 03:35
- VAVG 18.14km/h
- VMAX 37.25km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 1511kcal
- Podjazdy 82m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kolekcjonowania kwadratów ciąg dalszy
Po załataniu dziur na północy i północnym wschodzie, przyszła kolej na wschodnią rubież i powiększenie dużego kwadratu do rozmiaru 52x52. Aby to osiągnąć wystarczyło zaliczyć jeden kwadracik nieco na zachód od Stanisławowa. Jak zwykle ostatnio, skorzystałem z Szybkiej Kolei Miejskiej (SKM) wsiadając na tej samej stacji Rakowiec, tylko o godzinę później, czyli 8:40. Ostatni przystanek linii S2 jest w Sulejówku Miłosnej, a stamtąd do kluczowego kwadratu już tylko dwadzieścia pięć kilometrów jazdy. Droga wojewódzka 637 łącząca Warszawę z Węgrowem nie ma pobocza, ale ruch na niej nie jest zbyt intensywny, a zresztą nie raz już tamtędy jeździłem. Tym razem w Stanisławowie odbiłem na wioskę Retków, a jak skończył się asfalt i wjechałem w las droga zrobiła się tak piaszczysta, że musiałem zejść z roweru i podprowadzić kilkaset metrów. Ale dziś nie miałem presji czasu, nie byłem zdany na pociąg powrotny o ściśle określonej godzinie, więc stresu nie miałem. Za to miałem okazję zostać pogryziony przez komary, co w październiku zdarza się nader rzadko. :) Po wyjściu z lasu, w dalszej swej wędrówce opuszczałem asfalt jeszcze kilkakrotnie, zaliczając leżące na uboczu kwadraty, ale z roweru schodzić już nie musiałem. Tylko martwiłem się o moje nowe opony szosowe, jak zniosą te szutrowe lub kamieniste nawierzchnie. Muszę jednak do takich celów zakładać koła z gravelkingami, dziś nie sądziłem, że będą potrzebne. Wycieczkę zakończyłem na tej samej stacji i wróciłem do domu pociągiem. Zmaganie się z przeciwnym wiatrem i to bez potrzeby, jest dla mnie czynnością irracjonalną i niepotrzebną. Wolę z wiatrem.
PS. Statystyk kwadratów nie mogę dodać, gdyż strona Statshunters ma zbyt duże obciążenie i nie zasysa ze Stravy aktywności.
PS.2 Kurtkę dziś wziąłem, ale wcale nie było mi lepiej niż wczoraj bez niej. Nawet musiałem ją zdejmować momentami jak się zgrzałem w lesie.
PS.3 Kilometry z dojazdami na stację Rakowiec i powrót ze stacji Ochota.

Pchamy! Pchamy! © yurek55

Szla(k) to mnie zaraz trafi :) © yurek55
https://www.strava.com/activities/9987038285
PS. Statystyk kwadratów nie mogę dodać, gdyż strona Statshunters ma zbyt duże obciążenie i nie zasysa ze Stravy aktywności.
PS.2 Kurtkę dziś wziąłem, ale wcale nie było mi lepiej niż wczoraj bez niej. Nawet musiałem ją zdejmować momentami jak się zgrzałem w lesie.
PS.3 Kilometry z dojazdami na stację Rakowiec i powrót ze stacji Ochota.

Pchamy! Pchamy! © yurek55

Szla(k) to mnie zaraz trafi :) © yurek55
https://www.strava.com/activities/9987038285
-
- DST 88.00km
- Teren 8.00km
- Czas 04:40
- VAVG 18.86km/h
- VMAX 35.66km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 2379kcal
- Podjazdy 184m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Dobry dzień na jazdę!
Zbierając przedwczoraj kwadraty na kierunku pułtuskim, źle narysowałem trasę i ominąłem jeden w Karniewku nad Narwią. Drugi błąd, który wtedy zrobiłem, to zbyt wczesne wyjście z SKM-ki. Dziś postanowiłem to naprawić i dodatkowo na północno - wschodnim boku dużego kwadratu, parę kwadracików jeszcze zaliczyć. Pojechałem tym samym pociągiem o 7:44 ze stacji Rakowiec i o 9:01 mogłem ruszać. Tym razem krajówką 61 w obie strony wyszło dwanaście kilometrów, a dk 62 w stronę Wyszkowa, szesnaście, ale dziś nie było takiego dyskomfortu jak poprzednio. Wiatr tak mocno wiał w plecy, że upajałem się niedostępnymi dla mnie prędkościami i nie zwracałem uwagi na samochody. :) Dzięki temu w Wyszkowie miałem spory zapas czasu i mogłem sobie pozwolić na wydłużenie trasy, zamiast godzinę stać na peronie i czekać na pociąg. Pojechałem aż do Kamieńczyka i wprawdzie trafiło mi się dwa kilometry drogi leśnej tzw. tarki, po której nie dało się szybko jechać, ale po powrocie na asfalty, nadal miałem bezpieczny zapas czasu. Na stację w Barchowie dojechałem dziesięć minut przed czasem, zdążyłem na spokojnie kupić bilet w aplikacji i wygodnie, w ciepełku, dojechałem na Wileński. Tam przesiadłem się w metro i od Ronda Daszyńskiego ostatnie dwa kilometry pokonałem na kołach. Jedynym mankamentem dnia dzisiejszego był nieco zbyt lekki ubiór, gdybym wziął kurtkę trzepotkę, było by lepiej. Jazda "na krótko", choć na szczęście w rękawkach, chwilami nie dawała komfortu termicznego. Dystans powiększony o dojazdy do i ze stacji.
Max square: 51x51
Max cluster: 3043 (+18)
Total tiles: 6020 (+18)

Start z Rakowca © yurek55

Piękna droga rowerowa w Somiance © yurek55

Piękna... i zupełnie niepotrzebna © yurek55

Wieniec dożynkowy Koła Gospodyń w Kręgach © yurek55

Bug w Wyszkowie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9980927910
Max square: 51x51
Max cluster: 3043 (+18)
Total tiles: 6020 (+18)

Start z Rakowca © yurek55

Piękna droga rowerowa w Somiance © yurek55

Piękna... i zupełnie niepotrzebna © yurek55

Wieniec dożynkowy Koła Gospodyń w Kręgach © yurek55

Bug w Wyszkowie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9980927910
-
- DST 117.00km
- Teren 2.00km
- Czas 05:15
- VAVG 22.29km/h
- VMAX 43.59km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 3623kcal
- Podjazdy 347m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętelka mostowa przez Narew ???
Już dawno zamierzałem wybrać się do Pułtuska i wrócić drugą stroną Narwi, zbierając brakujące kwadraty. Niestety problemem dla mnie była wylotówka z Warszawy do Pułtuska i dalej na Mazury, czyli wąska, ale za to bardzo ruchliwa, droga krajowa numer sześćdziesiąt jeden. Po zrobieniu obwodnicy Serocka jest to niby tylko piętnaście kilometrów, ale jednak to nic przyjemnego. Wystartowałem o 7:44 SKM-ką do Zegrza Południowego, ale z winy swojego nieogarnięcia wysiadłem bez sensu w Wieliszewie i dodałem sobie jeszcze trzy kilometry jazdy tą krajówką. Następnym razem pojadę koleją do końca, bo dopiero teraz sprawdziłem na mapie, gdzie tak naprawdę kończy bieg linia numer cztery. Mądry po szkodzie, jak zwykle.
Ale jest i pozytyw. Kiedy już w Pułtusku przejechałem most i zjechałem z wojewódzkiej, to przez kolejne trzy godziny prawie nie widziałem samochodów. Niestety wracać musiałem przez most w Wierzbicy, a do niego dojechać mogłem tylko kolejną krajówką, tym razem numer sześćdziesiąt dwa. Też bez pobocza i też z dużym ruchem ciężarówek, a kilometrów tym razem było dziewięć. Kiedy już zjechałem z tej drogi i skierowałem się na południe, zaczęła się jazda pod wiatr. Nie było to nawet zbyt dokuczliwe i wiedząc, że mam sporo czasu, podjąłem decyzję dojechania do domu na kołach, choć założeniem był pociąg z Legionowa. Potem tego żałowałem, bo wiatr się wzmógł, a ja sił miałem coraz mniej, a na domiar droga wzdłuż Trasy Toruńskiej, do urzygu znana i bardzo nielubiana. No i nie byłbym sobą, gdybym nie opuścił jednego kwadratu - będzie okazja wrócić w te strony.
Max square: 51x51
Max cluster: 3025 (+15)
Total tiles: 6002 (+42)

Rezydencja w szczerym polu, za to z kandelabrami © yurek55

Carringtonowie z Zator © yurek55

Pusto © yurek55

Wieje © yurek55

W hołdzie Powstańcom Styczniowym ze wsi Suwin © yurek55

Narew w Wierzbicy © yurek55

Październikowy plażing © yurek55

Plaża w Nieporęcie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9968710935
Ale jest i pozytyw. Kiedy już w Pułtusku przejechałem most i zjechałem z wojewódzkiej, to przez kolejne trzy godziny prawie nie widziałem samochodów. Niestety wracać musiałem przez most w Wierzbicy, a do niego dojechać mogłem tylko kolejną krajówką, tym razem numer sześćdziesiąt dwa. Też bez pobocza i też z dużym ruchem ciężarówek, a kilometrów tym razem było dziewięć. Kiedy już zjechałem z tej drogi i skierowałem się na południe, zaczęła się jazda pod wiatr. Nie było to nawet zbyt dokuczliwe i wiedząc, że mam sporo czasu, podjąłem decyzję dojechania do domu na kołach, choć założeniem był pociąg z Legionowa. Potem tego żałowałem, bo wiatr się wzmógł, a ja sił miałem coraz mniej, a na domiar droga wzdłuż Trasy Toruńskiej, do urzygu znana i bardzo nielubiana. No i nie byłbym sobą, gdybym nie opuścił jednego kwadratu - będzie okazja wrócić w te strony.
Max square: 51x51
Max cluster: 3025 (+15)
Total tiles: 6002 (+42)

Rezydencja w szczerym polu, za to z kandelabrami © yurek55

Carringtonowie z Zator © yurek55

Pusto © yurek55

Wieje © yurek55

W hołdzie Powstańcom Styczniowym ze wsi Suwin © yurek55

Narew w Wierzbicy © yurek55

Październikowy plażing © yurek55

Plaża w Nieporęcie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9968710935
-
- DST 144.00km
- Czas 07:22
- VAVG 19.55km/h
- VMAX 41.70km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 4229kcal
- Podjazdy 484m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zaległe kwadraty na kierunku wyszkowskim
Po nieudanej próbie w poniedziałek, kiedy to wpakowałem się w świeży asfalt i zrezygnowałem z jazdy po kwadraty, dziś ponownie podjąłem wyzwanie i tym razem z dobrym skutkiem.
Początek nie zapowiadał sukcesu, bo mój stały poranny pociąg po modyfikacji rozkładu, stoi trzydzieści dziewięć minut na Gdańskim i do Nasielska dojeżdża o 9:40. Czyli pokonuje 65 kilometrów w niecałe dwie godziny! Luxtorpeda, normalnie!!! Na szczęście teraz już prędko w tamtą stronę się nie wybiorę. Drugim problemem była trasa jaką wyznaczyła mi aplikacja na komputerze. Opon nie zmieniłem na szersze i czasem trzeba było kawałkami pchać po naszych kochanych mazowieckich piachach. W sumie terenu było z pięć kilometrów, ale dla mnie to o pięć za dużo. Same dojazdy do nowych kwadratów był po asfalcie, a jazda w terenie była przez Moczydło do Wierzbicy. Droga krajowa 62 do Wyszkowa, to osobna sprawa, ale jak trzeba, to i taką się pojedzie, aczkolwiek bez przyjemności. To samo z jazdą do mostu w Zegrzu i potem do ronda w Wieliszewie, szczególnie w tak ciepły dzień wolny od pracy.
Ale najważniejsze, że udało się powiększyć podstawowy niebieski kwadrat.
Max square: 51x51 (+1)
Max cluster: 3010 (+6)
Total tiles: 5960 (+5)
PS. Doliczony dojazd na stację

W oczekiwaniu na pociąg do Nasielska © yurek55

A ja na cienkich oponkach © yurek55

Most w Wierzbicy © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Narew z mostu w Wierzbicy © yurek55
https://www.strava.com/activities/9814607670
Początek nie zapowiadał sukcesu, bo mój stały poranny pociąg po modyfikacji rozkładu, stoi trzydzieści dziewięć minut na Gdańskim i do Nasielska dojeżdża o 9:40. Czyli pokonuje 65 kilometrów w niecałe dwie godziny! Luxtorpeda, normalnie!!! Na szczęście teraz już prędko w tamtą stronę się nie wybiorę. Drugim problemem była trasa jaką wyznaczyła mi aplikacja na komputerze. Opon nie zmieniłem na szersze i czasem trzeba było kawałkami pchać po naszych kochanych mazowieckich piachach. W sumie terenu było z pięć kilometrów, ale dla mnie to o pięć za dużo. Same dojazdy do nowych kwadratów był po asfalcie, a jazda w terenie była przez Moczydło do Wierzbicy. Droga krajowa 62 do Wyszkowa, to osobna sprawa, ale jak trzeba, to i taką się pojedzie, aczkolwiek bez przyjemności. To samo z jazdą do mostu w Zegrzu i potem do ronda w Wieliszewie, szczególnie w tak ciepły dzień wolny od pracy.
Ale najważniejsze, że udało się powiększyć podstawowy niebieski kwadrat.
Max square: 51x51 (+1)
Max cluster: 3010 (+6)
Total tiles: 5960 (+5)
PS. Doliczony dojazd na stację

W oczekiwaniu na pociąg do Nasielska © yurek55

A ja na cienkich oponkach © yurek55

Most w Wierzbicy © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Narew z mostu w Wierzbicy © yurek55
https://www.strava.com/activities/9814607670
-
- DST 107.00km
- Czas 05:25
- VAVG 19.75km/h
- VMAX 47.34km/h
- Temperatura 25.0°C
- Kalorie 3143kcal
- Podjazdy 280m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kwadraty północne
Pociąg relacji Radom - Działdowo jest na Rakowcu chwilkę przed ósmą i wolę ostatnio tam wsiadać, niż pokonywać tor przeszkód do Peronu 9 na Zachodnim. Kilometrów tyle samo, za to schodów zdecydowanie mniej. Do Nasielska dojechałem z półgodzinnym opóźnieniem, bo przed wjazdem na stację w Nowym Dworze pociąg sobie stanął, a z głośników usłyszeliśmy: - Pociąg ma planowy postój dwadzieścia cztery minuty. Nie bardzo rozumiem określenie "planowy postój", skoro powoduje on opóźnienie pociągu, ale zrozumieć PKP rzadko komu się udaje. Natomiast podróż rowerem mijała bez przygód, za wyjątkiem mojego zagapienia się i ominięcia ważnego zjazdu z drogi, gdzie był kwadrat do zaliczenia. W obie strony wydłużyło mi to dystans o sześć kilometrów, ale lepiej to niż dopiero w domu zobaczyć na mapie swój błąd nawigacyjny. Cały fragment trasy na zachód przejechałem przy śladowym ruchu samochodowym, po bardzo lokalnych drogach z całkiem niezłym asfaltem. Jazdy terenowej było niewiele i dało się przejechać na cienkich oponach bez problemu. Po dojechaniu do krajowej sześćdziesiątej pierwszej i skierowaniu się nią na Serock, samochodów było zdecydowanie więcej, ale to tylko cztery kilometry do Wierzbicy, a tam już tylko ruch lokalny i asfaltowa droga rowerowa. Najgorszy jest odcinek do mostu na Narwi, bo jezdnią jechać nie wolno, znak zakazu stoi jak byk i chciał nie chciał, trzeba jechać po chodniku. Reszta drogi już niewarta wzmianki, wszystko znane, po staremu i jak zawsze. A jako że miałem jeszcze trochę czasu, zajrzałem na cmentarz do mamy zapalić lampkę i ogarnąć co nieco.
Max square: 50x50
Max cluster: 3004 (+22)
Total tiles: 5955 (+17)

Z mostu na Narwi w Zegrzu © yurek55

Po Krzyczkach Żabiczkach są Krzyczki Pieniążki © yurek55

Z Mostu Gdańskiego w Warszawie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9724059345/
Max square: 50x50
Max cluster: 3004 (+22)
Total tiles: 5955 (+17)

Z mostu na Narwi w Zegrzu © yurek55

Po Krzyczkach Żabiczkach są Krzyczki Pieniążki © yurek55

Z Mostu Gdańskiego w Warszawie © yurek55
https://www.strava.com/activities/9724059345/
-
- DST 90.88km
- Teren 4.00km
- Czas 04:42
- VAVG 19.34km/h
- VMAX 34.68km/h
- Temperatura 29.0°C
- Kalorie 2652kcal
- Podjazdy 269m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Trasa W-Z do Mińska (Mazowieckiego)
Okazuje się, że nie muszę wcale wsiadać w pociąg, by dojechać do nowych kwadratów. Te dzisiejsze były położone w prostej linii na wschód i z jakiegoś powodu pozostawały dotąd niezaliczone. Trasa narysowana na chybcika, wyprowadziła mnie z Warszawy najprostszą drogą, niestety bardzo nieprzyjemną - ulicami Płowiecką, Czecha i Traktem Brzeskim. Dopiero po dojechaniu do A2 i zjechaniu na serwisówki, sytuacją poprawiła się diametralnie i dalszą drogę na wschód przejechałem w ciszy i spokoju. Trwało to aż do Mińska Mazowiecka i słynnej drogi krajowej numer pięćdziesiąt, ale tym razem musiałem nią przejechać zaledwie kilometr, więc nie warto wspominać. Opuściłem ją kierując się na Cygankę, ale nie kazałem sobie wróżyć, tylko pojechałem prosto do Pustelnika. Pustelnik, jak wiadomo woli samotność, za to moja samotność się skończyła definitywnie, po wjechaniu na drogę wojewódzką 637. Niestety kierunek wschodni do/z Warszawy tak ma, trzeba na trasie być gotowym na spory ruch samochodowy. Do tego jeszcze zaczął padać deszcz i choć przy dzisiejszej temperaturze nie wychładzał, to jednak nie poprawiał komfortu jazdy. Po deszczu zwykle przychodzi słońce i dziś też tak się stało, do Rembertowa dojechałem już suchy. Ale to jeszcze nie koniec przygód na dziś. Gdzieś w okolicach ulicy Grochowskiej poczułem dziwną miękkość pod tyłkiem, ale postanowiłem zastosować metodę wyparcia. Było to tym łatwiejsze, że czułem to tylko na nierównościach, szynach tramwajowych itp., a na gładkim asfalcie mogłem o tym chwilowo zapomnieć. Ta strusia metoda sprawdziła się doskonale i dopiero w domu, po obiedzie, bez pośpiechu i na spokojnie wymieniłem dętkę. Ponownie też przyjrzałem się oponie i niestety, widziane już wcześniej przecięcia nie znikły w jakiś cudowny sposób. Postanowiłem więc zastosować rozwiązanie radykalne i wywaliłem ją do śmietnika, a że miałem dobrą w zapasie, to problemu z tym nie miałem żadnego.
Wycieczkę uznaję za udaną, bo na te sto kilometrów, przynajmniej trzy czwarte przejechałem w ciszy i spokoju i po dobrych asfaltach. A deszcz nie był jakiś mocno dokuczliwy i nie trwał zbyt długo, może z pół godziny. Trzeba będzie to powtórzyć.
Max square: 50x50
Max cluster: 2982 (+16)
Total tiles: 5938 (+9)

Cyganka © yurek55
https://www.strava.com/activities/9718215445
Wycieczkę uznaję za udaną, bo na te sto kilometrów, przynajmniej trzy czwarte przejechałem w ciszy i spokoju i po dobrych asfaltach. A deszcz nie był jakiś mocno dokuczliwy i nie trwał zbyt długo, może z pół godziny. Trzeba będzie to powtórzyć.
Max square: 50x50
Max cluster: 2982 (+16)
Total tiles: 5938 (+9)

Cyganka © yurek55
https://www.strava.com/activities/9718215445
-
- DST 103.38km
- Czas 04:59
- VAVG 20.75km/h
- VMAX 36.88km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 3071kcal
- Podjazdy 206m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze