Wpisy archiwalne w kategorii
kwadraty
| Dystans całkowity: | 20942.25 km (w terenie 1147.00 km; 5.48%) |
| Czas w ruchu: | 1065:05 |
| Średnia prędkość: | 19.66 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 132.12 km/h |
| Suma podjazdów: | 54369 m |
| Suma kalorii: | 600333 kcal |
| Liczba aktywności: | 214 |
| Średnio na aktywność: | 97.86 km i 4h 58m |
| Więcej statystyk | |
Z Nasielska do Nowego Dworu jest 100 km!
Kolejne kwadraty do zdobycia czekały dziś na północnym wschodzie i żeby tam się dostać, skorzystałem z niezawodnej podwózki Kolejami Mazowieckimi. Na pociąg zdążyłem w ostatniej chwili, choć człowiek ze spalinową kosą pod moim oknem, postarał się żebym wstał grubo przed budzikiem. Taka kosa, daje tak samo jak młot, w słynnej scenie "Dzień Świra", ale ja nie zachowałem się jak Adaś Miauczyński, tylko wstałem z łóżka i już.
Czasu więc miałem dużo i wtedy człowiek się nie spieszy i nie patrzy na zegarek co chwila. Tak jak pisałem, na peron dojechałem sekundy przed odjazdem i uratowałem rowerowo dzień. Kiedy już wysiadłem w Nasielsku, skierowałem się na zachód od dawna dobrze już mi drogą wojewódzką 571 i dopiero w Starej Wronie skręciłem na północ do Jońca. Po kolejnym skręcie na zachód, dojechałem do krajowej siódemki, a po jej przecięciu, siecią dróg lokalnych, w tym niestety polnych i szutrowych, dotarłem na powród do wojewódzkiej 570, a nią do Naruszewa. Tu wreszcie przestałem się oddalać i wojewódzką, tym razem o jeden mniejszą - czyli 570, zacząłem powrót. Zbieranie kwadratów jest wymagającą dyscypliną sportową, więc długo nie cieszyłem się prostą drogą do Czerwińska n/Wisłą i gładkim asfaltem. Kolejne lokalne asfalty różnej jakości i kolejne drogi nieprzejezdne dla mobilnych ekip Google Street View. Ale pomimo szosowych opon dało się przejechać je w całości i pchania tym razem nie było. Ostatnia prosta na wschód, to droga krajowa 62, którą też już znam na wylot i nawet przestałem się przejmować ruchem ciężarówek i brakiem wygodnego pobocza. To dobrze, bo przede mną eksploracja owianej złą sławą wśród rowerzystów "pięćdziesiątki". Do pociągu tym razem zdążyłem z zapasem, ale za to pociąg z Mławy miał tylko cztery wagony i przez to było dość ciasno. Z trudem udało mi się powiesić rower i znaleźć miejsce siedzące, co jest w moich podróżach zdarzeniem niezwykle rzadkim. Ale ważne, że dojechałem. Wysiadłem na przedostatniej stacji, przy Kasprzaka unikając noszenia roweru po wielu schodach, a to jedynie trzysta metrów dalej niż gdybym wysiadł na najodleglejszym Peronie 9 Dworca Zachodniego.
Do dystansu dopisane kilometry do i z dworca

Krowa, jaka jest, każdy widzi © yurek55

A, wstanę sobie © yurek55

Wkra w Borkowie © yurek55

Wkra w Jońcu © yurek55

Spamu rzepakiem ciąg dalszy © yurek55
Bezchmurnie, 14°C, Odczuwalna temperatura 13°C, Wilgotność 67%, Wiatr 3m/s z PłnW - Klimat.app
Czasu więc miałem dużo i wtedy człowiek się nie spieszy i nie patrzy na zegarek co chwila. Tak jak pisałem, na peron dojechałem sekundy przed odjazdem i uratowałem rowerowo dzień. Kiedy już wysiadłem w Nasielsku, skierowałem się na zachód od dawna dobrze już mi drogą wojewódzką 571 i dopiero w Starej Wronie skręciłem na północ do Jońca. Po kolejnym skręcie na zachód, dojechałem do krajowej siódemki, a po jej przecięciu, siecią dróg lokalnych, w tym niestety polnych i szutrowych, dotarłem na powród do wojewódzkiej 570, a nią do Naruszewa. Tu wreszcie przestałem się oddalać i wojewódzką, tym razem o jeden mniejszą - czyli 570, zacząłem powrót. Zbieranie kwadratów jest wymagającą dyscypliną sportową, więc długo nie cieszyłem się prostą drogą do Czerwińska n/Wisłą i gładkim asfaltem. Kolejne lokalne asfalty różnej jakości i kolejne drogi nieprzejezdne dla mobilnych ekip Google Street View. Ale pomimo szosowych opon dało się przejechać je w całości i pchania tym razem nie było. Ostatnia prosta na wschód, to droga krajowa 62, którą też już znam na wylot i nawet przestałem się przejmować ruchem ciężarówek i brakiem wygodnego pobocza. To dobrze, bo przede mną eksploracja owianej złą sławą wśród rowerzystów "pięćdziesiątki". Do pociągu tym razem zdążyłem z zapasem, ale za to pociąg z Mławy miał tylko cztery wagony i przez to było dość ciasno. Z trudem udało mi się powiesić rower i znaleźć miejsce siedzące, co jest w moich podróżach zdarzeniem niezwykle rzadkim. Ale ważne, że dojechałem. Wysiadłem na przedostatniej stacji, przy Kasprzaka unikając noszenia roweru po wielu schodach, a to jedynie trzysta metrów dalej niż gdybym wysiadł na najodleglejszym Peronie 9 Dworca Zachodniego.
Do dystansu dopisane kilometry do i z dworca

Krowa, jaka jest, każdy widzi © yurek55

A, wstanę sobie © yurek55

Wkra w Borkowie © yurek55

Wkra w Jońcu © yurek55

Spamu rzepakiem ciąg dalszy © yurek55
Bezchmurnie, 14°C, Odczuwalna temperatura 13°C, Wilgotność 67%, Wiatr 3m/s z PłnW - Klimat.app
- DST 105.00km
- Teren 10.00km
- Czas 05:08
- VAVG 20.45km/h
- VMAX 33.00km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 3038kcal
- Podjazdy 325m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Start i meta w Nowym Dworze
Korzystając ze słonecznej pogody i wiatru z zachodu, zaplanowałem wczoraj trasę zaczynającą się i kończącą w Nowym Dworze Mazowieckim. Z uwagi na towarzysko - rodzinne zobowiązania, musiałem być wcześniej w domu czyli zdążyć na powrotny pociąg o 13:36. W porannym pociągu relacji Warszawa Zachodnia - Działdowo, nadspodziewanie dużo ludzi, a w przedziale rowerowym już na Gdańskiej zabrakło wieszaków. Z rozmów wynikało że jadą do Nasielska na objazd trasy jakiegoś wyścigu. Pociąg jechał jak zawsze, dopóki nie stanął w polu i nie zaczął przepuszczać bardziej uprzywilejowane składy, a ja zastanawiałem się, czy wystarczy mi czasu na zaplanowane kilometry i powrót o czasie na stację. Nawet chciałem już zrezygnować i wracać prosto do domu, ale jakoś się przemogłem. I dobrze. Wprawdzie zacząłem z półgodzinnym opóźnieniem, ale żadnych polnych, ani leśnych dróg na trasie nie było, a w końcówce jeszcze wiatr pomagał i przyjechałem dwadzieścia minut przed pociągiem. Drogi częściowo już znane, ale jadąc po nowe kwadraty poznaje się i nowe drogi. Wszystkie były w przyzwoitym stanie i nawet krajowa 62 dała się w miarę bezstresowo przejechać. Nowych kwadratów wpadło osiemnaście, ale najważniejszy w rywalizacji, czyli niebieski kwadrat, urósł też i ma już bok 44x44.
Dopisuję kilometry ze stacji Warszawa Wola do domu. Już dawniej stwierdziłem, że lepiej i wygodniej tu wysiąść, niż na Zachodnim.

Kościół i cmentarz w Kroczewie © yurek55

Drewniany kościół w Grodźcu © yurek55

Droga © yurek55

Rzepakowiec 2 © yurek55

Zakroczym © yurek55

Mural w Zakroczymiu © yurek55
Dopisuję kilometry ze stacji Warszawa Wola do domu. Już dawniej stwierdziłem, że lepiej i wygodniej tu wysiąść, niż na Zachodnim.

Kościół i cmentarz w Kroczewie © yurek55

Drewniany kościół w Grodźcu © yurek55

Droga © yurek55

Rzepakowiec 2 © yurek55

Zakroczym © yurek55

Mural w Zakroczymiu © yurek55
- DST 81.00km
- Czas 03:48
- VAVG 21.32km/h
- VMAX 41.79km/h
- Temperatura 19.0°C
- Kalorie 2432kcal
- Podjazdy 263m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Promem przez Wisłę
Wprawdzie po zmianie opon na wąskie 25 mm miałem zrezygnować z jazdy w terenie, ale korciły mnie dwa niedalekie kwadraciki w okolicach Osiecka. Przy okazji chciałem też zainaugurować sezon żeglugowy i przepłynąć Wisłę promem z Gassów do Karczewia. Na promie niespodzianka - w tym roku obowiązki bosmana pełni kobieta, sympatyczna pani Adrianna. Na miłej pogawędce szybko czas minął i nie wiadomo kiedy, a już trzeba było wysiadać. Po minięciu Karczewia,ślad dość niespodziewanie kazał mi zjechać z asfaltu i zagłębić się w Lasy Celestynowskie. Na szczęście droga była twarda i szeroka i tylko ostatni odcinek, przed dojechaniem do słynnej krajowej "50" w miejscowości Tabor, była mocno rozjeżdżona przez ciężarówki. Ale dało się przejechać. Nie można tego niestety powiedzieć o drodze prowadzącej do pierwszego kwadratu. Ale spacer w lesie przy takiej pogodzie to sama przyjemność. :) Kiedy już wróciłem na asfalt, ktoś mijający mnie z przeciwka krzyknął: - Cześć Jurek! Zawróciliśmy obaj i tym sposobem poznałem w realu kolegę, też zbierającego kwadraty, o nicku Przeklinak, a imieniu Cezary. Po zbiciu piątki i wymianie kilku słów rozjechaliśmy się w swoje strony, a ja po kilku kilometrach zaliczyłem swój drugi i ostatni kwadrat. Tym razem dało się dojechać i nie trzeba było wyprowadzać roweru na spacer. W Górze Kawiarni dziś tłumy ludzi i choć dziewczyny za barem uwijały się jak w ukropie, kolejka zapowiadała się na kilkanaście minut stania. Nie miałem na to czasu i tylko ze specjalnego kraniku dla rowerzystów uzupełniłem bidon i wyruszyłem na ostatnią prostą. Było dość późno i dlatego wybrałem jazdę drogą krajową 79 do Piaseczna, a potem prosto Puławską i najkrótszą drogą przy Galerii Mokotów do domu. Rzeczywiście jest osiem kilometrów bliżej niż drogami Urzecza i w sytuacji awaryjnej można jechać. Aczkolwiek bez przyjemności i raczej nie polecam.
Dwa nowe kwadraty pozwoliły niespodziewanie powiększyć niebieski kwadrat do wymiarów 43x43.

Wisła w Gassach © yurek55

Bosman Adrianna © yurek55

Mazowieckie piachy © yurek55

Spacer po lesie © yurek55

Całowanie na bagnie © yurek55

Do Osiecka © yurek55

Góra Kawiarnia - miejsce kultowe © yurek55

Parking rowerowy © yurek55

Kawa i ciacho - zestaw obowiązkowy © yurek55

Góra Kolarska © yurek55
Dwa nowe kwadraty pozwoliły niespodziewanie powiększyć niebieski kwadrat do wymiarów 43x43.

Wisła w Gassach © yurek55

Bosman Adrianna © yurek55

Mazowieckie piachy © yurek55

Spacer po lesie © yurek55

Całowanie na bagnie © yurek55

Do Osiecka © yurek55

Góra Kawiarnia - miejsce kultowe © yurek55

Parking rowerowy © yurek55

Kawa i ciacho - zestaw obowiązkowy © yurek55

Góra Kolarska © yurek55
- DST 106.36km
- Teren 10.00km
- Czas 05:27
- VAVG 19.52km/h
- VMAX 39.90km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 3172kcal
- Podjazdy 177m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 22 kwietnia 2022
Kategoria > 100, gminobranie, kwadraty
Nowe drogi, nowe gminy
Jakiś miesiąc temu jechałem z Wileńskiego z kolegą - rowerzystą, który jechał do Małkini, by tam zacząć trasę powrotną do Warszawy. Pomyślałem wtedy, że też chciałbym kiedyś ją przejechać i po powrocie od razu sobie ją narysowałem. Czekała do dziś, na dogodną pogodę, a przede wszystkim, na sprzyjający wiatr. Do pociągu podjechałem metrem linii M2 i o 8:25 zacząłem swoją pierwszą podróż na północny wschód. W Małkini byłem o 9:48 i mogłem ruszać w drogę powrotną. Nie wybrałem najkrótszej, bo do gminy Ceranów trzeba było jechać na wschód, a po pozostałe na południe i dopiero od Węgrowa trasa skręcała zgodnie z kierunkiem wiatru. Tym razem, w odróżnieniu od zbierania kwadratów, mogłem rozkoszować się jazdą po nawierzchniach asfaltowych. Do tego na nowym napędzie i nowych, wczoraj założonych szosowych oponach Michelin
Lithion 3 z kevlarowym wzmocnieniem. Poprzednie też były tej marki, tylko na końcu miały cyferkę 2. Jazdę postanowiłem zakończyć w Sulejówku, bo już czasu zaczęło brakować, a z tego kierunku mam całą Warszawę do przejechania. Do kilometrów dopisuję dojazdy do metra i powrót ze stacji Warszawa Ochota.
Nowe gminy: Małkinia Górna, Kosów Lacki, Ceranów, Miedzna, Liw, Korytnica
edit: I Węgrów oczywiście
Nowe kwadraciki czerwone:
Max square: 42x42 (-)
Max cluster: 2345 (-)
Total tiles: 4385 (+68)

Ruchna k/Węgrowa © yurek55

Bug © yurek55

Druga z dzisiejszych sześciu © yurek55

Gdzieś w drodze © yurek55

Liwiec w Liwiu © yurek55
Zachmurzenie małe, 9°C, Odczuwalna temperatura 6°C, Wilgotność 73%, Wiatr 5m/s z WPłnW - Klimat.app
Nowe gminy: Małkinia Górna, Kosów Lacki, Ceranów, Miedzna, Liw, Korytnica
edit: I Węgrów oczywiście
Nowe kwadraciki czerwone:
Max square: 42x42 (-)
Max cluster: 2345 (-)
Total tiles: 4385 (+68)

Ruchna k/Węgrowa © yurek55

Bug © yurek55

Druga z dzisiejszych sześciu © yurek55

Gdzieś w drodze © yurek55

Liwiec w Liwiu © yurek55
Zachmurzenie małe, 9°C, Odczuwalna temperatura 6°C, Wilgotność 73%, Wiatr 5m/s z WPłnW - Klimat.app
- DST 114.00km
- Czas 05:19
- VAVG 21.44km/h
- VMAX 42.02km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 3340kcal
- Podjazdy 305m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Pożegnanie z Puszczą Kampinoską
Wydaje mi się na dzień dzisiejszy, że chwilowo mam dość jazdy terenowej po Puszczy Kampinoskiej. To co zamierzałem, czyli białe plamy kwadratowe, udało się wypełnić kolorem zielonym - i na razie wystarczy. Czas zdjąć z Baranka opony 32 mm, skończyć z udawaniem gravela i powrócić do kolarstwa szosowego. Kusi mnie jedynie, by za jakiś tydzień sprawdzić jakość naprawy drogi do Górek, ale położenia asfaltu, sądząc po użytej poniżej technologii, nie ma się co spodziewać. Choć muszę przyznać, że nowy asfalt położony w tym roku, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jednak te dwa kilometry drogi szutrowej - było, jest i zostanie.
Dzisiejsza trasa nie byłą szczególnie wymagająca, zaledwie kilka razy zsiadałem z roweru na podjazdach, gdy opony zagłębiały się w piachu. Byłą za to ciekawsza od dotychczasowych i zobaczyłem wreszcie te wszystkie charakterystyczne miejsca z przewodników. Na dodatek przy powrocie nie miałem dylematów i pokus jazdy pociągiem, tylko dość sprawnie i szybko przez zachodnie wioski dotarłem do Warszawy. Nawet miałem zapas czasu by dokręcić do setki, ale jakoś nie wyszło.

"Naprawa" drogi do Górek © yurek55

3°C - niezbyt ciepło © yurek55

Mogiła NN żołnierza WP z 1939r. © yurek55

Dąb Kobendzy 590 cm 27 m © yurek55

Kapliczka przy drodze © yurek55

© yurek55

Miejsce pamięci © yurek55
"Tu zostali rozstrzelani przez Niemców 1939 r. Fornalski Jóżef, Kapałka Stefan, Makowieci Jóżef, Wieczorek Franciszek, Zarzycki Jan Zamordowani przez Niemców w 1943r Sznajder Feliks, Sznajder Józef Boże zbaw ich dusze"
Wtedy jeszcze Niemcy rozstrzeliwali i mordowali, teraz są to jacyś "naziści".

Puszczańskie łąki na rozlewiskach we Władysławowie © yurek55

Pożegnanie z Kampinosem © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/6964551862/embed/f74073d6887e5178789a0814f1a0fe06d163833b"> Zachmurzenie małe, 3°C, Odczuwalna temperatura 0°C, Wilgotność 99%, Wiatr 4m/s z Z - Klimat.app
Dzisiejsza trasa nie byłą szczególnie wymagająca, zaledwie kilka razy zsiadałem z roweru na podjazdach, gdy opony zagłębiały się w piachu. Byłą za to ciekawsza od dotychczasowych i zobaczyłem wreszcie te wszystkie charakterystyczne miejsca z przewodników. Na dodatek przy powrocie nie miałem dylematów i pokus jazdy pociągiem, tylko dość sprawnie i szybko przez zachodnie wioski dotarłem do Warszawy. Nawet miałem zapas czasu by dokręcić do setki, ale jakoś nie wyszło.

"Naprawa" drogi do Górek © yurek55

3°C - niezbyt ciepło © yurek55

Mogiła NN żołnierza WP z 1939r. © yurek55

Dąb Kobendzy 590 cm 27 m © yurek55

Kapliczka przy drodze © yurek55

© yurek55

Miejsce pamięci © yurek55
"Tu zostali rozstrzelani przez Niemców 1939 r. Fornalski Jóżef, Kapałka Stefan, Makowieci Jóżef, Wieczorek Franciszek, Zarzycki Jan Zamordowani przez Niemców w 1943r Sznajder Feliks, Sznajder Józef Boże zbaw ich dusze"
Wtedy jeszcze Niemcy rozstrzeliwali i mordowali, teraz są to jacyś "naziści".

Puszczańskie łąki na rozlewiskach we Władysławowie © yurek55

Pożegnanie z Kampinosem © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/6964551862/embed/f74073d6887e5178789a0814f1a0fe06d163833b"> Zachmurzenie małe, 3°C, Odczuwalna temperatura 0°C, Wilgotność 99%, Wiatr 4m/s z Z - Klimat.app
- DST 93.60km
- Teren 27.00km
- Czas 05:12
- VAVG 18.00km/h
- VMAX 32.88km/h
- Temperatura 5.0°C
- Kalorie 2869kcal
- Podjazdy 138m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Święty Graal zbieraczy kwadratów
Tym razem postanowiłem zrezygnować z jazdy pociągiem i do Kampinosu dojechać rowerem. Tam czekał na ponowne zaliczenie, ten jeden jedyny, najtrudniejszy kwadrat. Tym razem rozpytałem w sieci, tych którzy już go mają, z której strony go atakowali, bo jeszcze raz iść na przełaj przez las, nie miałem zamiaru. Dojechałem na miejsce dość sprawnie i szybko i rozpocząłem mozolną wędrówkę na zachód wzdłuż Kanału Łasica. Uważne oko jest w stanie wypatrzeć tam wydeptaną ścieżynkę, jak podejrzewam, obsługa jazu musi tam czasem zaglądać. Po drodze minąłem wodopój dla leśnych zwierząt z setkami śladów na piaszczystym brzegu. Moje oko wypatrzyło odciśnięte w piasku tropy jeleni, sarn i dzików, ale wprawny tropiciel doliczyłby się większej liczby gatunków. Gdy już wróciłem na Kacapską Drogę i przez Zamość dojechałem do Górek przeprowadziłem szybki proces myślowy, czy wracać do Kampinosu i jechać na stację w Teresinie-Niepokalanowie, czy może jednak wrócić na kołach. Pobieżna analiza czasu, godziny odjazdu i kilometrów do przejechanie wykazała, że rowerem będę tak samo szybko. W dodatku za sprzymierzeńca miałem wiatr, który w większości pomagał, a boczny nie przeszkadzał. I tym sposobem siódma setka wpadła, w tym niezbyt obfitym w kilometry rok. Pogoda piękna, po drodze rozbierałem się z nogawek i kurtki i w efekcie jechałem na krótko. A podczas wędrówki nogi sobie podrapałem o suche trawy i badyle. :)
P.S. A dlaczego Święty Graal? Jak dotąd zaliczyło go pięć osób, ja jestem szósty. To ten ogonek od zachodniej strony śladu na Stravie.
Max square: 42x42
Max cluster: 2331 (+2)
Total tiles: 4310 (+1)

Droga piesza © yurek55

Cel osiągnięty! © yurek55

Wiatrołomy © yurek55

Wodopój na Kanale Łasica © yurek55

Droga w Koczargach © yurek55
Bezchmurnie, 12°C, Odczuwalna temperatura 11°C, Wilgotność 73%, Wiatr 3m/s z PłdZ - Klimat.app
P.S. A dlaczego Święty Graal? Jak dotąd zaliczyło go pięć osób, ja jestem szósty. To ten ogonek od zachodniej strony śladu na Stravie.
Max square: 42x42
Max cluster: 2331 (+2)
Total tiles: 4310 (+1)

Droga piesza © yurek55

Cel osiągnięty! © yurek55

Wiatrołomy © yurek55

Wodopój na Kanale Łasica © yurek55

Droga w Koczargach © yurek55
Bezchmurnie, 12°C, Odczuwalna temperatura 11°C, Wilgotność 73%, Wiatr 3m/s z PłdZ - Klimat.app
- DST 108.96km
- Teren 6.00km
- Czas 06:10
- VAVG 17.67km/h
- VMAX 35.14km/h
- Temperatura 15.0°C
- Kalorie 3314kcal
- Podjazdy 175m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Off road
Ponownie wybrałem się do Puszczy Kampinoskiej i tym razem już nie narzekałem na za wąskie opony i nie zarzekałem się, że prędko tu nie wrócę. Widocznie wszystko jest kwestią przyzwyczajenia. Tym razem odwiedziłem Dąb Powstańców 1963 i kilka nowych kwadratów ogarnąłem. Niestety ten najważniejszy został niezaliczony i to pomimo mozolnej wędrówki przez puszczańskie bezdroża z rowerem na ramieniu. Tyle czasu przez to straciłem, że nie miałem szans na pociąg w Teresinie o 15:25 i wracałem tym o godzinę później. Obiad smakował wybornie.

Dąb Powstańców 1863 © yurek55

Wiatrołomy © yurek55

Moja trasa piesza © yurek55

Trzeba było szukać obejścia © yurek55

Teren prywatny, Bieliny © yurek55

Przez las © yurek55
Zachmurzenie duże, 3°C, Odczuwalna temperatura -2°C, Wilgotność 99%, Wiatr 6m/s z WPłnW - Klimat.app

Dąb Powstańców 1863 © yurek55

Wiatrołomy © yurek55

Moja trasa piesza © yurek55

Trzeba było szukać obejścia © yurek55

Teren prywatny, Bieliny © yurek55

Przez las © yurek55
Zachmurzenie duże, 3°C, Odczuwalna temperatura -2°C, Wilgotność 99%, Wiatr 6m/s z WPłnW - Klimat.app
- DST 53.12km
- Czas 03:39
- VAVG 14.55km/h
- VMAX 33.60km/h
- Temperatura 6.0°C
- Kalorie 1483kcal
- Podjazdy 105m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 29 marca 2022
Kategoria 50-100, gminobranie, kwadraty
Spacer z rowerem po lesie :)
Nie chce mi się jeździć po mieście i jeśli mogę, to wybieram pociąg, aby wydostać się z Warszawy. Dziś padło na Szybką Kolej Miejską, zwaną eSKaeMką, która dowiozła mnie do Wieliszewa. Tym samym najgorszy fragment wylotówki na Mazury, skróciłem do niezbędnego minimum. Za rondem w Wieliszewie jest nieco lepiej dzięki poboczu, w Zegrzu pojawia się równoległa droga lokalna, potem są jakieś ścieżki i do Serocka, a potem Wierzbicy, można dojechać bez zbędnego stresu. Po pokonaniu mostu na Narwi od razu skręciłem w lewo i tu niestety asfalt skończył się szybko i zacząłem jazdę terenową. Wałem przeciwpowodziowym wzdłuż Narwi dało się jechać, ale później było już nieco gorzej. A raczej całkiem źle, dawno tyle nie spacerowałem z rowerem. Dobrze, że tym razem było to zaledwie kilka kilometrów po lesie, a nie jak w przypadku Kampinosu ponad czterdzieści. Za to gdy już wyjechałem z lasu i dotarłem do szosy, od razu natknąłem się stację Orlen i mogłem posilić się hot-dogiem i napić kawy. Do domu było jeszcze prawie sześćdziesiąt kilometrów, ale jazda po asfalcie nie niesie niespodzianek i sprawnie doturlałem się do domu.
PS. Przy okazji zaliczyłem gminę Zatory i zlikwidowałem białą plamę na mapie mazowieckich gmin.

Wałem wzdłuż Narwi © yurek55

Rower na spacerze © yurek55

Piachy - Stawinoga, piachy - Kopaniec, piachy... © yurek55

Zaplecze ekipy filmowej w Popowie © yurek55

Narew i kościół w Dzierżeninie na drugim brzegu © yurek55

Kładka w Nieporęcie © yurek55

Kanał Królewski © yurek55

Fotka z kładki © yurek55

Most im. Obrońców Ziemi Serockiej 1920 roku © yurek55

Fotka z mostu, Narew © yurek55

Ośrodek rekreacyjny w Wierzbicy b. Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
Zachmurzenie duże, 9°C, Odczuwalna temperatura 7°C, Wilgotność 77%, Wiatr 3m/s z PłdZ - Klimat.app
Ośrodek rekreacyjny w Wierzbicy b. Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
PS. Przy okazji zaliczyłem gminę Zatory i zlikwidowałem białą plamę na mapie mazowieckich gmin.

Wałem wzdłuż Narwi © yurek55

Rower na spacerze © yurek55

Piachy - Stawinoga, piachy - Kopaniec, piachy... © yurek55

Zaplecze ekipy filmowej w Popowie © yurek55

Narew i kościół w Dzierżeninie na drugim brzegu © yurek55

Kładka w Nieporęcie © yurek55

Kanał Królewski © yurek55

Fotka z kładki © yurek55

Most im. Obrońców Ziemi Serockiej 1920 roku © yurek55

Fotka z mostu, Narew © yurek55

Ośrodek rekreacyjny w Wierzbicy b. Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
Zachmurzenie duże, 9°C, Odczuwalna temperatura 7°C, Wilgotność 77%, Wiatr 3m/s z PłdZ - Klimat.app

Ośrodek rekreacyjny w Wierzbicy b. Fabryki Samochodów Osobowych © yurek55
- DST 86.00km
- Teren 10.00km
- Czas 05:03
- VAVG 17.03km/h
- VMAX 32.77km/h
- Temperatura 8.0°C
- Kalorie 2558kcal
- Podjazdy 262m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Zbierane z wielkim mozołem
Nie mogę powiedzieć, że nie wiedziałem, co mnie czeka. Pierwsze trzydzieści kilometrów pokonałem ze średnią prędkością 15 km/h, później, gdy skręciłem na północ, było tylko trochę lepiej. Najlepiej zaś było na samym końcu, gdy jechałem prosto na zachód do Nasielska. Musiałem jednak najpierw ostatni pusty kwadrat zaliczyć, który pozwalał na powiększenie głównego, niebieskiego kwadratu do wymiarów 42x42. Dlatego w Starej Wronie skręciłem na wschód, pod wiatr i dopiero po pięciu kilometrach rozpocząć wyścig z czasem. Pociąg miałem o 15:18, a następny za godzinę, więc bardzo mi zależało, żeby zdążyć. Na szczęście wiatr zrobił za mnie robotę i przyjechałem osiem minut przed czasem. Osiemnaście kilometrów w trzydzieści pięć minut, a na segmentach powyżej 34 km/h. Taką jazdę to ja lubię. :)

W trasie © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Wisła © yurek55

Moje kwadraty © yurek55
Bezchmurnie, 12°C, Odczuwalna temperatura 11°C, Wilgotność 50%, Wiatr 8m/s z PłdZ - Klimat.app

W trasie © yurek55

Fotka z mostu © yurek55

Wisła © yurek55

Moje kwadraty © yurek55
Bezchmurnie, 12°C, Odczuwalna temperatura 11°C, Wilgotność 50%, Wiatr 8m/s z PłdZ - Klimat.app
- DST 81.00km
- Teren 4.00km
- Czas 04:15
- VAVG 19.06km/h
- VMAX 45.91km/h
- Temperatura 16.0°C
- Kalorie 2501kcal
- Podjazdy 306m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Kacapskie drogi
Plan był taki: jadę pociągiem do Teresina, potem szybki myk do Kampinosu, zanurzenie się las i zbieranie puszczańskich kwadratów. Po zatoczeniu pętli wyjazd znów w Kampinosie i powrót do domu z wiatrem w zawody przez zachodnie wioski. Nie wziąłem pod uwagę tego, ile czasu zajmie mi przejechanie czterdziestu kilometrów przez las. Niby miało być po trasach rowerowych, ale mazowieckie piachy błyskawicznie wysysały mi siły i często musiałem się zatrzymywać i odpoczywać. Nie mówiąc rzecz jasna o fragmentach chodzonych, których też trochę było. Opona 32 mm w wielu miejscach, była za wąska, jak dla mnie i na kolejne leśne wycieczki wybiorę na pewno inny rower. Na zakończenie niestety nagrody nie było. Zamiast mknąć na skrzydłach wiatru do domu, musiałem kręcić w stresie, ile sił, aby zdążyć na pociąg. Na szczęście byłem na stacji trzy minuty przed odjazdem i nawet jeszcze zdążyłem kupić bilet na peronie.
Czerwonych kwadratów mam 4277 (+18), zielonych 2294 (+14). Podstawowego kwadratu, niebieskiego, nie udało się dziś powiększyć.

Kacapska droga :) © yurek55

Droga w lesie © yurek55

Żółty szlak rowerowy © yurek55

Kanał Łasica w Rzepowej Górze © yurek55

Też droga :( © yurek55

Zaś pioch! © yurek55

Trasa PRO przez Kampinos © yurek55
Zachmurzenie duże, 13°C, Odczuwalna temperatura 13°C, Wilgotność 99%, Wiatr 9m/s z ZPłnZ - Klimat.app
Czerwonych kwadratów mam 4277 (+18), zielonych 2294 (+14). Podstawowego kwadratu, niebieskiego, nie udało się dziś powiększyć.

Kacapska droga :) © yurek55

Droga w lesie © yurek55

Żółty szlak rowerowy © yurek55

Kanał Łasica w Rzepowej Górze © yurek55

Też droga :( © yurek55

Zaś pioch! © yurek55

Trasa PRO przez Kampinos © yurek55
Zachmurzenie duże, 13°C, Odczuwalna temperatura 13°C, Wilgotność 99%, Wiatr 9m/s z ZPłnZ - Klimat.app
- DST 59.95km
- Teren 40.00km
- Czas 04:20
- VAVG 13.83km/h
- VMAX 37.44km/h
- Temperatura 9.0°C
- Kalorie 1639kcal
- Podjazdy 97m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze





















