Wpisy archiwalne w kategorii
> 100
Dystans całkowity: | 47877.65 km (w terenie 738.00 km; 1.54%) |
Czas w ruchu: | 2305:03 |
Średnia prędkość: | 20.77 km/h |
Maksymalna prędkość: | 116.95 km/h |
Suma podjazdów: | 66020 m |
Suma kalorii: | 748979 kcal |
Liczba aktywności: | 421 |
Średnio na aktywność: | 113.72 km i 5h 28m |
Więcej statystyk |
Poniedziałek, 7 października 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Pociągiem do Warki.
Ostatnio nie zdążyłem na pociąg o 7:53 z Rakowca, ale co się odwlecze, to nie uciecze. Dziś dotarłem bez problemu, a Warka przywitała mnie mokrymi drogami, chłodem i wilgocią w powietrzu. Deszcz już wprawdzie nie padał, ale było ciemno i ponuro, szare chmury wisiały tuż nad głową i jazda zapowiadała się nieszczególnie. Ale cóż, odwrotu już nie było. Niemal od startu załapałem się na traktor z przyczepą i pierwsze dziesięć kilometrów przejechałem niewielkim wysiłkiem. Tym bardziej, że to był stary traktor i utrzymanie się za nim nie sprawiało mi problemu. Prędkości, z jaką jechaliśmy nie podaję, by nie wywołać kolki ze śmiechu u czytających. Pozostałą część nowych i nieznanych dróg przejechałem z przyjemnością i ciekawością. Nawierzchnia bardzo dobra, a ruch całkowicie akceptowalny. Pośród sadów dominowały traktorki i inne pojazdy, ciągnące przyczepki wyładowane jabłkami wiezionymi do punktów skupu. Jabłkowe żniwa, znaczy, w pełni.
Z tej części trasy mam tylko dwa zdjęcia.

Most nad Pilicą nieopodal Warki © yurek55

Na moście © yurek55
Po niespełna sześćdziesięciu kilometrach znalazłem się w Górze Kalwarii i zatrzymałem się na kawę, wiadomo gdzie. :)

Czarna jak noc, gorąca jak piekło i słodka jak grzech © yurek55

To już dziesięć lat od tytułu w Ponferradzie © yurek55

"Dziadek" w Górze Kalwarii © yurek55
Odpoczynek w cieple plus kawa zrobiły swoje i z nową siłą i energią wyruszyłem w ostatni etap.

Jak nie lubić takich dróg? © yurek55 '

Jest już nowy asfalt na Bruzdowej! © yurek55
Na przystani w Gassach sezon żeglugowy zakończył się już w połowie września. Lina wymagała wymiany, a zamówiona nie dotarła na czas, więc skorzystali z wysokiej wody i przeciągnęli prom na zimowe leże. Teraz, jak widać na zdjęciu, przesmyk już by na to nie pozwolił. No i dowiedziałem się, że to prawdopodobnie ostatni sezon, gdyż przestało się to opłacać. No chyba że zaangażują się finansowo gminy Konstancin, lub Karczew.

Koniec sezonu © yurek55

Przesmyk się zamyka © yurek55

Jeziorka © yurek55
A na ostatni fragment rajzy zanurzyłem się w las, obok pola golfowego na Wilanowie. Mam szerokie opony i trzeba z tego korzystać, a czasu miałem wystarczająco dużo. Droga początkowo łatwa, z czasem stała się bardziej wymagająca, ale jakoś udało się przejechać i nie wpakować do wody. Jechałem wzdłuż Jeziora Wilanowskiego, po drugiej stronie Pałacu, aż natrafiłem na mostek. Potem tylko kawałek przez pola i wróciłem na asfalt na ulicy Zawodzie i już normalnie, bez eksperymentów, wróciłem do domu.
Jest 12 tysięcy kilometrów!

Las w Wilanowie © yurek55

Leśne przeszkody © yurek55

Rezerwat Morynin © yurek55

Błotnisto i grząsko © yurek55

Mostek nad odnogą Wilanówki © yurek55

Po drugiej stronie Wilanówki © yurek55
Max square: 55x55
Max cluster: 3472 (+10)
Total tiles: 6499 (+15)
Z tej części trasy mam tylko dwa zdjęcia.

Most nad Pilicą nieopodal Warki © yurek55

Na moście © yurek55
Po niespełna sześćdziesięciu kilometrach znalazłem się w Górze Kalwarii i zatrzymałem się na kawę, wiadomo gdzie. :)

Czarna jak noc, gorąca jak piekło i słodka jak grzech © yurek55

To już dziesięć lat od tytułu w Ponferradzie © yurek55

"Dziadek" w Górze Kalwarii © yurek55
Odpoczynek w cieple plus kawa zrobiły swoje i z nową siłą i energią wyruszyłem w ostatni etap.

Jak nie lubić takich dróg? © yurek55 '

Jest już nowy asfalt na Bruzdowej! © yurek55
Na przystani w Gassach sezon żeglugowy zakończył się już w połowie września. Lina wymagała wymiany, a zamówiona nie dotarła na czas, więc skorzystali z wysokiej wody i przeciągnęli prom na zimowe leże. Teraz, jak widać na zdjęciu, przesmyk już by na to nie pozwolił. No i dowiedziałem się, że to prawdopodobnie ostatni sezon, gdyż przestało się to opłacać. No chyba że zaangażują się finansowo gminy Konstancin, lub Karczew.

Koniec sezonu © yurek55

Przesmyk się zamyka © yurek55

Jeziorka © yurek55
A na ostatni fragment rajzy zanurzyłem się w las, obok pola golfowego na Wilanowie. Mam szerokie opony i trzeba z tego korzystać, a czasu miałem wystarczająco dużo. Droga początkowo łatwa, z czasem stała się bardziej wymagająca, ale jakoś udało się przejechać i nie wpakować do wody. Jechałem wzdłuż Jeziora Wilanowskiego, po drugiej stronie Pałacu, aż natrafiłem na mostek. Potem tylko kawałek przez pola i wróciłem na asfalt na ulicy Zawodzie i już normalnie, bez eksperymentów, wróciłem do domu.
Jest 12 tysięcy kilometrów!

Las w Wilanowie © yurek55

Leśne przeszkody © yurek55

Rezerwat Morynin © yurek55

Błotnisto i grząsko © yurek55

Mostek nad odnogą Wilanówki © yurek55

Po drugiej stronie Wilanówki © yurek55
Max square: 55x55
Max cluster: 3472 (+10)
Total tiles: 6499 (+15)
-
- DST 102.88km
- Czas 05:19
- VAVG 19.35km/h
- VMAX 40.92km/h
- Temperatura 10.0°C
- Kalorie 2863kcal
- Podjazdy 216m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 1 października 2024
Kategoria > 100, squadrathinos
Stówka na dobry początek miesiąca
Poprzedni miesiąc zakończyłem doskonałym wynikiem 2193 kilometry i wydawało mi się, że jest najlepszy w mojej dotychczasowej karierze rowerowej. Po sprawdzeniu statystyk, bo od czegóż jest bikestats, lepszy okazał się też wrzesień, ale 2018 roku. Wtedy przejechałem o siedemnaście kilometrów więcej. Rok ów, był rekordowy także pod względem całkowitej liczby przejechanych kilometrów - 14 010. Jak pogoda i zdrowie pozwolą, to chciałbym ten wynik w tym roku poprawić. A co do dzisiejszej jazdy, to gmina Michałowice kończy inwestycję przy stawach i rzece Raszynce. Naprawdę nie mają na co wydawać pieniędzy.

Koniec prac nad Raszynką © yurek55
Kierując się z grubsza na południe i wschód objechałem południowe wioski, a w Szczakach nawet parę nowych kwadracików zaliczyłem. Wracając zahaczyłem o Konstancin i poniższa fotka jest z mostu następnego od Obórek i ujścia do Wisły.

Jeziorka w Konstancinie © yurek55
A na koniec jadąc przez Ursynów ostatnie zdjęcie z kładki rowerowej.

Tunel na Ursynowie © yurek55

Koniec prac nad Raszynką © yurek55
Kierując się z grubsza na południe i wschód objechałem południowe wioski, a w Szczakach nawet parę nowych kwadracików zaliczyłem. Wracając zahaczyłem o Konstancin i poniższa fotka jest z mostu następnego od Obórek i ujścia do Wisły.

Jeziorka w Konstancinie © yurek55
A na koniec jadąc przez Ursynów ostatnie zdjęcie z kładki rowerowej.

Tunel na Ursynowie © yurek55
-
- DST 102.33km
- Czas 05:13
- VAVG 19.62km/h
- VMAX 31.38km/h
- Temperatura 12.0°C
- Kalorie 2786kcal
- Podjazdy 195m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 26 września 2024
Kategoria > 100
Kampinos śladami Elizy
Po Kampinosie jeździłem już wiele razy, ale gdzie mi tam do naszej mistrzyni! Widząc jej wpisy tu i na Stravie wiem, że wraca tam często, przynajmniej kilka razy w miesiącu. Ściągnąłem więc losowy ślad, wgrałem do nawigacji i pojechałem. Drogi w puszczy niby znane, a jednak trafiło się kilka kilometrów zupełnie dotąd nieodkrytych. Trasa wiodła w sposób nieoczywisty i zakręty też nie zawsze w oczekiwanym kierunku, czyli jakiś tam urok świeżości był. No i 29 kwadracików nowych wpadło. W połowie mniej więcej trasy uznałem, że już wystarczy trzymania się śladu i że nic nowego mnie nie czeka, a poza tym musiałbym wracać tą samą drogą przez Łomianki. Wybrałem inny wariant drogi powrotnej i pojechałem do Leszna. Tam znów zrobiłem przystanek przy sklepie i nawodniony i najedzony, przez zachodnie wioski wróciłem do Warszawy. Wiatr południowy dość mocny, temperatura jeszcze akceptowalna nawet do jeżdżenia na krótko, trzeba korzystać póki czas.

Krowy w Kampinosie © yurek55

Jest i byczek © yurek55

Cielaczki też © yurek55

Kanał Łasica © yurek55

Kościół w Wierszach © yurek55

Ulica Przejazdowa (nazwa od dawna nieadekwatna, ale przejść można;) © yurek55

Pytanie egzystencjonalne © yurek55

Krowy w Kampinosie © yurek55

Jest i byczek © yurek55

Cielaczki też © yurek55

Kanał Łasica © yurek55

Kościół w Wierszach © yurek55

Ulica Przejazdowa (nazwa od dawna nieadekwatna, ale przejść można;) © yurek55

Pytanie egzystencjonalne © yurek55
-
- DST 113.48km
- Czas 05:37
- VAVG 20.20km/h
- VMAX 33.71km/h
- Temperatura 18.0°C
- Kalorie 3147kcal
- Podjazdy 127m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 25 września 2024
Kategoria > 100, Gassy, squadrathinos
Południowe rubieże stolicy + GK
Rano wydarzyła się rzecz niewytłumaczalna, a mianowicie spóźniłem się na pociąg do Warki. Co najlepsze, dopiero gdy drugi już pociąg odjeżdżał z mojego peronu, coś przeskoczyło mi w głowie i spłynęło na mnie olśnienie, że warto może sprawdzić. No i sprawdziłem - było sześć minut po czasie. Nie rozwikłam tej zagadki.
Musiałem więc odpuścić sobie pociąg i pojechać bez planu, gdzie oczy poniosą. Wybrałem znowu kierunek południowy, ale tym razem z zamiarem odwiedzenia Góry Kawiarni i Gassów. Tym razem nie dotarłem tak daleko jak wczoraj, bo tylko do sanktuarium w Pieczyskach i stamtąd, kierując się na Górę Kalwarię rozpocząłem drogę powrotną. U Maćka wypiłem kawę, pooglądałem eksponaty i wzdłuż wału dotarłem do Warszawy. Pogoda nadal dopisuje, wiatr południowy, temperatura optymalna, choć rano zaledwie 14°C.
Licznik włączyłem na Sasanki dopiero, więc dodaję pięć kilometrów.

Kontrola antydopingowa © yurek55

Fort Zbarż © yurek55

To nie moja wina © yurek55

Fronton kościoła w Pieczyskach © yurek55

Sanktuarium w Pieczyskach © yurek55

Tył kościoła © yurek55

Model AURUM- Magma, to najlepszy wyścigowy rower szosowy. © yurek55

AURUM to ekskluzywna marka rowerowa stworzona przez Alberto Contadora i Ivana Basso. © yurek55

Rower 35199,00 zł – 60999,00 zł © yurek55

Aurum Magma © yurek55

Jeziorka © yurek55
Musiałem więc odpuścić sobie pociąg i pojechać bez planu, gdzie oczy poniosą. Wybrałem znowu kierunek południowy, ale tym razem z zamiarem odwiedzenia Góry Kawiarni i Gassów. Tym razem nie dotarłem tak daleko jak wczoraj, bo tylko do sanktuarium w Pieczyskach i stamtąd, kierując się na Górę Kalwarię rozpocząłem drogę powrotną. U Maćka wypiłem kawę, pooglądałem eksponaty i wzdłuż wału dotarłem do Warszawy. Pogoda nadal dopisuje, wiatr południowy, temperatura optymalna, choć rano zaledwie 14°C.
Licznik włączyłem na Sasanki dopiero, więc dodaję pięć kilometrów.

Kontrola antydopingowa © yurek55

Fort Zbarż © yurek55

To nie moja wina © yurek55

Fronton kościoła w Pieczyskach © yurek55

Sanktuarium w Pieczyskach © yurek55

Tył kościoła © yurek55

Model AURUM- Magma, to najlepszy wyścigowy rower szosowy. © yurek55

AURUM to ekskluzywna marka rowerowa stworzona przez Alberto Contadora i Ivana Basso. © yurek55

Rower 35199,00 zł – 60999,00 zł © yurek55

Aurum Magma © yurek55

Jeziorka © yurek55
-
- DST 125.03km
- Czas 06:16
- VAVG 19.95km/h
- VMAX 43.06km/h
- Temperatura 20.0°C
- Kalorie 3332kcal
- Podjazdy 237m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Trzy 🟩 na zachód od Grójca
Skoro odkryłem na nowo uroki południowych tras, dziś pojechałem jeszcze dalej, bo aż w okolice Grójca. Tym razem chciałem zaliczyć trzy kwadraty nieco na zachód od tego miasta. Tym razem trudno mówić o urokach, gdyż trasa z Tarczyna do Grójca wiodła krajową "siódemką", a potem serwisówką wzdłuż S7. Z powrotem było jeszcze gorzej, gdyż z braku czasu musiałme jechać krajową siódemką do samej Warszawy. Na dodatek od Wólki Kosowskiej do Sękocina lewy pas sfrezowany i wyłączony z ruchu, więc najpierw w korku ja wyprzedziłem z dwieście samochodów, a potem one wyprzedzały mnie. Naprawdę nic przyjemnego.
Max square: 55x55
Max cluster: 3462 (+5)
Total tiles: 6484 (+3)

Droga rowerowa w Michałowicach © yurek55

Przed Tarczynem będzie rondo zamiast skrzyżowania © yurek55

Kościół w Tarczynie © yurek55

Poczekaj, ale na co? © yurek55

Wielki krzyż w Bikówku przy DK50 © yurek55

Krajowa "siódemka" jeszcze bez namalowanych pasów © yurek55
Max square: 55x55
Max cluster: 3462 (+5)
Total tiles: 6484 (+3)

Droga rowerowa w Michałowicach © yurek55

Przed Tarczynem będzie rondo zamiast skrzyżowania © yurek55

Kościół w Tarczynie © yurek55

Poczekaj, ale na co? © yurek55

Wielki krzyż w Bikówku przy DK50 © yurek55

Krajowa "siódemka" jeszcze bez namalowanych pasów © yurek55
-
- DST 110.81km
- Czas 05:31
- VAVG 20.09km/h
- VMAX 40.40km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 3237kcal
- Podjazdy 413m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 23 września 2024
Kategoria > 100, squadrathinos
Nowe drogi na południe od Warszawy
Z niejakim zdziwieniem odkrywam na nowo drogi na południe od Warszawy. Wprawdzie większością z nich już kiedyś jechałem, ale tak dawno, że chętnie odświeżam sobie pamięć. Tym bardziej, że są to drogi lokalne, bez ciężarówek i z niezbyt dużym ruchem. Dotychczas miałem stałe trasy, głównie przez Tarczyn do Góry Kalwarii i powrót przez Gassy, ale to nie są jedyne opcje. No i przy okazji jakieś nowe kwadraciki zawsze wpadną, dziś 30. :)

Ładne te samosiejki, a na działce rosnąć nie chcą :) © yurek55

Ścieżka dydaktyczno-turystyczna wzdłuż rzeki Raszynki © yurek55

Kładka nad Czarną k/ Czachówka © yurek55

Wyschnięta rzeczka Czarna © yurek55

"Od pandemii koronawirusa chroń nas Maryjo i prowadź" mieszkańcy Czachówka 31 maja 2020 r. © yurek55

Rynek w Piasecznie © yurek55

Ładne te samosiejki, a na działce rosnąć nie chcą :) © yurek55

Ścieżka dydaktyczno-turystyczna wzdłuż rzeki Raszynki © yurek55

Kładka nad Czarną k/ Czachówka © yurek55

Wyschnięta rzeczka Czarna © yurek55

"Od pandemii koronawirusa chroń nas Maryjo i prowadź" mieszkańcy Czachówka 31 maja 2020 r. © yurek55

Rynek w Piasecznie © yurek55
-
- DST 106.19km
- Czas 05:16
- VAVG 20.16km/h
- VMAX 36.49km/h
- Temperatura 22.0°C
- Kalorie 2997kcal
- Podjazdy 234m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 września 2024
Kategoria > 100, squadrathinos
Południe - Północ i wreszcie asfalt na Żwirowej
Nie miałem pomysłu, dokąd dziś jechać więc pojechałem najpierw do Tarczyna, a potem trochę bez planu, to tu, to tam, aż dojechałem do Piaseczna. U córki krótki przystanek i powrót do domu. Ot i wszystko.

Droga wzdłuż Raszynki © yurek55

Tarczyn i jabłko © yurek55

Kolejka wąskotorowa © yurek55

Kolejka wąskotorowa © yurek55
Po piętnastu latach jeżdżenia po wertepach, górach, dołach - jest wreszcie asfalt

Hosanna! Żwirowa ma asfalt! © yurek55

I Kinetyczna też!!! © yurek55

Droga wzdłuż Raszynki © yurek55

Tarczyn i jabłko © yurek55

Kolejka wąskotorowa © yurek55

Kolejka wąskotorowa © yurek55
Po piętnastu latach jeżdżenia po wertepach, górach, dołach - jest wreszcie asfalt

Hosanna! Żwirowa ma asfalt! © yurek55

I Kinetyczna też!!! © yurek55
-
- DST 104.44km
- Czas 04:55
- VAVG 21.24km/h
- VMAX 38.79km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2947kcal
- Podjazdy 250m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Cztery kilometry z buta po leśnych drogach i bezdrożach
Dwóch kwadratów brakowało do powiększenia niebieskiego i choć zarzekałem się, że na wąskich oponach dam sobie spokój z jazdą terenową, to znowu uległem pokusie. Na mapie nie wyglądało to źle, najwyżej kilometr z małym hakiem. Do tego dystans całkowity wychodził tylko nieco ponad sto kilometrów i nie wymagał jazdy pociągiem. Biorąc to wszystko pod uwagę uznałem, że jednak warto się troszkę pomęczyć i pojechałem. Na Pragę przedostałem się Mostem Świętokrzyskim, a potem Kijowską i Ziemowita, czyli przez Szmulki i Targówek Fabryczny dojechałem do Ząbek, a stamtąd do Zielonki i Ossowa. Na zwiedzanie Muzeum Bitwy Warszawskiej nie miałem czasu, zarejestrowałem jedynie, że jest i wygląda dość monumentalnie. Może kiedyś się tam wybiorę. Do najbardziej na wschód wysuniętej miejscowości Międzyleś, dotarłem dość sprawnie, choć wiatr nie był sprzyjający. Za to na powrocie miałem zapewnioną z jego strony pomoc. Na razie jednak musiałem zagłębić się w las i już po kilkudziesięciu metrach nasze słynne mazowieckie piachy zmusiły mnie do zejścia i przekształcenia się z kolarza w piechura. Tym razem uważnie sprawdzałem swoją lokalizację na mapie kwadratów, bo chyba bym się pochlastał grzebieniem, gdybym znowu nie osiągnął brakującego kwadratu. Zbyt wiele mozołu kosztowało dojście do celu. O ile do pierwszego kwadratu prowadziła normalna, choć piaszczysta, droga, to aby zaliczyć drugi, musiałem zapuścić się w prawdziwe bezdroża. Wprawdzie uważnie patrząc można było domyślić się istnienia tam kiedyś drogi i mój planner trasy też ją miał na swojej mapie, ale to było dawno, dawno temu. Dobrze, że tego przedzierania było najwyżej z dwieście metrów. Na mapie są to te dwa wypustki wysunięte najdalej na wschód. Według statystyk Garmina mój szósty dziesiątek kilometrów zajął mi godzinę i dziesięć minut, co dało średnią 9,4 km/h. No ale kiedy już wydostałem się ponownie na asfalt i zacząłem powrót do domu jechało się bardzo lekko, łatwo, ale bynajmniej nie przyjemnie. Droga wojewódzka 637 na Węgrów, to jest po prostu koszmar rowerzysty. Wprawdzie ja jechałem w kierunku Warszawy, ale z przeciwka sunął niekończący się sznur aut, od Okuniewa do samego Rembertowa. Samochody, które chciały mnie wyprzedzić nie miały szans na zachowanie jednego metra odstępu. Dobrze, że robiły to w miarę ostrożnie i niezbyt szybko, niemniej przyjemne to nie było. Od dziś ten odcinek drogi jest niekwestionowanym liderem mojego prywatnego rankingu najgorszych tras wyjazdowych ze stolicy. Do Warszawy wjechałem ulicą Marsa i przez Gocław, Grochów i Saską Kępę, do Mostu Poniatowskiego i dalej prosto Alejami Jerozolimskimi na Ochotę do domu.
Kwadrat powiększony do 55x55, awansowałem na jedenaste miejsce w rankingu zdobywców. :)
Max square: 55x55 (+1)
Max cluster: 3457 (+6)
Total tiles: 6481 (+26)

Miłe złego początki... © yurek55

... lecz koniec żałosny © yurek55

Maszeruj, albo giń! © yurek55

Bezdroża leśne © yurek55

Wytęż wzrok i znajdź drogę © yurek55
Kwadrat powiększony do 55x55, awansowałem na jedenaste miejsce w rankingu zdobywców. :)
Max square: 55x55 (+1)
Max cluster: 3457 (+6)
Total tiles: 6481 (+26)

Miłe złego początki... © yurek55

... lecz koniec żałosny © yurek55

Maszeruj, albo giń! © yurek55

Bezdroża leśne © yurek55

Wytęż wzrok i znajdź drogę © yurek55
-
- DST 101.72km
- Czas 05:32
- VAVG 18.38km/h
- VMAX 33.33km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 2953kcal
- Podjazdy 132m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Małkinia - Zegrze Południowe
Skoro już narysowałem dwie trasy z Małkini, a wiatr nadal był sprzyjający, to dziś ponownie wsiadłem w ten sam pociąg o 8:05 i ruszyłem na wschód. Zaplanowana trasa wiodła przez Treblinkę, ale obozu śmierci po drodze nie widziałem. Znowu czas miałem wyśrubowany - tak jak wczoraj - i nie mogłem sobie pozwolić na zwłokę. Znowu też przyszło mi jechać po drogach wojewódzkich i krajowych; wczoraj 60 i 61, a dziś 62. :) Oczywiście nikt nie lubi pędzących samochodów, hałasu i podmuchów przy wyprzedzaniu, ale na takich dystansach nie da się zaplanować samych bocznych dróg. rzecz jasna nie byłbym sobą, gdybym dwóch kwadratów nie ominął i to wyłącznie z winy swojego gapiostwa i nieogarnięcia. Do jednego zabrakło może z dwadzieścia metrów, a drugiego nawet nie próbowałem uznając, że coś źle pokazuje nawigacja. Co do samej jazdy, to pomimo podobnych warunków, głównie wiatrowych, jechało się gorzej i średnia wypadła niższa. Dobrze, że SKM z Zegrza odjeżdżała tak jak pociąg do Yumy, o 15:10, więc zdążyłem spokojnie. Nawet pączka i kolę w sklepie sobie kupiłem i miałem czas spokojnie zjeść przed odjazdem.
Max square: 54x54
Max cluster: 3451 (+12)
Total tiles: 6525 (+84)

Bug w Małkini © yurek55

Bug w Broku © yurek55

Most na Narwi w Wierzbicy im. Obrońców Ziemi Serockiej w 1920 roku © yurek55
"Most (oczywiście ówczesny) odegrał ważną rolę w walkach na ziemi serockiej w sierpniu 1920 r. Najpierw, w pierwszej połowie sierpnia, przeszły po nim polskie oddziały cofające się od strony Wyszkowa. Później przeprawa była broniona przez polską artylerię (12 sierpnia). Uszkodzenie mostu przez Polaków opóźniło przeprawienie się bolszewików przez Narew w dniu 13 sierpnia. W czasie kontrataku polskiego rankiem 17 sierpnia przeprawę zajął szwadron z Dywizjonu „Huzarów Śmierci”. Mimo rosyjskiego ostrzału z Łachy most został naprawiony i następnego dnia przeszli po nim żołnierze z 155. Pułku Piechoty ścigający Rosjan. Główne walki z Rosjanami trwały w dniach 13-18 sierpnia na linii Jadwisin – Ludwinowo Zegrzyńskie – Wola Kiełpińska – Dębe. Zostały tam zatrzymane i potem odparte przeważające siły bolszewickie."

Narew w Wierzbicy © yurek55

Narew w Zegrzu © yurek55

Legioniści z miasta nad Bugiem © yurek55

Najwspanialszy klub na świecie co kibiców mnóstwo ma... © yurek55

... każdy kibic wie że przecież to jest Legia Warszawa © yurek55

MZKS Bug Wyszków - duma i sława © yurek55
Max square: 54x54
Max cluster: 3451 (+12)
Total tiles: 6525 (+84)

Bug w Małkini © yurek55

Bug w Broku © yurek55

Most na Narwi w Wierzbicy im. Obrońców Ziemi Serockiej w 1920 roku © yurek55
"Most (oczywiście ówczesny) odegrał ważną rolę w walkach na ziemi serockiej w sierpniu 1920 r. Najpierw, w pierwszej połowie sierpnia, przeszły po nim polskie oddziały cofające się od strony Wyszkowa. Później przeprawa była broniona przez polską artylerię (12 sierpnia). Uszkodzenie mostu przez Polaków opóźniło przeprawienie się bolszewików przez Narew w dniu 13 sierpnia. W czasie kontrataku polskiego rankiem 17 sierpnia przeprawę zajął szwadron z Dywizjonu „Huzarów Śmierci”. Mimo rosyjskiego ostrzału z Łachy most został naprawiony i następnego dnia przeszli po nim żołnierze z 155. Pułku Piechoty ścigający Rosjan. Główne walki z Rosjanami trwały w dniach 13-18 sierpnia na linii Jadwisin – Ludwinowo Zegrzyńskie – Wola Kiełpińska – Dębe. Zostały tam zatrzymane i potem odparte przeważające siły bolszewickie."

Narew w Wierzbicy © yurek55

Narew w Zegrzu © yurek55


Legioniści z miasta nad Bugiem © yurek55

Najwspanialszy klub na świecie co kibiców mnóstwo ma... © yurek55

... każdy kibic wie że przecież to jest Legia Warszawa © yurek55

MZKS Bug Wyszków - duma i sława © yurek55
-
- DST 107.93km
- Czas 04:57
- VAVG 21.80km/h
- VMAX 41.43km/h
- Temperatura 24.0°C
- Kalorie 3204kcal
- Podjazdy 254m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 16 września 2024
Kategoria > 100, gminobranie
Po gminy z Małkini do Świerczy
Postanowiłem zmienić trasę i poznać zupełnie inne okolice, a przy okazji powiększyć stan posiadania zaliczonych gmin. Na północy województwa mazowieckiego są jeszcze białe plamy i postanowiłem wystartować z Małkini i jadąc na zachód powiększyć stan posiadania. Pociąg z "Wileniaka" jest o 8:05, a o 9:40 mogłem zaczynać swoją rowerową podróż. Kierunek jazdy zaplanowałem dobrze, wiatr pomagał, kilometry umykały szybko i tylko samochodów mogłoby być mniej. Ale skoro trasa wypadła głównie po krajówkach 60 i 61, to czego mogłem się spodziewać? Tylko do Ostrowi Mazowieckiej jechałem drogą wojewódzką i na końcówce, za Pułtuskiem, do stacji w Świerczach, po drogach lokalnych. Pomimo szybkiej jazdy stresowałem się do samego końca, czy zdążę na pociąg o 14:34. Na stacji byłem osiem minut przed odjazdem. Na domiar złego, co dziesięć kilometrów musiałem pompować przednią oponę, a po zgubieniu trasy, sprawdzać położenie na telefonie. Do tego musiałem niestety się zatrzymywać i wyjmować go z kieszeni. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze.
Gminy: Goworowo, Różan, Rzewnie, Szelków

Gmina Goworowo © yurek55

Gmina Różan © yurek55

Do mostu na Narwi © yurek55

Narew pod Różanem © yurek55

Charakterystyczna wieża z antenami GSM © yurek55
Gminy: Goworowo, Różan, Rzewnie, Szelków

Gmina Goworowo © yurek55

Gmina Różan © yurek55

Do mostu na Narwi © yurek55

Narew pod Różanem © yurek55

Charakterystyczna wieża z antenami GSM © yurek55
-
- DST 108.71km
- Czas 04:35
- VAVG 23.72km/h
- VMAX 38.46km/h
- Temperatura 23.0°C
- Kalorie 3414kcal
- Podjazdy 313m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze