Dziś pełna rekreacja, przepłynąłem 1000 metrów, a potem do jakuzzi. Wygrzewałem i masowałem bąbelkami miejsce styku z siodełkiem.:) Na koniec jeszcze 100 metrów i tyle na dziś.
Postanowiłem przekroczyć zakładany limit o 4 długości, potem jeszcze o 4, a potem do równego dziesiętnego rachunku, dołożyłem jeszcze dwie długości. Nie robiłem przerw na sprawdzanie międzyczasów co 10, czy 20 długości, starałem się płynąć szybko w jedną, wolniej w drugą stronę. Wyszedłem z wody nieźle zmęczony po 48 minutach, szybki prysznic i w sumie za pobyt w strefie płatnej dopłaciłem 50 groszy :). Następny dystans to 1800 metrów, docelowo 2 km.
Do wody wszedłem o 8:55, wyszedłem 9:36 a to znaczy, że poprawiłem czas o 1 minutę. Albo machnąłem się w liczeniu o 2 długości basenu:) W wodzie jak zwykle luźno, 1-2 osoby na torze, ja ponad połowę czasu pływałem sam. Wczoraj zobaczyłem jak wykorzystywany jest basen Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Piasecznie i byłem w lekkim szoku. Na naszym basenie taki widok jest absolutnie nieznany, a chodzę przecież w różnych dniach i różnych godzinach i to od kilku już lat. W Piasecznie dopiero po 18-tej można indywidualnie skorzystać z pływali, a wcześniej, od rana korzystają szkoły,przedszkola, kluby dziecięce i młodzieżowe. Z drugiej strony gdyby tak było na moim basenie, nie miałbym gdzie pływać:)
A to nauka pływania dla dzieci, czyli główny powód mojej bytności w tym miejscu:) Troje instruktorów, pięcioro dzieci 3-6 lat, w tym Dominika
Deszcz za oknem nie pozwalał na pójście na rower. Wybrałem więc basen. Początkowo pływałem sam na torze, potem przyszły dzieci na naukę pływania i na torze pływaliśmy we dwóch. Po moim wyjściu było jeszcze luźniej. Na trzech wolnych torach dwoje pływających.
Dobre warunki do pływania, mijałem się na torze tylko z jedną babcią. A połowę czasu pływałem sam. czuję progresję wyników i zwyżkę formy.:) Później, co widać na zdjęciu, w wodzie prawie pusto, pływało tylko 4 osoby. Policzyłem.