Informacje

  • Wszystkie kilometry: 146604.07 km
  • Km w terenie: 2657.65 km (1.81%)
  • Czas na rowerze: 312d 01h 48m
  • Prędkość średnia: 19.53 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2018

Dystans całkowity:1338.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:61:23
Średnia prędkość:21.81 km/h
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:58.21 km i 2h 40m
Więcej statystyk
Poniedziałek, 12 listopada 2018 Kategoria 50-100

Spotkania

Za długo dziś spałem i generalnie nie miałem wcale ochoty na jazdę. Dopiero jak minęło południe, a słońce za oknem uśmiechało się zachęcająco i do tego jeszcze znalazł się powód, to co miałem robić? Ubrałem się i wyjechałem. Jako że cel był w Piasecznie,  wybrałem trasę przez Gassy, z powrotem przez południowe wioski. W Wilanowie, na ulicy Rosy, znowu zamknęli przejazd i kontynuują jakieś prace, wodociągowe chyba. Nie rozumiem tylko, dlaczego do rzeki Wilanówki spływa skądś woda? I dlaczego woda w rzeczce nabrała takiego dziwnego koloru?
Dalej już nic nieoczekiwanego w drodze do Gassów nie zaobserwowałem. Może tylko zaskoczył mnie nieco wysyp rowerzystów i kolarzy. O tej porze roku zwykle bywa tu już pustawo, ale tegoroczna jesień pozwala wydłuzyć sezon nie tylko takim maniakom, jak my, ale i szerokim rzeszom użytkowników rowerów. W Konstancinie zobaczyłem daleko przed sobą migające światełko rowerowe, a to zawsze jest mobilizujące i dopingujące do szybszej jazdy. Szczególnie gdy widać, że dystans powoli, powolutku ale zaczyna się zmniejszać. Wiecie jak to jest, ścigacie się z kimś, kto nie wie, że jest jakiś wyscig. :) Niesporo mi to szło, ale w pewnym momencie, już w Chylicach, światełko zatrzymało się. Byłem rozczarowany, że wyścig tak szybko się kończy, a gdy już byłem całkiem blisko poznałem, że to Katana78 robi akurat zdjęcie. Zaskoczenie było obopólne, bo przecież ona wracała z gminobrania zaczętego w Radomiu, a ja jechałem z domu. Na dodatek, jak sprawdziłem po śladzie, gdyby nie pojechała do centrum Konstancina, tylko tak jak ja w Oborach skręciła w lewo, pod górę, to bym jej nie dogonił.
I jak tu nie wierzyć w przypadki?
Pewnie gdyby nie stanęła, to ścigałbym ją do Piaseczna i to bez pewności, że uda się wyprzedzić. A tak miałem okazję ją poholować na kole i pokazać inny przejazd przez to miasto. Rozstaliśmy się gdy skręciłem do córki, a Katana pojechała dalej prosto Orężną i Leśną do Bobrowaca. Widzę po jej śladzie na Stravie, że się nie zgubiła.:)
A drugie, a właściwie pierwsze spotkanie, to był Marcin "Masash" z Wypoku jak zawsze z daleka krzyczący: "Cześć Jurek!". Odnoszę wrażenie, że on zna wszystkich i wszyscy jego znają, ale dziś, o dziwo, jechał sam. Pierwszy raz go widziałem solo.

Ulica Rosy w Wilanowie
Ulica Rosy w Wilanowie © yurek55
Nowy dopływ Wilanówki?
Nowy dopływ Wilanówki? © yurek55
Z mostu na Wilanówce
Z mostu na Wilanówce © yurek55

Gassy oferują dla każdego, coś miłego :)
Gassy oferują dla każdego, coś miłego :) © yurek55

Rezerwat Wyspy Zawadowskie
Rezerwat Wyspy Zawadowskie © yurek55

Przystań promowa
Przystań promowa © yurek55

Z Gassów do Konstancina
Z Gassów do Konstancina © yurek55

Zachód
Zachód © yurek55

Zbarż
Zbarż © yurek55

Wirażowa
Wirażowa © yurek55


  • DST 65.69km
  • Czas 02:48
  • VAVG 23.46km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 11 listopada 2018 Kategoria <50

Święto Niepodległości

Po mieście, zobaczyć co się dzieje, a potem...


  • DST 11.00km
  • Czas 00:36
  • VAVG 18.33km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 10 listopada 2018 Kategoria > 100

Po stówę

Taki był jedyny i podstawowy cel dzisiejszej wycieczki. Wprawdzie wczoraj miałem plan bardziej ambitny, ale za późno wstałem i czasu było za mało na bułeczki z mascarpone. Pogoda podobna do wczorajszej, mgły niekiedy ograniczały widocznośc do stu metrów, ale było trochę jaśniej, nie tak ponuro i przygnębiająco. Jechałem po prostu wcześniej i stąd różnica. Mgła osiadała na okularach i często musiałem przecierać je rękawiczką by cokolwiek widzieć, tak była gęsta. Skraplała się też na kasku i mogłem obserwować kropelki tańczące na krawędzi, zanim oderwały się skapnęły. W Rochalikach natknąłem się na ekipę kładąca świeży asfalt i kawałek musiałem przejść poboczem. Nie wiem jakim cudem kawałeczki tego asfaltu przywiozłem na kurtce do domu. Nawet benzyna ekstrakcyjna nie do końca pomogła. A wracając do jazdy, to cały czas przeliczałem w myślach kilometry, bo nie lubię pod domem dokręcać, ale też chciałem szybko wrócić do domu, bo ileż można w listopadzie jeździć...
A pod domem niespodzianka! Nasz sławny rezydent postanowił uczcić Święto Niepodległości. :)

Miś dla Niepodległej biało-czerwony szalik ubrał
Miś dla Niepodległej biało-czerwony szalik ubrał © yurek55
Plac Baśniowy na Ochocie
Plac Baśniowy na Ochocie © yurek55
Nowy asflat w Rochalikach
Nowy asflat w Rochalikach © yurek55
Mgła w Walentowie
Mgła w Walentowie © yurek55
Mgła w Witkach
Mgła w Witkach © yurek55

Edit: dzisiejszą wycieczka przekroczyłem dystans TRZYNASTU TYSIĘCY KILOMETRÓW!

Brawo ja!!!:)

height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/1956494787/embed/ba92d221df7ab93c663320ea09cfc949ecea7ee4">



  • DST 105.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 23.25km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 9 listopada 2018 Kategoria 50-100

Listopadowo, czyli bardzo jesiennie

W taki dzień jak dzisiejszy nic się człowiekowi nie chce. Mgła, ciemno, ponuro, wilgoć, zimno - no po prostu aura listopadowa w pełnej krasie! Długo szukałem sobie różnych domowych zajęć, by odwlec moment wyjścia na rower, ale w końcu się poddałem. Znalazłem powód, a nawet dwa i pojechałem. Pierwszy to oddanie butów córce, po przegranej batali o reklamację, a przy okazji sprawdzenie prawdomówności Katany. No i okazało się, że prawdę pisała o nieprzejezdnej ulicy Głównej w Bobrowcu. Zwracam honor.


J 20,27 "...i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!"
Od córki do domu wracałem mocno eksperymentalną trasą przez Chylice i Konstancn i to wcale nie była dobra decyzja. Pomimo stosunkowo wczesnego popołudnia, panował wzmożony ruch ludności napływowej opuszczającej miasto. W połączeniu z bardzo ograniczoną widocznością, warunki jazdy była naprawdę niekomfortowe. Wąsko, kręto, słaba widoczność i duży ruch - czyli komplet. Z kolei na drodze Konstancin - Warszawa, w związku z budowa POW (nie mylić z Polską Organizacją Wojskową:)) spory korek aż do świateł w Wilanowie. Jazda środkiem wymaga dużej uwagi, bo zniecierpliwienie kierowcy lubią niespodziewanie zmienić pas, na ten, według nich szybszy. Później, już na Wierniczej, też nie było lepiej, ale z innego powodu. Jadąc jezdnią czułem się jak przestępca drogowy, bo obok pojawia się i znika droga rowerowa. Jazda zgodnie z przepisami wymagała by wielokrotnego zwalniania i wjeżdżania na chodnik, by na następnym skrzyzowaniu znowu wjeżdżac na jezdnię. Ani to zasadne, ani bezpieczne, ale za to zgodne z przepisami. Zawsze jak tamtędy jadę, czekam podświadomie na sygnał z tyłu i wystawiona rękę z lizakiem mijaqjącego mnie radiowozu. Na szczęście i tym razem udało się dojechać szczęśliwie do normalnej drogi rowerowej i już spokojny, dojechałem aż do Legii. Kolejną sprawę miałem na Nowym Świecie i dojazd tam Myśliwiecką, a potem koło Sejmu do Placu Trzech Krzyży, wydawał się optymalny. Tak też było. Powrót do domu zatłoczonymi i zakorkowanymi o każdej porze Alejami Jerozolimskimi . od dawna nie robi już na mnie wrażenia. Oczywiście bezprawnie korzystam z buspasa, ale zawsze tak robię, bo tak jest po prostu bezpieczniej. Tak samo, jak stawanie za pasami w oczekiwaniu na zielone światło. Ruszam wówczas pierwszy i rozpędzony jadę prosto i stabilnie, a nie kołyszę się obok samochodów ruszając razem z nimi. Tłok na jezdni kończy się zawsze na Placu Zawiszy i tu też jest koniec segmentu Stravy. A zaczyna się właśnie przy palmie, czyli od Nowego Światu. Okazuje się, że to tylko niewiele ponad dwa kilometry stresu. :) Tylko jaki sens ma tworzenie segmentów w centrum miasta i z wielomą światłami po drodze? Przecież o KOM nie decyduje tu prędkość, a szczęście. 
Koniec i bomba, kto czytał, ten trąba!


 
  • DST 54.00km
  • Czas 02:31
  • VAVG 21.46km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 listopada 2018 Kategoria <50

Wieczorem po mieście

Pojechałem odebrać buty po nieuznanej reklamacji. Jazda rowerem przez Centrum daje zawsze plus 100 do satysfakcji, a jazda Mostem Poniatowskiego na Pragę, plus 1000 do kolarskiej samooceny. Szczególnie po sprawdzeniu średniej na segmencie, dzis "tylko" 33,7 km/h i bez miejsca na pudle. Z pucharków nici.
A w drodze powrotnej, po przejechaniu Mostu Siekierkowskiego, dostałem się w taką strefę mgły i zimnicy, że kurtka trzepaczka bardzo mi sie przydała. Jak dojechałem do Powsińskiej to jakbym do innej strefy klimatycznej wjechał. :)


Most Siekierkowski

Kebab  na Grójeckiej
  • DST 28.00km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.67km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 listopada 2018 Kategoria 50-100

Nadal ciepło

Poranek był dziś na tyle mglisty, że z okna nie widziałem Warsaw Spire. To taki mój osobisty test na przejrzystość powietrza. Ponieważ było tylko sześć stopni założyłem nogawki z myślą, że zapewne później się ociepli i będę mógł je zdjąć. Tak zresztą się stało. Na górze nadal tylko pojedyncza koszulka rowerowa z długim rękawem. To tyle na temat stroju i pogody, a co do samej trasy. to nic wartego wspomnienia nie zaszło, poza zmianą stałej trasy powrotnej; nie przez Umiastów i Macierzysz, a przez Płochocin i Pruszków. Nawet jazda Alejami Jerozolimskimi przestała mi przeszkadzać.


Borzęcin

Żbików

Kozy



  • DST 60.00km
  • Czas 02:34
  • VAVG 23.38km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 listopada 2018 Kategoria > 100

Tarczyn inaczej

Eksploracji okolic Nadarzyna ciąg dalszy. Tym razem przejazd inną, nieco dookolną, trasą do Tarczyna, a z innych nowości - wizyta w Łosiu. Tamże zaordynowałem sobie odpoczynek na słoneczku pod sklepem, w towarzystwie jagodzianek i koli. Byłem nieźle styrany jazdą pod wiatr i głodny, a banan, który zabrałem z domu, skończył swój żywot pod kołami samochodu. Wypadł mi z kieszonki jeszcze przed Nadarzynem i zanim zdążyłem po niego wrócić, został rozjechany. Chyba przez to tak mi się jeść chciało.:)
............
Odpoczynek i posiłek nie przywrócił mi sił, do końca utrzymywałem stałe, emeryckie tempo jazdy. Słabo.
Pod sklepem - jagodzianka
Pod sklepem - jagodzianka © yurek55
Łoś w Łosiu
Łoś w Łosiu © yurek55
Pod sklepem - cola
Pod sklepem - cola © yurek55
Rezerwat w Łosiu - z workami śmieci
Rezerwat w Łosiu - z workami śmieci © yurek55
Sprawdzian selfie-sticka
Sprawdzian selfie-sticka © yurek55
Ćwiczenia w selfie
Ćwiczenia w selfie © yurek55
Czy to już narcyzm?
Czy to już narcyzm? © yurek55


  • DST 102.00km
  • Czas 04:43
  • VAVG 21.63km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 listopada 2018 Kategoria > 100

Na letniaka W LISTOPADZIE

Nie będe znowu wam opisywał swoich dylematów związanych z wyborem trasy, bo to już nudne. O samej wycieczce, też nie ma za bardzo co pisać, więc tylko taki skrót.
Ubrałem się jak na lato i poczatkowo, przez kilkanaście minut było mi dośc chłodno, ale potem organizm się przyzwyczaił i już do końca było okej. 
Rękawiczki i skarpety też mam pod kolor koszulki. :)
Jest naprawdę ciepło
Jest naprawdę ciepło © yurek55

A u was po ile? Pb95 - 4.96, Pb98 - 5.32, ON - 5.06, LPG - 2.43
Ceny paliw Warszawa XI. 2018
Ceny paliw Warszawa XI. 2018 © yurek55
Co poszło nie tak? #januszebiznesu :)
Ewenement - zbankrutowane centrum handlowe
Ewenement - zbankrutowane centrum handlowe © yurek55
Dzis mapka w nieco innej postaci, dziękuję za uwagę.

  • DST 104.00km
  • Czas 04:31
  • VAVG 23.03km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 listopada 2018 Kategoria <50

Po książkę

Po mieście.

  • DST 14.00km
  • Czas 00:47
  • VAVG 17.87km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 5 listopada 2018 Kategoria 50-100

Bez planu i pomysłu

Zupełnie nie miałem pomysłu na trasę i już nawet przemyśliwałem żeby zostać w domu. Odrzuciłem jednak tę podsuwaną przez szatana pokusę i szybko, żeby się nie rozmyślić, uciekłem z domu. Jednak na ulicy nadal nie wiedziałem gdzie chcę jechać i odruchowo właściwie skierowałem się na południe. Miałem nadzieję, że po drodze przyjdzie mi coś do głowy - i rzeczywiście, różne pomysły miałem, włącznie z jazdą do Grójca, Warki, Góry Kalwarii, albo w drugą stronę,do Mszczonowa, ale najdalej dojechałem do Tarczyna. Na dodatek wcale mi się nie podobała droga - i w ogóle jakoś źle mi się jechało. Za to odkryłem przebieg drogi rowerowej z Młochowa do Nadarzyna. Na razie kończy się dość nieoczekiwanie, ale mijałem ekpę kładącą asfalt i niebawem równy dywanik dojdzie do samego centrum miasta. Trzeba tylko poczekać, aż uporają się z modernizacją nadarzyńskiego odcinka trasy katowickiej. Ja na drugą stronę przedostałem się przez teren budowy jak pieszy, po pasach. Armagedon drogowy trwa nadal. Bardzo dobrze zrobiłem, jadąc w piątek i wczoraj tą nową drogą rowerową omijającą centrum Nadarzyna. Dzisiejszego wariantu nie polecam. 
Pogoda dziś była lepsza, bo mżaweczka utrzymywała się tylko rano, a potem nawet jezdnie zaczynały podsychać miejscami. Niestety jazda w mokrości dziś, wczoraj i w piątek sprawiłę, że nawet marki roweru nie dało się na ramie odczytać. Nie żebym miał sie czym specjalnie chwalić, ale wykorzystałem to jako pretekst do wcześniejszego powrotu do domu. Następną godzinę zajmowałem się czyszczeniem, przy okazji zamieniłem też łańcuch, stary wrzuciłem do benzyny, niech leży, nowy nasmarowałem - i tyle.
.....
Nawet zdjęć mi się nie chciało robić, ale Rudej Marylki, która ma Prace Małe, nie mogłem minąć obojętnie. :)

Koniec (albo początek, jak kto woli) drogi rowerowej przed Nadarzynem.


  • DST 81.41km
  • Czas 03:54
  • VAVG 20.87km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl