Wpisy archiwalne w miesiącu
Listopad, 2016
Dystans całkowity: | 1392.31 km (w terenie 17.00 km; 1.22%) |
Czas w ruchu: | 69:20 |
Średnia prędkość: | 20.08 km/h |
Liczba aktywności: | 24 |
Średnio na aktywność: | 58.01 km i 2h 53m |
Więcej statystyk |
Piątek, 18 listopada 2016
Kategoria 50-100
Szybko, szybko...
Mało czasu było na jazdę, bo przy piątku inne zadania trzeba było realizować. Byłem najpierw w hali po zakupy po cywilnemu i przekonałem się, jak jest ciepło. Dlatego na drugi wyjazd założyłem zestaw wiatrówka i koszulka a na dłonie krótkie rękawiczki. Okazało się, że i tak było mi za ciepło. Wart odnotowania jest mój nowy rekord po płaskim - 45,4 km/h ! Rozpędziłem się, z wiatrem w plecy oczywiście, na nowej drodze z Pilaszkowa do Borzęcina.
Tak szybko jechałem, że zdążyłem ten wpis popełnić przed pojechaniem po X.P. do pracy.
Wieczorem będzie jeszcze jedna wycieczka, do Piaseczna.
Edit:
Mam 36 czas na tym segmencie Stravy. Moja prędkość na odcinku o długości 1.6 kilometra to 35,6 km/h . Brawo ja! :)

Po płaskim ! © yurek55

Izabelin © yurek55

Góra śmieci w Radiowie © yurek55
Tak szybko jechałem, że zdążyłem ten wpis popełnić przed pojechaniem po X.P. do pracy.
Wieczorem będzie jeszcze jedna wycieczka, do Piaseczna.
Edit:
Mam 36 czas na tym segmencie Stravy. Moja prędkość na odcinku o długości 1.6 kilometra to 35,6 km/h . Brawo ja! :)

Po płaskim ! © yurek55

Izabelin © yurek55

Góra śmieci w Radiowie © yurek55
- DST 52.74km
- Czas 02:22
- VAVG 22.28km/h
- Temperatura 9.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Przejazd techniczny
Spędziłem duzo czasu w piwnicy myjąc,wycierając, czyszcząc, smarując, wymieniając i zamieniając. Na jazdę już czasu zabrakło. :) A tak naprawdę, to szkoda mi było go tak od razu usyfić. Pojechałem tylko do biblioteki i z powrotem.
Klocki - tył + łańcuch

Klocki - tył + łańcuch
- DST 2.76km
- Czas 00:10
- VAVG 16.56km/h
- Temperatura 8.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 16 listopada 2016
Kategoria <50
Aaaaaby 10 000 przekroczyć...
...to trzeba jeździć. :)
Pogoda nie była zbyt przyjazna, bo wprawdzie nie padało, ale za to mżyło. Po nocnych deszczach wszędzie kałuże, mokro, nieprzyjemnie, ciemno i ponuro. Mnie jednak w takim dniu niewiele mogło powstrzymać. - A jakiż to dzień specjalny, spytacie. - Ano kochane dziatki, dziesięć tysięcy kilometrów dziadek dziś przekroczył ! Przy tej okazji zadałem sobie nieco trudu i sprawdziłem, jak to wyglądało w latach poprzednich: - w 2015 roku wynik ten osiągnąłem dziesięć dni później, czyli 26 listopada, - w rekordowym 2014 dokładnie o miesiąc wcześniej, już 16 października. Przyznać muszę, że zaczynając moją rowerową przygodę nie sądziłem, że uda mi się wytrwać tak długo. O tym, że będę pokonywał takie dystanse, to nawet w najśmielszych przypuszczeniach do głowy by mi nie przyszło. Nigdy nie miałem skłonności do systematyczności w jakiejkolwiek dziedzinie, a w tym przypadku udało mi się, tylko dzięki odkryciu bikestats. Zapisywanie kilometrów, tworzenie relacji z wyjazdów, wstawianie zdjęć, czytanie komentarzy - tylko temu zawdzięczam, że jazda na rowerze nie stała się kolejnym "słomianym ogniem". Nie podchodzę do moich "wyczynów" zbyt ambicjonalnie, znam swoje ograniczenia wiekowe i zdrowotne, ale polubiłem te swoje wycieczki i jak nic nie stanie na przeszkodzie, to pewnie jeszcze trochę pojeżdżę.

Przed domem rzeźbiarza na ul. Rymkiewicza © yurek55

Rzeźba głowy Marii Skłodowskiej - Curie © yurek55

Tu stało poprzednio popiersie mjr. Hubala © yurek55
Poprzednio na postumencie było wyryte słowo Hubal, co więc oznaczają teraz tajemnicze litery JP?

Fragment muralu © yurek55

Zburzono mur Cytadeli © yurek55

Z kładki nad Powsińską © yurek55
Pogoda nie była zbyt przyjazna, bo wprawdzie nie padało, ale za to mżyło. Po nocnych deszczach wszędzie kałuże, mokro, nieprzyjemnie, ciemno i ponuro. Mnie jednak w takim dniu niewiele mogło powstrzymać. - A jakiż to dzień specjalny, spytacie. - Ano kochane dziatki, dziesięć tysięcy kilometrów dziadek dziś przekroczył ! Przy tej okazji zadałem sobie nieco trudu i sprawdziłem, jak to wyglądało w latach poprzednich: - w 2015 roku wynik ten osiągnąłem dziesięć dni później, czyli 26 listopada, - w rekordowym 2014 dokładnie o miesiąc wcześniej, już 16 października. Przyznać muszę, że zaczynając moją rowerową przygodę nie sądziłem, że uda mi się wytrwać tak długo. O tym, że będę pokonywał takie dystanse, to nawet w najśmielszych przypuszczeniach do głowy by mi nie przyszło. Nigdy nie miałem skłonności do systematyczności w jakiejkolwiek dziedzinie, a w tym przypadku udało mi się, tylko dzięki odkryciu bikestats. Zapisywanie kilometrów, tworzenie relacji z wyjazdów, wstawianie zdjęć, czytanie komentarzy - tylko temu zawdzięczam, że jazda na rowerze nie stała się kolejnym "słomianym ogniem". Nie podchodzę do moich "wyczynów" zbyt ambicjonalnie, znam swoje ograniczenia wiekowe i zdrowotne, ale polubiłem te swoje wycieczki i jak nic nie stanie na przeszkodzie, to pewnie jeszcze trochę pojeżdżę.

Przed domem rzeźbiarza na ul. Rymkiewicza © yurek55

Rzeźba głowy Marii Skłodowskiej - Curie © yurek55

Tu stało poprzednio popiersie mjr. Hubala © yurek55
Poprzednio na postumencie było wyryte słowo Hubal, co więc oznaczają teraz tajemnicze litery JP?

Fragment muralu © yurek55

Zburzono mur Cytadeli © yurek55

Z kładki nad Powsińską © yurek55
- DST 38.00km
- Czas 02:06
- VAVG 18.10km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 15 listopada 2016
Kategoria > 100
Stówa numer dwadzieścia sześć
Miałem trochę czasu, a że pogoda w miarę dobra postanowiłem przejechać sto kilometrów. Zacząłem tak samo jak tydzień temu - gdy również stówa pękła - i kierując się na zachód dojechałem aż do końca, czyli drogi Błonie - Leszno. Tylko tym razem, zainspirowany trasą Katany, skręciłem nie do Błonia, a na północ, z planem dojechania do Nowego Dworu Mazowieckiego. Zawsze jadąc ta drogą skręcam dużo wcześniej w Kampinos i przez puszczańskie wioski, Traktem Partyzanckim dojeżdżam do Cząstkowa i przez Łomianki wracam do Warszawy. Wybrana dzisiaj droga gwarantowała większy dystans, a samochody też nie były specjalnie uciążliwe, więc ten wariant jazdy drogą 579 uważam za całkiem w porządku. (W odróżnieniu od kierunku z Błonia do Grodziska).
Gdzieś po drodze zatrzymałem się na pierwszą fotkę i wtem...! Co odkryłem?! Zapis trasy mi się nie włączył !!! I co teraz będzie?! Nikt mi nie uwierzy, że przejechałem tyle kilometrów...buuuuu..
Cóż było robić, włączyłem zapis przynajmniej od tego miejsca, gdzie to zauważyłem i pojechałem dalej. Niebawem znalazłem się na widocznym niżej moście i po chwili zacząłem wreszcie zbliżać się do domu. Wybrałem najkrótszą drogę DW630 do Jabłonny, bo na liczniku było już 58 km, a to zdawało się gwarantować realizację założonego dystansu.

Most im. Józefa Piłsudskiego w NDM © yurek55

Wisła w Nowym Dworze Maz © yurek55
Bezpiecznie i szybko, nie zauważając nawet hopek, dotarłem szybciutko do Jabłonny i tym razem prosto Modlińską, a nie przez park pałacowy i wał wiślany dojechałem na Nowodwory. A jako że Modlińska nie jest zbyt przyjemna do jazdy rowerem, uciekłem w Aluzyjną i dalej przez Tarchomin ulicą Odkrytą, a przy piaskarni wbiłem się w spacerowo - rowerową drogę po wale. Zauważyłem od razu, że przybyły estetyczne słupki kilometrowe i można sobie sprawdzać, jak ktoś chce, dokładność wskazań licznika rowerowego.

Słupek kilometrowy na nadwiślańskiej drodze rowerowej Most MC-S © yurek55
Szkoda mi było opuszczać ten rowerowy raj i pojechałem dalej prosto, aż do Mostu Gdańskiego. Tym razem zrezygnowałem z fotki na nowym mostku przez Kanał Żerański, na rzecz poniższych widoczków...

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu(...) - Stepy Akermańskie © yurek55

Gdzieś na trasie z kominem EC Żerań w tle © yurek55
...i tylko na zakończenie trasy nad Wisłą zrobiłem jeszcze jeden słupek. Czyli od Mary Cury do Gdańskiego jest około siedem kilometrów.

Rowerowy słupek kilometrowy w tle Most Gdański © yurek55
Pod koniec trasy zrobiłem jeszcze małe kółeczko do Bitwy i Białobrzeskiej żeby dla pewności mieć na pewno przekroczone te sto kilometrów, bo normalnie to wychodziło prawie na styk i nikt by mi nie uwierzył. Zresztą i tak nie uwierzą.
Aha! I na koniec. Dziś mogłem spokojnie przetestować nowe zimowe rękawice, bo choć było plus dwa, to jednak dłonie zmarzły. Pewnie odczuwalna była poniżej zera.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/776163988/embed/011fbef6da4b555c167ffc8d8bf047d55b84921a">
Gdzieś po drodze zatrzymałem się na pierwszą fotkę i wtem...! Co odkryłem?! Zapis trasy mi się nie włączył !!! I co teraz będzie?! Nikt mi nie uwierzy, że przejechałem tyle kilometrów...buuuuu..
Cóż było robić, włączyłem zapis przynajmniej od tego miejsca, gdzie to zauważyłem i pojechałem dalej. Niebawem znalazłem się na widocznym niżej moście i po chwili zacząłem wreszcie zbliżać się do domu. Wybrałem najkrótszą drogę DW630 do Jabłonny, bo na liczniku było już 58 km, a to zdawało się gwarantować realizację założonego dystansu.

Most im. Józefa Piłsudskiego w NDM © yurek55

Wisła w Nowym Dworze Maz © yurek55
Bezpiecznie i szybko, nie zauważając nawet hopek, dotarłem szybciutko do Jabłonny i tym razem prosto Modlińską, a nie przez park pałacowy i wał wiślany dojechałem na Nowodwory. A jako że Modlińska nie jest zbyt przyjemna do jazdy rowerem, uciekłem w Aluzyjną i dalej przez Tarchomin ulicą Odkrytą, a przy piaskarni wbiłem się w spacerowo - rowerową drogę po wale. Zauważyłem od razu, że przybyły estetyczne słupki kilometrowe i można sobie sprawdzać, jak ktoś chce, dokładność wskazań licznika rowerowego.

Słupek kilometrowy na nadwiślańskiej drodze rowerowej Most MC-S © yurek55
Szkoda mi było opuszczać ten rowerowy raj i pojechałem dalej prosto, aż do Mostu Gdańskiego. Tym razem zrezygnowałem z fotki na nowym mostku przez Kanał Żerański, na rzecz poniższych widoczków...

Wpłynąłem na suchego przestwór oceanu(...) - Stepy Akermańskie © yurek55

Gdzieś na trasie z kominem EC Żerań w tle © yurek55
...i tylko na zakończenie trasy nad Wisłą zrobiłem jeszcze jeden słupek. Czyli od Mary Cury do Gdańskiego jest około siedem kilometrów.

Rowerowy słupek kilometrowy w tle Most Gdański © yurek55
Pod koniec trasy zrobiłem jeszcze małe kółeczko do Bitwy i Białobrzeskiej żeby dla pewności mieć na pewno przekroczone te sto kilometrów, bo normalnie to wychodziło prawie na styk i nikt by mi nie uwierzył. Zresztą i tak nie uwierzą.
Aha! I na koniec. Dziś mogłem spokojnie przetestować nowe zimowe rękawice, bo choć było plus dwa, to jednak dłonie zmarzły. Pewnie odczuwalna była poniżej zera.
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/776163988/embed/011fbef6da4b555c167ffc8d8bf047d55b84921a">
- DST 100.61km
- Czas 04:41
- VAVG 21.48km/h
- Temperatura 2.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 14 listopada 2016
Kategoria <50
Anioł-to stróż, stróż-to dozorca, dozorca-to cieć...
Nie miałem w planach jazdy rowerem, ale moje roztargnienie/skleroza* sprawiło, że nie oddałem córce kwitu na odbiór samochodu z ASO na Al. Krakowskiej. Rad nierad przebrałem się za rowerzystę i pojechałem do niej do pracy na Taneczną. Stamtąd kawałek przez Las Kabacki, resztę przez Ursynów i wróciłem do domu.
* - niepotrzebne skreślić

Nad wszystkim czuwa gospodarz domu..." © yurek55

Zajezdnia metra na Kabatach © yurek55

Las Kabacki © yurek55

Mural na Ursynowie - Stanisław Anioł © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/775244852/embed/2a281af58887126d919f0b0ccbe8aa3374a7f621">
* - niepotrzebne skreślić

Nad wszystkim czuwa gospodarz domu..." © yurek55

Zajezdnia metra na Kabatach © yurek55

Las Kabacki © yurek55

Mural na Ursynowie - Stanisław Anioł © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/775244852/embed/2a281af58887126d919f0b0ccbe8aa3374a7f621">
- DST 34.00km
- Teren 2.00km
- Czas 01:43
- VAVG 19.81km/h
- Temperatura 5.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 12 listopada 2016
Kategoria <50
Słonecznie i mroźno
Piękna pogoda rowerowa i spacerowa. Żałowałem, że nie założyłem nowych rękawiczek zimowych, te, które mam już na taka temperaturę się nie nadają.

Wiadukt na drodze Bronisze - Piastów w m. Jawczyce © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/773105193/embed/2698122c53bce8f7513fc07561a3b8d1c83b0f65">

Wiadukt na drodze Bronisze - Piastów w m. Jawczyce © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/773105193/embed/2698122c53bce8f7513fc07561a3b8d1c83b0f65">
- DST 36.00km
- Czas 01:44
- VAVG 20.77km/h
- Temperatura -1.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 11 listopada 2016
Kategoria <50
Wieczorem po mieście
To co lubię; zimno, mokro, ciemno.
- DST 23.00km
- Czas 01:10
- VAVG 19.71km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 10 listopada 2016
Kategoria całe NIC
Do pralni
Pojechałem troszkę dookoła, dlatego wyszło więcej kilometrów.
- DST 3.00km
- Czas 00:10
- VAVG 18.00km/h
- Temperatura 0.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 8 listopada 2016
Kategoria > 100
Listopadowa stówa
Pogoda zapowiadała się niezła i choć temperatura bliska zera, to uznałem że trzeba się przewietrzyć. Znalazły się moje zeszłoroczne rękawiczki, założyłem tez normalną kurtkę - a nie wiatróweczkę jak dotąd - na głowę kask, żeby było ciepło w głowę i tak wyekwipowany wyruszyłem nabijać kilometry. Początkowo chciałem tylko dojechać do Borzęcina, sprawdzając po drodze jak idzie układanie chodnika na polnej drodze. Jednak apetyt rósł w miarę jedzenia i uznałem, że dojadę do Błonia, a dalej się zobaczy. No i zobaczyło się tak, że nie chciało mi się wracać po raz enty tymi samymi drogami i zaryzykowałem wariant przez Grodzisk Mazowiecki. Nie był to niestety zbyt dobry wybór, bo drogą wojewódzką 579 jechał tir za tirem i tirem poganiał, więc w końcu po kilku kilometrach zjechałem na chodnik. Szkoda mi się zrobiło tych kierowców, którym blokowałem możliwość normalnej jazdy. Napis na tablicy: "Błonie - stolicą logistyki" zapewne sporo na wyrost, ale faktycznie magazynów tam dużo, to i ciężarówek też. A tak na marginesie, to prędzej mi do Błonia to określenie pasuje, niż "Kielce - stolicą mody". Ale tam wymyślił to prezydent miasta, a wiadomo, że "Jak Pan Bóg da komuś władzę, to i rozumem obdarza", więc nikt nie kwestionuje.
"Stowarzyszenie Przyjazne Kielce zwróciło się w trybie dostępu do informacji publicznej z zapytaniem: Kto jest autorem koncepcji hasła Kielce jako stolica mody? W odpowiedzi Urząd Miasta napisał: "Kielce jako stolica mody jest określeniem propagowanym przez Prezydenta Kielc, gdyż tak on uważa". Pismo podpisał wiceprezydent Kielc Tadeusz Sayor."
W Grodzisku myślałem, że będę wracał najbardziej oczywistą drogą, czyli 719 na Pruszków, ale zobaczyłem drogowskaz na Siestrzeń i przypomniałem sobie, że to miejscowość przy katowickiej i że tamtędy też mogę jechać. W 1990 roku to była znana miejscowość, tam 29 maja obok szosy katowickiej znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn: LULKA i SŁONIA. To były początki wojen gangów w Polsce. A kawałek dalej natrafiłem na kolejną sławną miejscowość, Parole. To tam 22 marca 2002 roku bandyci z gangu "Mutanta" odbijali z rąk piaseczyńskiej policji tira z towarem. Głośna strzelanina, zginął naczelnik kryminalnych z Piaseczna, Mirosław Żak, a bandyci tłumaczyli się, że nie wiedzieli, że to policja. Myśleli, że konkurencja im towar podprowadziła.
Tak mi się trasa niechcący ułożyła i sobie przypomniałem te kryminalne historie.
W Siestrzeniu jak przecinałem trasę katowicką miałem sześćdziesiąt kilometrów i obliczyłem szybko, że spokojnie zdążę machnąć setkę. Początkowo myślałem nawet by przez Piaseczno wrócić, ale to już by mi zajęło za dużo czasu. Dlatego gdy dojechałem do drogi na Kraków, skręciłem w kierunku Warszawy, a że drogowskaz pokazywał do Janek jedenaście kilometrów, musiałem trochę nadłożyć drogi by zrobić setkę. Jadąc Przez Magdalenkę i Lesznowolę, a potem stałą drogą jak z Piaseczna zrealizowałem ten swój zamiar.

Singiel pomiędzy brzozami na ulicy mjr. Jacka Decowskiego © yurek55

Przebudowa(?) torów łuczniczych KS Ożarowianka w Kaputach © yurek55

Rynek i ratusz w Błoniu © yurek55

Miejscowość Tłuste na trasie Błonie - Grodzisk Maz © yurek55

Kady i Opypy na trasie Grodzisk - Siestrzeń © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/769640799/embed/c8ec5b9f35136d3c5b0693e69b1b3550bdd8270c">
"Stowarzyszenie Przyjazne Kielce zwróciło się w trybie dostępu do informacji publicznej z zapytaniem: Kto jest autorem koncepcji hasła Kielce jako stolica mody? W odpowiedzi Urząd Miasta napisał: "Kielce jako stolica mody jest określeniem propagowanym przez Prezydenta Kielc, gdyż tak on uważa". Pismo podpisał wiceprezydent Kielc Tadeusz Sayor."
W Grodzisku myślałem, że będę wracał najbardziej oczywistą drogą, czyli 719 na Pruszków, ale zobaczyłem drogowskaz na Siestrzeń i przypomniałem sobie, że to miejscowość przy katowickiej i że tamtędy też mogę jechać. W 1990 roku to była znana miejscowość, tam 29 maja obok szosy katowickiej znaleziono zwłoki dwóch mężczyzn: LULKA i SŁONIA. To były początki wojen gangów w Polsce. A kawałek dalej natrafiłem na kolejną sławną miejscowość, Parole. To tam 22 marca 2002 roku bandyci z gangu "Mutanta" odbijali z rąk piaseczyńskiej policji tira z towarem. Głośna strzelanina, zginął naczelnik kryminalnych z Piaseczna, Mirosław Żak, a bandyci tłumaczyli się, że nie wiedzieli, że to policja. Myśleli, że konkurencja im towar podprowadziła.
Tak mi się trasa niechcący ułożyła i sobie przypomniałem te kryminalne historie.
W Siestrzeniu jak przecinałem trasę katowicką miałem sześćdziesiąt kilometrów i obliczyłem szybko, że spokojnie zdążę machnąć setkę. Początkowo myślałem nawet by przez Piaseczno wrócić, ale to już by mi zajęło za dużo czasu. Dlatego gdy dojechałem do drogi na Kraków, skręciłem w kierunku Warszawy, a że drogowskaz pokazywał do Janek jedenaście kilometrów, musiałem trochę nadłożyć drogi by zrobić setkę. Jadąc Przez Magdalenkę i Lesznowolę, a potem stałą drogą jak z Piaseczna zrealizowałem ten swój zamiar.

Singiel pomiędzy brzozami na ulicy mjr. Jacka Decowskiego © yurek55

Przebudowa(?) torów łuczniczych KS Ożarowianka w Kaputach © yurek55

Rynek i ratusz w Błoniu © yurek55

Miejscowość Tłuste na trasie Błonie - Grodzisk Maz © yurek55

Kady i Opypy na trasie Grodzisk - Siestrzeń © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/769640799/embed/c8ec5b9f35136d3c5b0693e69b1b3550bdd8270c">
- DST 103.00km
- Czas 04:44
- VAVG 21.76km/h
- Temperatura 4.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 7 listopada 2016
Kategoria <50
Do sklepu
Najpierw było mokro, a jak już jezdnie trochę przeschły, to się zrobiło późno i tylko wycieczkę do sklepu sobie zrobiłem. Znowu ajrzałem po drodze do Decathlonu pokręcić na Tribaniie 500 wpiętym do trenażera, ale że siodełka nie mogłem podnieść, to szybko zrezygnowałem. Ten rower ma ciekawe zastosowanie. Otóż na sklepowej specyfikacji napisano: "Przeznaczenie: do okazjonalnej jazdy rowerem szosowym, na dystansach od 30 do 60 km." Czy ktoś może mi wytłumaczyć co to oznacza?
Ponieważ dziś nie robiłem zdjęć wklejam z sobotniej wizyty na Cmentarzu Powązkowskim. Mur oddzielający te dwie nekropolie jest rozebrany i poprawiany, więc zajrzałem do starszych braci w wierze.

Cmentarz Żydowski © yurek55

Kirkut na Powązkach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/768693333/embed/5810e3a30e4574d69857a948b91fe55b75083f55">
Ponieważ dziś nie robiłem zdjęć wklejam z sobotniej wizyty na Cmentarzu Powązkowskim. Mur oddzielający te dwie nekropolie jest rozebrany i poprawiany, więc zajrzałem do starszych braci w wierze.

Cmentarz Żydowski © yurek55

Kirkut na Powązkach © yurek55
height="405" width="590" frameborder="0" allowtransparency="true" scrolling="no" src="https://www.strava.com/activities/768693333/embed/5810e3a30e4574d69857a948b91fe55b75083f55">
- DST 13.00km
- Czas 00:45
- VAVG 17.33km/h
- Temperatura 7.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze