Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138215.32 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.75%)
  • Czas na rowerze: 293d 13h 25m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2014

Dystans całkowity:1291.44 km (w terenie 40.00 km; 3.10%)
Czas w ruchu:65:59
Średnia prędkość:19.57 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:53.81 km i 2h 44m
Więcej statystyk
Wtorek, 20 maja 2014 Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Naokoło przez miasto do Piaseczna

Chciałem coś sprawdzić i dlatego wybrałem dziś drogę przez całe miasto - i to przez centrum, arterią z północy na południe. Na Prymasa Tysiąclecia przy Kasprzaka powstał nowy element małej architektury, żeby było o co nogę  oprzeć przy czekaniu na zmianę świateł. Moim zdaniem to wyrzucone pieniądze, ale ja się nie znam. Widziałem tam grupę 5-8 ludzi na rowerach i jednego szczęśliwca z opartą o to nogą...

Podpórka dla rowerzystów
Podpórka dla rowerzystów © yurek55
Na Placu Zbawiciela dumnie stoi odbudowana tęcza, która w Warszawie urosła do rangi symbolu. A czego to już niech sobie każdy sam dopowie. Ja tylko bardzo żałuję, że z równą determinacją pani Hanna Gronkiewicz-Waltz nie przywraca Misia z Glinianek Sznajdra, spalonego przez pijanych huliganów. Czujecie analogię? Ale za nim żadne wpływowe środowiska spod znaku tęczy się opowiadają... Plac Zbawiciela z tęczą
Plac Zbawiciela z tęczą © yurek55
A to archiwalne zdjęcia z marca 2012 roku
Miś razy cztery
Miś razy cztery © yurek55

  • DST 63.91km
  • Czas 03:11
  • VAVG 20.08km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 19 maja 2014 Kategoria > 100

Pętla dookoła Warszawy, od Nieporętu do Leszna

Pomyślałem dziś, że pojadę nad Zalew Zegrzyński zobaczyć co nowego, odświeżyć pamięć miejsc widzianych zimą, no i wreszcie jakąś inną trasę zrobić, bo ileż razy można przez Macierzysz i Kaputy jeździć. Na Jagiellońskiej 55 dawny biurowiec Polmot-u, a potem FSO, zyskuje wreszcie całkiem nowy wygląd.
Nowe szaty jagiellońskiej 55
Nowe szaty jagiellońskiej 55 © yurek55
Potem drogą dla rowerów wjechałem na wiadukt Trasy Toruńskiej i po pokonaniu wielkiej ilości zakrętów, zjazdów i podjazdów, dojechałem do skrzyżowania z Łabiszyńską. Pewnie inaczej nie dało się jej poprowadzić, nie znam się, ale jest to bez wątpienia najbardziej pokręcony odcinek w całej Warszawie. Kiedy tylko nadarzyła się okazja pożegnałem asfalt i do Nieporętu dojechałem tą drogą.
Droga do Nieporętu nad Kanałem
Droga do Nieporętu nad Kanałem © yurek55
Po dojechaniu do kładki chciałem spróbować, czy da się wjechać rowerem po zrobionych pochylniach. Mnie się nie udało, ale jakiś cyrkowiec na bmx-e albo mors na mono, by się może zmieścił...
Wjazd na kładkę
Wjazd na kładkę © yurek55
Kładka nad Kanałem Królewskim
Kładka nad Kanałem Królewskim © yurek55
Podjazd i schody
Podjazd i schody © yurek55
Kładka dla pieszych
Kładka dla pieszych © yurek55
Już kiedyś zdjęcie tej kładki umieszczałem na blogu, teraz zrobiłem całą sesję i temat uważam za wyczerpany. Aha, dodam tylko, że aby wejść z wózkiem, czy rowerem, to trzeba chyba z 60 metrów przejść po tych pochylniach, dlatego z drugiej strony wolałem znieść rower po schodach.
W Porcie Nieporęt jak widać sezon już w pełni.
Zalew Zegrzyński - marina Nieporęt
Zalew Zegrzyński - marina Nieporęt © yurek55
Kiedy już się napatrzyłem na niebo, obłoki i wodę wymyśliłem, że dalej pojadę do Nowego Dworu przez Wieliszew i tam zdecyduję, co dalej. Ale zanim dojechałem do Wieliszewa napotkałem niespodziewaną przeszkodę i stałem w tym miejscu dobre 10 minut, skład pchany przez lokomotywę poruszał się z prędkością pieszego.
Skąd jedzie ten pociąg?
Skąd jedzie ten pociąg? © yurek55
Dokąd jedzie ten pociąg?
Dokąd jedzie ten pociąg? © yurek55
Na te pytania może odpowiedzieć tylko jeden człowiek.
A na cmentarzu w Wieliszewie zobaczyłem największy grobowiec,  z najkrótszą inskrypcją.
1834 ŻONA MĘŻOWI cm. w Wieliszewie. Grobowiec Kamieńskich
1834 ŻONA MĘŻOWI cm. w Wieliszewie. Grobowiec Kamieńskich © yurek55
W Nowym Dworze nie mogłem sobie odmówić, by po raz kolejny nie uwiecznić tej perły architektury
Sławna pagoda w Nowym Dworze
Sławna pagoda w Nowym Dworze © yurek55
...i tam wpadłem na pomysł, by dorzucić jeszcze jedną gminę do kolekcji, skoro jestem tak blisko.
Gmina zaliczona!
Gmina zaliczona! © yurek55
Teraz już wreszcie trzeba było zacząć kierować się w stronę domu. Do wyboru była droga do Czosnowa i przez Łomianki, albo do Leszna i skręt w Puszczę do Truskawia, albo jazda do samego Leszna i skręt na Babice. Wybrałem ten ostatni wariant, bo tylko tak byłem pewien, że nie zabłądzę. Niestety zmęczenie zaczynało dawać znak o sobie, a ja na dodatek musiałem zmagać się z przeciwnym wiatrem. Zaczynało być naprawdę ciężko, w końcu postanowiłem się zatrzymać i zjeść zabrany na drogę prowiant z nadzieją, że doda mi to energii. Niestety banan widocznie ma zbyt mała wartość odżywczą, bo aż do samego końca jechałem na "odcięciu", zatrzymując się jeszcze kilka razy na krótkie odpoczynki.
W Lesznie uznałem, że lepiej będzie pojechać znaną mi drogą, która jest mniej ruchliwa i chyba trochę krótsza niż na Babice. Tym sposobem wróciłem na znaną trasę, tylko od drugiej strony i przez Pilaszków, Pogroszew, Kaputy itd. dotarłem do domu. Mapa na endo znowu jest w dwóch częściach, bo wyłączyłem niechcący na postoju jedzeniowym i włączyłem ponownie.



  • DST 125.34km
  • Teren 10.00km
  • Czas 06:08
  • VAVG 20.44km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 maja 2014 Kategoria 50-100, przed śniadaniem

Latające psy w Babicach

Nie za bardzo mam dziś co opisywać - trasa znana, z małymi modyfikacjami i przejechana fragmentami w odwrotną stronę. Pogoda piękna, jechało się rewelacyjnie i szybko.
Kolorowy rower w ogródku
Kolorowy rower w ogródku © yurek55
Dom na Trakcie Królewskim
Dom na Trakcie Królewskim © yurek55
...i z drugiej strony
...i z drugiej strony © yurek55
Pokazy latających psów w Babicach
Pokazy latających psów w Babicach © yurek55
Próby przed pokazem
Próby przed pokazem © yurek55

  • DST 57.93km
  • Czas 02:34
  • VAVG 22.57km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 17 maja 2014 Kategoria <50, Sobotnio

Po mieście

Wykorzystałem lukę pomiędzy opadami deszczu i pojechałem sprawdzić swoje przypuszczenie  co do tej hipkowej zagadki. Niestety nie znalazłem potwierdzenia na sto procent.
Droga rowerowa
Droga rowerowa © yurek55
KOŚCIÓŁ PARAFIALNY POD WEZWANIEM ŚW. TERESY OD DZIECIĄTKA JEZUS we Włochach
KOŚCIÓŁ PARAFIALNY POD WEZWANIEM ŚW. TERESY OD DZIECIĄTKA JEZUS we Włochach © yurek55
KOŚCIÓŁ PARAFIALNY POD WEZWANIEM ŚW. STANISŁAWA BISKUPA I MĘCZENNIKA ul. Bema
KOŚCIÓŁ PARAFIALNY POD WEZWANIEM ŚW. STANISŁAWA BISKUPA I MĘCZENNIKA ul. Bema © yurek55
Gazownia Warszawska
Gazownia Warszawska © yurek55

Łączniczka, czy sanitariuszka?
"Każdy z chłopaków chce być ranny, sanitariuszki morowe panny" © yurek55
Mural Powstanie Warszawskie, a nad nim łączniczka albo sanitariuszka
Mural Powstanie Warszawskie © yurek55
  • DST 24.37km
  • Czas 01:19
  • VAVG 18.51km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 15 maja 2014 Kategoria <50

Po mieście

Dyskobol
Tłum widzów. On spokojnym wzrokiem metę mierzy - -
wyprostował się, ramion wiązanie natężył,
głowę wzniósł, stopy w ziemię wrył, nogi naprężył,
w ręce trzyma dysk krągły - - wstał pierwszy z szermierzy.

Jeszcze chwila - kołysze dysk, zanim uderzy -
wysunął lewe ramię, biodra, zda się, zwężył,
na prawej nodze całym ciężarem zaciężył -
rzuci - i laur zdobędzie znów na skronie świeży.

Na jego marmurowe, nagie, smukłe ciało,
oliwą namaszczone, złotawe, błyszczące:
pada greckie, promienne, uśmiechnięte słońce.

Przygiął się - dysk w stalowych palców ścisnął kleszcze - -
kobietom w białych piersiach serce bić przestało,
a boskie uda słodkie wstrząsają im dreszcze.
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Dyskobol (nie Myrona) na Fortach Bema
Nie jest to kopia najsłynniejszej rzeźby przedstawiającej dyskobola, ale za to stoi na Fortach Bema i jest oryginałem © yurek55
"Czy widzisz te gruzy na szczycie" - tutaj cała góra jest z gruzu, a na szczycie jest koparka, tylko sztandaru do zatknięcia brak.
Instytut Pamięci Narodowej ( IPN )
Szczyt zdobyty! ( IPN ) © yurek55
Ul. Towarowa i gmach IPN
Ul. Towarowa i gmach IPN - pamięci coraz mniej © yurek55
A tu, niemal w centrum miasta, ktoś pamięta o motocykliście o ksywie "Mirdek", który zabił się tu 21 marca 2009 roku

Al. Jerozolimskie róg Niemcewicza
Al. Jerozolimskie róg Niemcewicza © yurek55

Dziś wiatr pozwalał każdemu osiągać 30km/h - pod warunkiem, że obrało sie kierunek południowy.

  • DST 28.00km
  • Czas 01:35
  • VAVG 17.68km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 14 maja 2014 Kategoria 50-100, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Na spacer do Piaseczna :-)

Tak jak przedwczoraj, pojechałem drogą wzdłuż Wisły do Gassów, bo chciałem zobaczyć, czy coś się dzieje z przeprawą promową. Wcześniej jednak byłem świadkiem kręcenia sceny do serialu "M jak Miłość", gdy pan mecenas Andrzej Budzyński jedzie sobie jako pasażer samochodem. Na przyczepce z kamerą naliczyłem dziewięć osób, w szoferce było dwie, w tym BMW X3 z tyłu też dwie i w tej oktawce kombi, również dwie osoby. Razem piętnaście osób, żeby nakręcić scenkę, która w filmie zajmie kilkanaście sekund.

Kamera...Akcja!
Kamera...Akcja! © yurek55

Na wale przeciwpowodziowym droga jest od lat, jeszcze zanim Komorowski przy błyskach fleszy i fanfarach 11 maja br. podpisał ustawę o zmianie ustawy - Prawo wodne. Najpierw jest dwa kilometry szutru, do EC Siekierki mniej więcej, a potem 9,5 km kostki i asfaltu, aż do ostatniej kopalni wiślanego piasku. Potem trzeba zjechać z wału i przejechać kilkaset metrów drogą szutrową i wreszcie gładki asfalt od Kępy Okrzewskiej, aż do Gassów. Tam właśnie minęło mnie trzech szosowców, jadących ok. 30km/h (ja miałem 26km/h), z oddali już mnie uprzedzając o swym zamiarze. Pewnie się bali, że im drogę zajadę, rozumiem ich i nie mam pretensji, w sumie mieli rację. Ta droga jest tak mało uczęszczana, że bezwiednie można skręcić w lewo i kłopot gotowy.

Pierwsze dwa kilometry - szuter
Pierwsze dwa kilometry - szuter © yurek55
Nawet na tej drodze można się zabić
Nawet na tej drodze można się zabić © yurek55
W Gassach jak widać, nic się nie zmieniło, nie znalazłem też informacji, czy ruszył w końcu ten prom, czy nie. Miał rozpocząć pracę 10 maja, ale chyba tylko weekendowo, sam już nie wiem.
Promu ani widu, ani słychu
Promu ani widu, ani słychu © yurek55
Przeprawa promowa w Gassach
Przeprawa promowa w Gassach © yurek55
Cześć poległym 1939
Cześć poległym 1939 © yurek55
"WIECZNA CHWAŁA BOHATERSKIM OBROŃCOM OJCZYZNY, ŻOŁNIERZOM POLSKIM POLEGŁYM W MIEJSCU PRZEPRAWY PROMOWEJ WE WRZEŚNIU 1939 r. Społeczeństwo miasta i gminy Konstancin-Jeziorna 1 września 1939r."

Opuściłem więc przystań, nie-przystań i ruszyłem dalej w stronę celu swej podróży, gdy wtem ujrzałem wśród pól prawdziwy, najprawdziwszy samolot! Nawet nie przypuszczałem, że na polu po lewej stronie drogi z Gassów do Obór i Konstancina, jest lotnisko! Wiedzieliście?
Lotnisko? w Oborach
Poleeeeciał!!!! © yurek55
W Konstancinie odwiedziłem tężnie w Parku Zdrojowym, sprawdziłem cennik inhalacji i na razie nie zamierzam korzystać.
Tężnia wstęp 10zł, ulgowy 6,50
Tężnia wstęp 10zł, ulgowy 6,50 © yurek55
Po tytułowym spacerze, który pozwolił Julci pospać aż 2,5 godziny, wracałem prawie tą samą drogą co przedwczoraj. Prawie, bo dziś chciałem sprawdzić drogę wzdłuż trasy S2 mając nadzieję, że to może droga techniczna, którą dojadę do Alei Krakowskiej. Nie przejechałem więc wiaduktu w Dawidach, by dotrzeć do drogi rowerowej wzdłuż wschodniej strony lotniska, tylko skręciłem w lewo. Początek zapowiadał się nieźle, ale to było zaledwie kilkaset metrów, a na końcu był rów z wodą.
Droga wzdłuż S2
Droga wzdłuż S2 © yurek55
Koniec kostki, dalej jazda terenowa
Koniec kostki, dalej jazda terenowa © yurek55
Rów z wodą, a dalej znów fragment drogi
Rów z wodą, a dalej znów fragment drogi © yurek55
Cóż było robić? Zawróciłem i przejechałem nad S2 wiaduktem widocznym na zdjęciu, tym bliżej Alei Krakowskiej. Nie mam zielonego pojęcia, dla kogo on został wybudowany, a właściwie wiem. Dla działkowców z Palucha. Przejechałem więc przez te działki i wyjechałem bramą koło pętli autobusu (też tylko dla działkowców) i dotarłem do schroniska dla zwierząt. Z daleka już było słychać i czuć, że do niego się zbliżam. Tam postanowiłem sprawdzić, czy znak: "droga bez przejazdu" nie oszukuje i ... dojechałem do bram lotniska Okęcia od strony południowej. Przez płytę niestety przejechać mi nie dali, a od terminala miałbym już blisko, więc znowu musiałem zawracać. Dojechałem za to, do gładkiego, nowiutkiego i nieużywanego asfaltu drogi technicznej.
Piękny asfalt
Piękny asfalt © yurek55
Jak zapewne większość czytelników się domyśla, daleko tym asfaltem nie dało się dojechać, do Alei Krakowskiej jest jeszcze ok. 200-300 metrów
Koniec drogi
Koniec drogi © yurek55
Bez sensu te drogi porobili, nie wiadomo po co i dla kogo, ale przecież publiczne pieniądze wydaje się tak łatwo.

  • DST 74.57km
  • Teren 4.00km
  • Czas 03:43
  • VAVG 20.06km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 12 maja 2014 Kategoria <50, ku pomocy, Piaseczno/Ursynów

Deszcz, zjawisko niezbadane

Pojechałem do Piaseczna pospacerować z Julką, żeby jej mama mogła coś tam w domu ogarnąć. Jechałem bardzo szybko i najkrótszą drogą osiągając rekordowy wynik 44 minuty. To zdecydowanie szybciej niż komunikacją miejską, a nawet szybciej niż samochodem w godzinie szczytu. Po dojechaniu na miejsce,  zamieniłem rower na inny pojazd, też napędzany siłą ludzkich mięśni i kolejne półtorej godziny, ćwiczyłem górne partie pchając wózek. 
Do domu wracałem przez wioski, drogą na Lesznowolę i Dawidy, ale w pewnym momencie zmieniłem nieco marszrutę i znalazłem sie na tym skrzyżowaniu. Ulica Jaskółki, to wieś Zgorzała - Aleja Zgody, to Nowa Iwiczna.

Aleja Zgody, Nowa Iwiczna
Aleja Zgody, Nowa Iwiczna © yurek55
Ul. Jaskółki, Zgorzała
Ul. Jaskółki, Zgorzała © yurek55
Podobnej klasy drogami co na zdjęciach, dojechałem do stacji Jeziorki i Karczunkowską do Dawid (albo Dawidów?) Potem już tylko  Złotych Łanów i Kinetyczną i dojechałem do drogi rowerowej wzdłuż lotniska. Ulica Kinetyczna wygląda zdecydowanie gorzej, niż te prezentowane wyżej na zdjęciach. Nic tam się nie dzieje i nie zanosi się na jakieś prace, postawili jedynie znak z ograniczeniem do 30km/h, ale tam i bez niego szybciej się nie da, jeśli ma się rozum i chce mieć całe zawieszenie w aucie.
A teraz wyjaśnienie tytułu dzisiejszego wpisu. Otóż po dojechaniu do Żwirki i Wigury z wielkim zaskoczeniem zobaczyłem jezdnię i chodniki wręcz spływające wodą. Jadąc w stronę miasta mijałem ogromne kałuże, mokry asfalt błyszczał w słońcu, unosiła się lekka mgiełka parujących jezdni - i to wszystko, gdy ja byłem zupełnie suchy! Granica tej ulewy przebiegała w taki sposób, że nie spadła na mnie nawet jedna kropla deszczu. Zapewne gdybym kilkanaście minut wcześniej dojechał w okolice Hotelu Gromada, przemoczyło by mnie do suchej nitki, ale dziś miałem szczęście.



  • DST 42.67km
  • Teren 1.00km
  • Czas 01:57
  • VAVG 21.88km/h
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 8 maja 2014

Do Luxmedu

Interesujący rower zaparkowany w kompleksie biurowym Park Postępu

Ciekawy rower
Ciekawy rower © yurek55
  • DST 12.00km
  • Czas 00:42
  • VAVG 17.14km/h
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 7 maja 2014

*Wyjazd turystyczno - krajoznawczy*

Jak już pisałem chyba kiedyś, w tym rowerze jeżdżę na trzy łańcuchy, zmieniane co ok. 500km. Dziś zmieniłem po raz kolejny, nasmarowałem i postanowiłem kawałek przejechać, żeby się smar dobrze rozprowadził. 
Na Okęciu natknąłem się na tablicę Miejskiego Systemu Informacji, która wyjaśnia kim był patron tej ulicy. Nie wiem, komu zależy by imię takich ludzi i ich wiekopomne dokonania, nie zostało zapomniane?
Warszawa pamięta o bohaterach
Warszawa pamięta o bohaterach © yurek55
Potem z Szyszkowej skręciłem na Raszyn i po jego uliczkach pokręciłem się nieco, popatrzyłem na nadal trwającą budowę obwodnicy S8, zobaczyłem z bliska stawy raszyńskie i pojechałem dalej.
Staw Puchalski w Puchałach
Staw Puchalski w Puchałach © yurek55
Budowa S8
Budowa S8 © yurek55
Widok z kładki nad S8
Widok na północ z kładki nad S8 © yurek55
Dokładnie na środku budowanej trasy stoi sobie ta zabytkowa kapliczka. Ciekawe co z nią zrobią?
Kapliczka na trasie S8
Kapliczka na trasie S8 © yurek55
Napis głosi:
"NA UPROSZENIE
PANA BOGA O POKÓJ
d. 3 WRZEŚNIA 1916 r.
GOSPODARZE WSI OPACZY - MAŁEJ"
Zdjęcie zrobione z kładki za kapliczką pokazuje dokładnie jej umiejscowienie.
Widok z kładki na południe
Widok z kładki na południe © yurek55
Po przejechaniu drogą gruntową kilkuset metrów i przejechaniu torów kolejowych, dojechałem do Alej Jerozolimskich na wysokości Ursusa. W parku w Ursusie oprócz widocznych na zdjęciu zakazów, są jeszcze tabliczki zakazujące: palenia papierosów, picia alkoholu i wprowadzania psów oraz nakazujące karmienie ptaków w wyznaczonych miejscach.
Park Czechowicki
Park Czechowicki © yurek55
Amfiteatr w Parku
Amfiteatr w Parku © yurek55
A zaraz obok parku możemy leczyć się pijawkami
Pijawki są dobre na wszystko
Pijawki są dobre na wszystko © yurek55
Pomagają m.in. na: żylaki, hemoroidy, bóle kręgosłupa, depresję, obrzęki powypadkowe, prostatę, impotencję (gdzie przystawiają?!), choroby kobiece, bezpłodność, wysoki cholesterol itd. itd.
Z Ursusa dojechałem do Włoch i znalazłem ten oto staw.
Glinianka Cietrzewia we Włochach
Glinianka Cietrzewia we Włochach © yurek55
Zresztą dziś odkryłem mnóstwo nieznanych mi wcześniej miejsc i nic w tym dziwnego, skoro jeździłem turystycznie, prawda? Ślad mojego przejazdu jest tego widocznym dowodem, jak również średnia prędkość przejazdu.

  • DST 45.84km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:12
  • VAVG 14.33km/h
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 6 maja 2014 Kategoria > 100

Zalicz gminę. Jedną.

Wiatr od wschodu wiał, tom se popatrzył na mój mizerny dorobek na zaliczgminę i umyśliłem, że pojadę do Stanisławowa, a może i dalej, to jeszcze gminę Dobre zaliczę. Z poprzedniej wyprawy w tym kierunku zapamiętałem, że od Zakrętu nie trzeba już jechać asfaltem, bo obok jest drogo-chodnik z kostki aż do Mińska Mazowieckiego. Ale dziś te osiem kilometrów krajową "dwójką" strasznie mi się jechało, ciężarówki do Terespola dmuchały jedna za drugą, do tego autobusy i osobówki - jeden niekończący się ciąg pojazdów. Drugi, jeszcze gorszy fragment, to osławiona droga krajowa nr "50", którą miałem "przyjemność" jechać od Mińska do Stanisławowa. Ale po kolei.
W Warszawie zrobiłem zdjęcie tego oto budynku, bo wydaje mi się, że to jedna z najwęższych szczytowych ścian we współczesnym budownictwie.

Budynek ul. Kosmatki 68
Budynek ul. Kosmatki 68 © yurek55
Wąski ten budynek
Wąski ten budynek © yurek55
Nieco oddalony, ale widoczny z drogi, za to z dojazdem tylko drogami gruntowymi, stoi kościół w Zakręcie
Kościół w Zakręcie przy ul. Ks. Iwaniuka
Kościół w Zakręcie przy ul. Ks. Iwaniuka © yurek55
Kościół we wsi Zakręt
Kościół we wsi Zakręt © yurek55
Fronton kościoła w Zakręcie
Fronton kościoła w Zakręcie © yurek55
Rzeczona droga do Mińska
Rzeczona droga do Mińska © yurek55
Po drugiej stronie drogi jest tablica miejscowości z nazwą "Stary Konik", tak że nie wiem, jak się naprawdę nazywa ta miejscowość.
A to już nowy obiekt przy drodze, ale niestety nie wiem kto jest inwestorem, bo musiałbym na drugą stronę przejechać.
Nowoczesnośc aż bije w oczy. Wielgolas Brzeziński
Nowoczesnośc aż bije w oczy. Wielgolas Brzeziński © yurek55
Dla odmiany w Dębem na stacji czas się zatrzymał
Tradycja
Tradycja © yurek55
Budynek stacyjny Dębe Wielkie
Budynek stacyjny Dębe Wielkie © yurek55
A to kolejne miejsce, warte uwiecznienia, gdzie czas się zatrzymał. Chociaż nie, pomnik odnowiony jakby sam Putin miał przyjechać niebawem. Napis też zawiera wiele rusycyzmów tak, żeby było bardziej swojsko i zgodnie z wytycznymi TPPR (dla tych, co nie pamiętają - Towarzystwo Przyjaźni Polsko - Radzieckiej) Brzmi on:
"WIECZNA SŁAWA BOHATEROM
CZERWONEJ ARMII
POLEGŁYM W BOJU ZA SWOBODĘ
NIEPODLEGŁOŚĆ NASZEJ OJCZYZNY
1944r."
Białoruś? Ukraina? Nie, Dębe Wielkie
Białoruś? Ukraina? Nie, Dębe Wielkie © yurek55
Sierp i młot trzyma się mocno
Sierp i młot trzyma się mocno © yurek55

W końcu dojechałem do Mińska i nic innego mi nie pozostało, jak wbić się na drogę będącą postrachem rowerzystów, osławioną "pięćdziesiątkę". Nie będę się rozpisywał o swoich wrażeniach z tego odcinka, wspomnę tylko, że sporą część z tych dziesięciu kilometrów, przejechałem po szutrowym poboczu. Na tych zdjęciach widać, jak wygląda ta jedna z najruchliwszych dróg, nazywana często i w uproszczeniu "dużą obwodnicą Warszawy". Można nią objechać miasto z jadąc z południa na wschód, albo zachód i omijając z daleka stolicę. KIEROWCY BARDZO DUŻYCH CIĘŻARÓWEK BARDZO JĄ LUBIĄ...
Droga krajowa nr. 50 Stanisławów
Droga krajowa nr. 50 Stanisławów © yurek55
Zdrowe mleko, prosto od krowy
Zdrowe mleko, prosto od krowy © yurek55
Wprawdzie jeździłem już kilka razy tą drogą m.in. odcinek do Góry Kalwarii i potem do Grójca, ale tam przynajmniej miała pobocze i ten pęd ciężarówek nie był aż tak stresujący i niebezpieczny. Za to jak już opuściłem tę drogę, to już miałem "z górki" - i wiatr miałem w plecy i drogę nieporównywalnie spokojniejszą.
Droga 637 do Warszawy
Droga 637 do Warszawy © yurek55
Niestety zmęczenie też zaczęło już dawać znać o sobie, a ja jak zwykle byłem w niedoczasie, jak mawiają szachiści. Trzeba było spieszyć się do domu na obiad, a ja nic nie jadłem w trasie, picie też dawno się mi skończyło, nadgarstki bolały coraz bardziej, siodełko też wydawało się coraz twardsze i mniej wygodne. A do domu nadal było daleko. Pomimo to, albo właśnie dlatego, zatrzymywałem się po drodze i robiłem takie durne fotki, ale każdy powód był dobry by chwilkę odpocząć.
Czy to most kolejowy?
Czy to most kolejowy? © yurek55
Już niedaleko
Już niedaleko © yurek55
A tu już naprawdę blisko, jeszcze 20 minut
Plaża przy
Plaża przy "Poniatoszczaku" © yurek55

Gminę zaliczyłem, na obiad zdążyłem, relację skończyłem. Zdjęć trochę dużo, ale pogoda ładna i niebo z chmurkami tak ładnie wychodzi, proszę o wybaczenie.


  • DST 104.69km
  • Teren 3.00km
  • Czas 04:54
  • VAVG 21.37km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt Dar Losu
  • Aktywność Jazda na rowerze

Blogi rowerowe na www.bikestats.pl