Poniedziałek, 8 lipca 2013
Podlewać trza! Piaseczno - Cmentarz Czerniakowski.
Rano krótka wizyta w przychodni, założyłem sobie kartę przed jutrzejszą wizytą i wróciłem do domu. Szybko przebrałem się rowerowo i wyruszyłem do Piaseczna kwiatki podlewać, ze szczególnym uwzględnieniem fasolki, osobistej roślinki mojej kochanej Dominiki. Przypomniała babci przez telefon, żebym na nią uważał i dbał, bo inaczej zostanę "zaatakowany":) Opieka nad tymi kwiatami jest idealnym powodem do wycieczek rowerowych. Czekają mnie jeszcze dwie podróże do Piaseczna, zanim wyjedziemy nad morze i to nasze kwiatki trzeba będzie podlewać.

Wracałem przez Konstancin, ale tym razem nie dojechałem do Wału Zawadowskiego. Chciałem wyjechać w Wilanowie i za wcześnie odbiłem w lewo, wyjeżdżając w rezultacie w Powsinie. No cóż, tak to już ze mną jest. Potem krótki przystanek na Cmentarzu Czerniakowskim, gdzie na podlanie czekały kolejne kwiatki. Ostatnie upały dają się we znaki nie tylko ludziom, roślinom chyba jeszcze bardziej.

Na endomodo ślad nie był rejestrowany od początku jazdy, co zresztą widać, bo... zapomniałem włączyć.
A jechało mi się dziś wyjątkowo ciężko. Nie wiem czemu to przypisać, może nie zdążyłem zregenerować sił po wczorajszej ciężkiej niedzieli na działce?

Wracałem przez Konstancin, ale tym razem nie dojechałem do Wału Zawadowskiego. Chciałem wyjechać w Wilanowie i za wcześnie odbiłem w lewo, wyjeżdżając w rezultacie w Powsinie. No cóż, tak to już ze mną jest. Potem krótki przystanek na Cmentarzu Czerniakowskim, gdzie na podlanie czekały kolejne kwiatki. Ostatnie upały dają się we znaki nie tylko ludziom, roślinom chyba jeszcze bardziej.

Na endomodo ślad nie był rejestrowany od początku jazdy, co zresztą widać, bo... zapomniałem włączyć.
A jechało mi się dziś wyjątkowo ciężko. Nie wiem czemu to przypisać, może nie zdążyłem zregenerować sił po wczorajszej ciężkiej niedzieli na działce?
- DST 60.00km
- Czas 03:13
- VAVG 18.65km/h
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj