Czwartek, 27 września 2012
Kampinoska się puszcza, a Lewobrzeżny Rowerowy Szlak Wisły, niech szlag trafi.:)
Dziś w sposób nie do końca zaplanowany znalazłem się w Puszczy Kampinoskiej a potem w Łomiankach. Tak poprowadziła mnie droga, a po części przypadek. Jak już znalazłem się na Bemowie i trafiłem na ul. Dywizjonu 303, to pojechałem nią, do końca. Tam w prawo, w lewo i już urocza uliczka Kocjana. Z prawej las bemowski, z lewej piękne wille i droga wśród brzóz.

Jak uliczka się się skończyła i jej przedłużenie, majora Decowskiego też, to okazało się, że jestem w Kwirynowie na ulicy Sikorskiego.
Droga dla rowerów, zwana potocznie ścieżką rowerową, prosta jak strzelił i tylko problem wyboru kierunku. Postanowiłem skierować się w prawo, by po kilkuset metrach ujrzeć drzewo na środku ścieżki. To chyba po to, by rowerzyści zachowywali zawsze czujność.:)

Dalej prosto były Mościska, ja jednak skręciłem w lewo w ul. plutonowego Jerzego Ciećwierza i pojechałem nią do końca i zupełnie niespodziewanie znalazłem się w Laskach, a na wprost tabliczka Kampinoski Park Narodowy. Znowu skręt w prawo i skrajem lasu w dalszą drogę. Pokręciłem się po leśnych drogach i bezdrożach, trafiłem na leśny cmentarz w Laskach, objechałem polanę Opalenia, aż wreszcie wyjechałem przy drodze na Łomianki.




Piachy i podjazdy to nie na mój trekingowy rower na wąskich oponach, ale i tak spisywał się nadspodziewanie dobrze, niemniej jak ujrzałem wreszcie szosę, z ulgą pożegnałem leśne ostępy i pomknąłem do Łomianek. Tym razem postanowiłem dotrzeć jak najbliżej Wisły i tamtędy wracać do Warszawy. Czyli znowu prosto ul. Wiślaną, aż do końca, a tam, drogowskaz rowerowy o treści: "Lewobrzeżny rowerowy szlak Wisły". Pojechałem. Nazwa szumna, długa i obiecująca, ale szlak..., niech go szlag trafi! Dołem wiodła "betonka", też nią jechałem i nie wiem, co lepsze.

Po 3,5km takiej drogi, dotarłem do Młocin, a tam, AMERYKA!!! :)

Dalej nie pojechałem. Wprawdzie przez chwilkę kusiło mnie, aby zjechać na dół i objechać płot z tabliczką, ale byłem nieco już zmęczony na kolejne terenowe przeprawy.
Pogoda w miarę dobra, pomimo silnego wiatru jechało się nadspodziewanie dobrze. Po drogach leśnych wolno, po asfalcie nawet do 30km/h. Mam już z głowy ten kierunek, wiem, co chciałem, a następnym razem,do Puszczy pojadę z przewodnikiem.

Scieżka wśród brzóz na ulicy Kocjana.© yurek55
Jak uliczka się się skończyła i jej przedłużenie, majora Decowskiego też, to okazało się, że jestem w Kwirynowie na ulicy Sikorskiego.
Droga dla rowerów, zwana potocznie ścieżką rowerową, prosta jak strzelił i tylko problem wyboru kierunku. Postanowiłem skierować się w prawo, by po kilkuset metrach ujrzeć drzewo na środku ścieżki. To chyba po to, by rowerzyści zachowywali zawsze czujność.:)

Topola na środku ściezki rowerowej© yurek55
Dalej prosto były Mościska, ja jednak skręciłem w lewo w ul. plutonowego Jerzego Ciećwierza i pojechałem nią do końca i zupełnie niespodziewanie znalazłem się w Laskach, a na wprost tabliczka Kampinoski Park Narodowy. Znowu skręt w prawo i skrajem lasu w dalszą drogę. Pokręciłem się po leśnych drogach i bezdrożach, trafiłem na leśny cmentarz w Laskach, objechałem polanę Opalenia, aż wreszcie wyjechałem przy drodze na Łomianki.

Kolumbarium na cmentarzu komunalnym w Laskach© yurek55

Droga leśna w Puszczy Kampinowskiej© yurek55

Piaski mazowieckie w Puszczy Kampinoskiej© yurek55

Ciężko pod górę po Kampinosie© yurek55
Piachy i podjazdy to nie na mój trekingowy rower na wąskich oponach, ale i tak spisywał się nadspodziewanie dobrze, niemniej jak ujrzałem wreszcie szosę, z ulgą pożegnałem leśne ostępy i pomknąłem do Łomianek. Tym razem postanowiłem dotrzeć jak najbliżej Wisły i tamtędy wracać do Warszawy. Czyli znowu prosto ul. Wiślaną, aż do końca, a tam, drogowskaz rowerowy o treści: "Lewobrzeżny rowerowy szlak Wisły". Pojechałem. Nazwa szumna, długa i obiecująca, ale szlak..., niech go szlag trafi! Dołem wiodła "betonka", też nią jechałem i nie wiem, co lepsze.

Lewobrzeżny Szlak Rowerowy Wisły - Łomianki© yurek55
Po 3,5km takiej drogi, dotarłem do Młocin, a tam, AMERYKA!!! :)

Lewobrzeżny Szlak Rowerowy Wisły - Młociny© yurek55
Dalej nie pojechałem. Wprawdzie przez chwilkę kusiło mnie, aby zjechać na dół i objechać płot z tabliczką, ale byłem nieco już zmęczony na kolejne terenowe przeprawy.

Koniec Lewobrzeżnego Szlaku - Teren prywatny wstęp wzbroniony© yurek55
- DST 54.00km
- Teren 28.00km
- Czas 03:05
- VAVG 17.51km/h
- VMAX 39.90km/h
- Temperatura 25.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Slalom między brzozami jest super, znam tę ścieżkę..Dużą część dalszej trasy również
Gość - 20:00 czwartek, 27 września 2012 | linkuj
Komentuj