Piątek, 21 września 2012
Burak w Mesiu mnie strąbił na Trasie AK
Do Rejentówki dojechałem najprostszą drogą, czyli Solidarności i Radzymińską, przez Marki i Słupno, nad powrotną drogą rozwodził się nie będę, bo widać na mapie. Musiałem ze sklepu w okolicach Obozowej coś odebrać, dlatego wybrałem powrót Mostem Toruńskim. Najgorszy odcinek jest przez samą Wisłę do zjazdów na Wybrzeże Gdyńskie, bo nie można jechać skrajnym prawym pasem (jest do zjazdu z mostu). Samochody mijają cię wtedy i z lewej i z prawej, a to niezbyt przyjemne. Potem jest jeszcze pas rozbiegowy do włączania się do ruchu samochodów wjeżdżających z kierunku północnego na Trasę i tam właśnie był tytułowy incydent. Widziałem mercedesa jadącego szybko po łuku do wjazdu na trasę, ale ja jechałem swoim pasem i nic nie zapowiadało żadnego spięcia. Tymczasem za sobą usłyszałem pisk hamulców, trąbienie i gdy koleś zrównał się ze mną, coś tam brąchał przez okno, że tą drogą rowerami jeździć nie należy. Nie zdążyłem nic odpowiedzieć, bo odjechał, ale tak na 100% to nie jestem pewien, kto ma rację. Na 99% uważam, że skoro nie ma zakazu wjazdu dla rowerów, to można. Tym bardziej, że jeszcze przed Wisła na wysokości Marywilskiej stały "miśki" z suszarką, a ja spokojnie koło nich przejechałem. Gdybym poruszał się nieprzepisowo, to by mi zwrócili chyba uwagę, tak?
Most Grota - Roweckiego jest według mojego prywatnego rankingu chyba bardziej niebezpieczny od Łazienkowskiego. Zarówno jednym, jak i drugim nie lubię jeździć, po prostu się boję i to tak, że skóra na dupie mi się marszczy ze strachu. Jeżdżę tylko w stanie najwyższej konieczności. Nawet Most Skłodowskiej - Curie nie wywołuje u mnie takiego uczucia, choć na nim z kolei kierowcy jadą bardzo szybko. Ale za to rzadko, nie ma takiego intensywnego ruchu.
Generalnie jednak wycieczkę uznaję za udaną, pomimo długiego dystansu, nie czułem zmęczenia, jechało się doskonale.
Prędkość max w tunelu trasy W-Z.
Most Grota - Roweckiego jest według mojego prywatnego rankingu chyba bardziej niebezpieczny od Łazienkowskiego. Zarówno jednym, jak i drugim nie lubię jeździć, po prostu się boję i to tak, że skóra na dupie mi się marszczy ze strachu. Jeżdżę tylko w stanie najwyższej konieczności. Nawet Most Skłodowskiej - Curie nie wywołuje u mnie takiego uczucia, choć na nim z kolei kierowcy jadą bardzo szybko. Ale za to rzadko, nie ma takiego intensywnego ruchu.
Generalnie jednak wycieczkę uznaję za udaną, pomimo długiego dystansu, nie czułem zmęczenia, jechało się doskonale.
Prędkość max w tunelu trasy W-Z.
- DST 82.00km
- Czas 04:14
- VAVG 19.37km/h
- VMAX 45.00km/h
- Temperatura 14.0°C
- Sprzęt Wheeler
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Jeżeli nie ma zakazu ruchu rowerów, lub znaku, że jest to droga ekspresowa (D-7), lub autostrada (D-9) to rowerem można jechać.
oelka - 20:37 czwartek, 27 września 2012 | linkuj
A jest tam znak wysokiego ograniczenia prędkości? Z jaką można tam jechać? Albo w ogóle jakiś znak mówiący cokolwiek?
Bo kierowcy uważający, że jezdnia nie jest dla rowerów potrafią z tym wyskoczyć nawet w strefie zamieszkania ;) Savil - 09:35 czwartek, 27 września 2012 | linkuj
Bo kierowcy uważający, że jezdnia nie jest dla rowerów potrafią z tym wyskoczyć nawet w strefie zamieszkania ;) Savil - 09:35 czwartek, 27 września 2012 | linkuj
Miśki potrafią ignorować bardzo różnych niewłaściwych rowerzystów [bez lampek etc], więc ich brak reakcji o niczym nie świadczy.
Generalnie jeśli obok po prawej nie ma drogi dla rowerów lub pasa rowerowego [ciąg pieszo-rowerowy jako nieobowiązkowy się nie liczy] i nie ma zakazu dla rowerów, to możesz jechać jezdnią. A nawet powinieneś, bo i czym innym? Savil - 23:37 środa, 26 września 2012 | linkuj
Komentuj
Generalnie jeśli obok po prawej nie ma drogi dla rowerów lub pasa rowerowego [ciąg pieszo-rowerowy jako nieobowiązkowy się nie liczy] i nie ma zakazu dla rowerów, to możesz jechać jezdnią. A nawet powinieneś, bo i czym innym? Savil - 23:37 środa, 26 września 2012 | linkuj