Wtorek, 28 maja 2024
Kategoria squadrathinos, > 100
Jest sześć tysięcy!
Rano umówiłem się na strzyżenie, a do tego książka mi przyszła i musiałem ją odebrać z Bonito na Prostej. Do księgarni pojechałem rowerem, ale musiałem wrócić do domu zostawić plecak i dopiero zacząć prawdziwą jazdę. Wybrałem kierunek z grubsza południowy, żeby tym razem nie wracać - tak jak wczoraj - pod wiatr. W Ruścu zerknąłem na mapę w telefonie i nie mogłem się powstrzymać od małego - takiego na cztery kwadraciki - skoku w bok. Do Tarczyna w zasadzie pojechałem z ciekawości, czy działa fontanna, skoro wczoraj wszystkie były suche. Ale ta tryskała wodą i mogłem się ochłodzić i zmoczyć czapeczkę. A w Piasecznie uzupełniłem u córki w pracy bidony wodą z dystrybutora i już bez przystanków dojechałem do domu. Jechało się dobrze i przyjemnie i najwcześniej ze wszystkich lat pękło sześć tysięcy kilometrów. Brawo ja! :)

Staw w Michałowicach © yurek55

Fontanna w Tarczynie © yurek55

Plac centralny z pomnikiem jabłka © yurek55

Staw w Michałowicach © yurek55

Fontanna w Tarczynie © yurek55

Plac centralny z pomnikiem jabłka © yurek55
- DST 102.98km
- Czas 04:59
- VAVG 20.66km/h
- VMAX 35.74km/h
- Temperatura 27.0°C
- Kalorie 2943kcal
- Podjazdy 233m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Komentuj