Wtorek, 9 kwietnia 2024
Kategoria > 100, bieda-gravel, kwadraty
Do Ciechanowa przez Strzegowo
Wczoraj i dziś pogoda jak w środku lata i żeby nie wciągnąć się znów w kwadraciki, narysowałem sobie trasę, posiłkując się opisem Elizy, z jej niedzielnej wycieczki do Nidzicy. Tylko ja swoją podróż zamierzałem zakończyć w Ciechanowie i zdążyć na pociąg o 14:14 do Warszawy Zachodniej. Wyjechałem więc rano i najpierw udałem się w miejsce, gdzie wczoraj wywaliłem się z rowerem i podrapałem rękę w krzakach. Ale ważniejsze, że zgubiłem tam lusterko, a bez niego już nie umiem jeździć. Na szczęście było mi po drodze i na drugie szczęście, lusterko znalazłem i tym razem się nie przewróciłem i nie podrapałem. :) To w tych okolicach co na zdjęciach poniżej.

Trasa gazociągu © yurek55

Układanie gazociągu, Lasek na Bemowie © yurek55
Jadąc w stronę Łomianek ulicą Estrady z wielkim współczuciem patrzyłem na ludzi jadących do pracy do Warszawy, bo takiego korka nigdy nie widziałem. Myślę, że pół godziny do świateł to minimum. W Czosnowie postanowiłem sprawdzić inny wariant drogi do mostu i skręciłem w Dębinie, jak wskazuje objazd, ale potem ślad zaprowadził mnie z powrotem do budowanej S7 i tym razem przejechałem od strony zachodniej ten odcinek. Niestety droga rónoległą do remontowanej, jest wyboista i bez asfaltu, więc nie polecam.

Zachodnia strona S7 do Nowego Dworu © yurek55
Potem już tylko obowiązkowa fotka z mostu...

Most w Nowym Dworze © yurek55
... i przez Kosewko, omijając tym razem Pomiechówek, dojechałem drogą wzdłuż Wkry do Borkowa. Tam zrobiłem pierwszy - i jak się okazało, jedyny - postój, pod rozbudowanym w tym roku sklepem. Kupiłem pączka i Oshee i po pięciu minutach ruszyłem do Jońca. Po drodze zobaczyłem pierwszego w tym roku boćka na gnieździe, ale fotkę zrobiłem mu "w locie", jak wszystkie inne, bo kontrolując na Garminie dystans do celu i czas do odjazdu pociągu wiedziałem, że jestem na styk. Na szczęście w miarę kolejnych kilometrów zdobywałem zapas czasowy i do celu przybyłem 20 minut przed czasem. Pociąg już czekał na peronie i na spokojnie mogłem się rozlokować, kupić bilet i odpocząć przez drogę.
Bardzo przyjemna wycieczka i nawet presja czasu nie zepsuła tego wrażenia. Do tego to mój najdłuższy dystans, o czym nie omieszkał poinformować mnie Garmin. :) A na koniec jeszcze okazało się, że nie muszę wnosić roweru po schodach na Dworcu Zachodnim, bo już działają windy!

Pierwszy bocian © yurek55

Most w Jońcu © yurek55

Kościół po drodze © yurek55

Wzdłuż S7 © yurek55

Serwisówkami wzdłuż S7 © yurek55

Ciechanów zawsze z Legią! © yurek55

Powrót pociągiem © yurek55
https://www.strava.com/activities/11141116973

Trasa gazociągu © yurek55

Układanie gazociągu, Lasek na Bemowie © yurek55
Jadąc w stronę Łomianek ulicą Estrady z wielkim współczuciem patrzyłem na ludzi jadących do pracy do Warszawy, bo takiego korka nigdy nie widziałem. Myślę, że pół godziny do świateł to minimum. W Czosnowie postanowiłem sprawdzić inny wariant drogi do mostu i skręciłem w Dębinie, jak wskazuje objazd, ale potem ślad zaprowadził mnie z powrotem do budowanej S7 i tym razem przejechałem od strony zachodniej ten odcinek. Niestety droga rónoległą do remontowanej, jest wyboista i bez asfaltu, więc nie polecam.

Zachodnia strona S7 do Nowego Dworu © yurek55
Potem już tylko obowiązkowa fotka z mostu...

Most w Nowym Dworze © yurek55
... i przez Kosewko, omijając tym razem Pomiechówek, dojechałem drogą wzdłuż Wkry do Borkowa. Tam zrobiłem pierwszy - i jak się okazało, jedyny - postój, pod rozbudowanym w tym roku sklepem. Kupiłem pączka i Oshee i po pięciu minutach ruszyłem do Jońca. Po drodze zobaczyłem pierwszego w tym roku boćka na gnieździe, ale fotkę zrobiłem mu "w locie", jak wszystkie inne, bo kontrolując na Garminie dystans do celu i czas do odjazdu pociągu wiedziałem, że jestem na styk. Na szczęście w miarę kolejnych kilometrów zdobywałem zapas czasowy i do celu przybyłem 20 minut przed czasem. Pociąg już czekał na peronie i na spokojnie mogłem się rozlokować, kupić bilet i odpocząć przez drogę.
Bardzo przyjemna wycieczka i nawet presja czasu nie zepsuła tego wrażenia. Do tego to mój najdłuższy dystans, o czym nie omieszkał poinformować mnie Garmin. :) A na koniec jeszcze okazało się, że nie muszę wnosić roweru po schodach na Dworcu Zachodnim, bo już działają windy!

Pierwszy bocian © yurek55

Most w Jońcu © yurek55

Kościół po drodze © yurek55

Wzdłuż S7 © yurek55

Serwisówkami wzdłuż S7 © yurek55

Ciechanów zawsze z Legią! © yurek55

Powrót pociągiem © yurek55
https://www.strava.com/activities/11141116973
- DST 150.00km
- Czas 06:57
- VAVG 21.58km/h
- VMAX 36.90km/h
- Temperatura 28.0°C
- Kalorie 4362kcal
- Podjazdy 401m
- Sprzęt Bystry Baranek
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj