Informacje

  • Wszystkie kilometry: 138215.32 km
  • Km w terenie: 2424.65 km (1.75%)
  • Czas na rowerze: 293d 13h 25m
  • Prędkość średnia: 19.57 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl ... i w latach poprzednich

AD 2023 button stats 
bikestats.pl

AD 2022 button stats 
bikestats.pl

AD 2021 button stats 
bikestats.pl

AD 2020 button stats 
bikestats.pl

AD 2019 button stats 
bikestats.pl

AD 2018 button stats 
bikestats.pl

AD 2017 button stats 

bikestats.pl

AD 2016 button stats 

bikestats.pl

AD 2015 button stats 

bikestats.pl                   AD 2014 button stats 

bikestats.pl                   AD 2013 button stats 

bikestats.pl                   AD 2012 button stats 

bikestats.pl                  AD 2011 Gminobranie



Pogoda na rower

Pogoda Warszawa

Moje rowery

Szukaj

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy yurek55.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Środa, 22 lutego 2017 Kategoria <50

Pierwsza jazda, plus foto sesja

A więc stało się! Mąciłem, mendziłem, stękałem, kwękałem; a może jednak..., a może nie warto..., ale jak to będzie...., setki myśli..., tysiące wątpliwości... i w końcu kupiłem wczoraj w Decathlonie na Okęciu. Tylko tam moja sugestia dodatkowego rabatu padła na dobry grunt, co zaowocowało urwaniem dziesięciu procent od ceny internetowej. Idąc za ciosem, udało mi się jeszcze wysępić dwie zapasowe dętki, po groszu za sztukę. 
Dziś nie miałem zbyt wiele czasu i gdyby nie nowy rower odpuściłbym sobie jazdę. Ale chciałem sprawdzić ustawienia licznika w porównaniu do dystansu z GPS, zrobić jakieś zdjęcia w plenerze, no i przejechać jakiś większy kawałek niż wczoraj. Oczywiście nie sprawdziłem prognozy pogody, bo gdybym to zrobił zostałbym w domu. Ostatnią rzeczą, na jaką chciałem narażać mój nowy rower  to deszcz i błoto, ale niestety wyszło, jak wyszło. Odgłosy tarcia i trzeszczenia przy hamowaniu brzmiały w moich uszach tak potępieńczo, jakbym znalazł się w dziewiątym kręgu piekła. Po powrocie dobrą godzinę czyściłem go wilgotną ścierką i wycierałem do sucha. Ciekawe na jak długo wystarczy mi samozaparcia? :)
Co do wrażeń z jazdy, to sam nie wiem jak je opisać. Na pewno jeździ się lżej i szybciej, ale co do samej techniki doboru odpowiednich przełożeń, to sporo mi jeszcze brakuje. Kaseta jest tak zestopniowana, że czasem nie wyczuwam nawet, czy naprawdę łańcuch przeskoczył na inną zębatkę. Ułożenie rąk na kierownicy tak, by nie drętwiały po kilku minutach jest trudne, ale to samo miałem i poprzednio. Tutaj jest o tyle lepiej, że można trzymać kierę w trzech pozycjach, przy czym awaryjnie hamować można właściwie tylko w dolnym chwycie. W normalnym, naciska się klamkę od góry i to pozwala nam tylko zwolnić, ale to nie problem. Gorzej, że szukam klamki nie w tym miejscu gdzie ona jest, ale tam, gdzie była do tej pory - czyli poziomo. :) Ale biorąc przykład z morsa, który już prawie 1500 km przejechał bez dotykania klamek, jakoś daję radę. Wystarczy przewidywać sytuację na drodze, prawda? 
Reszta jest kwestią wprawy, która przyjdzie z czasem. 


Zdjęcie profilowe
Zdjęcie profilowe © yurek55
Od frontu
Od frontu © yurek55
Od tyłu
Od tyłu © yurek55
Kokpit
Kokpit © yurek55
Rama roweru
Rama roweru © yurek55
Kaseta i przerzutka
Kaseta i przerzutka © yurek55
Widelec karbonowy
Widelec karbonowy © yurek55
Siodełko
Siodełko © yurek55
Opony Hutchison
Opony Hutchison © yurek55
Triban 520
Triban 520 © yurek55
Barankiem
Barankiem © yurek55
Dziewięć prędkości
Dziewięć prędkości © yurek55


  • DST 29.00km
  • Czas 01:25
  • VAVG 20.47km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Bystry Baranek
  • Aktywność Jazda na rowerze

Komentarze
Teich dzięki za garść uwag i wskazówek, postaram się pamiętać.
yurek55
- 21:04 piątek, 24 lutego 2017 | linkuj
Gratuluję nowego roweru. Ja po kupnie szosówki przez dwa tygodnie byłem nieprzekonany czy dobrze zrobiłem, tyle mi również zajęło przystosowanie się do nowego roweru , by m.in pamiętać by przy skręcaniu, cofnąć stopę , po tej stronie na która wychyla się koło. A co do ułożenia rąk to moja ulubiona po kilku latach pozycja to ręce na grzbiecie(na tych fikuśnych rogach) klamek, z palcami na hamulcach- zwłaszcza w mieście gdy potrzeba zahamowania pojawia się często nagle.A z przerzutek skorzystałem po raz pierwszy w trzecim roku posiadania kolarki, gdy nie mogłem na przełożeniu 52/11 podjechać z miejscowości Mirzec pod górkę dzieląca ją od Wąchocka. Sądzę ,że pod koniec sezonu będziesz się zastanawiał czemu tak długo czekałeś z tym nabytkiem. Powodzenia
PS . Uwaga Oelki o ciśnieniu w oponach nie powinna być pominięta. Wszystkie flaki w szosówce miałem gdy ciśnienie było niższe niż potrzeba (czuć to najlepiej właśnie na pu..ie. Jak wyczuwa każdą wadę w asfalcie jest OK, jak zaczyna być miękkawo bezwzględnie dopompować. A szosówką można i do lasu i po szutrze- tylko ostrożniej i wolniej niż na góralu.
teich
- 19:19 piątek, 24 lutego 2017 | linkuj
@oelka Mam właśnie taką nadzieję, że się przyzwyczaję. Ja nie to będę musiał bardziej doświadczonych szosowców podpytać, co trzeba z tym robić.
@wilk Nastawiam się na traktowanie tego roweru jako podstawowy, do codziennej jazdy, miejskiej również. Co do geometrii ramy, to nie miałem na to wpływu, w tej cenie tylko taki nowy rower mogłem kupić. Natomiast trzy zębatki z przodu sugerowały choć trochę turystyczny charakter tego roweru. Klasyczne szosy mają tylko dwie. Jak mi naprawdę nie będzie pasować, to będę pytał, co można zrobić.
@katana Plecy nie bolą, gorzej z drętwieniem rąk. Wentyle typy presto są typowo szosowe i tak mam być.
@michuss Miód lejesz na moje serce i tego się będę trzymał. :)
yurek55
- 16:52 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
Typowe przełaje to raczej mają właśnie sportową geometrię, z wygodną to są gravele, które podobnie jak "wygodne" szosy wchodzą mocno na rynek. A szosę na stacjach to raczej tylko awaryjnie można pompować, rzadko takie kompresory dochodzą do więcej niż 5 atmosfer. Ja uważam prestę za lepszy typ wentyla, w góralu też specjalnie zmieniałem dętki by mieć takie wentyle.
wilk
- 16:07 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
Z tymi plecami i drętwieniem łap to jest mocno indywidualne. Na swoim góralu przerobionym na treka mam w zasadzie pozycję półszosową i dopiero wtedy nie boli mnie kręgosłup po kilkunastu km. W zwykłym ustawieniu na poprzednim rowerze, który miałam przez chwilę, ból pleców był masakryczny. Z łapami podobnie, z jednej strony idealnie na miejskim, ale to wiadomo, bo się prawie nie dotyka kierownicy, z drugiej lepiej mi pół-poziomo niż w popularnej pozycji. Tylko muszę pamiętać zmieniac pozycję łap co jakiś czas. A na mieście to mam łapy na hamulcach non stop-nigdy nie wiadomo co w ciasnych uliczkach zza rogu wyskoczy. :)
lavinka
- 16:03 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
Jedyny minus i to wg mnie rażący to że wentyl nie jest samochodowy. Na stacji już nie napompujesz. Można mieć przejściówkę ale barometr będzie oszukiwać
Katana1978
- 15:58 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
takie turystyczne geometrie to chyba przełaje mają ...
Katana1978
- 15:56 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
To nie jest tak, że muszą boleć. Drętwienie dłoni najczęściej wynika ze złej geometrii - za daleko do przodu i za nisko. Podniesienie i skrócenie mostka często rozwiązuje, lub znacznie zmniejsza problem. Mnóstwo szos ma geometrię robioną na wyczyn i przy turystycznej jeździe się nie sprawdza, dopiero w ostatnich paru latach jest mała rewolucja na rynku i się od tego odchodzi robiąc też szosy o wygodniejszej geometrii; ale ten model to nie jest typ wygodnej geo. A manetki starszego typu jeszcze dodatkowo geometrię wydłużają. Wiele tu zależy od konkretnego rowerzysty - im kto bardziej giętki tym na bardziej sportową geometrię sobie może pozwolić, ale osoby sztywne raczej powinny celować w bardziej wygodną.
wilk
- 15:04 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
Ja odnoszę wrażenie, że te łapy na początku muszą boleć. Całkiem nowa sylwetka, dużo większy ciężar na nich oparty. Po jakimś czasie się przyzwyczają, przynajmniej tak było w moim przypadku :)
michuss
- 13:48 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
A Yurek przypomniało mi się że na drętwiejące nadgarstki można pomanewrować siodełkiem - przód/tył. Ja sobie raz tak wyregulowałam że łapy mnie cały dzień bolały.
Później wróciłam do poprzedniego ustawienia i jest ok.
Boję się właśnie o te plecy że jak się jest tak pochylonym to później bolą ...
Ale popatrzę jak Yurkowi się jeździ i jak będzie fajnie to wrzucę trochę kasy na lokatkę i niech się uzbiera....:) tylko na takie dziewczę jak ja 163 cm to raczej mały wybór jest....
Katana1978
- 13:16 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
Szosa to nie jest rower co się nadaje na jeżdżenie po mieście, w takim zastosowaniu się ten rower nie sprawdza - dużo mniej wygodne hamulce, znacznie bardziej wrażliwy na dziury, przełożenia szosowe do takiej jazdy też nie bardzo. I przeskok w geometrii od starego roweru jest drastyczny, tu ze zdjęcia wygląda jakby siodło było z 10cm nad kierownicą, a to szybko może doprowadzić do bólu pleców oraz drętwienia rąk (na których znacznie więcej ciężaru będzie). Tak więc mostek to raczej pierwsza część do wymiany. To jest szosa o klasycznej geometrii, nastawionej na wyczyn; do spokojnej jazdy dużo lepiej sprawdzają się szosy o geometrii Endurance, z dłuższą główką ramy i wyższą kierownicą.
wilk
- 11:59 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
Katana1978 Nie wiem jakie yurek będzie miał odczucia, jak już się przyzwyczai do roweru. Z mojego punktu widzenia hamulce na baranie lub wolich rogach są bardziej ergonomicznie położone niż na prostej kierownicy np. w góralu. Aby trzymać prostą kierownicę trzeba obrócić dłonie o 90 stopni. Na co nie zwraca się uwagi, dokąd się człowiek nie przyzwyczai do rogów.
Najłatwiej sięgam do hamulców na wolich rogach. Dlatego taka kierownica służy mi do jazdy po mieście.
Nieco dłuższa jest droga hamowania na szosie, ale można się przyzwyczaić.
Dziury można ominąć. Szosa jest bardzo sterowna.
Jak się jeździ na mocno napompowanych wąskich kołach to nierówności odczuwa się dość mocno. Kocie łby w nawierzchni raczej jak się da omijam inną drogą.
oelka
- 00:47 czwartek, 23 lutego 2017 | linkuj
@malarz - Koszyk to raz, ale ważniejsze naklejki ochronne w newralgicznych miejscach żeby lakier chronić.
@katana Nie jest źle z hamowaniem, tylko trzeba nawyki zmienić. Po warszawskim bruku jeździ się całkiem w porządku, nie jest tak źle. Vmax 33km/h czyli nic nadzwyczajnego. Ale nie szarżuję na razie, muszę najpierw nauczyć się jeździć.:) Sylwetka pochylona do przodu bardziej niż w trekingu, mniej wiatr czołowy spowalnia.
@pablo Już tacy byli co mnie namawiali na MP, nawet wątek założyli na forum.
@Obis heretyk - człowiek głoszący śmiałe poglądy, sprzeczne z powszechną opinią. Ale szosowy?
@michuss Nie wiedziałem, że będzie padać, rano nawet słonko się nieśmiało przebijało. Żałuję.
@Jurek 300!? Nieprędko.
yurek55
- 22:05 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Świetnie !!!
Dobrze że widelec z carbonu to bardzo dużo daje i niezniechęca do jazdy.
Kiedy 3 setka ? :)
Powodzenia !!!
Jurek57 - 21:41 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Właśnie, zapisuj się na MP koniecznie :D

Bardzo ładny rower. Podziwiam Cię, że wypuściłeś go w taką pogodę. Ja w zeszłym roku z Hanką czekałem aż do marca. Mało tego - nadal jest mi jej szkoda na ten syf i ma przerwę już od października ;)
michuss
- 21:22 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Heretyk szosowy kupił szosę.:)
Monarch
- 21:03 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
No to teraz zostalo tylko się zapisać na MP 2017 i trenowac:-)
pabloXT
- 20:41 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
No właśnie byłam ciekawa jak z hamowaniem, tu zajmuje wiele czasu sięgnięcie po klamki z tej najwygodniejszej pozycji. A na mieście to wiadomo jak jest. Ciekawa jestem jak jeździ się po nierównościach, koleinach, dziurach...tu może być ciekawie.
Jaką maksymalną prędkość osiągnąłeś ?
A jak pozycja z plecami - bardziej jest się nachylonym do przodu czy jest tak samo jak w Kandsie ?
Katana1978
- 20:34 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Teraz brakuje już tylko eleganckiego koszyka (a nawet dwóch) na bidon :)
malarz
- 20:33 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa staws
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl