Wtorek, 27 września 2016
Kategoria <50
Ostatni raz po pączki
Rozdrażniony wczorajszym pączkowym niepowodzeniem, dziś do cukierni na Górczewską 15 przyjechałem o jedenastej. Jeszcze jadąc drugą stroną ulicy, z daleka już zobaczyłem wystawiony na dwór, pole, zewnątrz słynny taboret, oznajmiający aktualną dostępność słodkich specjałów.

Jest taboret - są i pączki! © yurek55
W środku stało zaledwie kilka osób i po chwili odbierałem swoje pączki, kunsztownie zapakowane w firmowy papier i przewiązane sznurkiem z pętelką. Na papierze nazwisko czwartego pokolenia cukierników, czyli praprawnuczki założyciela, Pani Sylwii Tomaszkiewicz. Jako że sukcesja w tej rodzinie następowała "po kądzieli", na szyldzie obok założyciela nazwiska kolejnych pokoleń właścicieli.

Na papierze firmowym czwarte pokolenie właścicieli © yurek55

Trzy pokolenia właścicieli na szyldzie © yurek55
Wpis ten kończę zjadając ostatniego z kupionych tam pączków i więcej do tego tematu wracał już nie będę. Po kilku godzinach od zakupu, smakuje już tak samo jak inne. Pyszne są tylko świeże, prosto z cukierni.

Jest taboret - są i pączki! © yurek55
W środku stało zaledwie kilka osób i po chwili odbierałem swoje pączki, kunsztownie zapakowane w firmowy papier i przewiązane sznurkiem z pętelką. Na papierze nazwisko czwartego pokolenia cukierników, czyli praprawnuczki założyciela, Pani Sylwii Tomaszkiewicz. Jako że sukcesja w tej rodzinie następowała "po kądzieli", na szyldzie obok założyciela nazwiska kolejnych pokoleń właścicieli.

Na papierze firmowym czwarte pokolenie właścicieli © yurek55

Trzy pokolenia właścicieli na szyldzie © yurek55
Wpis ten kończę zjadając ostatniego z kupionych tam pączków i więcej do tego tematu wracał już nie będę. Po kilku godzinach od zakupu, smakuje już tak samo jak inne. Pyszne są tylko świeże, prosto z cukierni.
- DST 20.00km
- Czas 01:02
- VAVG 19.35km/h
- Temperatura 15.0°C
- Sprzęt Dar Losu
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Kiedyś wspominała mi prawdopodobnie o tej cukierni koleżanka. Czy to jest to miejsce, gdzie "najbezpieczniej" pączki sobie zamówić telefonicznie i potem tylko przyjechać odebrać?
michuss - 21:06 wtorek, 27 września 2016 | linkuj
to tam na tłusty kiedyś taką kolejkę wielką obfotografowałeś?
Ksiegowy - 17:56 wtorek, 27 września 2016 | linkuj
Komentuj